do ponarzekania

Odsłona druga wątku dla malkontentów i tych co ich cos ugryzło 😉

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: do ponarzekania

  1. Zamieszczone przez EwkaM
    mi actimelki pomagały

    hmmm
    fishmacki po każdej wizycie u ginki w mcdrivie
    wspomnienia

    je też tak miałam:)

    • wyglądam okropnie… jestem spuchnięta i już patrzeć na siebie nie mogę… nie wiem co mi tak dobrze poszło na zdrowie ze wyglądam jak w początkach ciąży… płakać mi się chce…

      • Zamieszczone przez Bronia

        Mój już nie gada, że zajmowanie się dzieckiem + obowiązki domowe to pryszcz – co jakiś czas pracuję w weekendy i to jest dobry sposób na mężusia 😉 Jak wracam do domu, to słyszę – “Pobaw się się z nim, bo ja już nie mam siły.”

        Zgadza się- ja także od czasu do czasu zostawiam męża z maluchami/ żeby sobie odpoczął i się zrelaksował skoro to takie proste
        chociaż on super radzi sobie z dzieciakami,(często zastaje delikatny burdelik w domu po powrocie..)/zlew pełen naczyń,porozwalane zabawki…itp
        ale nie narzekam..;):D

        • A mi glowa peka,nic mi sie nie chce i maz pracuje non stop juz od 2 tygodni. Wyjezdza z domu 6.30 a wraca 21-21.30. Nawet w weekendy. Coreczka czeka na tate zeby sie chociaz pol godzinki z nim pobawic no i chodzi spac bardzo pozno( 24 to norma). N.ie wspomne juz o zonie(znaczy o mnie) dla ktorej juz nie ma sily. Kladzie sie do zasypiania Mysi i zwyczajnie razem z Nia zasypia Ale jeszcze “tylko” 2,5 tygodnia i bedzie mial co drugi weekend wolny i mam nadzieje troche wczesniej wracal wieczorem do domu.
          A jesli chodzi o sprzatnie pokoju,to tutaj sobie nie ponarzekam, poniewaz tatus z pokoju wychodzi dopiero jak pozbieraja z Mysia wszystkie zabawki(czasem sa wyjatki, ale bardzo sporadycznie).
          Uff, troche mi lzej 🙂

          • We czwartek wyszłam ze szpitala po tygodniowym pobycie. Powód; niepowściągliwe wymioty ciężarnych (ok 30 razy na dobę). Jestem już w domu ale wcale nie jest mi lepiej. Już 3-ci tydzień rzygam i boli mnie brzuch. Nie wspomnę, że cały czas bym spala a tu dwójka bachorów do obsłużenia

            • Hakami, o rany, współczuje… 🙁 oby się szybko poprawiło
              trzymam kciuki!

              Szkociku – wytchnienia 🙂

              • Zamieszczone przez HaKami
                We czwartek wyszłam ze szpitala po tygodniowym pobycie. Powód; niepowściągliwe wymioty ciężarnych (ok 30 razy na dobę). Jestem już w domu ale wcale nie jest mi lepiej. Już 3-ci tydzień rzygam i boli mnie brzuch. Nie wspomnę, że cały czas bym spala a tu dwójka bachorów do obsłużenia

                Oooo rany! To tak może być? :Szok: Trzymaj się! A ja trzymam kciuki

                • I ja się wpiszę tutaj.
                  Ułamało mi się kawałek (1/3 zęba), w środku połamańca fleczer więc przy odrobinie szczęścia i reszta się połamie… Ale to nie powód do narzekania.
                  Jestem wściekła bo do 17.02 byłam na urlopie wypoczynkowym i mogłam iść do firmowego dentysty. Zrobiłby mi kła za friko najlepszymi materiałami bez kolejek i czekania. Teraz zapłacę krocie grrr…
                  Obecnie siedzę w domu na wychowawczym z 2 rekonwalescentami i zanim się wybiorę do zębologa pewnie jeszcze trochę czasu minie. A jeszcze muszę znaleźć opiekę do Malucha na czas “u dentysty” bo Duży będzie pewnie w przedszkolu…

                  • Zamieszczone przez HaKami
                    We czwartek wyszłam ze szpitala po tygodniowym pobycie. Powód; niepowściągliwe wymioty ciężarnych (ok 30 razy na dobę). Jestem już w domu ale wcale nie jest mi lepiej. Już 3-ci tydzień rzygam i boli mnie brzuch. Nie wspomnę, że cały czas bym spala a tu dwójka bachorów do obsłużenia

                    też miałam podobnie, u mnie wymioty trwały do 8 m-ca, z tym,że z mniejszą częstotliwością

                    • Ha Kami…matko! współczuję….

