Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

Czy sa tu jakies przyszle mamy starajace sie o pierwsze malenstwo dopiero po trzydziestce.
W pazdzierniku koncze 33 lata i dopiero zaczynamy starania. Nie z wyboru – po prostu tak sie zycie poukladalo. Moj partner wkrotce 40-ka.
Takie pozniejsze macierzystwo / starania maja inny smak. Jestesmy juz b a r d z o 😉 gotowi i troche niecierpliwi. Ale jednoczesnie troche trudno wyrzec sie tej wolnosci do ktorej przyzwyczailismy sie przez te lata.
Martwia mnie troche perspektywy zmniejszonej plodnsci, ale lepiej nie stresowac sie za wczasu.

Chetnie poznam dziewczyny w podobnej do mojej sytuacji.

Pozdrawiam Was wszyskie cieplutko.

K.

Strona 14 odpowiedzi na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

  1. Zamieszczone przez EWI
    Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
    Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
    On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

    A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

    E.

    :Nie nie: Nie wolno się poddawać!!! Co to za podejście męża jest.. – zgadzam się z Matruchą – rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj z mężem o tym. Wierć mu dziur w brzuchu, bombarduj informacjami. Nie poddawaj się, a wiara uczyni jeszcze cud!!

    • Zamieszczone przez Ito
      🙂 Cześć dziewczyny,
      ja mam już 35, staramy się od 3 lat, po różnych wizytach u ginekologów, z lepszymi i gorszymi pomysłami, w końcu trafiliśmy do kliniki, gdzie zlecono zdecydowanie szerszy zestaw badań, dla mnie kluczowe okazało się HSG, okazało się że niestety jeden jajowód tylko drożny, więc teoretycznie co drugi cykl nie mieliśmy i nie mam szans. Teraz jestem po pierwszym zabiegu inseminacji i czekam do soboty na testowanie. Biorę luteinę 2 x dziennie i czekam. Niby jestem dobrej myśli aczkolwiek nie nastawiam się na sukces za pierwszym razem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, trzymam kciuki za Wasze starania

      Wszystko będzie dobrze!!! Tzrymam kciuki za 2 kreseczki!!

      • Zamieszczone przez EWI
        Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
        Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
        On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

        A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

        E.

        wiesz… ja mam znajoma, ktora urodzila w wieku 36 lat. trzy lata sie starali…

        • Ja mam 29 lat, mieszkam w Niemczech i tutaj jestem uwazana za MLODA MAME.
          Wiele kobiet w Niemczech zacyna starac sie o dziecko grubo po trzydziestce, z roznym skutkiem, ale jednak zachodza w ciaze i rodza dzieci.
          Sama mam 3 znajome mamy, z ktorych najmodsza ma 36 lat (i jest po raz drugi w ciazy a najstarsza skonczyla niedawno 40.

          jak dla mnie to dosc pozno jak na poczatek macierzynstwa (zwlaszcza jesli chce sie miec wiecej niz jedno dziecko), ale przeciez zycie nie zawsze uklada sie tak jakbysmy sobie tego zyczyli, a poza tym dojrzewanie do roznych decyzji to indywidualna sprawa…

          • Zamieszczone przez biedroneczka29
            Ja mam 29 lat, mieszkam w Niemczech i tutaj jestem uwazana za MLODA MAME.
            Wiele kobiet w Niemczech zacyna starac sie o dziecko grubo po trzydziestce, z roznym skutkiem, ale jednak zachodza w ciaze i rodza dzieci.
            Sama mam 3 znajome mamy, z ktorych najmodsza ma 36 lat (i jest po raz drugi w ciazy a najstarsza skonczyla niedawno 40.

