Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

Tyle ostatnio watkow zwierzecych sie pokazalo, to chcialam skorzystac z okazji i zapytac czy ktos sie hodowla kur lub drobiu zajmuje? I ma fiola na punkcie tych ptakow tak jak ja.

Nie bede sie wdrazac w szczegoly, bo prawdopodobiestwo niewielkie, ze kogos to interesuje, ale chetnie bym sobie pogadala gdyby jednak ktos byl. 😉
<O:p
Acha, na zachete pokaze naszych ulubiencow:
kury jedwabne (Silkies): Ruthie (od rudej, badz Ruth) i Henry

poza tym mam jeszcze kilka kur wielkanocnych (Ameraucana mix, co znosi niebieskie i zielone jajka) i 3 rasy pospolite, od ktorych sie moja przygoda z drobiem zaczela – 1 Dominique, 1 Buff Orpington i 1 Plymouth Rock.

Czy tylko ja jestem taka szurnieta zeby sie nad kurami rozczulac? 😉

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

  1. Zamieszczone przez maduxia

    moja mama jak miała 15 lat mieszkała przez pewien czas sama ze starszymi siostrami… została zaprzęgnięta do zarżniecia koguta… latala za nim z siekierą, której nie mogła podnieść, w koncu koguta złapała, przytrzymała i zabiła… po trochu szyja w kawałkach
    w takim momencie zobaczył ja po raz pierwszy mój ojciec 😀 który szedł z bratem ulicą

    romantycznie 😉

    Pozdrówki 🙂

    • fajne, kudłate takie 😀

      Pozdrówki 🙂

      • Heksa normalnie zadziwiłaś mnie maksymalnie
        Cudne te Twoje kury
        Ja kury uwielbiam obserwować, ich głupota jest tak wielka, że aż jest to piękne 🙂

        • wyobrażam sobie mojego psa, jakbym kurnik w kącie zalożyła

          • Zamieszczone przez maduxia
            wyobrażam sobie mojego psa, jakbym kurnik w kącie zalożyła

            KFC

            • Zamieszczone przez aborka
              KFC

              mieliśmy kiedys jamnika, a babcia miała kury…
              latały z gołymi dupami a pies z piórami w pysku

              • Zamieszczone przez aborka
                KFC

                Zamieszczone przez maduxia
                mieliśmy kiedys jamnika, a babcia miała kury…
                latały z gołymi dupami a pies z piórami w pysku

                • Heksa – śliczne masz te kurki:)
                  Moi rodzice też są “pasjonatami” tego typu zwierząt domowych…od kiedy kupili sobie “siedlisko” na wsi to co rok mają więcej zwierzaków… A od x lat mają tam kury…rózne kury i delektujemy sie ich jajami:) W tym roku dokupili sobie gęsi, kaczki, indyki i jakies perliczki (to chyba odmiana jakiejs gęsi czy kaczki-ja sie nei znam), mają jeszcze króliki….tylko krowy i konia im brakuje;) Najlepsze jest to ze oni tam nie mieszkają…jeżdża tam b. często a podczas ich nieobecnosci zwierzakami zajmuje sie sąsiad-karmi je itp… No ale te ich zwierzaki co roku przed zimą idą pod noz i do zamrazarki…i na wiosne kupują nowe…tacy z nich “pasjonaci”…

                  • Heksa – śliczne kury, ładny kurnik.

                    Kur nie hoduję, ale wychowałam się w domu, gdzie kury były. Jako dziecko zabijałam nawet osobiście i nie mam z tego powodu traumy. Od początku wiedziałam, że to są zwierzęta które produkują jajka i z których robi się pyszniutki rosół.

                    Dziś nie zdecydowałabym się na hodowlę ze względu na brud, smród no i dziś już nie bardzo mi się uśmiecha gonić drób po podwórzu z siekierą.

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      Ja pamiętam z dzieciństwa zasrane podwórko kurzymi odchodami u dziadków na wsi;)

                      Oczywiście to się sprzątało-no ale nie dało się chodzić za każdą kurą i za nią sprzątać. A ich odchody mają specyficzny smrodek….