                      • Zamieszczone przez HaKami
                        We czwartek wyszłam ze szpitala po tygodniowym pobycie. Powód; niepowściągliwe wymioty ciężarnych (ok 30 razy na dobę). Jestem już w domu ale wcale nie jest mi lepiej. Już 3-ci tydzień rzygam i boli mnie brzuch. Nie wspomnę, że cały czas bym spala a tu dwójka bachorów do obsłużenia

                        współczuję…

                        • Zamieszczone przez Bronia
                          Oooo rany! To tak może być? :Szok: Trzymaj się! A ja trzymam kciuki

                          Lexałam na patoligii ciąży i co rusz przychodził nowy lekarz i co rusz tliła się nadzieja, że mi pomoże z tym bólem brzucha (bo na rzyganie to kroplówka i czopki). Niestety każdy rozkladał ręce i mówil że po raz pierwszy spotyka się z czymś takim, xeby ciężarna aż tak cierpiała i nie dalo się jej pomóc. od ok 0,5 do 10 ciężarnych na 1000 cierpi na te niepowściągliwe wymioty. Nie da się tego opisać slowami. I niestety to już moja trzecia ciąża z identycznymi objawami:Nie nie:

                          • Zamieszczone przez HaKami
                            Lexałam na patoligii ciąży i co rusz przychodził nowy lekarz i co rusz tliła się nadzieja, że mi pomoże z tym bólem brzucha (bo na rzyganie to kroplówka i czopki). Niestety każdy rozkladał ręce i mówil że po raz pierwszy spotyka się z czymś takim, xeby ciężarna aż tak cierpiała i nie dalo się jej pomóc. od ok 0,5 do 10 ciężarnych na 1000 cierpi na te niepowściągliwe wymioty. Nie da się tego opisać slowami. I niestety to już moja trzecia ciąża z identycznymi objawami:Nie nie:

                            • Wywaliłam komuś bliskiemu ” całą prawdę”, niby mam rację ale teraz to ja mam kacora moralnego:(

                              Nie wiem, jak długo będzie się to naprawiać. Czasem nie warto “mieć racji”…

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Wywaliłam komuś bliskiemu ” całą prawdę”, niby mam rację ale teraz to ja mam kacora moralnego:(

                                Nie wiem, jak długo będzie się to naprawiać. Czasem nie warto “mieć racji”…

                                eee, moze ten ktos sie ocknie dziecki temu? wtedy warto bylo

                                • Zamieszczone przez krecik_75
                                  eee, moze ten ktos sie ocknie dziecki temu? wtedy warto bylo

                                  Nie ma szans…wiedziałam o tym w sumie. Ze się nic przetłumaczyć nie da.
                                  Trzeba było zostawić w spokoju.

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    Nie ma szans…wiedziałam o tym w sumie. Ze się nic przetłumaczyć nie da.
                                    Trzeba było zostawić w spokoju.

                                    moze za jakis czas… nie teraz gdy wszystko jest na swiezo…

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Wywaliłam komuś bliskiemu ” całą prawdę”, niby mam rację ale teraz to ja mam kacora moralnego:(

                                      Nie wiem, jak długo będzie się to naprawiać. Czasem nie warto “mieć racji”…

                                      A ja właśnie miałam sie rozprawić z teściową i powidzieć jej kilka słów prawdy
                                      ale jak przeczytałam jaki był efekt Twojej “prawdy”to chyba daruję sobie..
                                      do niej też nic nie trafia,więc chyba nie warto się wk..wiać..
                                      przemyślę to jeszcze..;):D

                                      • Zamieszczone przez karolcia79
                                        A ja właśnie miałam sie rozprawić z teściową i powidzieć jej kilka słów prawdy
                                        ale jak przeczytałam jaki był efekt Twojej “prawdy”to chyba daruję sobie..
                                        do niej też nic nie trafia,więc chyba nie warto się wk..wiać..
                                        przemyślę to jeszcze..;):D

                                        Przemyśl:) jest taki typ ludzi, gdzie nie warto psuć SOBIE nerwów.
                                        Ja spokojnie ( chyba) mogłam się obejść.

                                        ps. z drugiej str to u mnie wciąż moralny dylemat- czy dać umrzeć tej osobie i nigdy nie wypowiedzieć, tego co…powinno się wypowiedzieć czy dla własnego spokoju, dla dalszego normalnego życia- jest to konieczne.
                                        Na serio jeszcze nie wiem….

                                        Wymaga to odwagi ale chyba powinnam jednak załatwić spr do końca. Mimo ogromnej trudności, bo sprawy o których ja mówię to ciężki kaliber, żadna tam kłótnia o pierdoły.

                                        Bo raz już nie powiedziałam ( a powinnam wykrzyczeć), nie zdążyłam i już NIGDY nie powiem. TEraz mam ostatnią okazję ku temu by…uzyskać spokój? no właśnie tego nie wiem. Czy to da mi spokój….

                                        • Więc Ty także musisz przemyśleć czy to faktycznie coś zmieni:)
                                          trudna sprawa…
                                          Ja także mam ochotę wykrzyczeć co o niej myślę,ale zastanawiam sie nad tym co potem,jakie relacje będą między nami/ w końcu matka mojego męża..
                                          to typ człowieka /jak grochem o ścianę:D;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: do ponarzekania

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general