BURZA – przesądy, zabobony, fakty

Nie cierpię burzy. Boję się, zatykam uszy, siedzę pod kocem i prawie nie oddycham. Mam to z dzieciństwa. Zastanawiam się, ile z tych mądrości, które słyszałam za młodu jest prawdą, a w jakim stopniu było to tylko straszenie.

Czy podczas burzy:
– zamykacie okna?
– wyłączacie wszystkie urządzenia z prądu?
– nie korzystacie z telefonu?
– nie kąpiecie się?

Ja zrezygnowałam z siedzenia w przedpokoju (bo tam najbezpieczniej  i z wystawiania gromnicy w oknie).
Co robicie, jeśli burza złapie Was “na mieście”?
Czy słyszałyście, że piorun może wpaść do domu przez gniazdko? (to z kolei opowieść mojej polonistki z podstawówki).
Czy wiecie dlaczego podczas burzy nie można stać przy oknie?
Napiszcie po prostu, jak zachowujecie się w czasie burzy? Plisssss

 

burza - czy można stać przy oknie

45 odpowiedzi na pytanie: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

  1. Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

    W czasie burzy zazwyczaj patrzę w okno albo wychodzę na balkon, bo strasznie lubię patrzeć na wyładowania. Chyba, że jest silny wiatr (ale to zazwyczaj przed burzą) albo jestem w centrum burzy, to wtedy nie otwieram okna. Ale mam znajomą, która w czasie burzy idzie się chować do piwnicy, a moja teściowa odprawia modły.

    Piorun nie “wleci” przez gniazdko, ale jak najbardziej może popalić sprzęt elektroniczny, jak uderzy w konkretny budynek. Może się też zdarzyć, że “kopnie” tak jak prąd, jak w momencie uderzenia dotykasz jakiegoś urządzenia podłączonego do prądu.

    Przy otwartych oknach piorun może wpaść do domu i narobić nie lada zamieszania – ale oczywiście burza musi się właśnie przetaczać nad Twoim domem. Nie wspomnę już, co potrafi piorun kulisty. Ten to i ścianę w domu rozwali. Wredna jestem, przepraszam, ale na najbliższą burzę (nie piaskową) będę musiała czekać tak do listopada, więc się rozmarzyłam. I na pewno wyjdę wtedy na balkon i będę patrzeć na deszcz. Ale sprzęty z kontaktów powyłączam (te czułe: komputer, telewizor). Tak jest bezpieczniej – dla sprzętów. W sumie to burzy się nie boję. Może raz czy dwa w życiu miałam niezłego stracha. Raz, jak widziałam zbliżającą się (w Polsce) trąbę powietrzną, a drugi raz jak byłam w górach i mnie burza na szczycie zastała – niezłego dostałam przyspieszenia, jak widziałam walące za mną pioruny po zboczu góry.

    • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

      uwielbiam burzę – od dzieciństwa (mama musiała mnie na siłę do domu wciągać) – zupełnie się jej nie boję. Sprzętu nie wyłączam, bo już dawno sprawiłam sobie specjalne “zabezpieczenia”

      P. S. Właśnie burza przechodzi nad nami, a ja jestem w swoim żywiole

      • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

        Uwielbiam burze. Zawsze stoję w oknie i oglądam pioruny.
        Kiedyś będąc w górach, wyładowania przybierały kształt pajęczyny na niebie. Fantastyczny widok.

        Dla bezpieczeństwa wyciągam z gniazdka komputer, tv i inny sprzęt.

        Niedawno, kolega w wracał w czasie burzy do domu z pracy, a że mieszka na wsi, to miał do przebycia łąkę. Około 100 metrów dalej piorun strzelił w drzewo. Kolega stracił słuch na 3 dni. Miał sporo szczęścia.

        • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

          Podczas burzy ogladam telewizje, korzystam z komputera, rozmawiam przez telefon i robie jeszcze caly milion rzeczy, o ktorych w moim dziecinstwie nie bylo mowy podczas burzy.
          Przestalam sie przejmowac, odkad piorun spalil telwizor w domu moich rodzicow, dodam, ze byl wylaczony. Spec powiedzial wowczas… “ryzyko przepiecia.”
          CZyli chyba niewiele jest w stanie uchronic, jak sie piorun uprze, ale statystycznie to chyba nie zdarza sie czesto.

          • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

            Urządzenia z prądu odłączam wszystkie, od czasu jak mi walnęło po gniazdkach. Nie wiedziałam, czy to koniec świata. Zaraz smród w domu i bilans tego to 2 spalone telewizory, dekoder, telefon stacjonarny i sprzęt audio. Jakimś cudem komputer ocalał. Wszystko diabli wzięli. Trzeba było kupować nowe. Tak więc z burzą nie ma żartów. Ja się raczej nie boję, ale moja mamusia? O zgrozo! Zamyka się w łazience i siedzi po ciemku dopóki nie przejdzie. Trzęsie się jak galareta. Blada jak trup. Wszystko powyłącza i jeszcze dzwoni do mnie, żebym wszystko wyłączyła. Nawet telefon komórkowy i nigdzie nie wychodziła

            • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

              Niektóre z tych rzeczy to nie zabobony. Ja uwielbiam burze, ale od pewnego czasu mam “duży szacunek” do tego zjawiska. Któregoś pięknego dnia wstaję sobie rano, za oknem śliczna burza, po nocy zostało otwarte okno. Zadowolona usiadłam sobie na łóżku – twarzą centralnie do tego otwartego okna. W pewnym momencie błysk, coś huknęło i do mojego pokoju wpadł piorun (a właściwie odłamek piorunu, który uderzył w dach domu obok). Tenże piorun trafił centralnie między moje nogi, a między moimi stopami zrobiła się śliczna wypalona plamka. Jak pomyślę, że cały ten piorun mógł trafić do mojego pokoju i trafić mnie, to…
              Także zamykanie okien to na pewno nie bzdury. Wyłączanie urządzeń także. O kąpaniu się nic nie słyszałam.

              • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                Działają na mnie tylko niespodziewane grzmoty. Właściwie ich odgłos. Serce mi zamiera na ułamki sekund, nie panuje nad tym, to odruch bezwarunkowy.
                Nie boję się burzy, oglądam tv i wszystkie inne tego typu.

                • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                  Ja nie słyszałam o większości z tych rzeczy o których piszesz. Podczas burzy normalnie żyję, kąpię sie, nie wyłączam niczego z gniazdek.
                  A dzisiaj właśnie złapała nas z Nina burza w mieście. Przeczekałyśmy największą ulewę w najbliższej napotkanej bramie (biegnąc do niej i tak przemokłysmy zupełnie, ale wybierałyśmy sie właśnie na basen więc chyba mogę to pod kąpiel podciągnąć.

                  • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                    Chyba jak większość tutaj. Bardzo lubię burzę i lubię patrzeć na błyskawice. Może stojąc pod drzewem bałabym się, ale w domu czuję się bezpiecznie, często mam uchylone okno i nie boję się, że wpadnie mi jakiś piorun kulisty

                    • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                      podobnie jak Ty – panicznie boję się burzy

                      • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                        Z rzeczy, które wymieniłaś to tylko zamykam okno, żeby mi nie napadało.
                        Spotkała mnie dziś koszmarna burza na mieście, pierwszy raz sie naprawde bałam bo grzmiało i błyskało z częstotliwością co 10 sekund dosłownie, nie miałam gdzie się schronić, biegłam jakis kilometr do przedszkola do Ady modląc sie w duchu żebym bezpiecznie dotarła… Czułam się jak w filmie.

                        • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                          chyba niczego nie boję się bardziej niż burzy (właśnie mija u nas)
                          w dzieciństwie zachowywałam się tak jak Ty. słyszałam wszystkie te przesądy (nie-przesądy?) pamiętam jeszcze, że ktoś mi mówił, że nie można siedzieć pod żyrandolem
                          teraz podczas burzy chowam się w ciemnej łazience, zatykam uszy i czekam końca.
                          W dzieciństwie bałam się o wiele bardziej, szczególnie burzy nocnej.

                          A gdyby spotkała mnie burza na mieście…. rety nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.

                          • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                            nie boję się, ale też nie przepadam.
                            sprzęt elektryczny wyłączam. kiedyś tak straciłam ładowarkę do telefonu (o dziwo ttelefon ocalał). sąsiad nie ma już kompa. wtedy burza zebrała niezły plon. w jednej firmie większość komputerów poszła.
                            telefonu nie wyłączam (w jakimś czasopiśmie popularnonaukowym wyczytałam, że to wcale nie zwiększa prawdopodobieństw uderzenia pioruna), okien nie zamykam. o kompieli nic nie słyszałam.

