Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

Czy sa tu jakies przyszle mamy starajace sie o pierwsze malenstwo dopiero po trzydziestce.
W pazdzierniku koncze 33 lata i dopiero zaczynamy starania. Nie z wyboru – po prostu tak sie zycie poukladalo. Moj partner wkrotce 40-ka.
Takie pozniejsze macierzystwo / starania maja inny smak. Jestesmy juz b a r d z o 😉 gotowi i troche niecierpliwi. Ale jednoczesnie troche trudno wyrzec sie tej wolnosci do ktorej przyzwyczailismy sie przez te lata.
Martwia mnie troche perspektywy zmniejszonej plodnsci, ale lepiej nie stresowac sie za wczasu.

Chetnie poznam dziewczyny w podobnej do mojej sytuacji.

Pozdrawiam Was wszyskie cieplutko.

K.

Strona 13 odpowiedzi na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

  1. Ależ kochana więcej optymizmu! Wiem że to trudne choc ponarzekac i fisowac od czasu do czasu można żeby odreagowac bo to zdrowo Ty chyba też straciłaś aniolka? Może tam się coś wtedy poprzestawiało? Ja po stracie miałam różne dziwne “dolegliwości” brałam hormony potem tabl anty i w końcu wszystko się unormowało ale to już inna historia…mam nadzieję że teraz będzie ok…

    • Dziewczyny – pare cieplch slow od zalozycielki watku 😉
      Prawie rowno rok po zalozeniu watku udalo mi sie zaciazyc.
      Po dziewieciu cyklach staran i dosc dokladnym przebadaniu sie w miedzy czasie. Mimo tego, ze u obojga wszystko bylo ok musielismy czekac az te 9 cykli by dzidzia sie pojawila! Jesli dodatkowo sa jakies sprawy do leczenia to moze to potrwac troche dluzej.

      Cierpliwosci – nie zalamujcie sie !
      Ja tez mialam momenty totalnego zwatpienia i myslalam, ze juz nigdy nie zostane mama. Zaszlam gdy zaabsorbowana bylam innymi waznymi zmianami w naszym zyciu i troche przestalam fisiowac.

      W pazdzierniku koncze 34 lata. Konczac 30 bylam po rozwodzie, rozbita i nawet o dziecku nie moglam myslec z prostej przyczyny, ze nie bylo z kim. Wiec trzydziestki prosze mi tu nie panikowac :Nie nie:
      Wasze dzidziusie czekaja na swoj moment!!
      Czasem trzeba poczekac dluzej – czasem droga do dziecka jest inna. Ale jesli macierzynstwo – w szerszym znaczeniu (nie tylko ciaza) – jest dla Was tak wazne – to przyjdzie na pewno.

      Trzydziestki macie jeszcze 10 lat spokojnie. W Polsce jest nagonka na starsze matki – a ja tu w Stanach ze swoim wiekiem to sie nawet nie kwalifikuje na forowe watki pt.”starsze ciezarowki” bo tu starsze to po 38 😉

      A i na pocieszenie Wam powiem, ze pierwszy trymestr jest bardzo bleee 😉 – wiec pijcie winko, kochajcie sie z Waszymi facetami i uzywajcie zycia bo juz bardzo niedlugo ten luzik Wam sie skonczy i bedziecie jak ja “zdechla rybka” rozlozone walczyc z progesteronem 😉 – za co ja

      • Zamieszczone przez Olcia78
        Hej słońce! Bardzo dobrze Cię rozumiem. Kiedyś każdy rok do przodu cieszył, teraz każdą dodatkową cyferkę chciałoby się zmazać jakąś gumką… I w ciąż na około widoczne ciążówki – wsród znajomych, na ulicy, w pracy..Każda z nas to przeżywa – nie ma co ukrywać. Ja powiem wprost – czuję sie niejednokrotnie gorsza i ani czułe słowa mojego męża, ani moje “ja” które nakazuje mi trzymać głowę do góry i iśc prosto – absolutnie nic nie jest w stanie tego zmienić dopóki nie będzie dzidziusia. Mogę sobie logicznie tłumaczyć tysiąc wersji zdarzeń, wmawiać, że wszystko musi być ok, ale koniec końców czuję się wybrakowana.

