Co sądzicie o tej stronie?
Czytałam kontrowersyjne opinie.
Dla jednych jest sa to zabawne, ironiczne trafne spostrzeżenia. Dla innych język jest nie do przyjęcia, a treści są wyrodne i propagują agresję wobec dzieci.
Mnie się podoba. Drażnią mnie nieco wulgaryzmy, ale treść mnie bawi.
Fajna alternatywa dla tych przesłodzonych portali i czasopism dla rodziców.
No i przypomniał mi się tekst Agnieszki Chylińskiej sprzed kliku lat. 😉
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Bachor
ooo, jaka przyjemna w odbiorze 🙂 bardzo ładna 🙂
Pozdrówki 🙂
Nie podoba mi się. Traktując to w kategoriach humoreski, również jest nie do zaakceptowania, bo to nie są żarty, które mnie śmieszą – wulgarne i prymitywne. Bije z tego brak szacunku dla innego człowieka, nieważne, że małego… Nawet samo określenie “bachor” ma dla mnie wydźwięk pejoratywny. Jak w takim przypadku równie “elegancko” nazwać matkę?
…….
Czujesz podobnie jak autorka? Choćby ten tekst z linku (choć inne też przejrzałam)… O krztuszeniu się…
Trafne.
Agullec, bez przesady, dla każdej z nas dziecko jest cudem i śmiem twierdzić, że dla autorek “Bachora” też.
Nie odsądzajmy ich od razu od czci i wiary, bo nam się blog nie podoba.
Tylko szacunku do tego dziecka nie maja. Nie chcialabym byc wspaniala zona faceta, ktory nie ma dla mnie szacunku.
Ale to raczej o ich poxiomie swiadczy.
Myślę, że tylko w naszym odbiorze mogą nie mieć…..
Ale nie wierzę, że nie kochają swoich dzieci, a moim zdaniem nie można mówić o miłości bez szacunku.
Chyba mozna.
Dobrze to widac w rofzinach pstologicznych. Oni “kochaja” na swoj sposob. Tak wlasnie jak w tym blogu. Dla mnie to miloscia sie nazywac nie powinno, ale dla ludzi o podobnym poziomie jest to milosc najprawdziwsza. Mam w kregu znajomych rodzinke, gdzie w niedzielne popoludnie pan mowi do pani przy nas, gosciach: “hokus pokus czary mary zap…. Aj po browary. A ona z czulym usmiechem : daj sooookoj :).
I dla nich to norma, dla mnie brak szacunku.
Podobnie z tym blogiem. Znajdzie on odbiorcow w pofobnych kregach, a dla innych pozostanie po prostu oblesny i pozbawiony szacunku dla dziecka.
Ale Halina one przecież nie zwracają się tak do swoich dzieci Ty bachorze, żryj, nie ciamkaj, sp…dalaj, itd.? A przynajmniej taka pisana przez nich stronka nie upoważnia nas do twierdzenia, że się zwracają.
Mnie ta strona ani nie śmieszy, ani nie grzeje 😉 jak już pisałam ale osobiście nie lubię dzielenia ludzi na poziomy lepsze czy gorsze…..
Taki jest mój odbiór… ale szanuje Twój 😀
A jest jakas roznica w tym, czy mowia do dzieci/meza/matki, czy o dziecku/mezu/matce?
Za plecami jest bardziej ok?
Moze to dziecko kiedys te wypociny przeczyta.
Gdyby to było pisane z prawdziwą złością, nienawiścią to pierwsza wnioskowałabym za usunięciem tej stronki z netu.
Ja tam nie czuję negatywnych emocji, a próbę prymitywnego ( w większości) nabijania się znudzonych mam z nazbyt cukierkowo przedstawianych przez media/gazety trudów macierzyństwa 😉
No i nie czytam tego śmiertelnie powaznie 😉
Tzn, w ogóle nie czytam, czytałam przez chwilę 😀
Znowu w zlosci, afekcie to ja bym jeszcze zrozumiala, ale na zimno mnie zniesmacza.
Wrazliwa chyba jestem 😉
A przeklinam i owszem sobia, ale wlasnie w zlosci, w powietrze i bezosobowo. Ani do kogos ani o kims, dla wyladowania zlosci sobie wiazaneczke puszczam, czym meza mego denerwuje okrutnie.
Do mnie to nie przemawia…. gdyby nie te wulgaryzmy… święta nie jestem, ale dla mnie to przesadzone jest bardzo.
Mam podobnie….
Tekst o krztuszeniu sie był dość niesmaczny itd.
Ale ogólnie-NIC nam nie daje prawa osądzać tych ludzi, że dzieci nie szanuja, nie kochają etc.
Istnieje coś takiego jak Licentia poetica….
A to ja mam inaczej. Oceniam sobie po tekscie pisamym. Zarowno forumowych wspolrozmowcow jak i autorow tekstow innych. Zastanawiam sie tez co moglo powodowac ze autor stworzyl akurat taki tekst. I nikt mi takiego prawa odebrac nie jest w stanie.
Pojde dalej tym tropem: mysle ze kazda myslaca jednostka ocenia.
Wy tez w pewnym sensie oceniacie usprawiedliwiajac autora na prayklad. Tylko kazdy z nas ocenia wg. Wlasnych kryteriow.
Tak w skrocie, bo nie mam komputers zeby sie rozwinac i byki robie.
Pewnie:) Masz prawo sobie mysleć itd. co chcesz- i na to autorka też musi byc gotowa;)
Że będą to oceniać. Choć ja oceniam akurat styl lit. i pisanie- a nie motywy czy jej intencje. Bo o tych nie wiemy. Wiem natomiast, że ja sobie też różne rzeczy pisuję ( nie na forum) i wymyślam;) i gdyby np. mój mąż oceniał mnie wg tego co ja tam sobie naskrobię to….
Dlatego mam dystans do takiej pisaniny. Pewnie, że wszytsko i tak się filtruje przez naszą osobowość, myśli itd. Nigdy to nie jest tylko fantazja itd.
A tu chodzi o odkłamania mitu idelanej matki polki. I tego, że nie mamy prawa złościć się na dzieci. No nieudolnie czasem to napisane-fakt! ale chyba kumam intencję.
Sorrka ale nazwanie swojego dziecka BACHOREM nie jest dla MNIE oznaka MIŁOŚCI – ale to tylko moje zdanie które mam prawo napisac.
wg słownika wyrazów obcych:
“bachor – pogardliwie, z niechęcią o małym dziecku”
Jak ktos pogardza dzieckiem to nie może kochać. Proste.
Ja o swej dwoce mowie per bachory i kocham ich nad zycie. Proste.
Mozna tez rozplywac sie nad “ukochanymi malenstwami” i jednoczesnie ziać ukrytą niechęcią/rozczarowaniem/frustracją.
Na serio to chyba o niczym nie świadczy!
edit; ja sama mam jakoś tak, że im bardzij kogoś nie lubię-tym jestem bardziej słodka;DDD
To, że kogoś nazwę pieszczotliwie- wcale nie znaczy, że go uwielbiam;)
I na odwrót.
Znasz odpowiedź na pytanie: Bachor