                            • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                              Dzięki kochana, faktycznie dużo raźniej mi teraz.

                              Jednak jestem przewrażliwiona, bo Wy nawet jak zamykacie te okna i wyłączacie sprzęty to UWIELBIACIE burzę. Co w niej takiego pięknego??
                              Staram się trzymać fason przy dzieciach, bo nie chcę, zeby miały takie ataki paniki jak ja, ale marnie mi to idzie… Pewnie niedługo będziemy wszyscy siedzieć w piwnicy i klepać zdrowaśki

                              • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                No może nie w środku nocy, ale wiem o co chodzi

                                • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                  he he… Mamy podobne doświadczenia. Też swego czasu przestraszyła mnie nadciągająca burza. Byliśmy wtedy na biwaku nad jeziorem, w prawie kompletnej dziczy – na skraju Puszczy Boreckiej. Na długo przed samą burzą słyszeliśmy z daleka głuche dudnienie – jakby kroki olbrzyma. Brrrr….. Zamiast wsiadać do samochodów i spierniczać, beztrosko taplaliśmy się w wodzie i inne takie…. Gdy zerwał się wiatr, nie nadążaliśmy ze zbieraniem naszych gratów. Wlał straszliwy deszcz i burza rozpętała się na dobre. Przeczekaliśmy ją w samochodach. Potem mieliśmy duży problem z dostaniem się do cywilizacji, bo drogi były zatarasowane ogromnymi drzewami.

                                  Drugie moje strachliwe spotkanie z burzą miało miejsce na Rysach . Przed samym wejściem na szczyt (od strony Słowackiej) ja i mój mąż odpoczywaliśmy w Chacie pod Rysami. Zagadał tam do nas jeden gość i od słowa do słowa opowiedział świeżą historię o tym, jak to widział znoszonego z gór martwego człowieka, którego trafił piorun. Gdy już schodziliśmy ze szczytu (nomen omen przy Chacie pod Rysami ), usłyszałam zbliżającą się burzę. Dostałam nieziemskiego przyspieszenia. Nawet mąż nie mógł za mną nadążyć (choć raz). Burza toczyła się za nami, ale na szczęście ciągle gdzieś w oddali.

                                  A teraz chyba zbliża się burza do nas…

                                  • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                    Nie zapomnij wziąć gromnicy do piwnicy.

                                    Żarty żartami ale ja też się boję burzy. Lubię co prawda słuchać jak mruczy gdzieś w ODDALI, ale na tym się kończy moja sympatia do burzy. Sprzęt wyłączam, okno zamykam ale to tez bardziej po to żeby nie napadało. I tyle w tym temacie.

                                    • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                      To już jest jasne, dlaczego boisz się panicznie burzy

                                      • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                        a to zależy czy burza jest blisko czy daleko
                                        a że mieszkam w rejonach jezior więc przyciągają do nas burze

                                        jak szaleje blisko to zamykam okna, wyłączam wszystko co gra oraz z gniazdek, nie wychodze na balkon.

                                        dlaczego?
                                        bo ostatnio dwa razy z rzędu na moim osiedlu piorun uderzył w dwa bloki, a co za tym idzie ten prąd wleciał do gniazdek, cóż ludzie stracili niektóre sprzety rtv i agd. Podczas ostatniego uderzenia pioruna odłamało sie kawałek dachu, gdyby ktoś tamtędy szedł to byłoby nieszczęście.

                                        parę lat temu też piorunek zrobił sobie takie żarty

                                        • Re: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                          Dlaczego nie powinno kapac sie podczas burzy?
                                          My zamykamy okna tylko, reszty nie przestrzegamy.

                                          A okna zamykam, bo jak mialam z 10 lat do domu mojego dziadka wpadl piorun kulisty i zdewastowal cala instalację elektryczna. Nie wspomnę, że ow piorun przeleical kilka cm nad glowa mojej mamy, ktora siedziala w fotelu pod oknem. I co ciekawe, burza byla gdzies daleko, bo dochodzily nas tylko jej odglosy.

                                          Teraz specjalnie burzy sie nie boje, zachowuje sie normalnie, tj. nie chowam sie, gusel nie odprawiam. Nawet jak mnie zlapie, jak to ujelas “na miescie”

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: BURZA – przesądy, zabobony, fakty

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general