chcecie rodzić z ZZO?

Witam,

do porodu coraz bliżej…Zastanawiam się czy prosić o znieczulenie zewnątrzoponowe. Przy pierwszym dziecku urodziłam bez, a teraz już wiem co mnie czeka i dlatego mam wątpliwości.
Jakie są wasze zdanie na ten temat? Może któraś już skorzystała?
Będę wdzieczna za odpowiedzi.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: chcecie rodzić z ZZO?

  1. Dziewczyny, coraz bardziej się przekonuję do tego, żeby poprosić o ZZO.

    No i wyprowadziłyście mnie z błędu, bo myślałam, że przy znieczuleniu do porodu naturalnego też się jest unieruchomionym od pasa w dół. A z tego co czytam to można chodzić!

    • Zamieszczone przez bruni
      ciekawa jestem od kiedy liczycie poczatek porodu, bo jakbym miala liczyć od momentu pierwszych skurczy, czyli od pólnocy, to rodziłam 14 godzin.

      Ja liczę od porządnych skurczy co 3 minuty – pierwszy 27 godzin.
      Drugi… w drugim nie doszłam do skurczy co 3 minuty :D. Urodziłam wcześniej :D.

      • Zamieszczone przez kurczak1
        Ja liczę od porządnych skurczy co 3 minuty – pierwszy 27 godzin.
        Drugi… w drugim nie doszłam do skurczy co 3 minuty :D. Urodziłam wcześniej :D.

        oj, to ja w takim razie pierwszy porod mialam godzinny, a drugi, pietnastominutowy:)
        wszystkim takich zycze:)

        • Ja chce zdecydowanie z zzo. Tylko czy bede miala gdzie to zzo dostac.

          • Przy Szymie strasznie długo się to wszystko ciągnęło (do 4 cm dochodziłam ponad 12 godzin) i w końcu zdecydowałam się na to osławione ZZO. Oczywiście prywatnie. Przyjechał pan doktor i zaczęło się. Najpierw 1 wkłucie mimo skurczów i ogromnego bólu. Najgorsze, że jechał jakoś tak dziwnie po nerwie i strasznie mnie bolała/drętwiała noga (nogi). Zaczęłam krzyczeć. A z wkłucia poszła krew 😮 No i trzeba było proceder powtórzyć… I znowu to samo. Przeżyłam ten koszmar. Potem muszę powiedzie – było znośnie – bolało bardzo, ale dałam radę 🙂 Trochę miałam problem z partymi, ale to raczej wina tego, że Młody nie zszedł do kanału i parłam tak na oślep a położna cisnęła. Natomiast błogosławiłam to wstrętne ZZO przy dalszych perypetiach. Wyciskaniu ze mnie łożyska, łyżeczkowaniu, szyciu pękniętej szyjki i całej reszcie. Nie bolało. Przynajmniej teraz tego nie pamiętam. No i horror przy schodzeniu znieczulenia. Dość długo nie mogłam stanąć na nogach, były dziwne, odrętwiałe. Nie mogłam sobie z tym odczuciem poradzić. Trochę mnie to przerażało/denerwowało/niepokoiło.
            Co będzie teraz? Nie wiem. Wolałabym dać radę bez. Zresztą nie wiem czy uda się dorwać jakiegoś lekarza, który przyjedzie do porodu. No i nie wiem czy można mieć to ZZO przy cukrzycy… bo nie dopytałam.
            Także mimo, iż w 99,9% ZZO jest naprawdę fajną sprawą to możesz je po fakcie wspominać niestety tak jak ja. Nie wiem czy warto. Chociaż z drugiej strony Maluszek szybko mi wynagrodził te wszystkie niedogodności 😀

            • Bep to chyba miałaś pecha i trafiłaś na jakiegoś kiepskiego anestezjologa. Zresztą nie dziwi mnie to. Moja siostra-anestezjolog uświadomiła mnie, że zzo nie dają w każdym szpitalu lub nie o każdej porze, bo nie każdy anestezjolog umie to zrobić.

              • Zamieszczone przez Ewami
                Bep to chyba miałaś pecha i trafiłaś na jakiegoś kiepskiego anestezjologa. Zresztą nie dziwi mnie to. Moja siostra-anestezjolog uświadomiła mnie, że zzo nie dają w każdym szpitalu lub nie o każdej porze, bo nie każdy anestezjolog umie to zrobić.