            jak dla mnie to dosc pozno jak na poczatek macierzynstwa (zwlaszcza jesli chce sie miec wiecej niz jedno dziecko), ale przeciez zycie nie zawsze uklada sie tak jakbysmy sobie tego zyczyli, a poza tym dojrzewanie do roznych decyzji to indywidualna sprawa…

            biedroneczka29 podpisuje sie rekami i nogami!
            podzialy na mlode i “stare” mamy sa bardzo kulturowo uwarunkowane – w Stanach starsze mamy to takie 38+
            przy obecnych postepach w medycynie to my ustalamy granice kiedy za pozno jest na macierzynstwo
            no i tak jak piszesz – zycie nie zawsze uklada sie idealnie – ale teraz mamy wiecej czasu by nadrobic zaleglosci
            ja za miesiac koncze 34 – czuje sie mlodo i uwazam ze fizycznie moje cialo jest tak samo gotowe jak 10 lat temu a psychicznie jestem bardziej dojrzala i gotowa na macierzynstwo i zmiany jakie ono niesie
            tak szczerze to wiem, ze na polskie standarty jestem “starsza” mama ale ja sie czuje jak mlodka!!
            fakt, chec na dziecko mialam juz od jakis paru lat ale dopiero teraz spotkalam mezczyzne z ktorym chce zalozych rodzine

            • Zamieszczone przez EWI
              Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
              Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
              On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

              A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

              E.

              Przepraszam ale naprawde bardzo Ci wspolczuje podejscia meza!!! A czy robiliscie badania na plodnosc?? Oboje?? Moja siostra zaszla w ciaze w wieku 40lat synek zdrowy i super sie chowa (w styczniu konczy 3latka). Poza tym w dzisiejszych czasach coraz wiecej kobiet decyduje sie macierzynstwo po 30-tce. Ja mam skonczone 31 i to moja pierwsza ciaza a chce miec trojke dzieci 🙂 wiec przed 35-tym rokiem zycia sie nie wyrobie. Mam nadzieje, ze maz zmieni zdanie i juz niedlugo bedziesz w ciazy biegac.
              Pozdrawiam 🙂

              • Witam!!!! Postanowiłam dołączyć do Waszego grona ponieważ w tym roku stukneło mi 31 latek i razem z mężusiem rozpoczeliśmy starania o potomka. Jest to nasz drugi cykl starań Zobaczymy co z tego bedzie. Teraz akurat czekam z niecierpliwością na rezultat. Wczoraj miała przyjść a tu nic Zawsze cykle mam regularne jak w zegarku 27-28 dni. Dzisiaj 29 dzień i nic. Czyżby drugie podejście udane – ZOBACZYMY.

                Pozdrowionka dla wszystkich staraczek!!!

                • No nie! Musze wtracic swoje 3 grosze;-)
                  Ja obecnie mam 34 lata… Niby od paru lat sie staralismy o dziecko, ale tak w sumie bez przekonania… Gdzies podswiadomie nie bylam na to gotowa. Czulam, ze musze jeszcze dluzej posmakowac zycia bez zobowiazan… Jazda konna, zaglowki, narty, koncerty, imprezy, kajaki, praca zwiazana z czestymi podrozami zagranicznymi…. Ach!, ile tego bylo! Ilu nowych rzeczy sprobowalam, ile sie nauczylam!.

                  I dopiero teraz z mezem stwierdzilismy, ze tak naprawde wlasnie ten moment w zyciu, w ktorym jestesmy, jest najlepszym momentem na dziecko… Mamy mnostwo doswiadczen, swoje pasje, dojrzalosc emocjonalna… To wszystko przekazemy naszemu dziecku,

                  I bynajmniej nie zamierzamy rezygnowac z tego, co kochamy, z naszego stylu zycia, ktory wspolnie wypracowalismy…. Moze logistycznie troche inaczej to zorganizujemy, ale na pewno dziecko nie bedzie dla nas wymowka do zaniechania aktywnego spedzania czasu…

                  Czasami sie zastanawiam – zwlaszcza patrzac na dziewczyny, ktore rodzily w wieku ok, 20lat i ktore maja teraz juz prawie dorosle dzieci… – ‘a moze powinnam sie zdecydowac na dziecko kilkanascie lat temu’…. Lecz po chwili odpedzam te mysli… Patrzac na swoje dotychczasowe zycie – nie zamienilabym go na zadne inne! Nawet gdybym miala moc cofania czasu;-)))

