Drugie dziecko, jaka codzienność…

Zwracam się do mam z dziećmi z różnicą wieku 2-3 latka… Bo zastanawiam się nad rodzeństwem dla Asi i mam szereg pytań jak ułożyć codzienne czynności – albo jak się same układają? Od razu powiem, że mieszkamy z daleka (do jednej 200, do drugiej 350 km) od rodziny i na codzień możemy liczyć tylko na siebie + ew. płatna opiekunka. Oczywiście pracujemy, więc przez pierwsze miesiące wychowawczego byłabym raczej sama…
I mam pytanie: jak wyglądają kąpiel, karmienie, usypianie, spacer?
Jak Aśka była mała to kąpiel absorbowała nas oboje – ale może przy drugim dziecku będziemy mieć więcej wprawy i drugi rodzic będzie mógł się zająć Asią? A może starsze asystuje?
Karmienie – teoretycznie Asia je sama, ale jak zobaczy oseska przy cycu, a potem karmionego, może jej się “wrócić”. Co wtedy? Karmić na zmianę? W optymistycznej wersji – Asia będzie karmić malucha?
Usypianie – wygląda tak, że leżymy obie.. Czasem tatuś też… A z dwojgiem dzieci? Po obu stronach? A może dzieci razem, a rodzice mają wolne?
Spacer – niby 1-sze piętro, ale jak wychodziłam z gondolą to była cała wyprawa. Teraz na 100% szarpnę się na jakieś peg-perego czy inne lekkie ustrojstwo, ale zawsze będę miała 2 a nie jedno dziecko do ubrania, zejścia po schodach…
Napiszcie proszę jak o u Was wygląda (mile widziane odpowiedzi zarówno optymistyczne jak i pesymistyczne).
Dziękuję,

Pozdrawiam,

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Drugie dziecko, jaka codzienność…

  1. Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

    zycze Ci z calego serducha przespanych nocek … dobrze wiem jak to jest… mam nadzieje, ze Klarci sie nie poprzestawia i nie bedzie budzic mnie co 2 godz… juz tak od tygodnia spi zawsze od ok 12 w nocy do 6 czasem 7 rano, pozniej cycowanie i jeszcze dosypia z 2 godz. Z jagodzia nie mialam nigdy wiekszych problemow ze spaniem… dzieci chyba wiedza ze matka jak sie nie yspi to nerwowa.

    Pozdroweczki

    Klara4.11.05Jagoda1.8.03

    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

      Dziekuję Wam wszystkim za odpowiedzi. Szczerze mówiąc to… uspokoiły mnie.
      No to teraz jeszcze drobiazg – muszę przekonać męża!
      Właściwie to już jest przekonany, ale chciałby jeszcze w wakacje pojechać w góry… Ja jeszcze miesiąc temu też chciałam, ale ostatnio mam taką fazę na dziecko – właściwie to cały czas myślę, jak by to było, gdyby. Nie umiem na niczym innym się skupić. Asia mi nie pomaga – ostatnio byłyśmy na szczepieniu – w poczekalni był taki maluch, na oko 3-4 miesięczny. Moje dziecko stało jak urzeczone (znajomi mają dzieci albo starsze, albo niewiele młodsze, więc nie jest obeznana z bobaskami): nie wiedziała co zrobić, stała naprzeciwko “dzidziusia” cała szczęśliwa, później próbowała mu wcisnąć naklejki “dzielny pacjent”, które dostała od lekarki… Mówię Wam, coś mi się robiło jak na nią patrzyłam – ona MUSI mieć rodzeństwo…

      Pozdrawiam,

      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

        No właśnie to ubieranie…
        Bo ze schodzeniem po schodach to Aśka sobie dobrze radzi – ona jeszcze nie umiała chodzić, a śmigała po schodach i drabinkach (to po tacie, ja bardzo długo miałam lęk wysokości). Myślałam nawet o wystawianiu ubranego dziecka na balkon, bo w domu mamy bardzo ciepło mimo zakręconych kaloryferów i nieszczelnych okien i obawiam się, że po każdym spacerze byłoby przeziębienie.
        (a tak nawiasem mówiąc dziecka jeszcze nie ma, a ja się martwię jak go ubrać na spacer – chyba mi hormony szaleją, bo inaczej nie umiem tego wytłumaczyć!)