                Wydaje mi się, że problem polega na indywidualnym odczuciu tego co tam lekarz wyczynia niż jego umiejętnościach (twierdzę, że u nas jednak kształcenie lekarzy stoi na wysokim poziomie). Kiedyś miałam zbieg/operację do którego mnie całkowicie usypiali i to znieczulenie też odchorowałam. Wywieźli mnie spod prysznica lekko zamroczoną, bo zemdlałam, i powyginało mi dłonie 😮 na chwilę. Potem badania, sprawdzanie co było. Ne przypuszczam, żeby mój profesor wziął sobie do operacji lewego anestezjologa. Raczej ekipa z najwyższej półki, a jednak było jak było. Indywidualnych predyspozycji i reakcji nie przewidzisz… Niestety.

                • Zamieszczone przez olena
                  Dzięki dziewczyny za odpowiedzi…

                  Jeszcze mam jedno pytanko do mam, które miały robione zzo. Jak to wygląda po porodzie. Tzn podobno nie można się ruszać przez 24 h, trzeba leżeć plackiem. A co z przystawianiem dziecka do piersi, podmyciem się itp?

                  U nas znieczulenie jest bezpłatne, dlatego się zastanawiam… Mój gin mówi, że to ma zarówno plusy jak i minusy…

                  Mi znieczulenie dawali na siedzaco. Musialam pochylic sie do przodu. Dostalam znieczulenie miejscowe przed ZZO. Zalozenie nie bolalo NIC. Pozniej kazali mi sie polozyc z wyprostowanymi nogami aby ZZO rowno sie rozeszlo. Caly czas czulam nogi, moglam nimi ruszac bez problemu. Kiedy po okolo 2 h polozna stwierdzila ze jest pelne rozwarcie, kazala mi wstac i pochodzic. Poczulam skurcze parte. Czulam je identycznie jak przy porodzie bez ZZO. Weszlam na fotel porodowy, urodzilam. Dzidziusia zabrali do rutynowych badan, mycia, ubrania. Mnie “opatrzyli” poporodowo, polozna podala mi reke. Zeskoczylam z fotela, podziekowalam i poszlam sobie do innej sali gdzie juz czekal na mnie maz z dzidziusiem.
                  Porod ze znieczuleniem przeszedl moje najsmielsze wyobrazenia o dobrodziejstwie ZZO. Byl dla mnie fantastycznym przezyciem z pelna swiadomoscia w odroznieniu od pierwszego porodu w ktorym bol odebral mi swiadomosc.
                  Nie rozumiem dziewczyn ktore za sprawe honoru rezygnuja z ZZO. Masochistki. W imie czego chca cierpiec?? No chyba ze lubia, to rozumiem.

                  • Zamieszczone przez DOKI
                    Nie rozumiem dziewczyn ktore za sprawe honoru rezygnuja z ZZO. Masochistki. W imie czego chca cierpiec?? No chyba ze lubia, to rozumiem.

                    wszystko fajnie, ale takie teksty i nazywanie co najmniej połowy matek na tym forum masochistkami to przesada… szkoda, że inne przeslanki do rezygnacji lub niedoświadczenia zzo nie przyszły Ci do głowy, a przecież mowa o nich wyżej w watku.
                    Myśle, że nie ma wśród nas takich, które rezygnują z zzo lub nie dostaja go za sprawę honoru… bynajmniej każda rodząca zdaje sobie sprawę w imie czego odbywa sie to cierpienie… to nigdy nie jest “lubie / nie lubie”…

                    • Bep, pewnie jest wiele racji w tym co piszesz, że każdy z nas inaczej reaguje i u ciebie pewnie tak było.

                      • Zamieszczone przez bruni

                        Myśle, że nie ma wśród nas takich, które rezygnują z zzo lub nie dostaja go za sprawę honoru….

                        oj sa, sa

                        • Zamieszczone przez bruni
                          ciekawa jestem od kiedy liczycie poczatek porodu, bo jakbym miala liczyć od momentu pierwszych skurczy, czyli od pólnocy, to rodziłam 14 godzin.

                          U mnie od odejścia wód ok 5 godzin, a od pierwszych mocnych bóli – 2,5 godziny :p

                          Jeśli uda mi sie zajść w ciążę 2 raz to chętnie, a nawet bardzo chętnie skorzystam z ZZO 🙂

                          • Zamieszczone przez bruni
                            wszystko fajnie, ale takie teksty i nazywanie co najmniej połowy matek na tym forum masochistkami to przesada… szkoda, że inne przeslanki do rezygnacji lub niedoświadczenia zzo nie przyszły Ci do głowy, a przecież mowa o nich wyżej w watku.
                            Myśle, że nie ma wśród nas takich, które rezygnują z zzo lub nie dostaja go za sprawę honoru… bynajmniej każda rodząca zdaje sobie sprawę w imie czego odbywa sie to cierpienie… to nigdy nie jest “lubie / nie lubie”…