                  A tak na marginesie – moja przyjaciolka urodzila zdrowego chlopczyka w wieku 39lat. To wszystko kwestia nastawienia, sprawnosci i umiejetnosci cieszenia sie zyciem..;-))

                  Trzymam kciuki za wszystkie 30stki + i zycze spelnienia ciazowych marzen;-)

                  sciskam wszystkie serdecznie
                  aile

                  • Aile z własnego doświadczenia wiem, że jest jeden powód dlaczego dzieci jest mieć lepiej wcześniej… no może dwa…
                    Pierwszy to taki, że po 30tce nieprzespane noce to koszmat. Trudniej się zregenerować i pozbierać. Drugi to ewentualnie to, że wcześniej dzieci są samodzielne i można sobie pożyć jeszcze i poszaleć później… często mając odchowane dzieci mając 40 lat ma się też lepszą sytuację materialną i na więcej Cię stać. Różnie to bywa, ale u nas na pewno tak będzie jak mąż będzie wyżej w strukturach uczelni… teraz się dokotyzuje i czasem jest ciasno finansowo.
                    Na pewno warto sobie pożyć wcześnie, wyszumieć, bo to też z punktu widzenia małżeństwa i stałego związku cementuje związek i nie daje poczucia, że czegoś było za mało, że jeszcze się czegoś nie spróbowało, ale to też sprawa indywidualna.
                    Każdy układ jest dobry jeśli jest Ci z nim dobrze. Ja to tylko boję się odkladania macierzyństwa w czasie ze względu na obniżającą się płodność.
                    Mam 33 lata, Basie urodziłam mając 30 i chyba był to ostatni dzwonek, bo teraz już się nie da… może się uda ale gwarancji nie ma… gdybym zaczęła teraz byłoby to bardziej stresujące.. a tak mamy Basie i był to optymalny dla nas moment.
                    Mam koleżanki w moim wieku i starsze, które nie mają nawet stałego partnera i na dzieci perspektyw nie mają… martwie się o nie….może się to nie sprawdzić, ale co jeśli się okaże, że płodność spadnie do momentu aż partner się znajdzie. TO tak w ramach przemyśleń i w skrócie, bo ja to umiem dużo napisać!! 🙂

                    • ile osob na swiecie, tyle zdan;-)…

                      Najwazniejsze w tym wszystkim jest to, zeby kazda decyzje, ktora sie podjelo, traktowac jaka ta najlepsza z mozliwych w danym momencie. Czy sie ma 20 czy 30 lat. Po prostu ulatwia to zycie ;-)))

                      Co do dziewczyn w wieku 30+ nie majacych partnerow, to w wiekszosci przypadkow nie ma sie na to wplywu… Serce nie sluga, czas nie ten, miejsce nie to… Ale podziwiam takie dziewczyny, ktore nie szukaja partnerow za wszelka cene. Niektore wiaza sie z pierwszym lepszym. Byle tylko nie uchodzic na stara panne… Byle tylko usidlic dawce genow…Dla mnie to rodzaj prostytucji…

                      • Zamieszczone przez aile
                        Byle tylko nie uchodzic na stara panne… Byle tylko usidlic dawce genow…Dla mnie to rodzaj prostytucji…

                        A dla mnie wielkiej desperacji, nieszczęścia i cierpienia… czasem naciski społeczne są tak duże, że robią to wręcz nieświadomie. Staram się nie oceniać ale martwię się jak są to mi bliskie osoby.

                        • znam 2 typy takich osob…
                          Jedne korzystaja z zycia i twierdza – nic na sile! co ma byc to bedzie!
                          Drugie z kolei, ktore zlapaly pierwszego lepszego i tak sa nieszczesliwe, ze musza prac przyslowiowe skarpetki obcego faceta….

                          Wiec znowu – to jest kwestia wyboru….

