Czy wszystkie opłacacie (opłacałyście) położną, lekarza i znieczulenie jeszcze przed porodem? Ja zamierzam po prostu pojechać i urodzić, licząc na to, że w szpitalu będzie kompetentny personel, a jak poproszę o znieczulenie to je dostanę.
Tak zrobiłam przy pierwszym dziecku, które urodziłam “z marszu” na Kasprzaka. Ale teraz jest moda, żeby wszystko załatwiać sobie wcześniej. Myślicie, że to naprawdę konieczne?
georgina
22 odpowiedzi na pytanie: bez opłaconej położnej
Re: bez opłaconej położnej
Ja poszłam na żywioł, choć nie do końca, bo na 2 miesiące przed pododem poszłam zwiedzić szpital. Kaske zaś zainwestowałam w wynajecie pokoju w szpitalu.
,
Re: bez opłaconej położnej
Czytając forum miewa się czasami mylne wrazenie… Można sądzic, ze wszystkie mamy poopłacanych lekarzy i porody rodzinne itd.
A to nieprawda. Wierz mi, ze wiekszosc ludzi nie opłaca nikogo.
Re: bez opłaconej położnej
Nie miałam opłaconej położnej, a poród wspominam miło. Czyli da się.
Bejka i Szymek 25.01.2004
Re: bez opłaconej położnej
Rodziłam sama, bez opłaconej położnej, bez swojego lekarza, bez znieczulenia………i nie żaluje, było super. Połozne były i tak bardzo miłe i bardzo pomocne. Jedynie w ramach wdzięczności, po porodzie mąż wręczył połoznym po bombonierce i paczce dobrej kawy. Uważam, że opieka jaką mnie otoczyły była warta duzo wiecej……….. Ale cóż, to ich praca i za to im płacą
Co do mody…….rzeczywiście przeglądając Forum mozna odnieść wrażenie, ze wiekszość z nas ma lub miało opłacone połozne bądź lekarza…… Ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Podczas mojego siedmiodniowego pobytu w szpitalu wypytywałam kobietki jak to było w ich przypadku i znalazłam tylko jedną, która rodziła z opłaconą połozną. Podobnie było z porodami rodzinnymi, mozna było policzyć na palcach jednej ręki.
Ja osobiscie uważam, że załatwianie wszystkiego wcześniej nie jest koneczne….. Ale jest to tylko i wyłącznie moje zdanie
Pozdrawiam
Lilianka i synek Mikołaj 19.06.2004
Re: bez opłaconej położnej
Ja nikogo nie opłacałam a poród i opiekę miałam cudowną. We Wrocławiu
Beata i Maciuś 11.02.2004
Re: bez opłaconej położnej
ja dokładnie tak jak amber, tylko ze w wołominie 🙂
ps. rozumiem, ze opłaty za sale do porodów rodzinnych nie bierzemy pod uwage? 🙂
Re: bez opłaconej położnej
Ja nie płaciłam, choć znałam w tym szpitalu dwie położne i liczyłam po cichu, że na którąś z nich trafię. Nie udało się, ale pani, która akurat miała dyżur była jak dla mnie ok. Tzn. bez żadnych wylewności, wykonywała porządnie i skutecznie co do niej należy i tyle. Ja niczego więcej nie potrzebowałam.
Kasia i Łukasz (20.12.2002)
Re: bez opłaconej położnej
Ja płaciłam,ale dopiero po za poród rodzinny w osobnej sali i położną, bo znam siebie i swój organizm i wiem,że było to potrzebne, a także chciałam rodzić w obecności męża.Z racji problemów w ciąży nie mogłam chodzić do szkoły rodzenia. Na płatne zzo zdecydowałam sie dopiero w trakcie.
Mój poród był skompilkowany, więc nie żałuję tego wydatku. Gdybym nie miała wcześniejszych problemów, też rodziłabym bez opłat. Według mnie na wszystko trzeba spojrzeć indywidualnie.
Nie rozumiem tych dziewczyn, które licytują się ile zapłaciły za poród i w którym szpitalu rodziły. To bez sensu !!!!!!
Pozdrawiam
Kodo
Re: bez opłaconej położnej
No to mnie pocieszyłyście, bo już wpadłam w panikę. Lekarka mi wprawdzie mówiła, że to nie ma absolutnie żadnego znaczenia, ale tyle słyszałam głosów dziewczyn, które sobie wszystko załatwiły na parę tygodni przed terminem, że trochę się przestraszyłam.
Re: bez opłaconej położnej
Ja rodziłam trzy razy, w dwóch szpitalach – przy jednym porodzie “załapałam ” się na 2 zmiany położnych i nigdy nikomu nic nie płaciłam za poród i zawsze byłam bardzo dobrze traktowana, położne zawsze mi pomagały tyle ile mogły.