        Fakt, ja też ciężarówki wszędzie widzę i ciężko mi z tym. Może jest tak, że my po prostu większą uwagę zwracamy?
        Ja wczoraj dowiedziałam się, że dziewczyna w moim wieku (33lata) – powiedzmy to raczej lubująca się w alkoholu i przygodach z mężczyznami – zaszła w ciązę. Ma już parkę bliźniąt.
        Dzieciaczki są opuszczone, zaniedbane, teraz kolejne w drodze….

        • tak to juz w zyciu bywa. jak czegos bardzo chcesz, to tego nie mozesz miec…ehhh…. mam podobny problem, staramy sie z mezem od jakiegos czasu i nic!!! nie wiem co juz robic….czas plynie a ja zyje tak z dnia na dzien, czekajac na owulacje…. oby to kolejnego cyklu…

          • Katarynko piekny post!
            nic dodac nic ujac:)!

            • Zamieszczone przez Olesia
              Fakt, ja też ciężarówki wszędzie widzę i ciężko mi z tym. Może jest tak, że my po prostu większą uwagę zwracamy?
              Ja wczoraj dowiedziałam się, że dziewczyna w moim wieku (33lata) – powiedzmy to raczej lubująca się w alkoholu i przygodach z mężczyznami – zaszła w ciązę. Ma już parkę bliźniąt.
              Dzieciaczki są opuszczone, zaniedbane, teraz kolejne w drodze….

              Tak, tak – jestem pewna, że mamy specjalny radar w oczach i dojrzymy ciężarówkę nawet tam, gdzie nie powinno jej być Jeśli ktoś umiałby mi ten radar wyłączyć, to z miła chęcią bym skorzystała – dla świętego spokoju.
              A jak słysze takie informację jak piszesz (o zaniedbanych dzieciach) to mi się nóż w kieszeni otwiera – naprawdę. Nie rozchodzi się teraz o nas starające (że my nie możemy a inni moga, że chcemy a tu nici a inni hop siup itp), tylko o te dzieci! Nie wiem jakimi słowami określić kobietę, która nie może i co najgorsze – nie chce – zająć się swoimi dziećmi i obdarzyć je miłością.. Przecież dzieci to największy skarb!

              • Zamieszczone przez katarynka
                Dziewczyny – pare cieplch slow od zalozycielki watku 😉
                Prawie rowno rok po zalozeniu watku udalo mi sie zaciazyc.
                Po dziewieciu cyklach staran i dosc dokladnym przebadaniu sie w miedzy czasie. Mimo tego, ze u obojga wszystko bylo ok musielismy czekac az te 9 cykli by dzidzia sie pojawila! Jesli dodatkowo sa jakies sprawy do leczenia to moze to potrwac troche dluzej.

                Cierpliwosci – nie zalamujcie sie !
                Ja tez mialam momenty totalnego zwatpienia i myslalam, ze juz nigdy nie zostane mama. Zaszlam gdy zaabsorbowana bylam innymi waznymi zmianami w naszym zyciu i troche przestalam fisiowac.

                W pazdzierniku koncze 34 lata. Konczac 30 bylam po rozwodzie, rozbita i nawet o dziecku nie moglam myslec z prostej przyczyny, ze nie bylo z kim. Wiec trzydziestki prosze mi tu nie panikowac :Nie nie:
                Wasze dzidziusie czekaja na swoj moment!!
                Czasem trzeba poczekac dluzej – czasem droga do dziecka jest inna. Ale jesli macierzynstwo – w szerszym znaczeniu (nie tylko ciaza) – jest dla Was tak wazne – to przyjdzie na pewno.

                Trzydziestki macie jeszcze 10 lat spokojnie. W Polsce jest nagonka na starsze matki – a ja tu w Stanach ze swoim wiekiem to sie nawet nie kwalifikuje na forowe watki pt.”starsze ciezarowki” bo tu starsze to po 38 😉

                A i na pocieszenie Wam powiem, ze pierwszy trymestr jest bardzo bleee 😉 – wiec pijcie winko, kochajcie sie z Waszymi facetami i uzywajcie zycia bo juz bardzo niedlugo ten luzik Wam sie skonczy i bedziecie jak ja “zdechla rybka” rozlozone walczyc z progesteronem 😉 – za co ja

                Serdecznie gratuluję i trzymam kciuki za pomyślny i wspaniały finał

                • Zamieszczone przez laurka
                  dopochwowo??? słyszałam, że luteinę doustną co poniektórzy lekarze (np. mój…) pozwalają aplikować “dowcipnie”, ale żeby bromek? no, no, ciekawostka. a jaką masz prolaktynę?
                  wczoraj zwiększyłam moją ambitną dawkę z 1/3 na 1/2 tabletki i też mi nic nie jest. widocznie obie jesteśmy tymi szczęściarami co to nie odczuwają skutków ubocznych bromka 🙂

                  chyba jednak nie zaliczę się do grona szczęściar 🙁
                  Czuję się totalnie rozbita, mam zawroty głowy, najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Moja prolaktyna nie wydawała mi się tragiczna, raz wyszła mi prawie 13 a drugi raz niecałe 20. Więc czy bromek to dobry pomysł???

