Jestem pewną siebie, spełnioną kobietą… No właśnie… Dopóki wierzyłam w to, że jestem tą szyją która kręci w tym małżeństwie, było wszystko ok. Fakt – trochę nerwów, trochę łez i… zachowania wbrew sobie!
Wiedziałam, że biorę sobie na męża ciężki materiał na pantoflarza – i to mi odpowiadało.
Ale teraz nie potrafię już zapomnieć o sobie i robić wszystko aby było dobrze…
Mam generalnie bardzo złe zdanie o facetach, a mój nie jest jakimś wyjątkiem! Tylko czasami mam wrażenie, że jego zachowanie jest “jak z kosmosu”, kompetna głupota, nic więcej!
Jestem wściekła, potrafię znieść wszystko, ale głupota mnie przeraża! Wiem, że zawsze był ignorantem w sprawach damsko-męskich, więc się nie łudziłam (jakieś wielkie przeprosiny z kwiatami itd.), ale od pewnego czasu nie tylko ja zauważam jego fochy… to jest już nie do zniesienia!
Zastanawiam się – czy to brak sexu? Tylko jak myśleć o sexie z nim, jak jest tak odpychający ostatnio, właściwie odkąd urodził się Maciuś? A może moja pewność siebie i kompetnie inne nastawienie do tego związku wytrąciło go z równowagi?
Proszę nie piszcie “daj mu kopa i pa pa”, ani mój mąż jest cacy – bo mnie całkowicie zdołujecie. Ja wiem, że jesteśmy z dwóch różnych światów, ale żeby aż tak, żeby nie potrafić żyć ze sobą jak cywilizowani ludzi, nawet w okresie kryzysu małżeńskiego?
Ania z Wiktusią i Maciusiem
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Czy brak sexu odbiera rozum?
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
A ja dziękuję za Twoje posty i myślę, że zrozumiałam je w pełni! Sama lektura “Mężczyźni są z Marsa…” czasami nie starcza i potrzebny jest mi do racjonalnej oceny sytuacji inny punkt wiedzenia (taki od męskiej strony)
Ania z Wiktusią i Maciusiem
Re: Kryzys zażegnany!!!
Tak bardzo się cieszę!!! Gratuluję i życzę wytrwania na tej drodze:) czyli – tak trzymaj Wszak seks z kochanym mężczyzną to cudowna sprawa:)
Kansia
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Anet…ja się zgodze, ze w necie trudno czasem dokładnie wyrazic to co się chce, bo najlepiej to zrobić rozmawiając z kimś w “realu”.
Każdy moze mieć swoje zdanie na temat seksu i wogóle, bzykac się nawet z zaciśniętymi zębami, patrząc na zegarek i wogóle, jesli komuś to odpowiada to super.
Natomiast sama piszesz, ze :
“….tego nie da sie nie przedyskutowac i dojsc do jakies ugody Ale wiem /z wlasnego dsw/ ze sa problemy ktorych tak szybko sie nie rozwiaze, potrzeba zmiany jednego lub obu partnerow nie jest sprawa latwa i czasem aby “dotrzec sie” potrzeba czasu, nawet lat – wiec teraz co w takiej sytuacji??? poki wszystko nie jest cacy unikac kontaktu fizycznego???
. No a jak Ty to widzisz przepraszam bardzo….poki wszystko nie jest cacy dać sie jednak przelecieć wbrew woli, zpomniec na chwilę, a potem dopiero wrócić do wzajemnmych pretensji, wzajemnego “docierania się “??????
dalej piszesz:
” bo nie wyobrazam sobie aby dwoje ludzi ktorych laczy wspolne zycie i wspolne dziecko nie chcieli zrobic wszystkiego dla ratowania zwiazku – wlasnie w takiej sytuacj kobieta powinna zapomniec o wszystkich zlych chwilach, powinna dla dobra malzenstwa, dla dobra dziecka przemoc sie……. ”
Przemoc się i przespac sie z facetem………??????????
Dla ratowania związku???????? !!!!!!
Dla dobra dziecka…..????????????????????????????!!!!!!!!!!!!!
Najpierw piszesz,że seks dla kobiety jest nierozerwalny z uczuciami, miłością…..
No wlasnie, z uczuciami !!!!!!!!! Kryzys trudno nazwać budującym, zachęcającym do seksu uczuciem.
Więc jesli w związku jest coś nie tak, to nalezy znalezc przyczynę, a nie “przemóc się”.
