wczoraj mnie tak najszło, co by se jak za starych nastoletnich czasów pograć w paletki….. no i zaczęłam po allegro za sprzętem grzebać i olśnienie kiedyś mój małż miał paletki, wytargałam je z piwnicy, w zajefajnym stanie, dobrze naciągnięte żyłki…. poleciałam kupić lotki i…. nauczyłam grać Tymka…. pojął szybko i odbija jak szalony, podoba mu się i ma DUŻY plus… nie jest to piorący mózg komputer, no i kondycja mu się poprawi…. a ja dostałam zakwasy w przedramieniu…. a jak mnie prawa ręka bolała to grałam lewą i sama zdziwiłam się jej sprawnością
SAME PLUSY!!!!
… a jaką grę wy byście odgrzebały????
Pozdrówki 🙂
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: badminton
u mnie tez 🙂
oj w tamtym roku się nagraliśmy 😀
Ja bym poskakała
ale czy to mi lekko będzie wychodzić to wątpię
frisbee u nas w uzyciu non-stop, mlodzi ganiaja jak opetani
kupilam im paletki do ping ponga, ale nie maja porzadnego stolu, zreszta mlodsze jeszcze niekumate specjalnie
ostatnio pokazalam im jak sie bawic w kulawego berka i samoloty, ale tutaj trzeba wiecej uczestnikow, wiec bawimy sie raczej sporadycznie
adachu w p-lu nauczyl sie skakas w gume (ale jakies bulgarskie skakanie, nie tam nasze dobre “stary niemiec” “nowy niemiec”)
a ja w pracy czesto z dzoieciakami skacze w kreconke (dlugi sznur, czy jak sie to ram zwalo) – sama to uwielbiam
Nie znam
O co kaman w tym kulawym berku?
ja też nie kojarzę tej zabawy i te hacele mnie zaintrygowały muszę wygooglować
mi przypomniała się gra w kości w zimowe długie wiczory z Patem gramy
ja mogę poskakać w gumę z Wami dobra kiedyś byłam
a takie coś, co się gumkę dość długą wiązało, albo sznurek, i tak na palcach plątało, a druga osoba robila fiku miku z nią, z tą gumką, i zakładała sobie na palce, a potem ta pierwsza… tak długo, aż sie nie rozleciało?
o hacelach w życiu nie słyszałam
a na gumę to ja si,ę teraz nie piszę- cycki za duże
pamiętam taką zabawę, używaliśmy wtedy włóczki, miała tworzyć pętlę, zaplatało się to między dłonie, a druga osoba odpowiednio łapiąc za sznurki przewlekała sznurek na swoje ręce i tak można było grać w nieskończoność 😉 była też wersja, w której można było grać samemu.
fajne te wspominki 😉
uwielbiałam te przekładanki
z moją psiapsiółą byłyśmy w to dobre
a to jakąś nazwę konkretną miało? bo nie pamiętam
no właśnie ja też nie pamiętam nazwy
ale te przeplatanki są stare jak świat
moi rodzice też je pamiętają z dawnych lat 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: badminton