Jak według mam wygląda żłobek?

Natchnięta wypowiedzią ClaudiaC chciałabym zadać pytanie mamom spedzającym czas z dzieckiem/mającym opiekunkę/pozostawiającym dziecko z babcia.

Jak według Was wygląda złobek?
Co w nim jest takiego, że nie puszczacie tam dziecka?
Co ma wpływ na decyzje o opiekunce zamiast żlobka?
Jakie sa plusy wychowawczo/rozwojowe babci/opiekunki?

Słowem wyjasnienia:
Pytam z czystej ciekawości jako osoba która od momentu zajścia w ciaże wiedziała że wybierze żłobek.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Jak według mam wygląda żłobek?

  1. Re: Jak według mam wygląda żłobek?

    Tak czytam co tu piszecie i dochodze do wniosku, ze jedynym powodem dla ktorego mamy sa sklonne oddac dziecko do zlobka to kwestia finansowa.. W zlobku dzieciom dzieje sie krzywda, nikt tam na nie nie zwraca uwagi, a jak juz zwraca to tylko w wyznaczonych porach i traktuje sie je jako grupe a nie indywidualnie, zapomina przewijac pieluchy, podaje sie kropelki na uspokojenie jak placza, karmi tym na co sa akurat uczulone, nie tuli jak siedza na nocnikach, zaraza je sie roznymi chorobami, bron Boze nie wolno mamie zadzwonic do zlobka aby sie dowiedziec czy z dzieckiem wszystko w porzadku, ale za to zlobek jest tani wiec mama ktora MUSI lub co gorzej CHCE pracowac wybiera zlobek, bo tak jest taniej…
    Ja tu sie wybije i napisze, ze tymczasowo nie prafuje i moge byc z corcia 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobe a mimo to place grube pieniadze (o wiele wiecej niz wynosilaby niania) za umozliwienie Milenie pobycia z rowiesnikami i bycia pognebiona przez te okrutne opiekunki zlobkowe, ktore na pewno nigdy same matkami nie byly i pojecia nie maja o opiece nad dzieckiem.

    No nic, ide pokontemplowac nad swoim postepowaniem.. okropna matka jestem.. buuu

    Bramka & Milenka

    • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

      Uprzejmie proszę o nie pokpiwanie z potrzeb mojego dziecka.
      Dziękuję.

      Beata i Ptysia (30.01.03)

      • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

        pytanie w kwesti techniczno-formalnej: nie pracujesz i masz dziecko w żłobku? w naszym warunkiem przyjęcia jest to że obydwoje rodziców pracują (studentką tak jak ja też można być 😉

        • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

          Zlobki u nas nie sa dotowane wiec kazdy moze poslac dziecko do zlobka, tyle ze jesli nie pracuje to nie dostanie zwrotu jakiejs tam czesci kosztow od fiskusa.

          Bramka & Milenka

          • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

            Jeszcze pare m-cy temu do głowy by mi nie przyszło aby dać małą do żłobka. Fakt, nie miałam takiej potrzeby ponieważ nie pracowałam, spędzałam z nią całe dnie i byłam przeszczęśliwa z tego powodu. Teraz pracuję a córką zajmują się dziadkowie. Mieszkają pod nosem i w sumie nawet przez myśl mi nie przyszła inna alternatywa. Do czasu…
            Dziadkowie nie wychodzą z małą na dłuuugie spacery, jedynie to do sklepu i spowrotem. Są starsi i nie mają siły uganiać się za dwulatkiem a mała po prostu ciągnie do dzieci aż się wyrywa do towarzystwa i m.in z tego powodu zaczęłam się zastanawiać czy nie posłać Emilki do żłóbka. W grę wchodzą też inne rzeczy jak tzw “edukacja nocnikowa”, samodzielne zasypianie, jak również i to że dziadki karmią ją czym popadnie nie bacząc na moje zakazy np aby nie wkrajać małej szynki do zupy (bo ona tak chce!), aby nie zagryzała obiadu jabłkiem… Śmieszne, prawda? Ale dla nich najważniejsze jest aby jadła a co i w jakiej formie to nie ważne…
            No i tak właśnie się zastanawiam czy (o ile nie jest za póżno) nie dać małej do żłobka, choć na kilka godzin dziennie. Słyszałam, że za przedszkole płaci się sporo mniej jak dziecko jest 5 godz dziennie a czy ze żłobkiem jest tak samo?