Dalej piszesz,że wiesz o tym,że orgazm u kobiety jest “POWIĄZANY Z GŁOWĄ”…. otóż to……..więc jeśli w tej głowie widnieje niechęć do męża, złość na niego itp. to ten seks siłą rzeczy NIE MOŻE być dla niej udany !!!!!
Więc jak dalej mozesz pisać, ze :
“…. Napewno jest to dla niej przyjemnosc z faktu ze obdaza te druga osobe miloscia /pelna miloscia/….”
Jesli cos w zwiazku jest nie tak, jesli kobietę odpycha od meża z różnych przyczyn to o jakiej przyjemności Ty tu piszesz
W kazdym razie do wnosków dochodze następujących:
każdy ma swoje zdanie i kazdy moze je tu wyrazić,a co za tym idzie…………dla mnie jesli chodzi o seks to “przemóc się”, kojarzy mi sie raczej z prostytucją niż ze szczęśliwym małzenskim pożyciem. I ja napewno wbrew swojej woli, ” dla dobra dziecka ” itd. nie nadstawiałbym nikomu tyłka.
A w cudze tyłki tez nie zamierzam zaglądać, ” ROBTA CO CHCETA ”
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: Kryzys zażegnany!!!
No…..i juz całkiem inaczej !!!!!!!!!! GRATULUJE !!
No widzisz sama, jak w związku jest ok. od początku do końca, to i seks z kochanym mężyzną jest cudowny i przyjemny, nie trzeba sie zmuszać.
Cieszę sie z Twojego posta 🙂
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: Czy brak sexu odbiera rozum?
No tak, kazdy po swojemu, ale wg. mnie to chore.
Seks, OBOWIĄZKIEM??????
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Niki ale ja szanuje Twoje zdanie w tym temacie!
i absolutnie nie chce zmieniac Twojego podejscia do sprawy
i z checia porozmawialabym sobie z Toba w realu – hmmm zwlaszcza ze mamy dzieciaki w podobnym wieku:):):) – choc przy dzieciach to raczej ciezko znalezc chwilke na dluzsza pogaduche:)
W sytuacji kiedy w zwiazku dzieje sie zle, jest kryzys normalnym wydaje sie rozmowa, kompromis, dazenie do zgody — wiec dokladnie mysle i uwazam tak jak Ty!!! – ale w takiej sytuacji kazdy z partnerów nie moze byc nastawiony nade wszystko na realizacje swoich potrzeb i pragnien nie dajac zbyt wiele w zamian. Nie mozna kierowac sie egoistycznymi pobudkami – jesl zle i dopki nie bedzie dobrze nie sypiam z Toba To jest egoistyczne podejscie
Kompromis to podstawa rowniez w sex-ie i gorzej gdy niektorzy nie sa zainteresowani kompromisem
Napewno nie nalezy zmuszac sie do wspolzycia to co nazwalam – “przemoc sie” oznacza wlasnie kompromis – to nie zacisniete zeby a inne myslenie, pozytywne podejscie do partnera, napewno nie z pozycji meczenniczki
nie mozna myslec kategoriami: seks w nagrode
Ktos kiedys powiedzial ze najwieksza prostytucja jest malzenstwo Moze i mial racje bo czesto to my kobiety bawimy sie, manipulujemy i wykorzystujemy swoje cialo by mezczyzn po prostu ukarac
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Ehhhhh…….Anet…..my chyba się w życiu nie zgodzimy w tej materii.
Sama napisałaś, ze “……w takiej sytuacji kazdy z partnerów nie moze byc nastawiony nade wszystko na realizacje swoich potrzeb i pragnien nie dajac zbyt wiele w zamian…”
No wlasnie, a moim skromnym zdaniem namawianie do seksu partnerki, która NIE MA na to OCHOTY to jest własnie REALIZACJA SWOICH POTRZEB I PRAGNIEŃ.
Dodałabym jeszcze EGOISTYCZNA realizacja swoich potrzeb i pragnień.
I uważam, ze nie można mówić, ze egoistycznym podejściem jest nie sypianie z kimś dopóki w związku nie jest dobrze. To jest raczej normalne i zdrowe podejście do sprawy, bo tak jak napisałaś wczesniej kobieta łączy seks z uczuciami i jesli do męża(partnera) czuje jakąś odraze, złość itp. to ten seks siłą rzeczy nie będzie dla niej przyjemny… Nie ma takiej mozliwości.
Twoim zdaniem “przemoc się ” oznacza kompromis w seksie jak napisałaś, a nie kochanie sie z zaciśniętymi zebami.