        Pozdrawiam,

        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

          Moja mama mnie ostatnio załamała:
          Jakoś tak w rozmowie wyszło, że zapytała się co robię z ubrankami z których Asia wyrosła – odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że te “konkretniejsze” typu kombinezony zimowe pożyczyłam znajomemy i liczę że za jakiś czas wrócą, a resztę trzymam dla drugiego dzidziusia… I tu się zaczęło: “CO?!?, a kto się będzie zajmował Asią, Asiu, czy chcesz mieś konkurencję (!), Asiu, czy chcesz, żeby mama zajmowała się innym dzidziusiem? (no tak, pytania właśnie na poziomie półtoraroczniaka!)”…
          Pewnie (oczywiście jeśli nam się przydarzy) nie raz będzie mi żal Asi…

          Pozdrawiam,

          • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

            A ja ciągle przeżywam nowe zdziwienia kiedy widzę kolejną znajomą mamę, która nie tylko już przełaziła 9m-cy miesięcy ciąży, ale już i malucha ma… Kiedy to zleciało????? Przecież dopiero “niedawno” o ciąży pisałaś!!! A u mnie niiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiic…

            Michałek 14.08.2003

            • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

              No właśnie – z jednej strony chciałabym odpocząć od “pieluch”, a z drugiej – sprawdzić jak by to było…

              Pozdrawiam,

              • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                witaj u mnie też takie rozterki…. Ale w sumie to sie zdecydowaliśmy czekamy do maja/czerwca i próbujemy(odstawiłam tabl. anty. wiec musimy poczekać…)

                kate&Eryk(26.01.04)

                • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                  A ja Ci dziekuje za watek bo za chwile zostane po raz drugi mama. Tez sie zastanawiam jak dam sobie rade.. mysle, ze wszystko sie unormuje na wiosne (a zima bedzie na dotarcie sie :)) Jesli nasz drugi synek bedzie taki spokojny (oczywiscie w pierwszych miesiacach) jak jego starszy brat to dam rade!!!! i nawet sie nie namecze!!! Ale coz- teraz to ja sie boje porodu :((

                  Ania,Jerzyk(26.06.04) i Ziarenko

                  • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                    No to GRATULACJE!
                    Chyba też muszę zacząć działać, a nie zastanawiać się…

                    Ale dopiszę, że dotknęłaś we wrażliwe miejsce – jak pomyślałam o porodzie, to mi się aż w brzuchu skręciło. Chociaż to już dobrze – przez pierwsze miesiące po na samo wspomnienie zaczynałam ryczeć. Chyba nie jestem odporna, a dodatkowo mialam długi poród (27 godz.) bez znieczulenia (za mało płytek krwi)… itd, długo by wyliczać. Ale pocieszam się, że teraz to już będę świadoma co się ze mną dzieje, nie dam się położyć pod ktg na całą noc, nie dam sobie wstrzyknąć żadnych ogłupiaczy, co mi nie pomogło, a dziecku zaczęło tętno skakać, przez co położyli mnie pod ktg, co podejrzewam przedłużyło poród o ładnych parę godzin (dopóki chodziłam postępy były), itd, itp… Pewnie w praniu wyjdzie jeszcze inaczej.
                    Moje dziecko też było spokojne – pod warunkiem, że u mnie na rękach (ew. u taty) albo przy cycu – i tego się obawiam też z następnym…

                    Pozdrawiam,

                    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                      Sorki, ze się wtrącam, ale ja Ci powiem, ze poród miałam super i super go wspominam i mogła bym iść jeszcze rodzic z 10 razy hihihihihihi.
                      Ale ja nie planuje 2 dziecka chyba sie sie wpadka zdaży, więc ten jeden będę z przyjemnością wspominac do końca zycia.
                      Kurcze, szkoda, ze nie można urodzić za kogos bo chetnie bym za Ciebie poszła