Kasia + moi Panowie – Adam (30 VII 98), Mateuszek (28 VII 99) i Mikołaj (27 VI 04)
Re: bez opłaconej położnej
nie miałam opłaconej ani położnej ani lekarza. tylko byłam wcześniej oglądać porodówki w dwóch szpitalach.
następnym razem nie będę przed porodem szukać lekarza, tylko będę chodzić prywatnie do lekarza, u którego chcę rodzić. czyli i tak mu zapłacę, ale przynajmniej będzie znał moją ciąże i mnie.
no i na pewno będzie to cc.
Re: bez opłaconej położnej
Ja też nie mam zamiaru niczego opłacać. Cały czas wierzę, że wszędzie pracują tylko ludzie, a jak wiadomo ludzie są różni. Juz kiedyś poruszałam ten temat, to zostałam napadnięta, że jak nie zapłacę to nie będę miała dobrej opieki. To jakaś fatalna moda, żeby mieć wszystko oplacone i załatwione przed porodem. Poza tym mówimy tu o dużych (jak dla mnie) pienądzach, które wolałabym przeznaczyć na zupełnie inne cele. Po porodzie opowiem,jak było i czy moja decyzja okazała się słuszna. Pozdrawiam.
Ania
Re: bez opłaconej położnej
Mam zamiar po prostu jechać do szpitala, gdy “nadejdzie czas”. A propos jak się rodzi na Kasprzaka? Mam zamiar właśnie tam urodzic dzidzię. 🙂
Re: bez opłaconej położnej
powiedz mi proszę w którym szpitalu rodziłaś? tez jestem z Wrocławia i ciekawa jestem o którym szpitalu piszesz:-)pozdrawiam
Re: bez opłaconej położnej
Rodziłam 10 lat temu, więc nie powinnaś się kierować moim zdaniem. Było tak sobie.
Wady: nie podali mi zzo, mimo że prosiłam i nie było żadnych medycznych przeciwwskazań, lekarz był niesympatyczny (zajrzał tylko kilka razy w czasie porodu, głównie, żeby mi powiedzieć, żebym nie krzyczała), nie wpuścili męża, choć wcześniej na szkole rodzenia mówili, że chętnie wpuszczą, nawet jeśli nie chodzi do szkoły. Golenie i lewatywa obowiązkowe, a oddychanie przeponowe “na pieska” – zabronione. Położne bardzo się zdziwiły, kto mnie tego oddychania nauczył. A nauczyły panie w szkole rodzenia przy szpitalu (!).
Zalety: miłe położne i późniejsza opieka i nad mamami, i nad dziećmi b. dobra.
Ale to było dawno, jeszcze przed akcją “Rodzić po ludzku”. Teraz wiem, że jest bardzo dobra opieka nad noworodkiem. Moja koleżanka 1,5 roku temu urodziła tam dziecko w 5. miesiącu z wagą 600 g i wszystko było i jest z nimi w porządku. Myślę więc, że teraz to niezły szpital. (Wtedy zresztą też był niezły, jak na tamte czasy, jeden z nielicznych, w których dziecko mogło być cały czas przy mamie).
pozdrawiam i życzę samych miłych wspomnień z tego ważnego dnia!
gina
Re: bez opłaconej położnej
Na Kamieńskiego
Beata i Maciuś 11.02.2004
Re: bez opłaconej położnej
U nas od pewnego czasu trwała zagorzała dyskusja na temat szkoły rodzenia, położnej itd.
Po tej dyskusji, zakończonej nawet lekką kłótnią – zapadło postanowienie: jedziemy i rodzimy – bez żadnego umawiania się…
Agata + Ania 13.IX
Re: bez opłaconej położnej było ok
Jak w tytule. Nic nie miałam wcześniej uzgodnionego. Spotkałam się ze świetną opieką i byłam pod wrażeniem, że każdy z personelu szpitala się mną interesuje i chce mi pomóc.
Pozdrawiam.
Ania i Szymek (21.07)
Re: bez opłaconej położnej
Nie płaciłam za nic, mąż był przy porodzie, mało tego przez 8 dni pobytu w szpitalu nieźle poznałam położne a rodziłam przy pani, której akurat wcześniej nie poznałam i było OK. Może trochę było żal, gdy patrzyłam jak odnoszą się lekarze do swoich pacjentek, reszta lekarzy po prostu wiedziała, że to jest pacjentka dr X np., mimo to dało się wytrzymać, zresztą taki był mój świadomy wybór by rodzić w małym szpitalu 10 min. od domu a nie w klinice 20 km. dalej gdzie pracuje mój lekarz.
Ewike i lipcowa Poziomka
Re: bez opłaconej położnej
No własnie, w końcu nie zapłaciłam i było naprawdę w porządku.
gina + iga (25.07.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: bez opłaconej położnej