Ale przeciez to się wiąże jedno z drugim, bo skoro pójdę NA KOMPROMIS i przespię się z facetem, to znaczy, ze wcale NIE MIAŁAM OCHOTY NA TEN SEKS (poszłam na kompromis).
Czyli jest to wymuszenie seksu, bo gdyby on nie chciał, to nie musiałabym iść “na kompromis” i z nim spać.
A gdyby facet NA MNIE WYMUSIŁ SEKS w jakikolwiek sposób,to jak juz pisałam, uznałabym to za gwałt, naprawdę.
Po za tym ja nie myślę wcale kategoriami “seks w nagrodę”, a raczej “seks dla jego i mojej CZYSTEJ PRZYJEMNOŚCI”
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Eee,tam. Przyjemność też ma różne odcienie. Można się rwać do chłopa jak do tortu, można się nadąsac i czekać aż on znajdzie powrotną drogę ku sobie nawzajem. A można też mieć kiepskie dni i wyobrażenie, że nic z tego nie będzie a jednak się wydarzy niespodziewanie. Jak dla mnie to te wypowiedzi za bardzo czarno – biało przedstawiają tę małżeńską rzeczywistość.
Magda Iga(9) i Filip(6)
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Być moze te wypowiedzi są czarno- białe, bo ja uważam, ze jesli w małżeństwie zle się dzieje, jesli jest kryzys,kłótnia, jesli z tego powodu mam chwilowo ( bądz na dłuższy czas) dosyć męża i w związku z tym jesli NIE MAM ochoty się kochac, to tego na litość Boską NIE ROBIĘ i JUŻ. To nie tylko czarno- biale, ale i jasne jak słonce jak dla mnie.
A ze przyjemność ma róże odcienie – zgoda….dopoki jest to naprawdę PRZYJEMNOSĆ, a nie zmuszanie się, uleganie.
Bo niby w imię czego mam ulegać i zaspokajać seksualne zachcianki mężczyzny, od którego mnie odpycha, który np. zachowuje się ostatnio jak baran, który mnie zranił itp…..w imię udanego, trwałego związku???? Smieszne !!! A dla kogo niby ten związek będzie wówczas udany????
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: Czy brak sexu odbiera rozum?
Hmm czytając Twojego posta mysle sobie..kurde chyba o nas mowa tzn moim małzenstwie?Jestesmy po slubie 5 lat (26.08-rocznica). Przed slubem było ok po slubie do pewnego czasu tez ale nie wiem kiedy zaczęło sie psuc bo poswięciłam się troszke pracy pózniej ciąza i teraz Natalka(ur.07.03.2005r)od urodzenia jest katastrofa…. Nie wiem dlaczego faceci (nie wszystcy)mysla tylko o sobie!!!Ja tez mam swoje dobre i złe dni czasami jestem zmęczona a czasami nie mam ochoty na seks.I własnie tu się zaczyna problem brak seksu dla mojego męza to…. nawet nie wiem jak to nazwac-potrafi byc nie miły i wypominac na kazdym kroku ze ja zona a on sie musi prosic o miłosc(łózkową) ze mną…fakt nie jestem z osób które stawiają seks na pierwszym planie w małzenstwie a mój mąz tak robi i często dochodzi do wymiany zdan na ten temat. Dodam ze mieszkamy z jego rodzicami.Kocham go wiem ze nigdy mnie nie zdradzi.Ale jak wytłumaczyc ze nie tylko seks jest wazny???Ja kocham się z miłosci a nie z musu bo on chce,a od urodzenia Natii faktycznie opusciłam sie w tych sprawach. Sama nie wiem co robic czy grac czy byc szczerą ale jak będę szczerą wobec niego on wobec mnie będzie arogancki..i tak sie koło zamyka. Pozdro Kara i Natalka
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
mam niejasne wrażenie że słowo “kompromis” jest Ci obce?
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
A ja mam niejasne wrażenie, ze sporo kobiet “oddaje się” swoim facetom wbrew własnej woli, z przymusu ( bo trzeba).
Wybacz, ale taka postawa jest dla mnie chora. Ale jesli komuś z tym dobrze, to najważniejsze.
A co do kompromisu, to nie przeczytałaś uważnie moich wszystkich postów, a wypowiadasz się, ze słowo “kompromis” jest mo obce. Pozwolę sobie w związku z tym skopiowac mój post sprzed kilku dni :
“Oczywiście, zgoda- w małżenstrwie trzeba iść na kompromisy i to bardzo często, w różnych sytuacjach. Natomiast jeśli chodzi sytuację mniej więcej taką : JESTEŚMY SKŁÓCENI, FACET CHCE SEKSU JA NIE, to ja nigdy bym się na to nie zgodziła. Po prostu czułabym obrzydzenie do siebie. Uważam,że w łózku nie rozwiązuje się żadnych problemów, ani niczego nie załatwia. ”
Ja nie wiem co takiego oburzającego jest w tym co piszę????