                      Edysia & 15 m-czna Natalka

                      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                        Na pocieszenie: mój pierwszy poród trawał 47 godzin (znieczulenie dostałam na 3 godziny przed końcem, kiedy od 11 godzin miałam rozwarcie na 8 cm i żadnych postępów) Na koniec straciłam przytomność, dostałam krwotoku i generelnie dochodziłam do siebie ładnych kilka miesiący. Za drugim razem było znacznie lepiej. Od odejścia wód do porodu minęło 14 godzin, ale takich na prawdę nieprzyjemnych – mocnych skurczy było może ze 3 – 4 godziny. Co prawda powikłąnia też były, ale 4 godziny po porodzie czułam się lepiej, niż 2 miesiące po urodzeniu Wiktorka. Zwykle za drugim razem jest lepiej, wiec nie martw się na zapas 🙂


                        Kra, Wiktorek(2l) i Marcelek(4m)

                        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                          Z niecierpliwoscia czekam na dobre wiesci od Ciebie. Mysle ze juz wystarczy tego co przeszlas. I wierze ze niebawem bedziesz sama fluidy rozsylac

                          Toeris, Ala (14.09.03) i Tus (25.11.05)

                          • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                            No własnie, też miałam to napisac. 🙂 Statystyki mówią, że za drugim razem jest lepiej.
                            Po pierwszym porodzie miałam koszmrne wspomnienia, tak złe, że przez 3/4 drugiej ciąży “załatwiałam” sobie cesarkę. Na szczęście nic z tego nie wyszło. Karolinę urodziłam błyskawicznie i bezboleśnie (fakt, że miałam ZZO).

                            Kaśka

                            Łukasz (3l.) i Karolina (9 m-cy)

                            • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                              wiesz, zwykle to sie samo jakos uklada i to, co bardzo absorbowalo przy pierwszym dziecku, niekoniecznie jest na pierwszym planie u drugiego. U nas to wyglada tak, ze Martinka jest duzo spokojniejsza niz Malgosia i np. zasypia sama w lozeczku zarowno wieczorem jak i w dzien, a Malgosie musze jeszcze usypiac. Z jedzeniem problemu tez nie ma, najpierw karmie jedna, potem druga. Starsza juz nieco rozumie i gdy nagle musze pilnie zajac sie mladsza, zwykle cos jej tam powiem, ewentualnie puszcze bajke i gra. Najgorzej jest ze spacerem, bo zanim my sie z domu wywleczemy, to jestem tak nerwowa, ze najchetniej wrocilabym z powrotem (Malgosia ma rozne migawy przy ubieraniu). Na ulicy zas musze nierzadko leciec z wozkiem za moja zywa dwulatka, bo pare razy by mi juz pod samochod wleciala. W domu tez musze pilnowac jak oka w glowie, bo mimo ze malucha bardzo kocha to czasem okazuje mu te czulosc bardzo brutalnie, albo ma bardzo ciekawe pomysly, typu wskoczyc do lozeczka, lub rozebrac dzidziusia jak matka nie widzi… No i dochodzi to tego problem zazdrosci i podzialu uwagi, ale to juz chyba w innym watku.

                              Ogolnie nie jest zle, trudne sa wieczory, gdy klade obie spac. Przede wszystkim zaniechalam codziennych ablucji w wannie, bo to u nas wymaga naprawde wielkiego wysilku z mojej strony. Jak jest maz to nie ma problemu, ale czesciej go nie ma, wiec moje panny ida spac tylko z grubsza wymyte. Kiedy jednak musze je kapac robie to rownoczesnie, bo Malgosia ma tak rewelacyjne pomysly, ze z uwiezionymi rekami (Martinka w wanience) moglabym na czas nie zdazyc zareagowac. Dlatego wsadzam Malgoske do wanny, ona sie bawi, ja w tym czasie kapie Martinke, oliwkuje, ubieram i odkladam do lozeczka, gdzie naturalnie sie drze, bo chce mleko. Ja w tym czasie musze zajac sie negocjacjami lazienkowymi, zeby moje starsze dziecko dalo sie umyc, wyciagnac z wanny i do tego jeszcze ubrac. Ufff… to najtrudniejszy moment dnia. Potem jeszcze kolacja i myk do lozka, kazda w swoim w innym pokoju. W najlepszym przypadku Martinka zasypia od razu a ja siedze przy Malgosi poki nie usnie, w najgorszym dokazuja obie, a ja kursuje miedzy pokojami po drodze liczac do dziesieciu dla uspokojenia… Za to jak juz obie usna… wtedy czlowiek docenia role odpoczynku w zyciu 🙂