                      Ja mam te same wspomnienia….

                      ale kury heksy to takie z wyższej półki (grzędy;) ) – wyglądają rewelacyjnie.

                      • masz cudne kury

                        • Zamieszczone przez ahimsa
                          Ja pamiętam z dzieciństwa zasrane podwórko kurzymi odchodami u dziadków na wsi;)

                          Oczywiście to się sprzątało-no ale nie dało się chodzić za każdą kurą i za nią sprzątać. A ich odchody mają specyficzny smrodek….

                          No, w tym roku je trzymalismy w ogolnym ogrodzeniu, gdzie dzieciaki maja zjezdzalnie, hustawki itp… obszar jest dosc duzy wiec 3 pierwsze kury nam wiele nie nabrudzily, ale jak mlodsze towarzystwo podroslo, to sie zaczelo nieco zmieniac… Dlatego nastepna wiosne zaczynam od wybudowania oddzielnego ogrodzenia za garazem gdzie kury beda mogly sobie srac ile wlezie. Niestety nic nie przebije kup naprodukowanych przez naszego psa…. no ale te mozna chociaz pozbierac. Teraz jest jakis proszek, ktory sie sypie na podloze i on zasycha kurze odchody, tak ze nie smierdza. Trzeba bedzie wyprobowac.

                          • Zamieszczone przez iwoonka
                            Heksa – śliczne masz te kurki:)
                            Moi rodzice też są “pasjonatami” tego typu zwierząt domowych…od kiedy kupili sobie “siedlisko” na wsi to co rok mają więcej zwierzaków… A od x lat mają tam kury…rózne kury i delektujemy sie ich jajami:) W tym roku dokupili sobie gęsi, kaczki, indyki i jakies perliczki (to chyba odmiana jakiejs gęsi czy kaczki-ja sie nei znam), mają jeszcze króliki….tylko krowy i konia im brakuje;) Najlepsze jest to ze oni tam nie mieszkają…jeżdża tam b. często a podczas ich nieobecnosci zwierzakami zajmuje sie sąsiad-karmi je itp… No ale te ich zwierzaki co roku przed zimą idą pod noz i do zamrazarki…i na wiosne kupują nowe…tacy z nich “pasjonaci”…

                            My mamy podobnie od kiedy mieszkamy na wsi. Zaczelo sie od 3 kur. Po tygodniu tesc nam kaczki pekinskie przyniosl. Miesiac poniej pojechalismy na aukcjie dokupic gora 4 kury… a wrocilismy z 13toma, bo trzeba bylo cale pudlo kupic.

                            Chcialam kilka kur zabrac spowrotem na aukcje, ale boje sie ze z pustymi rekami nie wrocimy. Maz cos o kozie zagaja.

                            Jak ja sie ciesze ze znalezlismy ta rodzine Amishow, co nam zwierzaki ukatrupi.

                            W nastepnym roku chcemy kilka jajek miniaturowej kaczki (call duck) do inkubatora wlozyc. Wyleganie jajek tez jest bardzo ciekawym doswiadczeniem. U Sophie w zerowce… zreszta chyba w wielu szkolach w Stanach… co roku robia projekt z wyleganiem jaj.

                            Poza tym chcialabym sie doczekac kilka kurczaczkow od mojej parki jedwabistej.

                            • Zamieszczone przez maduxia
                              wyobrażam sobie mojego psa, jakbym kurnik w kącie zalożyła

                              A wiesz, bywam na forum kurzym i duzo ludzi predzej czy pozniej pisze ze ich wlasny pies kury pozabijal.

                              My mamy psa – dalmatynke skundlona – i ona nie ukatrupila nam jeszcze zadnego ptaka. Jak kury byly malutkie, byla nimi zafascynowana. Lezala przy nich, przygladala sie i denerwowala jak sie ktores oddalilo. Ale nigdy nie zostawialam ich samych. Teraz jak kury sa duze czesto jest z nimi sama w ogrodzeniu. Nasz pies jest posluszny, i wie, ze nie ma prawa gonic za naszymi ptakami. A nawet odgrywa role stroza – szczeka na co wieksze przelatujace ptaki ( jastrzebie sa znane z porywania kur). Jak dotad mielismy szczescie… tym bardziej, ze jedna z naszych kur jest taka odwazna, ze potrafi psu z miski wyzerac w trakcie gdy pies je.

