Cześć Dziewczyny! 🙂
zgodnie z sugestią zakładam osobny wątek na mój przypadek. Dzisiaj zaczęłam przygotowania do in vitro. 2 dc cyklu i po ocenie przez Panią dr moja ilość drobnych pęcherzyków dobrze wróży, więc dostałam na razie gonal 900 w dawce 150 do wstrzykiwania codziennie przez 4 dni, w piątek mam zgłosić się na wizytę i zrobić poziom estradiolu i po tym postanowi co dalej z lekami. Co i w jakiej dawce. Wstępnie zaplanowaną mam Cetrotide 0.25. Robienie zastrzyku z pena to rzeczywiście żadna filozofia, trochę się tego bałam po pierwszej dawce czuję lekkie pieczenie w jajniku, chociaż sama już nie wiem czy to raczej nie jest autosugestia, czy rzeczywiście hormony zaczynają robić swoje.
Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które rozpoczęły swoje protokoły albo dopiero planują czekam z niecierpliwością na radosne wieści z Waszych wątków, licząc że za jakiś miesiąc i ja będę mogła się cieszyć. Pozdrawiam serdecznie. Kolejne informacje postaram się umieszczać na bieżąco.
Strona 39 odpowiedzi na pytanie: In vitro po raz pierwszy
Ten dwa ostatnie dni to było chyba jakieś przesilenie potransferowe może wgryzanko oby z sukcesem
dzisiaj już bez większych sensacji tylko lekkie mulenie (progesteron daje mi takie objawy niestety), cycki pełne, lekko tkliwe i subtelna zmiana w wyglądzie sutków jakby trochę większe były – no chyba że to fisiowa wada wzroku,
brzuch nie boli, szyjka na swoim miejscu, śluzu dużo. Test pojutrze, ja spokojna.
Pozdrawiam dziewczyny
Już coraz bliżej….
oj tak, też się cieszę,
Paszulko u Ciebie lepiej ze zdrówkiem??
Coraz lepiej… w sumie całkiem dobrze.
Ale dla odmiany i niespodziankowo obudziłam się i wstałam o 5.30…. co u mnie zakrawa na poważną sprawę, bo jestem sową, że hej.
Powoli zaczynam odczuwać zmęczenie i pewnie w ciągu dnia padnę ale żeby tak skoro świt wstawać… mam nadzieję, że to nie natura Joli :Nie nie:… tylko przypadek, bo ja rano spać lubię. 🙂
Ito to juz tylko 2 dni do soboty.
No co ja widze juz zmiana przywyczajeń.
Ja tez jestem sowa generalnie, a przed punkcją dzień wczesniej jak miałm zrobić zastrzyk o 4:30 sama sie obudziałam o 4 i już nie mogłam spać.
to świetnie Paszulko że coraz lepiej się czujesz
a co do godziny to znam ten ból, ja budzę się o 5.30 codziennie, żeby wygrzebać się do pracy, chodzę na 7.30. Każda godzinka dłużej to jak prezent, w weekendy odsypiam, jak kot nie zbudzi wcześniej. Ale ja lubię spać, nie spełniam kryteriów ani sowy ani skowronka – po prostu śpioch.
Ito skąd Ty ten spokój bierzesz? Ja to bym już pewnie krążyła dookoła szafki z testem :). No ale dwa dni zostały – tyle co nic. No chyba, że zrobisz test na Bambamka z odroczonym wynikiem :).
Szafki z testem Magda nie ma, nie kupowałam teraz żeby nie korciło, pojadę dopiero na betę i chyba dzięki temu ten spokój.
Jadę na test do Invimedu więc będzie tego samego dnia, mam nadzieję że w sobotę też tak jest?????
Tak, bo mnie też wypada w sobotę i lekarz powiedział, że po 14 jest do odbioru.
Ja niestety mam nieruszane testy ze starych czasów. Były w bonusie do owulacyjnych. Mnie więc będzie korcić oj będzie.
Byle, żebyś była przed 10tą. To tego samego dnia wyniki!! 🙂
To pamiętam, że do 10 trzeba. Zastanawiam się nad jednym – jak daj Boże test będzie dodatni, czy jakiś inny lekarz wystawi mi receptę na leki – moja dr na urlopie, a mi dupek kończy się w sobotę a luteina w niedzielę????
Nie powinno być chyba problemu ale już kombinuję
Na pewno Ci wystawią… i każą zapłacić w recepcji 20 PLN za receptę
no co Ty Paszula??? za to że inny lekarz wypisuje receptę biorą jeszcze kasę…..
20 zł nie majątek ale to śmieszne jest, nie zabawne ale śmieszne.
Ito a jak będziesz robiła betę w sobotę to pewnie będziesz musiała wskazać lekarza który ma do Ciebie zadzwonić z wynikami. Wtedy jemu powiesz, że skończyły Ci się leki i żeby wypisał receptę i zostawił na recepcji. Chyba, że sama będziesz odbierała wynik to pewnie wtedy na wizytę będziesz musiała iść albo dziewczyny na recepcji poproszą lekarza o wypisanie leków.
Duża ilość śluzu to podobno bardzo dobry objaw 🙂 ale Ci zazdroszczę u mnie to tylko brzuch zaczyna boleć na @ Ale mam jeszcze tydzień do testowania więc wszystkie kolejne objawy przede mną 🙂
za dalszy spokój i wielką bętę!!!!
Paszulka ja dziś tez się obudziłam o 5 może zmiana pogody idzie? Ale jak ty jesteś sowa to może i Jola po Tobie będzie miała uwielbienie do snu 🙂 niech mała lubi spać jak jej mamusia
Te 20 PLN rozłożyło mnie na łopatki.
Byłam po criotransferze. Nie udało mi się zrealizować całej recepty na clexane, bo nie było tyle w aptece. Wzięłam mniej i potem musiałam dokupić gdzie indziej. Poprosiłam o receptę, tłumacząc sytuację. Recepta czekała w recepcji…. małż odbierał… kazali mu zapłacić za receptę. Potem próbowałam to reklamować… dla samej zasady…. w sumie sporo pieniędzy tam zostawiłam a byłam jeszcze w trakcie ivf…. nie udało się… takie nowe zasady i nowy cennik…
Może od czerwca 2009 się wycofali z tego…
Właśnie… nie zabawne ale śmieszne….
Tak trochę mi się kojarzy z pobieraniem opłat za WC w barze piwnym…;)
Baśka taka sowa jak ja…. długo siedzi wieczorem a potem śpi do 8mej… czasem nawet do 9tej…. Jola musi też taka być, bo ja jestem za stara na niewyspanie… pomarszczę się za szybko i wykończę!! 😀
Z tym wskazaniem lekarza to nie poszaleję, bo dr Ziółkowska na urlopie, więc dadzą wyniki akurat dyżurującemu. Jak bedzie pozytywna to mi w sumie wszystko jedno kto mnie o tym poinformuje i wypisze receptę.
dokładnie, czasami zasady mają przedziwne – opłata za betę po pełnej procedurze – w pakiecie więc 0 zł ale po criotransferze już nie – płacisz,
monitoring do iui 150 ale do criotransferu już 300 – nie różniły się u mnie niczym, o przepraszam właśnie tą ceną.
Kasy to ja niestety u nich też już zostawiłam sporo, gdybym podliczyła to pewnie mogłabym kupić drugi niezły samochód.
Ale zaciskamy zęby i walczymy dalej skoro natura nam odmawia.
Znasz odpowiedź na pytanie: In vitro po raz pierwszy