                  • Zamieszczone przez jagienka79
                    chyba jednak nie zaliczę się do grona szczęściar 🙁
                    Czuję się totalnie rozbita, mam zawroty głowy, najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Moja prolaktyna nie wydawała mi się tragiczna, raz wyszła mi prawie 13 a drugi raz niecałe 20. Więc czy bromek to dobry pomysł???

                    no ale lekarz w jakimś celu Ci go przepisał. argumentował jakoś konkretnie? może spróbuj przeczekać? albo poproś o zamiennik. dziewczyny, które źle reagują na bromka polecają Norprolac (tylko jest on drogi).
                    a swoją drogą zastanawiam się czy efekty uboczne można zacząć odczuwać po prawie tygodniu stosowania. poszłam sobie nad ranem do kibelka i mąż mnie potem z podłogi zbierał… mam zdarte kolano jak małe dziecko. no i głowa mi okropnie napinkala…

                    • Zamieszczone przez laurka
                      no ale lekarz w jakimś celu Ci go przepisał. argumentował jakoś konkretnie? może spróbuj przeczekać? albo poproś o zamiennik. dziewczyny, które źle reagują na bromka polecają Norprolac (tylko jest on drogi).
                      a swoją drogą zastanawiam się czy efekty uboczne można zacząć odczuwać po prawie tygodniu stosowania. poszłam sobie nad ranem do kibelka i mąż mnie potem z podłogi zbierał… mam zdarte kolano jak małe dziecko. no i głowa mi okropnie napinkala…

                      No właśnie czekam, pierwszą dawkę wzięłam w poniedziałek wieczorem i we wtorem do południa było ok. Ale potem… masakra! Nie mogłam oczu otworzyć. Wczoraj podobnie:( dziś chyba jest trochę lepiej, oby organizm się przyzwyczaił. Lekarz powiedział tylko tyle, że prolaktyna jest za wysoka i mam brać. Ten lekarz to moja ostatnia szansa przed inv więc się słucham.

                      • Po norprolacu też trochę muli, ale nie za bardzo.
                        Tyle, że ja biorę 2 tabl dziennie, to dawka spora.
                        Jest za to b.skuteczny – po 3 tyg wysokiej prolaktyny spadło do aż poniżej normy.

                        • Rzeczywiście Olesia masz dużą dawkę! Ja liczę na to, że organizm się przyzwyczai – dziś czuję się trochę lepiej.

                          • Zamieszczone przez laurka
                            no ale lekarz w jakimś celu Ci go przepisał. argumentował jakoś konkretnie? może spróbuj przeczekać? albo poproś o zamiennik. dziewczyny, które źle reagują na bromka polecają Norprolac (tylko jest on drogi).
                            a swoją drogą zastanawiam się czy efekty uboczne można zacząć odczuwać po prawie tygodniu stosowania. poszłam sobie nad ranem do kibelka i mąż mnie potem z podłogi zbierał… mam zdarte kolano jak małe dziecko. no i głowa mi okropnie napinkala…

                            ojej:( biedna Laureczko! :Buziaki:
                            przez co kobietyki musimy przechodzic:(

                            • A ja się chyba jednak poddam.

                              Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
                              Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
                              On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

                              A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

                              E.

                              • Zamieszczone przez EWI
                                Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
                                Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
                                On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

                                A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

                                E.

                                jaka za stara!!! :Nie nie: porozmawiaj jeszcze z mężem szczerze i wierć mu dziurę w brzuchu ile wlezie!!!
                                mogłabyś stwierdzić,że macierzyństwo nie jet Ci pisana po wielu nie udanych próbach! ale nie starać się i mówić,że nie pisane Ci być mama
                                zaparszam na zawzięte tam jest mnóstwo świetnych babeczek i ciągle wszystkie się wspieramy,nawet gdy nasi mężowie szczelają fochy!!!

