wypadki

Moze to nie jest dobry moment, a moze wlasnie najlepszy, zeby uzmyslowic sobie jak bardzo jestesmy odpowiedzialni za nasze dzieci. Wypadek Basi tak bardzo mnie przerazil, ze ciagle nie moge dojsc do siebie. Wiecie dlaczego? Bo mozna go bylo uniknac. Przeczytalam jeden post “to nie jest twoja wina”, a czyja? Basi? wozka? Nie uciekajmy od odpowiedzialnosci! Jesli dziecko spada nam z przewijaka, z tapczanu, lamie raczki – to jest nasza wina, bo my jestesmy za nie odpowiedzialni! To nie wina dziecka ze jest ruchliwe, ze wklada raczki tam gdzie nie trzeba. Wiem ze Ania strasznie to przezywa i bardzo jej wspolczuje, bo przeciez nikt nie zrobil tego specjalnie. Wiem ze chetnie wzielaby ten bol na siebie, ale juz nic nie mozna zrobic. Mozna tylko jeszcze raz zastanowic sie nad tym jak niewiele trzeba do nieszczescia… Przypominam sobie ile razy Natalka wsadzila lapke do szuflady i ja zamknela, albo jak wziela nozyczki…zawsze to jakos sie rozeszlo po kosciach, bo nic sie nie stalo. Ale trzeba pamietac, ze czasem jest ciag dalszy…

P. S. Piszac ten post zakladalam ze tak wlasnie bylo, ale byc moze wozek sie zepsul, albo wydarzylo sie cos o czym nie wiemy. Nie zmienia to faktu, ze chcialam wyrzucic to z siebie.


kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: wypadki

  1. Re: wypadki

    jakoś mi się wierzyć nie chce, że Komanczera nie zareagowała na płacz dziecka… ale chyba lepiej już nie roztrząsać tego tematu…

    Maja z Natalką (8m)

    • Dziewczyny!

      Nie roztrząsajmy tego teraz. Na pewno nie pomożemy tym wątkiem Komanczerze. ONA TERAZ POTRZEBUJE WSPARCIA A NIE KRYTYKI (krzyczę!)

      Kaśka z Natusią (15 miesięcy 🙂

      • Re: wypadki

        Wiesz co. Muszę powiedzieć, że nieźle dałaś tym postem do wiwatu. Szczególnie mamie Basieńki. Jeśli tak wygląda Twoje wsparcie, którego również ona potrzebuje, to ja dziękuję. Przecież ona bardzo dobrze wie, że jest odpowiedzialna za swoje dziecko jak i wszyscy inni. I Twpje posty w tym stylu sa chyba conajmniej dowodem na bral taktu i właśnie współczucia, chociaż o nim wspominasz.
        Szok.
        Nie, no dla mnie to szok.

        JoannaR i (21.09.2003)

        • Re: wypadki

          Może mała Basia już wcześniej płakała w wózeczku, przed przełożeniem rączki. Różnie bywa

          Klucha i Kluseczka (12.V.2002 r.)

          • Re: wypadki

            jak latwo mozna wypaczyc sens slow….


            kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

            • Re: wypadki

              Nie myślę o wypaczaniu słów, bo masz oczywiście rację i wiem o co Ci chodziło. Ale chyba troszkę za ostro pojechałaś, bo komanczera będzie to wszystko potem czytać i głowę dam, że to jej dołoży jeszcze cierpienia. Po co?? A chyba najlepiej by doszła do siebie, gdyby znalazła kilka słów pociechy, a nie takiej krytyki. Przecież ona z pewnością odbierze to bardzo personalnie. Ja to prawie tak odebrałam, bo mnie Twoje słowa wręcz oburzyły.