                              Mam nadzieje, ze Cie nie zniechecilam 🙂

                              Malgosia (2,5) & Martinka 23.06.05.

                              • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                Dzieki dziewczyny, tego mi było trzeba! (I Anke pewnie też!)

                                Pozdrawiam,

                                • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                  konkurencję wrrrrrrrrrrrr

                                  Effcia i FLANEK 2, 4/12)

                                  • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                    Dawid mial niecale 2 i pol roku jak urodzi sie Michal.
                                    Potrafil zasypiac sam i spal w swoim pokoju.
                                    Jadl sam.
                                    Po schodach chodzil sam.
                                    Od poczatku staralam sie zeby chlopcy spali w jednym czasie albo np Michal na spacerze.
                                    I zeby inne rzeczy tez robili razem
                                    Na poczatku karmiac Michala wlaczalam Dawidowi bajke na DVD ale to tylko przez pierwszy najgorszy miesiac.
                                    Teraz chlopcy jedza razem sniadanie, obiad i podwieczorek. Dodatkowo Michal dostaje jeszcze rano mleczko i na kolacje.
                                    PO sniadaniu idziemy w trojke na spacer i Michal spi (kiedys spal 2 godziny a teraz tylko pol) Jak sie obudzi to patrzy jak sie bawimy.
                                    Po spacerze obiad i troche zabawy a ponij chlopcy ida spac (razem) i spia ponad 2 godziny.
                                    Po poludniu podwieczorek i zabawa
                                    Od niedawna kapia sie razem w wannie ale wczesneij kapalam najpierw Michala przy asyscie Dawida, kladlam go spac (zasypia oczywiscie sam) i kapalam Dawida.

                                    Ogolnie jest super 🙂

                                    Aha! Wozek trzymam w samochodzie w bagazniku. Michala odkladam na fotelik samochodowy, rozkladam wozek i jedziemy

                                    smoki, Dawidek i Michał

                                    • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                      własnie niedawno jeszcze myslałam zeby Wojtek miał rodzenstwo (planowalismy “robic” jakos na jesien 2006 roku)
                                      ale ostatnio jakoś mi przeszło
                                      i na ten moment nie planuję dzidziusia
                                      wiec możliwe ze Wojtek bedzie jedynakiem

                                      ale że kobieta zmienną jest.. pewnie ze 100 razy mi sie zmieni do jesieni 😉

                                      Aga i Wojtuś (23.07.2003)

                                      • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                        Mam nadzieje ze ten drugi porod bedzie latwiejszy…musi byc skoro tyle osob tak uwaza !!!! Najgorsze jest to, ze ja WIEM, co moze mnie czekac….buuuu i nie moge pozbyc sie tej mysli.
                                        Jerzyk wazyl 4100g, ja jestem drobnej budowy, zzo nie mialam bo bylo juz na nie za pozno.. pamietam ze szczegolami ten porod (na szczescie nie trwal dlugo), pamietam jak calymi dniami plakalam z bolu w szpitalu.. chce byc dzielna ale ten strach mnie obezwladnia.. modle sie codziennie o szybki i bezbolesny (w miare ) porod… tym bardziej sie boje, ze Jasiu tez moze byc 4kilowy !!! 2 tyg. temu wazyl 3200-3400g!!!! wg usg oczywiscie…

                                        Ania,Jerzyk(26.06.04) i Ziarenko

                                        • Re: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                          Ojejku, wszystko podobnie jak u mnie….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Drugie dziecko, jaka codzienność…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general