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Niki he he he ciekawe jak dlugo bedziemy tak pisac:):):)
mialam juz dac spokoj ale co mi tam popisze sobie, wybaczysz;) :):):)
wiec moze tak – jesli w malzenstwie jest kryzys, ale!!! oboje z partnerow chca zmiany na lepsze i daza do tego aby bylo dobrze to oznacza jedno – zalezy im na sobie i kochaja sie /chodzi o czucie/ Wiec jesli uczucie jest to moim zdaniem nie ma mowy o zaciskaniu zebow
A masz racje jesli jestesmy skloceni, ciezko dojsc do porozumienia, jedna i druga strona nie zamierzaja za wiele w sobie zmienic to napewno w lozku problem nie zniknie i ja napewno nie zgodzilabym sie na sex, tak w takiej sytuacji poczulabym sie jak…
Ale jesli obie strony chca wszystko naprawic, staraja sie – wtedy to co innego – ale wiadomo jak w zyciu – ciezko sie zmienic, ciezko natychmiast zmienic swoje przyzwyczajenia, nawyki, zachowanie /ktore jest powodem wlasnie klotni czy kryzysu/ – wiec moze byc tak ze caly ten proces “naprawy” moze trwac miesiac, pol roku lub wiecej
i co wtedy??? zero sex-u???
o ile ja jestem w stanie sobie to wyobrazic, /bo niestety mam niskie libiodo/ o tyle ciezko mi wyobrazic sobie taki okres postu u swojego partnera
na ogol mezczyzni maja duzy temperament – choc nie chce tu ogolniac oczywiscie
co wtedy z takim mezczyzna??? powiedz mi co ma zrobic z nadmiarem nasienia w trzewiach? my kobiety nie mamy tego problemu, fizjologia w tym wzgledzie dla mezczyzn jest “bezlitosna” 🙂
wiec np wlasnie to??? jak myslisz co wtedy???
/nie chcialam napisac tak wprost, no ale ciekawi mnie co myslisz/
z drugiej strony w takiej sytuacji partner /lub partneraka bo tez tak moze byc jesli to on unika sex-u/ moze pomyslec ze jest niekochana, nieatrakcyja, a moze nawet zdradzana
Wtedy napewno bedzie trudniej wszystko naprawic
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: Czy brak sexu odbiera rozum?
NO to tak dla rozluźnienia atmosfery przeczytaj:
[Zobacz stronę]
Trochę mnie to ubawiło, a Ciebie?
Ania z Wiktusią i Maciusiem
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
Anet, ja równiez nie mam sily pisać w tym watku, ale nie moge się oprzeć więc rozumiem Cię 🙂
Anet ja napisze jeszcze raz w wielkim skrócie…. MÓWIĘ NIE KOCHANIU SIĘ Z PRZYMUSU, czyli jesli ja nie chcę ale ide do łózka bo on ma takie życzenie.
A co do nasienia… No to sama napisałas:
“…A masz racje jesli jestesmy skloceni, ciezko dojsc do porozumienia, jedna i druga strona nie zamierzaja za wiele w sobie zmienic to napewno w lozku problem nie zniknie i ja napewno nie zgodzilabym sie na sex, tak w takiej sytuacji poczulabym sie jak…”
No….. A co wtedy z jego biednymi jajkami?????
Pozdrawiam 🙂
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
jesli to tylko klotnia wiec nic sie nie stanie przez te pare cichych dni:)
ale jesli to trwa i trwa to w takiej sytuacji nasz zwiazek nie ma szans, wtedy warto zastanowic sie czy chcemy byc dalej razem
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
generalnie sie zgadzam – w szczegółe też 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
NO DOKŁADNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bynajmniej ja napewno nie byłabym z kimś na siłę, dla “dobra” dziecka itp. Nie jestem typem męczenniczki, lubię czuć sie szczęśliwa w życiu
A jednak trochę się zgadzamy
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: nie upraszczajcie moich wypowiedzi!!!
POPIERAM
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Czy brak sexu odbiera rozum?
Oj tez się smialam sama do siebie i z siebie…reszte pozostawiam bez komentarza..:) Kara i Natalka
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy brak sexu odbiera rozum?