No temat sobie znalazłam mało ambitny i osobliwy ale ja nie żartuję wcale to co miało miejsce dziś – jego tzn męża oburzenie i raban jaki podniósł jak zobaczył swoje skarpety w śmieciach- jak ja mogę wyrzucać do śmietnika takie dobre skarpety, niedziurawe, uprane, czyściutkie, dobre do noszenia….. no ja osobiście to może jestem zmanierowana, może nie cenię rzeczy, pieniędzy, może i tak niech mu będzie ale myślę, że to wstyd w takich skarpetach do ludzi wychodzić skoro go stać na noszenie się modnie i schludnie, już kiedyś podobne batalie wiodłam z jego spodniami dresowymi kończącymi się nad kostką, wyciągniętymi w kolanach tak ze aż dyndało, w których wychodził z domu nie przejmując się niczym- mówię mu, że wygląda jak łajza ostatnia za przeproszeniem… A on, że je lubi, że są dobre i będzie tak chodził to zresztą przykład jednej z takich wielu sytuacji codziennych gdy kochany małżonek ma tak odmienny punkt widzenia od mojego w codziennych sprawach niby błahych ubioru, praktyk rozmaitych w domu i poza nim i tak uparcie tego broni twierdząc, że to ja wydziwiam, że bez sensu zupełnie…., że przesadzam…., że ciągle się spieramy, on jest niereformowalny całkiem nigdy nie przyzna mi w sumie racji-więc już dziś poszłam z nim o zakład, że los tych skarpet będzie w rękach forumek i mam nadzieję że forumowicze męskiej płci też się wypowiedzą- ja chcę uczciwie rozegrać ten spór o skarpety. Przy czym proszę nie chcę babskiej lojalności chcę uczciwego osądu co byście zrobiły z takimi oto skapetami Waszego męża.
Oboje będziemy śledzić wypowiedzi. A może Wy macie też takie sytuacje.
już nawet dla Was je sobie założyłam na nogi… żeby pokazać ich urokliwość
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Co byście zrobiły z takimi skarpetami męża?
dokladnie.
do wychowywania, uczenia i przegladu garderoby mam tylko dwie sztuki – synow 🙂
jak wielmozny pan walnie skarpety pod kanape w salonie, to owszem, zdarzylo sie, ze wyladowaly w koszu… bynajmniej nie ze wzgledu na ich wyglad.
a maz z wlasna garderoba radzi sobie sam. nigdy nawet mi przez mysl nie przeszlo, ze moglabym cokolwiek sprawdzac, przegladac, wywalac
nie jestem garderobiana a on nie jest jasnie hrabia czy ulomnym, ktory sobie z wlasnymi gaciami nie poradzi.
chce nosic stare skarpety – niech nosi. facet ma juz pewnie 30+, wiec chyba czas na samodzielne podejmowanie decyzji /chocby i w kwestii starych skarpet/.
inna sprawa, ze u nas to raczej ja jestem z tych, co to maja sweterek z 1 klasy liceum / a powoli dobijam 40 🙂 /. wciaz dobry, caly, ESTETYCZNY /moim zdaniem/ i noszony przeze mnie publicznie
hehehe dobre
Ja bym odczekała az sprawa przycichnie i wrzuciła na samo dno kosza aby sie przypadkiem nie natknął na nie jak będzie śmieci wyrzucał. ALe przyznaję sie bez bicia, u mnie w domu tez takie znajdziesz, masakra…
mój czasem cos kupi bez autoryzacji np starą bieznie do remontu. musiał jeszcze kase wydac zeby ja wyremontowac bo okazało sie ze była tania bo bez przeglądu i sie zatarła. Kara go a te niesuordynacje spotkała bo odkąd kupił bieznie to ma noge niesprawną (skręcone kolano, skręcona kostak i 4 operacje kolana )
Ale i tak to jest pikus. mąz sąsiadki kupił kłada za 30 tys….Kład teraz stoi zepsuty… kupił tez skuter i meleksa. i wydaje mase na modele, aerografu, farby do malowania….
eee tam zaraz odpowiedzialna…. odpowiedzialny jest chłop… a ja poprostu nie chcę go oglądać w czymś takim
Kasiejko-one są absolutnie obrzydliwe 😀 Znam jednak z doswiadczenia taki upór, więc Cię nie pocieszę ;), mój tata jest taki sam-miał kiedyś stary kożuch, obrzydliwie zniszczony, powycierany, niemnodny, chyba miał ze 20 lat ten kożuch, jeszcze z czasów młodości. I ubierał się w niego zimą z lubością 😀 Mojej mamie było bardzo wstyd, a ponieważ miał prócz tego kożucha ze 2 okrycia wierzchnie zimowe sporo od niego “młodsze”, to mu któregoś dnia bez pytania wyrzuciła kożuch do śmieci. Jakaż była wtedy awantura. Tata się obraził chyba na tydzień. Dzieckiem byłam, ale pamiętam, jak dziś
U nas też są To chyba standard
Kasiejka, no i jaka decyzja z tymi skarpetami bo się mój M dopytuje
Nie rozdrapuj Skarpety na nogach 😀
Ale ja chcę wiedzieć na pewno :Rogaty:
za skarpetki
Czytam ten wątek od początku jego istnienia… dziękuje Wam dziewczyny za rozładowywanie mojego uciązliwego zespołu napięcia praz za plucie z radosci na monitor.