              JoannaR i (21.09.2003)

              • Re: wypadki

                Dziewczyny nie kłócić się! Nie da się wszystkiego przewidzieć. Mojemu koledze mama wylała pełną tacę gorących kaw. Poprostu wbiegł na nią a ta nie utrzymała równowagi, i jeszcze jedna z ciotek zamiast rozciąć bluzkę zdjęła mu ją przez głowę. Ma bardzo duże blizny do tej pory. Kumpel liczy już sobie 28 lat, a jego mama do tej pory sobie wyrzuca sobie, że mogła kogoś poprosić aby go przytrzymali, ale była pewna że malec w tym momencie bawi się na podwórku. A on poprostu przyszedł po ciastko.
                Mogę sobie tylko wyobrazić co czyje biedna Komanczera, jak sobie pluje w brodę. Ja mam prawie 14 miesięczną córkę i wiem że oczy dookoła głowy już mi nie wystarczą. O mało co a bym miała podobną sytuację, tyle tylko, że milimetry brakowały aby małej z dużej wysokości upadła na paluszki maszynka do obcinania dla facetów (ostrzami). Żołądek i głowa bolały mnie przez tydzień jak sobie pomyślałam co by mogło się stać. Do tej pory ściska mnie w dołku. Sama wydostała się z łóżeczka (jak na złość udało jej się to poraz pierwszy), do którego wsadziałm ją osobiście żeby spokojnie wypiła herbatkę i przyszła do mnie do łazienki jak sięgałam coś z górnej półki.
                Niestety nie da się przewidzieć takich sytuacji.

                Klucha i Kluseczka (12.V.2002 r.)

                • Re: wypadki

                  Otóż to.

                  JoannaR i (21.09.2003)

                  • Re: wypadki

                    zabrzmiało to tak, jakby ania była niezłą sadystką i bezduszną matką, która nie reaguje na płacz WŁASNEGO DZIECKA… chba nie na tym polega wsparcie potrzebującego w ciężkim momencie. To tak, jakby mi powiedzieć, że gdybym bardziej uważała na siebie w ciąży, to nie urodziłabym Zuzanki w 28 tygodniu. Bo przecież i tak nie mam wyrzutów sumienia i nie obwiniam się za tę całą sytuację…

                    emalka i Zuzka, ur. 21.04.03

                    • Re: wypadki

                      Kleo masz cłakowita rację.
                      Ola

                      • Re: wypadki

                        Nie wiemy, co się stało, a wyrokujemy.. wg mnie nieładnie… naprawdę, nikogo tu nie wyklinam, ale wyobraź sobie, ze miałaś wypadek podobny, nikt nie wie, jak wygladał, ale i tak się rozpisuja, jak PEWNIE wyglądał i że PEWNIE byłoby dobrze, gdybyś zareagowała na czas…
                        Naprawdę, nie powinnyśmy…
                        nawet jeśli było tak jak piszesz….
                        ale nie wiemy, jak było….

                        • Re: wypadki

                          Zgadzam się z Tobą w 100%.

                          JoannaR i (21.09.2003)

                          • Re: wypadki

                            faJKNIE TAK MOWIC,,,,CO BY BYLO GDYBY BYLO…i rozwodzic sie.. Nad rozlanym mlekiem…obwiniac wszytkich dookola..setny raz analizowac sytuacje.. Ale co to da??
                            tak..tak…to matki wina… Ale tak nie da rady..czy znacie jakies dziecko..ktore nie mialo jakiegos wypadku??
                            swego czsu przycielam swojemu braciszkowi../17 lat mlodszemu/…palce w drzwiach….jeden zduszony…drugi z calym czubkiem zdarty..do kosci../szyty na pogotowiu,,dzis lekka blizna/….. A jak sie to stalo?..on ubieral buciki..i oparty byl raczka o sciane.. A dwa poluszki wchodzily w zawiazy drzwi…tego nie widzialm.. Ale powinnam moze przewidziec??.. Nie wiem..uslyszalam tylko chrupniecie..i wtedy..juz wiedzialm ze to palce…. No wlasnie…dopiero wtedy… Ale bylo zapozno….
                            do tej pory jak sobie pomysle o tym zajsciu..to mnie skreca.. Ale wiem ze sa takie dziwne sytuacje.. Na ktore nie mamy wplywu….moze myslimy za wolno….trzeba sie uczyc na wlasnych bledach…. Niestety
                            w takim momencie najwazniejsza jest szybka interwencja lekarska…i tak mysle bylo w basi przypadku…i w moim tez…