                            Przeczytaj dokładnie co napisałam.
                            Nie mam na myśli dziewczyn które rodzą bez ZZO bo w szpitalu nie chcieli im go podać czy nie pozwalają na to przekonania czy stan zdrowia, czy choćby mają problem ze sfinansowaniem takiego znieczulenia bo przecież taki problem dla wielu też istnieje tylko takie które rezygnują twierdząc, że “jakoś” ten bol wytrzymają. Szczerze mówiąc właśnie ja zaliczam się do tych, które przy pierwszym porodzie tak właśnie podeszłam do sprawy – jakoś wytrzymam. Wiem że zrobiłam błąd bo mam już doświadczenie porodowe z Z oraz BEZ znieczulenia i wiem o ile łatwiej rodzi się dziecko bez tego koszmarnego bólu.
                            Na pewno nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek

                            • Zamieszczone przez DOKI

                              Nie rozumiem dziewczyn ktore za sprawe honoru rezygnuja z ZZO. Masochistki. W imie czego chca cierpiec?? No chyba ze lubia, to rozumiem.

                              Myślę, że to raczej kwestia dostępności ZZO. Bo ile z mam stać na zapłacenie 800-1000 zł za znieczulenie? Nie znam szpitala we Wrocławiu gdzie na życzenie można je dostać. To fanaberia, którą można załatwić prywatnie. Ale 95% rodzących na nią nie może sobie pozwolić…

                              • Zamieszczone przez DOKI
                                Przeczytaj dokładnie co napisałam.
                                Nie mam na myśli dziewczyn które rodzą bez ZZO bo w szpitalu nie chcieli im go podać czy nie pozwalają na to przekonania czy stan zdrowia, czy choćby mają problem ze sfinansowaniem takiego znieczulenia bo przecież taki problem dla wielu też istnieje tylko takie które rezygnują twierdząc, że “jakoś” ten bol wytrzymają. Szczerze mówiąc właśnie ja zaliczam się do tych, które przy pierwszym porodzie tak właśnie podeszłam do sprawy – jakoś wytrzymam. Wiem że zrobiłam błąd bo mam już doświadczenie porodowe z Z oraz BEZ znieczulenia i wiem o ile łatwiej rodzi się dziecko bez tego koszmarnego bólu.
                                Na pewno nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek

                                ja nie chcialam znieczulenia przed porodem, bo się bałam wkłucia… honor tu nie miał nic do rzeczy…

                                • Zamieszczone przez szpilki
                                  oj sa, sa

                                  która to, pokaż!! 😀

                                  • Zamieszczone przez olena
                                    Witam,

                                    do porodu coraz bliżej…Zastanawiam się czy prosić o znieczulenie zewnątrzoponowe. Przy pierwszym dziecku urodziłam bez, a teraz już wiem co mnie czeka i dlatego mam wątpliwości.
                                    Jakie są wasze zdanie na ten temat? Może któraś już skorzystała?
                                    Będę wdzieczna za odpowiedzi.

                                    pierwszy poród – długi i ciężki po którym została trauma

                                    drugi poród – bajka, o wiele szybciej, łatwiej i mozna rzec przyjemnie 🙂 nie mam porownania co do bólu bo pierwszy poród miałam po 3 kroplówkach z oxy więc drugi był dla mnie relaksem przy tym 😉

                                    powiem szczerze ze przeszło mi przez mysl zzo przed drugim porodem ale przerazala mnie wizja wbijania czegokolwiek w kregoslup.

                                    • Zamieszczone przez bruni
                                      ciekawa jestem od kiedy liczycie poczatek porodu, bo jakbym miala liczyć od momentu pierwszych skurczy, czyli od pólnocy, to rodziłam 14 godzin.

                                      od znalezienia sie na sali porodowej

                                      • Zamieszczone przez olena
                                        Dzięki dziewczyny za odpowiedzi…

                                        Jeszcze mam jedno pytanko do mam, które miały robione zzo. Jak to wygląda po porodzie. Tzn podobno nie można się ruszać przez 24 h, trzeba leżeć plackiem. A co z przystawianiem dziecka do piersi, podmyciem się itp?

                                        U nas znieczulenie jest bezpłatne, dlatego się zastanawiam… Mój gin mówi, że to ma zarówno plusy jak i minusy…

                                        Nic takiego nie słyszałam, wstałam po 2 godzinach, mogłam sie przekręcać z boku na bok a dziecko dostałam od razu

                                        • Zamieszczone przez olena
                                          Kurcze, o tym leżeniu gdzieś słyszałam. Podobno często występują silne bóle głowy.

                                          Mój gin powiedział, że w naszym szpitalu będę mogła poprosić o znieczulenie jak skurcze będą bardzo boleśne. Oby tylko zdążyć, bo podobno ZZO robią do 5 cm rozwarcia.

                                          od 4 do 8cm

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: chcecie rodzić z ZZO?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general