                          • Oj, dziewczyy, powiem Wam tak: zapewne można doszukiwać się pozytywnych cech późnego macierzyństwa, ale kiedy popatrzymy na to tak naprawdę serio i z perspektywy czasu, to nie jest już tak wesoło. Nie będzie mi miło, kiedy będę dobijać półwiecza, a moje dziecko dopiero zapuka w drzwi pełnoletniości. Nie będzie mi miło kiedy ono – przy dobrych wiatrach w okolicy trzydziestki, założy rodzinę i uczyni mnie babcią dopiero w wieku 60 lat, gdy nie będę już miała może siły podnieść wnuka (o ile w ogóle go doczekam). No i na pewno nie będę miała już takiej energii i zapału, żeby szaleć ze swoim kilku/kilkunastoletnim dzieckiem, jaką miały dziewczyny rodzące po tuż dwudziestce.
                            I tak naprawdę jedynie z tych właśnie przyczyn jest mi cholernie ciężko, że na tydzień przed 30. urodzinami nie jestem nawet w pierwszej ciąży… Stąd moja zazdrość w stosunku do tych, które już są mamami lub czekają na rozwiązanie.

                            • Zamieszczone przez karinka1979
                              Oj, dziewczyy, powiem Wam tak: zapewne można doszukiwać się pozytywnych cech późnego macierzyństwa, ale kiedy popatrzymy na to tak naprawdę serio i z perspektywy czasu, to nie jest już tak wesoło. Nie będzie mi miło, kiedy będę dobijać półwiecza, a moje dziecko dopiero zapuka w drzwi pełnoletniości. Nie będzie mi miło kiedy ono – przy dobrych wiatrach w okolicy trzydziestki, założy rodzinę i uczyni mnie babcią dopiero w wieku 60 lat, gdy nie będę już miała może siły podnieść wnuka (o ile w ogóle go doczekam). No i na pewno nie będę miała już takiej energii i zapału, żeby szaleć ze swoim kilku/kilkunastoletnim dzieckiem, jaką miały dziewczyny rodzące po tuż dwudziestce.
                              I tak naprawdę jedynie z tych właśnie przyczyn jest mi cholernie ciężko, że na tydzień przed 30. urodzinami nie jestem nawet w pierwszej ciąży… Stąd moja zazdrość w stosunku do tych, które już są mamami lub czekają na rozwiązanie.

                              Kochana nie masz co zazdrościć i Ciebie spotka to szczęście.U mnie nie było łatwo,fakt,że to 2 dziecko,ale starałam się o nie 7 lat. Moja siostra o pierwsze starała się 6.Zaszła w czerwcu.Wcale tyle nie musisz czekać i juz niedługo Ty będziesz w ciąży. Marna to pociecha,ale jednak.

                              • Zamieszczone przez karinka1979
                                Oj, dziewczyy, powiem Wam tak: zapewne można doszukiwać się pozytywnych cech późnego macierzyństwa, ale kiedy popatrzymy na to tak naprawdę serio i z perspektywy czasu, to nie jest już tak wesoło. Nie będzie mi miło, kiedy będę dobijać półwiecza, a moje dziecko dopiero zapuka w drzwi pełnoletniości. Nie będzie mi miło kiedy ono – przy dobrych wiatrach w okolicy trzydziestki, założy rodzinę i uczyni mnie babcią dopiero w wieku 60 lat, gdy nie będę już miała może siły podnieść wnuka (o ile w ogóle go doczekam). No i na pewno nie będę miała już takiej energii i zapału, żeby szaleć ze swoim kilku/kilkunastoletnim dzieckiem, jaką miały dziewczyny rodzące po tuż dwudziestce.
                                I tak naprawdę jedynie z tych właśnie przyczyn jest mi cholernie ciężko, że na tydzień przed 30. urodzinami nie jestem nawet w pierwszej ciąży… Stąd moja zazdrość w stosunku do tych, które już są mamami lub czekają na rozwiązanie.

                                Dobrze, że moja mama nie czyta!! 😀
                                Moja mama ma 59 lat i szaleje z Baśką, że hej. Ona urodziła mnie co prawda mając 26 lat ale co te 4 lata oznaczają.
                                Luz.. każdy układ ma swoje plusy i minusy!!
                                To prawie 30 lat a nie 40… więc jest git i ja mocno za Ciebie trzymam!!