                            dorota i claudia ur. 29 maja 2003../czyli 3 dni wczesniej/

                            • Re: wypadki

                              wogole nie byloby tego postu, gdyby Bruni nie napisala ze to nie byla wina komanczery. Z tym sie nie zgadzam i tyle. Komanczera tez dobrze wie ze to jej wina i ma wyrzuty sumienia bo to jest zupelnie normalna reakcja. Nie wyobrazam sobie zeby ich nie miala!
                              Uwazam komanczere za wspaniala matke, dala tego dowod wiele razy i swojego zdania o niej nie zmienilam, nie potepiam jej i nie twierdze ze zawsze mozna upilnowac dziecko, bo to nieprawda.
                              Moge sie chyba nie zgodzic z czyjas opinia, prawda? myslalam ze po to jest forum zeby sobie mowic rozne rzeczy. Wychowanie dziecka nie zawsze jest “cukierkowe” ale to nie znaczy ze trzeba uciekac od trudnych, niewygodnych tematow. Mozesz mnie nie lubic, trudno, nie pisze postow dla poklasku.


                              kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

                              • Re: wypadki

                                ale to teraz ja czegoś kleeo nie rozumiem… skoro piszesz, że ania dobrze wie, że to jej wina, to po co ją jeszce dołować tutaj? Pewnie, że każdy ma prawo do własnych sądów, a forum jest, by je publicznie wypowiedzieć. Ale jak ja skaleczyłam Zuzkę cholernym obcinaczem do pazurków (moja wina, bo po co chciałam obcinać) to raczej oczekiwałam, że ktoś mnie pocieszy, powie, że Młoda szybko zapomni, a paluszek się zagoi, a nie, że jestem odpowiedzialna za własne dziecko (przecież to WIEM) i powinnam bardziej uważać (bo zawsze staram się robić wszystko na 100% 😉 ) ot tak sobie myślę….
                                pozdrawiamy
                                emalka i Zuzka, ur. 21.04.03

                                • Re: wypadki

                                  wiesz… wydaje mi się, że moment faktycznie nie jest najlepszy… bo ja wiem tylko tyle, że nic nie jest tak proste jak piszesz… każda z nas – nie tylko Ania – jest po prostu człowiekiem i nie potrafi wszystkiego przewidzieć! I nie jesteś w stanie czuwac nad swoim dzieckiem non stop! tak po prostu… ja sama mam czteroletniego malucha, który strasznie lubi nowe doświadczenia i nie jestem w stanie go dopilnować… życie nie jest białe albo czarne i tak samo my nie jesteśmy idealne… a każda z nas na pewno stara się być dobrą mamą.. ja za niedługo będę nią po raz drugi i boję się ze z dwójką sobie nie poradzę…

                                  Wiem jedynie, że w sytuacji kiedy jednej z nas przytrafiło się (dokładnie tak!!! przytafiło się!) takie nieszczęście to powinnyśmy ją wspierać jak tylko możemy a nie mówić, że to jej wina! Bo na pewno nie jej!!!

                                  Justyna i Maleństwo 11.09

                                  • Re: wypadki

                                    moze i masz racje, nie wiem… Moze faktycznie lepiej sie tylko pocieszac…


                                    kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

                                    • Re: wypadki

                                      A moze mala Basia plakala, bo chciala widziec mame i Ania chciala szybko przelozyc raczke i nie zauwazyla, nie pomyslala, ze mala placze glosniej, bo ja boli… Mozna gdybac w nieskonczonosc, wiec mysle, ze oceniac powinnismy ewentualnie pozniej. Nie przypuszczam, ze ktokolwiek chcialby zrobic krzywde dziecku, a niestety takie przypadki sie zdarzaja… Uwazam, ze dla wszystkich wystarczajaca przestroga jest ten przypadek i naprawde nic nie pomoga posty takie jak ten… Wspolczuje Basi, jeszcze bardziej Ani… i mysle, ze po przeczytaniu tego posta bedzie jej bardzo przykro. Mysle, ze nawet najbardziej troskliwej i przewidujacej matce moze sie cos takiego przytrafic (sama piszesz, ze o maly wlos, a byloby to samo nieszczescie). I jeszcze raz powtorze… juz sam przypadek dla wszystkich jest wystarczajacym ostrzezeniem… A Kleo ma racje trzeba dbac o maluchy, ale i jej moze sie cos takiego przytrafic (czego z calego serca nikomu NIE zycze. Pozdr.

                                      Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

                                      • Re: wypadki

                                        A chciałam się nie odzywać…bo myślę, że nie mozna tu powiedziec, że to jest WINA Ani, myślę, że trzeba to postrzegać jako nieszcześliwy wypadek. Komanczera nie jest mama ktorej dziecku co chwile cos sie dzieje, doznaje jakis obrażeń ciała itd. A jeżeli by tak było to może wątek Kleeo byłby na miejscu. Ale na temat, bo w końcu podpisuje sie pod odpowiedzią Renaty: jak w ogóle cos takiego mogło Ci przyjść do głowy? jak możesz napisać, że Ania nie zważała na płacz Basi? Albo odwrotnie: postanowiła że sie nie przejmie, nie sprawdzi i jednak przełoży ta rączkę? Trudno mi pisać odpowiedź na ten post bo normalnie mną trzęsie! Może nie to miałaś na myśli, bo…wierzyć mi się nie chce że można mieć takie zdanie.
                                        To nie chodzi o to żeby sobie na forum slodzic, pisać same dobre słówka (i wydaje mi się, że na szczęście się tak nie dzieje), ale czasami mozna bzdure napisać (byc może ja też to teraz robię). I jeżeli post Kleeo dotyczyłby tylko tego, że należy zwracać baczną uwage na dzieci – to ok. Ale pisanie, że to jest wina Ani… Albo że bardziej należy uważać na reakcje dziecka…słów brak…pomyślcie ile głupstw zrobiłyście i ile wynikło z tego, juz nie mówie takich nieszczęść jak u Ani, ale nieprzyjemnych sytuacji. Przecież nie wynikało to z Waszej złej woli, takie rzeczy się zdarzają, to się nazywa wypadek. A co charakteryzuje wypadek? NAgłoścć przede wszystkim…i trudno wtedy temu zapobiec. To tyle.

                                        Marta i Kubuś ur. 27.11.02

                                        • Re: wypadki

                                          myślę, że przede wszystkim należy tu wprowadzić pewne rozgraniczenie: czym innym jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za dziecko, a czymś zupełnie innym WINA za zło które mu się przytrafia. odpowiedzialność za wszystko co przytrafia się naszym dzieciom jest wpisana w rodzicielstwo i to poczucie odpowiedzialnosci często wywołuje w nas poczucie winy za rzeczy, którym obiektywnie patrząc nie jesteśmy winni.
                                          nie nam rozstrzygać i oceniać czy to co przytrafiło się basiulcowi było wynikiem bezmyślności komanczery (w co nie wierzę, ale takie sugestie też padały w tym wątku) czy idiotycznej konstrukcji wózka. ania i tak do końca życia będzie nosić ciężar poczucia winy za to co się stało – cokolwiek tu wszystkie napiszemy. wierzę, że po rozmowie z lekarzem o amputacji paluszka ania miała myśli samobójcze – każda z nas czułaby się pewnie tak samo i żadna nie chciałaby czytać na forum, że tylko ona jest odpowiedzialna za to co się stało. powinnyśmy ją teraz wspierać, a nie oceniać (nie znając szczegółów), co nie znaczy, że ma być cukierkowo i idyllicznie. jestem pewna, że kleeo nie miała zamiaru atakować komanczery i obarczać jej winą za ten wypadek. myślę, że posługując się przykładem basi chciała wzmocnić nasze poczucie odpowiedzialności, a nie wywoływać poczucie winy.
                                          uff…. nie było łatwo, bo wątek “gorący”, ale chyba napisałam dokładnie to co chciałam.
                                          pozdrowienia dla wszystkich zaangażowanych emocjonalnie,

                                          olenka & tygrysek adaś (23.12.02)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: wypadki

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general