Zakochałam się i …

Poruszony tu niedawno wątek o zauroczeniu spowodował, że postanowiłam napisać. Muszę się wyżalić, wygadać, ponarzekać na swoją głupotę i idiotyczną sytuację w której się znalazłam. Mam nadzieję, że mi pomożecie, bo zgubiłam się zupełnie i już sama nie wiem co jest w życiu najważniejsze. Potrzebuję obiektywnych słów, mogą być bardzo surowe…
Zakochałam się, chociaż od 6 lat mam męża i wspaniałą roczną córeczkę. To było dwa i pół roku temu. Na początku myślałam, że to tylko zauroczenie i samo przejdzie, gdy będę go unikała. Ale nie było to łatwe, bo trzymamy się całą paczką – wspólne wyjazdy, imprezy, itd. On zawsze był blisko mnie, tak dziwnie na mnie patrzył. Zaproponował wspólny spacer. Ja oczywiście wyśmiałam go, bo przecież on jest mężem – tatą a ja żoną (jeszcze wtedy nie mamą). Pewnego dnia napisał do mnie meila do pracy. No i zaczęlismy korespondować. Jeszcze wtedy naiwnie myślałam, że potrafię to kontrolować i że to takie miłe nic nie znaczące zauroczenie. Jakże byłam głupia!!! Staliśmy się sobie bliscy, na wspólnych wyjazdach zawsze długo rozmawialiśmy. No i zgodziłam się na ten cholerny spacer. Spotkaliśmy się w sumie trzy razy. Łaziliśmy po lesie i gadaliśmy. No dobrze – dwa razy się całowaliśmy, jak para nastolatków. W międzyczasie zaszłam w ciążę i urodziłam córkę. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że dla takich jak my nie ma miejsca na świecie, że szczęścia nie da się budować kosztem krzywdy tych drugich stron i jeszcze kiedy są w to zamieszane dzieci. Postanowiliśmy już nigdy się nie spotkać na osobności, ale nadal utrzymywaliśmy kontakt meilowy. To stało się jak uzależnienie, ciężko było nam przestać. Pare tygodni temu postanowiłam położyć temu kres. Napisałam, że go kocham, że się do niego przywiązałam, że jest mi bliski, podziękowałam za te wspólne chwile ale zdecydowanie poprosiłam o to abyśmy trzymali się od siebie z daleka i przestali pisywać. I tak się stało.
Wiem, że gdyby z moim mężem układałoby się poprawnie, pewnie nawet nie spojrzałabym na niego. Ale nie układa się w ogóle. Od czterech lat małżeństwa nie słyszałam od mojego ślubnego, żeby mnie kochał. Przestał to mówić jakieś dwa lata po ślubie… Nie czuję się ani mu potrzebna ani kochana – czyli emocjonalna pustynia. Najlepiej jakbym w ogóle nie zadawała pytań i dała mu święty spokój. W łóżku też tragedia – on ciągle jest zmęczony albo ma dużo pracy, częstotliwość naszego pożycia nie zadowoliłaby nawet staruszków. Fakt – mąż ciężko pracuje, niczego nam nie brakuje, mam poczucie bezpieczeństwa i stabilizację. Ale pytam się czy można żyć bez miłości? Jak długo można wytrzymać? Co to za życie? Ale może to ja mam za duże wymagania? Może miłość wcale nie jest najważniejsza? Może inne wartości – poświęcenie, lojalność…
Teraz jestem kłębkiem nerwów, bez chęci do życia. Cokolwiek bym zrobiła jest źle. Jak nic nie robię też jest źle.
Pomóżcie, proszę!

Załamany Tulipanek

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Zakochałam się i …

  1. Re: Zakochałam się i…

    hhmmm, chyba spora czesc nas ma swoj milosny zakret i gdzies tam pojawia sie “on” ten drugi, wazne jest jednak to aby odnalezc to co istotne i wybrac i powalczyc o milosc, tylko o tym czy to jest milosc czy zauroczeenie to czesto dowiadujemy sie duzo pzniej.

    Doti & Dawid (22.10.04)

    • Re: Zakochałam się i…

      Drogi Tulipanku,
      wyobrażam sobie jak jest Ci cięzko… Sama jestem osobą,której nie wystarcza “spokojne i wygodne” zycie. do szczęscia jest mi potrzebna pewność, że jestem kochana. Nie ma dla mnie w związku takiej granicy kiedy przestajemy o tym mówić.. Potrzebuje takich dowodów w życiu codziennym. Słów.. gestów..
      Moim zdaniem trwanie w związku który Cię nie satysfakcjonuje nie ma sensu.. Unieszczęsliwiasz siebie.. Wydaje mi się, ze jesli Ty będziesz szczęśliwa to i otoczenie będzie bardziej zadowolone. Nie ma prostego rozwiązania. Niezależnie od tego jak postąpisz ktoś będzie cierpiał…
      Mam nadzieję, że dokonasz trafnego wyboru.
      z całego serca Ci tego zyczę i pozdrawiam cieplutko.

      LittleM

      • Re: Zakochałam się i…

        świetnie to opisałaś!

        idź do przodu i będzie dobrze. Ty ratujesz co się da ale ile można?

        Powodzenia!!!

        Julcia

        • Re: Zakochałam się i…

          Lincz?! Ja się pod Twoją wypowiedzią wszystkimi swoimi kończynami podpisuję!

          Pozdro
          Karolcia_

          • Re: Zakochałam się i…

            hmm..ciezko powiedziec o co ci tak naprawde chodzi..piszesz terza ze..z tym mezczyzna nie masz zadnych szans… No skoro tak myslisz..ty wiesz najlepiej..zreszta po co masz prosic zeby zostawil swoja rodzine dla ciebie??..gdyby to bylo prawdziwe uczucie.. Nie musialabys prosic..
            i jeszcze jedno..wiedze tez ze walczysz o swojego meza..wiec chyba powinnas jak narazie dwoch srok za ogon nie lapac..tamtego wykreslic..i zajac sie calkowice swoja rodzina..co z tego wyniknie niewiadomo..moze sukces moze nie…z czasem sie okaze..jesli bedzie klapa..to wtedy zastanow sie nad budowaniem nowego zycia.. Ale nie teraz..
            pozd

            claudia..ur.29maja2003;)))

            • Re: Zakochałam się i…

              tak..to prawda ze dziecko z rozbitego malzenstwa zawsze bedzie pokrzywdzone.. Ale w stosunku do dziecka z kochajacej rodziny.. A nie toksycznej..gdzie rodzice wiecznie sie kloca i walcza ze zoba..czesto dorosli ludzie wychowani w takich toksycznych domach..twierdza ze marzyli o tym zeby rodzice sie rozeszli..itp..itd.. Nie ma reguly..

              claudia..ur.29maja2003;)))

              Znasz odpowiedź na pytanie: Zakochałam się i …

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general