                                • Zamieszczone przez EWI
                                  Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
                                  Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
                                  On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

                                  A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

                                  E.

                                  Moja kumpelka urodziła dwie zdrowe córeczki mając 35 lat. Fakt, faktem podchodzili do ivf, bo starali się od 4 lat, ale się udało!!!!
                                  Wiele mam (niestety) samotnych koleżanek w Twoim wieku lub rok młodszych, które nie mają partnerów…. nie poddają się a jedna ostatnio stwierdziła, że czy z faetem czy bez ale dziecko w ciągu roku zamierza mieć!! 😉

                                  • Zamieszczone przez EWI
                                    Pisałam już w tym wątku jakiś czas temu. Wtedy mialam 34 lata. Teraz juz skończone 35 🙁
                                    Chciałabym maleństwo – ale mając na uwadze stanowisko mojego M – chyba nic z tego.
                                    On twierdzi, że ja już za stara jestem na dziecko. Ze pewnie urodzi sie chore itp. Wsparcia brak. Dlatego coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi chyba macierzyństwo nie jest pisane….(

                                    A za wszystkie starające – i te młodsze i te starsze – trzymam kciuki. Oby spełniły się Wasze marzenia i to jak najszybciej.

                                    E.

                                    Przykro mi, bo domyślam się co czujesz, jak mąż nie wspiera w staraniach. Mój tez ma wzolty i upadki i ciągle się o to kłócimy. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale starania trwają! Moja koleżanka urodziła właśnie dziecko w wieku 36 lat! Więc wszystko jest możliwe. Nie daj sobie zabrać marzenia!!

                                    • Przyłączam się

                                      🙂 Cześć dziewczyny,
                                      ja mam już 35, staramy się od 3 lat, po różnych wizytach u ginekologów, z lepszymi i gorszymi pomysłami, w końcu trafiliśmy do kliniki, gdzie zlecono zdecydowanie szerszy zestaw badań, dla mnie kluczowe okazało się HSG, okazało się że niestety jeden jajowód tylko drożny, więc teoretycznie co drugi cykl nie mieliśmy i nie mam szans. Teraz jestem po pierwszym zabiegu inseminacji i czekam do soboty na testowanie. Biorę luteinę 2 x dziennie i czekam. Niby jestem dobrej myśli aczkolwiek nie nastawiam się na sukces za pierwszym razem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, trzymam kciuki za Wasze starania

                                      • Zamieszczone przez Ito
                                        🙂 Cześć dziewczyny,
                                        ja mam już 35, staramy się od 3 lat, po różnych wizytach u ginekologów, z lepszymi i gorszymi pomysłami, w końcu trafiliśmy do kliniki, gdzie zlecono zdecydowanie szerszy zestaw badań, dla mnie kluczowe okazało się HSG, okazało się że niestety jeden jajowód tylko drożny, więc teoretycznie co drugi cykl nie mieliśmy i nie mam szans. Teraz jestem po pierwszym zabiegu inseminacji i czekam do soboty na testowanie. Biorę luteinę 2 x dziennie i czekam. Niby jestem dobrej myśli aczkolwiek nie nastawiam się na sukces za pierwszym razem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, trzymam kciuki za Wasze starania

                                        Witaj:)
                                        Dobrze przynajniej ze poznalas przyczyne:)
                                        trzymam za testowanie:)) oby pierwsza okazala sie sczesliwa!:)

                                        • Zamieszczone przez Ito
                                          🙂 Cześć dziewczyny,
                                          ja mam już 35, staramy się od 3 lat, po różnych wizytach u ginekologów, z lepszymi i gorszymi pomysłami, w końcu trafiliśmy do kliniki, gdzie zlecono zdecydowanie szerszy zestaw badań, dla mnie kluczowe okazało się HSG, okazało się że niestety jeden jajowód tylko drożny, więc teoretycznie co drugi cykl nie mieliśmy i nie mam szans. Teraz jestem po pierwszym zabiegu inseminacji i czekam do soboty na testowanie. Biorę luteinę 2 x dziennie i czekam. Niby jestem dobrej myśli aczkolwiek nie nastawiam się na sukces za pierwszym razem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, trzymam kciuki za Wasze starania

                                          no to ja też kciukam!!!oby to było pierwsza i ostatnia inseminacja!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Do starajacych sie o pierwsze dziecko po 30-ce

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general