                                • cik, paszula wiem, że jeszcze nie jest ze mną tak źle, no ale jakbym mogła wybierać, to wolałabym być młodą mamą…i mieć co najmniej dwoje dzieci. Na razie mogę pomarzyć o jednym…podczas gdy niemal wszystkie moje koleżanki albo już urodziły, albo czekają na drugie

                                  • Zamieszczone przez karinka1979
                                    cik, paszula wiem, że jeszcze nie jest ze mną tak źle, no ale jakbym mogła wybierać, to wolałabym być młodą mamą…i mieć co najmniej dwoje dzieci. Na razie mogę pomarzyć o jednym…podczas gdy niemal wszystkie moje koleżanki albo już urodziły, albo czekają na drugie

                                    Ja faktycznie zaczęłam szybko.mając 20 lat miałam synka. Teraz mając 32 mam 2 dzieci,ale z drugim bylo bardzo ciężko i teraz 20 cykl staram sie o 3!Też napewno sie doczekasz.Dzisiejsza medycyna ma takie osiągnięcia,że nie pozwoli Ci nie mieć dzidziusia!

                                    • Czasami sie zastanawiam – zwlaszcza patrzac na dziewczyny, ktore rodzily w wieku ok, 20lat i ktore maja teraz juz prawie dorosle dzieci… – ‘a moze powinnam sie zdecydowac na dziecko kilkanascie lat temu’…. Lecz po chwili odpedzam te mysli… Patrzac na swoje dotychczasowe zycie – nie zamienilabym go na zadne inne! Nawet gdybym miala moc cofania czasu;-)))

                                      moim zdaniem każda kobieta w innym wieku odczuwa instynkt…ja urodziłąm mając niespełna 23… Natalka była planowana i wcale nie zrezygnowaliśmy z życia prze przyjściem NAtalki… nadal zwiedzamy Polskę, jeżdzimy na grile, do znajomych itp…
                                      Natalka miała 2 miesiace jak przejechała z nami 800 km w jeden dzien

                                      • Zamieszczone przez cik_1
                                        Ja faktycznie zaczęłam szybko.mając 20 lat miałam synka. Teraz mając 32 mam 2 dzieci,ale z drugim bylo bardzo ciężko i teraz 20 cykl staram sie o 3!Też napewno sie doczekasz.Dzisiejsza medycyna ma takie osiągnięcia,że nie pozwoli Ci nie mieć dzidziusia!

                                        Kochana, wiesz ile razy to już słyszałam? 2 lata starań dały mi nieźle w kość i wyzbyłam się idealistycznego podejścia. Bo gdybym łudziła się każdego miesiąca, to dawno już wylądowałabym u psychiatry (aż dziw, że to się jeszcze nie stało, ale walczę jak lew broniąc swojej głowy)!

                                        • Zamieszczone przez karinka1979
                                          Kochana, wiesz ile razy to już słyszałam? 2 lata starań dały mi nieźle w kość i wyzbyłam się idealistycznego podejścia. Bo gdybym łudziła się każdego miesiąca, to dawno już wylądowałabym u psychiatry (aż dziw, że to się jeszcze nie stało, ale walczę jak lew broniąc swojej głowy)!

                                          Widzę,czytając Twoje poprzednie posty bardzo cierpisz…Ale taka sytuacja nie będzie przychylna zajściu w ciąże. Nie każę ci się poddawać,ani wyluzować,bo wiem, ze to nie łatwe,nie będę prawić morałów,bo Ty pewnie od osoby mającej już dzieci takowych nie potrzebujesz,ale wiec że musisz naprostować swój umysł.A może taka wizyta w poradni psychologicznej wiele by wyjaśniła. Przecież nie może być tak żle. Chociaż na forum jest wiele przypadków,gdzie dziewczyny nieżle świrowały,a w ciążę zaszły.Wiadomo forum jest po to,aby wesprzeć,pomóc w interpretacji badań,pocieszyć,ale zajść niestety nie pomoże.Dziewczyny latami się starają i się udaje!!!Pamiętaj o tym

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo