Dylemat wakacyjny

Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu. Pytanie trochę głupie ale naprawdę mam dylemat.
Jedziem z mężem na urlop nad morze. Jestesmy tylko we dwoje. Ponieważ nie bardzo mamy zaufanie do naszego starego samochodu – czy aby po drodze się nie rozkraczy – podjęliśmy decyzję, że jedziemy pociągiem.
Dowiedziała sie o tym siostrzenica z mężem i zaproponowali, że bez problemu możemy wziąć ich auto. Ja nie wiem – mam wątpliwości. Autem na pewno wygodniej. Nie trzeba kombinować, co zabrać a co nie, żeby nie dygać bagaży. Nie jest się zobligowanym godziną odjazu i przyjazdu pociągu. No i pewnie jeszcze jakies plusy by się znalazły.
A z drugiej strony – to jednak pozyczony samochód. Różnie to może być…
Co byście zrobiły?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dylemat wakacyjny

  1. my niby pozyczamy czasem jak nasze szwankuje ale od brata, ktory ma gorszego grta niz my, ale zawsze sie stresujemy

    Ja proponuje jeszcze ten asistance sprawdzic.

    • W sobotę wyszła jeszcze jedna sprawa, która dodatkowo utwierdziła nas w powziętej decyzji, że jedziemy PKP. Otóż okazło się, że samochód ma tylko ubezpieczenie OC.
      AC i AUTOCASCO nie ma.
      Postanowiliśmy – chcemy mieć spokojną głowę i spokojny urlop. 🙂
      Jeszcze raz dziękuję dziewczyny za Wasze sugestie. Swoją drogą nie spodziewałam sie, że będzie taki odzew 🙂

      • pojechałabym pociagiem…
        dużo plusów ma taka “wycieczka”.
        można sie z mezem w drodze pomiziać:)
        można sie kimnąc.
        doznać niezapomnianych wrazeń zwiazanych ze wspołpasażerami:)

        jedziecie w 2 osoby dorosłe… spakujecie sie na luzie w 2 torby:)

        auta bym nie pożyczala, bo jak by sie coś stalo – wypadki i inne przykrości chodzą po autach, to byłby wielki problem…

        nam sie popsuło auto w drodze powrotnej z Włoch… kosmos przezylismy:(
        juz we Włoszech były problemy, a ostatecznie odmówił jazdy 160km przed Wiedniem…
        mój mąż wie o samochodach tyle, że potrafi wskazać, koła, podwozie, nadwozie, światła itp szczegóły. zresztą ja tez:)
        pod maską bylismy oboje – ale cóż… nic miłego się nie wydarzyło, a dziecko młodsze pruło mordencje, bo temperatura 30 stopni, klimy nie ma, ono w foteliku od 7 h, a zamiast być bliżej domu, bylismy w ciemnej…otchłani rozpaczy.

        pociag:)

        • Zdecydowanie nie
          miłej jazdy pociągiem 🙂

          • Ja mimo zaufania do własnego auta, na wakacje jeżdżę pociągiem – mąż (kierowca) nie męczy się kilka godzin za kółkiem w upale (brak klimatyzacji w samochodzie), popija sobie piwko siedząc spokojnie w pociągu 😀 bagaży nie dźwigamy (walizki mają kółka, są taksówki które podwiozą z dworca do kwatery). Osobiście w pociągu czuję się bezpieczniej niż w samochodzie.
            Raz wybraliśmy się z m do Zakopanego autobusem i już wiem że to była pomyłka (10 godzin jazdy bez możliwości “rozprostowania nóg “z jednym przystankiem po drodze).

            • Zamieszczone przez bruni

              mój mąż wie o samochodach tyle, że potrafi wskazać, koła, podwozie, nadwozie, światłaitp szczegóły. zresztą ja tez:)

              Mysle ze moj ma podobną wiedze w tym temacie 😀

              Miło cie widzieć kochana!

              • No i po wakacjach 🙂

                Wróciliśmy do domu z polskiego wybrzeża 🙂
                Pogoda jaka była każdy wie 🙂 Jak drut 🙂 Słońce, słońce, słońce i…upał :).
                Pojechaliśmy pociągiem 🙂 Dodam tylko że klimatyzacji nie było 🙂

                Pozdrawiam Wszystkich i Wszystkim życzę tak samo wspaniałej wakacyjnej pogody :).

                • Zamieszczone przez bruni

                  auta bym nie pożyczala, bo jak by sie coś stalo – wypadki i inne przykrości chodzą po autach, to byłby wielki problem…

                  nam sie popsuło auto w drodze powrotnej z Włoch… kosmos przezylismy:(
                  juz we Włoszech były problemy, a ostatecznie odmówił jazdy 160km przed Wiedniem…

                  No popatrz – my w piątek wracaliśmy z Włoch i też popsuło nam się auto. Tyle że już na Słowacji – w tzw. ciemnej d…ie – zajechaliśmy na pierwszą stację benzynową bo na granicy winiet nie mieli i już nie ruszyliśmy.
                  A tu wszędzie daleko, godzina 8 wieczór w piątek – wszyscy juz weekend zaczęli. Mam znajomych w Bratysławie, ale mieli telefony już powyłączane albo poza zasięgiem… Żadnej noclegowni w promieniu kilku kilometrów, na stacji nie potrafili nic polecić…
                  Mąż – podobne umiejętności jak Twój.
                  Cudem dodzwonił się do naszego mechanika (potem się przyznał, że też był na urlopie) i z przypadkowym innym kierowcą we dwóch reperowali pod dyktando przez telefon “naszego” mechanika – okazało się, że siadł immobilizer (nawiasem mówiąc nigdy nie używany, bo mi się nie chce karty wyciągać) i odcinał paliwo – trzeba było wybebeszyć i zrobić obejście gada. Cudem ten spotkany miał ze sobą kawałek szlaucha czy czegoś podobnego i zaciski i zrobili z tego obejście dla paliwa…
                  Moje dzieci dostały od obsługi stacji mleko (nie dało się kupić a młody wołał) i maskotki (takie za punkty za paliwo).
                  Ogólnie – straciliśmy 3 godziny i muszę samochód do mechanika odstawić, bo na tym szlauchu boję się jeździć, poza tym odcięło mi przy okazji: gaszenie z kluczyka – trzeba dusić, grzanie świec, więc długo kręci zanim zapali, klimę, wycieraczki i ogrzewanie tylnej szyby… No ale dojechaliśmy :). I jeszcze spotkało nas dużo fajnych rzeczy od przypadkowych osób. No i mąż dumny jak cholera ;).

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Dylemat wakacyjny

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general