Ja skarpetki wywaliłabym, wcześniej wycierajac nimi podłogę za kanapą.
Natomiast… przed chwilą pokazałam skarpetki Panu… Ten z powagą i miną pełną oburzenia zadał dwa pytania, dodając komentarz:
1. “co ci się w tym skarpetkach nie podoba???? normalne są, tylko ty masz zajoba i karzesz mi ciagle chodzic w nowych”
(nowych, czyli chyba niedziurawych, nie wiem, o co Chłopu chodziło)
2. “dlaczego Ta Dziewczyna pokazuje na forum zwykłe skarpetki swojego męża?? ”
(bez komentarza)
ten tekst jest cudny 🙂
aborko ja go puszcze w swiat – – jak wrocisz z wywczasow to mi to zatwierdz ok?:)
wątek przecudnej urody
pomyślałam, że jeśli chcieć by im podarować drugie życie to można by bylo zrobić z nich pacynkę. No ale porządne pacynki wyglądają mniej więcej tak
[
( smoki zdjęcie ma charakter absolutnie poglądowy i niezaczepny )
wpatrywałam się w te skarpety długo porównując do postaci które można by było z nich wyczarować, no ale ze skarpet tego sortu można by było uzyskać co najwyżej dwie sflaczałe owce.
Popieram męża – zwykłe skarpetki to za mało, nie mogą być długo gwiazdami, prosimy o inne części garderoby 😉
Tylko tutaj dochodzimy do sedna sprawy, przynajmniej u mnie, bo mąż podobne ważne rzeczy kupuje – ile razy kobieta idzie sobie tak ot kupic cos w cenie gitary elektrycznej? Kupujac buty i torebkę jednocześnie ma sie nieraz wyrzuty sumienia, bo z kasą przecież krucho, a ja sobie na taką ekstrawagancję pozwolilam. W pewnych momentach jednak myslimy i kupujemy to co jest potrzebne. A facet uznaje, że w momencie, gdy na koncie już prawie pustkami swieci i jakis kredyt sie spłaca, ładniejsze kolpaki są bardzo potrzebne i kupuje je bez konsultacji. Potem się dziwi “jak to nie mamy kasy? A, to jeszcze nie zapłaciłaś za przedszkole? Za obiady w szkole też nie? Rachunki? Myslalem, że wszystko poplacone…” Kocham takie scenariusze 😡
A skarpetki – mój sam wyrzuca zużyte, kupuje sobie kilka par nowych i robi wymianę. Jego rzeczy nie wyrzucam bez pytania. Chyba, ze robie porządki jakieś, gdy jest w pracy, czasami przedzwonię, zapytam i jak usłyszę “a wywalaj jakieś starocie, w których nie chodzę” to tak właśnie robię. Nie chciałabym, by mi moje rzeczy bez pytania wyrzucał…
Te konkretne skarpetki moim zdaniem nadają się do smieci.
cudny wątek
temat znany. Skarpetki są kapitalne. Mamy takie same 🙂
W temacie porządkowania sfatygowanych rzeczy, oboje się reformujemy i wywalamy co tylko nie spełnia “norm jakości” (takie są założenia teoretyczne). Wszytko przez to, że mnie trafia jak widzę ilość prania. Więc co się da szybko ciacham na małe szmatki do sprzątania.
A, że temat mnie rozbawił, a niech tam, myślcie co chcecie…przedstawię wam mojego “strażnika skarpetek” -ma pilnować, żeby wszystkie były w parach. Ma ponad 10 lat, mieszka w mojej szufladzie i spisuje się nie najgorzej. Powstał z trzech zagubionych skarpetek i jednego pompona od czapki. Bardzo go lubię i zawsze mnie rozbawia. 😛
świetne!!! tylko trzeba byłoby je troche odkulkowac
recykling
Drugi pomysł mnie rozwalił. Pocztowy ochraniacz na cd.
“Ways to Recycle Old Socks #2: CD Mailer
If you make a CD or DVD for a friend and then need to mail it, you may be worried that the CD will get scratched. An old sock makes a wonderful CD mailer. You will need a crew or tube sock for this though. Simply stretch the opening around the CD and put it into a box to be shipped. The soft material will keep the CD from getting scratched and it will also help to protect the CD from getting broken.”
lol
Znasz odpowiedź na pytanie: Co byście zrobiły z takimi skarpetami męża?