Zmuszeni jesteśmy zakupić nowe autko bo volviaka rozwaliłam. Chcemy kupić kombiaka/mini vana takiego max 5-6 letniego. Wybór jest dość duży. Ale nie mamy pojęcia co warto kupić. Chodzi mi bardziej o koszty eksploatacji – naprawy, części, awaryjność (?) – no wiecie czy często się psują. Bo wiadomo – tankować trzeba 😉
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie?
Może macie jakieś sugestie?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Auto ekonomiczne w eksploatacji: japoniec, niemiec, francuz
szom:)
mam jedzenie, to dopiszę:
toyota corolla kolegi i toyota jednej babci:)
polecam kia carens
jak nie trzeba jechać robić blacharki, bo się w coś walnęło to wizyta w serwisie co 20000km, nie zdzierają.
nie poczekam, bo auta należy wymieniać co mniej więcej 4 lata 😀
… choćby ze względu na mocny spadek ich wartości w latach kolejnych.
Także za 2 lata wymieniam Focusa na… nowszego Focusa 😀
to ja sobie niedługo muszę Toyotę wymieniać!
Ja polecam Mazdę 5. Świetny samochód. Bezawaryjny! Oczywiście wymiana elementów, które sie zuzyły – rzecz normalna. Cenowo części ok. Prowadzi się rewelacyjnie. Ładne wnętrze. I największy atut: suwane drzwi tylnie- przy dzieciach SUPER sprawa. Jeżdżę juz 2 lata i ciągle pieję z zachwytu.
tylko nie peugeot
To-yo-ty-to-yo-ty-czer-wo-ne-to-yo-ty!
😉
Czerwona jeździ szybciej
Teraz użytkujemy już 5 skodę i też spoko:)
Najfajniejsza była w dieslu z większym silnikiem a teraz- jest tour z wbudowanym fabrycznie gazem i 100km kosztuje mnie jakieś 17zł
ps. pół roku temu musiałam jeździć yariską jakiś czas ( a potem C3 więc mam porównanie dla małych aut, jakis czas też wcześniej Hondą) i yaris to najkoszmarniejsze auto jakim jechałam!
jest biliard takich historii i dotycza chyba wszystkich samochodow
najglosniejsza dotyczy toyoty odebranej z salonu jako nowka – gdzie sie okazalo spadla z lawety i miala kapitalny remont 😉 – to dopiero ustalili rzeczoznawcy
Na pewno nie była czerwona.
Czerwone również latają lepiej 😉
Polecam japonca a konkretnie honde accord, auto bezawaryjne. O srodkach eksploatacji sie nie wypowiadam bo to inny przelicznik.
To ja dołączę do fan klubu toyoty 😀
Niebieskiej 😀
😀
Mi się przypomniało, że ja poprzednio miałam Rovera – był jak nówka mechanicznie – zero złotych włożone w auto, a rocznik jakiś 97 chyba był, ale blacha mu się posupała na maksa.
Mój m miał lepszy sposób – po roku jeźdzenia sprzedawał po cenie kupna albo troszkę drozej taki fart 😉
To dopiero interes
Bezczelnie się podpiszę
A w temacie – to prawda – baaardzo dużo zależy od egzemplarza ( czasami np. też roku produkcji – bo te przed 200x się sypały, a te po 200y już nie itp.)
Dwa fordy w rodzinie 2003/2004 ( puszczone w zeszłym roku i wszystko było ok jeden tdi jeden benzyna ) audi 18- letie też podobno super – dopiero ostatnio cosik zaczęlo się sypać
Kolega mechanik mówił że ostatnio właśnie w oplach mają coś nie tak z silnikami, fordy mają np. dobre częsci tylko orginalne czyli droższe ( te młodsze).
Szukaliśmy ostatnio samochodu, to trochę się nasłuchałam
Wiem np. że u mnie nie ma co kupować tdi bo nikt w okolicy tak na prawdę dobrze nie umie tego naprawić – trzeba by jechać np. do Wa-wy i szukać. ( Sprawdzone na jednym seacie) No i części droższe.
Podsumowując
Polecam benzynę z gazem w kolorze czerwonym
A moze napiszesz nad którymi autami się zastanawiałaś?? Konkretnie?
i wszystko w temacie:D
japonce 😉
ale tę konkretną historię to akurat z autopsji znam;)
ja znam historię takiego volkswagena
i jaki był finał?
Dzięki serdeczne za wszystkie wypowiedzi.
T pojechał dziś pooglądać cos… Jeszcze sam nie bardzo wie co Do decyzji Mu dalej jak bliżej. Pojechał z chłopakami i kolegą. Ciekawe czy coś im wpadnie w oko…
Znasz odpowiedź na pytanie: Auto ekonomiczne w eksploatacji: japoniec, niemiec, francuz