                              A samiec kaczki pekinskiej lubi psa pogonic… wygina szyje i leci, pies sie zrywa do ucieczki i za chwile wraca po wiecej. Tak sie przedrzezniaja.

                              Ale zdaje sobie sprawe, ze to tylko pies i nawet niechcacy moze ptaka zbic.

                              • Zamieszczone przez ciapa
                                Heksa normalnie zadziwiłaś mnie maksymalnie
                                Cudne te Twoje kury
                                Ja kury uwielbiam obserwować, ich głupota jest tak wielka, że aż jest to piękne 🙂

                                😉 To sie nazywa Chicken TV – nie ma nic bardziej relaksujacego.

                                Jedna leci z patykiem w dziobie a cala reszta ja goni, jaby nie wiadomo jaki skarb ta pierwsza miala. 😉

                                • Zamieszczone przez maduxia
                                  czy takie kury się je?

                                  edit: doczytałam
                                  moja mama jak miała 15 lat mieszkała przez pewien czas sama ze starszymi siostrami… została zaprzęgnięta do zarżniecia koguta… latala za nim z siekierą, której nie mogła podnieść, w koncu koguta złapała, przytrzymała i zabiła… po trochu szyja w kawałkach
                                  w takim momencie zobaczył ja po raz pierwszy mój ojciec 😀 który szedł z bratem ulicą

                                  bardzo romantycznie zaczeli

                                  Moj maz sie ostatnio za siekierka rozgladal… szczena mi opadla, bo myslalam ze sie do ciecia lbow przekonal… ale nie, w innym celu jej szukal.

                                  • Zamieszczone przez gobin
                                    masz cudne kury

                                    Zamieszczone przez Redyna
                                    Ja mam te same wspomnienia….

                                    ale kury heksy to takie z wyższej półki (grzędy;) ) – wyglądają rewelacyjnie.

                                    Te co pokazalam sa takie ciekawsze, ale wiekszosc moich kur jest raczej pospolita:

                                    To jest Pepper (Ameraucana mix)

                                    ta jeszcze imienia nie ma, ale tez jest ladniutka

                                    ona maja takie puchate policzki (to jest gen z Araucany)

                                    a to jeden z kogutow przeznaczonych na obiad

                                    jeszcze Wam moje kaczuszki pekinskie pokaze
                                    takie milusie byly na poczatku
                                    teraz jak gesi wygladaja

                                    😉

                                    • O ja cię, jaki cudny wątek:):)
                                      Wspomnienia z corocznych wakacji na wsi w dzieciństwie wracają:D

                                      Ja niestety mam o kurach wspomnienia jak koleżanka Ulaluki – też widziałam, jak dziadek za kurnikiem kurę na rosół “przygotowuje”. Do dziś to pamiętam. Wtedy to było bardzo traumatyczne przeżycie, bo kura po ścięciu wyrwała się Dziadkowi z rąk i tak bez głowy jeszcze chwilę pobiegała.
                                      Trauma minęła z czasem. Na szczęście;)

                                      Twoje kury Heksa śliczne są. I kaczuszki małe też:)

                                      • Witaj!
                                        Silki śliczne są 🙂 Ja osobiście mały sentyment mam do nich bo o mało co doktoratu nie zrobiłam na ozdobnym drobiu (a właściwie ich zróżnicowaniu genetycznym u polskich hodowców) – pojawienie się drugiego a teraz trzeciego dziecięcia trochę mi plany pozmieniało, niemniej jednak sentyment pozostał. Trochę sie najeździłam i naoglądałam ozdobnych kur. I choć wcześniej przyznam kur nie lubiłam, to zmieniłam zdanie na ich temat 🙂
                                        Moje ulubione to Silki i Chabo.

                                        • I pekiny tez masz cudne!! Ale świetnie to dopiero będą wyglądać jak podrosną 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Byly psy, koty i zolwie – a moze ktos hoduje kury?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general