cc w Przekroju

1. antylopa Dodane ponad rok temu,

   czy Wy nie przesadzacie?

   przecież ja wcale tak nie uważam i wręcz cały czas podkreślam,że to bez znaczenia, teraz to mi się robi przykro, naprawdę przenosicie swoje kompleksy i doszukujecie sie szpilek tam gdzie ich nie ma……..wyluzujcie !!!!!!!!!!!!!!
   gratuluije Wam Waszych dzieci i powtórze raz jeszcze wszystkim “głuchym” ani sposób przyjścia naświat, ani karmienia nie jest istotą macierzyństwa, a co z tymi, co adoptują? czasem myślę,że to oni mają większe serca i kochaja bardziej (przyjmują całym sercem obca osobę)- doceniają dar nowego życia…….wobec sedna miłości rodzicielskiej ta dyskusja jest śmieszna, mamy po cc, ktore inaczej wyobrażały sobie poród – przestańcie sie zadręczać, nikt Was nie potępia a juz na pewno nie ja, i nie jestem wrogo nastawiona i proszę mi tego nie wmawiać tylko nieco uważniej czytać wypowiedzi, do których zamierzacie sie ustosunkować……

   antylopa mama 14m córeczki i marcowego migdałka

   Odpowiedz
2. antylopa Dodane ponad rok temu,

   Re: właśne tak!!!

   nie czynię mojego porodu Twoja sprawą…… Ani Twojego moją……..mnie nie obchodzi jak rodzisz……..i nie oceniam tego i nie wartościuję – moja wypowiedz tyczyła się definicji…….sprecyzowania pojęć

   antylopa mama 14m córeczki i marcowego migdałka

   Odpowiedz
3. skate130 Dodane ponad rok temu,

   Re: czy Wy nie przesadzacie?

   Ok, dajmy juz spokój, przepraszam Cię jesli się uniosłam ale czasem pojedyńcze słowa niezamierzenie działają jak zapalnik.

   

   Odpowiedz
4. skate130 Dodane ponad rok temu,

   Re: cc w Przekroju

   Pamiętam jak leżałam na sali przedporodowej juz po pierwszym 10-godzinnym teście oksytocynowym (bardzo bolesnym) i wieczorem siedząc na ławce słyszałam rozmowę dwóch sióstr. Bardzo do siebie podobnych, wysokich, atletycznie zbudowanych. Jedna już, już za chwile miała rodzić, druga już miała dziecka. To już rodząca tak tłumaczyła swojej siostrze: Poród, to żaden ból, nie wierz w to co Ci mówią, bardziej mnie bolało zrobienie tatuażu… Nie gódź się na znieczulenie, wytrzymasz spokojnie. Tylko tak wymyślają te histeryczki i później się drą na cały szpital. Pamiętam, że słuchając tego z boku aż mną szarpnęło. Bo już wiedziałam mniej więcej jak boli silny skurcz (ten prawdziwy bolał jeszcze bardziej). Dziewczyna zaczęła rodzić na drugi dzień rano. Wieczorem błagałą o cesarke. Krzyczała i cierpiała tak bardzo, że włosy się jeżyły na głowie. Oczywiście skończyło się cc bo nie było postepu porodu. Spotkałam się z nią później na sali noworodkowej. Była cała opuchnieta z bólu i po wszystkim co przeszła, cały czas miała łzy w oczach.
   Z bardzo bolesnym porodem jest tak, że człowiek doznaje bólu który jest o wiele wyższy niż jego próg bólu, to człowieka tłamsi psychicznie. Później juz boisz się każdego bólu tak bardzo, że na widok pielegniarki chce Ci sie płakać. Nawet pobranie krwi jest koszmarem. Bo nie chcesz znosić juz nic.
   A tak poza tym uważam całą Twoją wypowiedź za delikatnie nieskładną i trochę odbiegającą w argumentach od tego o czym dyskutujemy.
   I żeby przesadnie nie straszyć, jest cała masa porodów naprawdę lekkich, niebolesnych i szybkich. I każdej mamie takiego życzę i każdej kobiecie żeby się na taki nastawiała. Ja tez się na taki nastawiałam. Ale natura chciała inaczej więc do nikogo nie moge mieć pretensji, może jedynie do lekarza, że tak długo zwlekał z cesarskim cięciem.

   <img src=”/upload/37/42/_309922_n.jpg”>

   Edited by skate130 on 2004/09/07 09:18.

   Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• 2
• 3
• 4

Znasz odpowiedź na pytanie: cc w Przekroju