            Agnieszka z Emilką (14.08.2003)

            • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

              nie umialabym nazwac tego lepiej, dokladnie tak wlasnie mysle o zlobkach. Do tego widze Mloda z oczami pelnymi lez, jak za wszelka cene che je powstrzymac, bo za mna teskni….

              dodatkowo moje dziecko jest kompletnie nieprzystosowane do zycia w grupie i jak na moj gust jeszcze za wczesnie na takie proby (i nie dla mnie tlumaczenie, ze sie przyzwyczai.Ja do tej pory pamietam jak cholernie zle bylo mi na pierwszych koloniach bez rodzicow – jesli moge, chce jej tego oszczedzic.)

              emalka i Zuza

              • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                W odpowiedzi na twoje słowa długaśne moje wieczorne wypociny)

                nie prowadzę dyskusji o wyższości żłobka nad opieka i odwrotnie.
                – tytuł watka faktycznie jest pytaniem o wyobrażenie o żłobku, ale już pytania w samym poście sugerują, że żłobek jest lepszy od opieki indywidualnej a jedynie stereotypowe wyobrażenie lub porostu niewiedza matek sprawiają, ze dziecko nie chodzi do żłobka…takie wrażenie przynajmniej ja odniosłam a i chyba większość matek skoro padły tłumaczenia

                Co w nim jest takiego, że nie puszczacie tam dziecka?
                – jest wiele powodów i o tym napisałam w odpowiedzi (żeby nie było, ze aż nadto zbiegłam z tematu)

                Jakie są plusy wychowawczo/rozwojowe babci/opiekunki?
                – przedstawiłam jak wygląda moje życie jako niani, które miało być niejako odpowiedzią na to ze opiekunka/niania tez może być fajnym rozwiązaniem a czasem nawet dużo lepszym od żłobka

                Ja nie umiem wpuścić do mojego domu (mój dom – moja forteca) obcej kobiety, która będzie się poruszała po nim ze swoboda
                ale bez mojej obecności. Nie potrafię. Ja pozostawiona u kogoś “bez nadzoru” czuje się niepewnie, boje się tknąć cudzych
                rzeczy.
                – a tu cię akurat świetnie rozumiem. ja tez mieszkając w Polsce miałam taki problem. ale zarówno w Stanach jak i tu w Anglii ten temat nabiera nieco innego światła. tu żyje się ciut inaczej i inne jest nastawienie do wielu spraw. teraz bez obaw zapraszając znajomych do domu i mówiąc słowa “czuj się jak u siebie” rozumiem dokładnie to co mowie 🙂 i nie krepuje mię ich osoba kszątajaca się po kuchni w ogóle!
                nie powiem, na początku pracy krępowałam się zaglądać do szafek w poszukiwaniu maki czy do lodówki po mleko itp, ale już po kilku dniach zapomniałam o tym bo byłam zbyt zajęta biegając za brzdącami by na tym się skupiać a obiad musi być przecież na czas, wiec…
                książki i płyty przeglądam, czytam/słucham i nie uważam tych rzeczy za intymne Wogole (zostałam zresztą do tego nie tyle upoważniona, ale niejednokrotnie zachęcana!!!),
                ale np. do sypialni nie wchodzę oraz nie otwieram szaf szuflad poza tymi kuchennymi ma się rozumieć. ja dostałam pozwolenie na Wszystko i to ja sama wyznaczam sobie sama granice “intymność”…

                Nie chce stosować wybiegów typu dyktafony, kamery poukrywane żeby śledzić każdy ruch opiekunki a nie potrafię zaufać obcej
                osobie na tyle żeby Wierzyc w to co mówi.
                – nie potrafisz? To jak oddajesz dziecko babci? Jak oddajesz je do żłobka? Ufasz w to co ci mówią te osoby o opiece nad Wicia, czyż nie? Trudno jest ufac inny, ale niestety trzeba nauczyć się i tego…
                Ponieważ nie mam nic do ukrycia to sama nawet zaproponowałam kamery jak zaczynałam prace. z mojej perspektywy potwierdzało by to moja prawdomówność o dobrej opiece nad dziećmi oraz na samym początku lepsze poznanie samego brzdąca bo mogłabym dostać
                wskazówki od rodziców co zrobiłam niewłaściwie itp obie rodziny nie zgodziły się jednak. uznały to za zbędnie! ufają mi bezgranicznie bo przecież dają mi do rak największy ich skarb, dziecko!!! wielokrotnie to było podkreślane. Wiec rzeczy materialne typu stereo czy telewizor nie maja żadnego znaczenia przy tym…
                co jeszcze? jeśli chodzi o sprawdzanie niań to po pierwsze trudno źle się zajmować dzieckiem bo takie dziecko obrazu płacze a jak płacze to zaraz jest milion osób, które się ta kwestia interesują i w razie potrzeby interweniują, co uważam za bardzo słuszne. pyzatym będąc
                poza domem jest przecież tyle ludzi obserwujących bacznie ręce opiekuna oraz tysiące kamer (w samym Londynie chyba około 60 tysięcy) rejestrujących co się dzieje w miejscach publicznych…zresztą tylko osoba pozbawiona serca może zaniedbywać dziecko!
                A po drugie to same dzieci powiedzą cos się dzieje podczas nieobecności rodziców. Nawet te co nie mówią potrafią się przecież wyrazić. Jak mnie moje dzieci widza to rzucają się w ramiona i całują na dzien. dobry a czasem plączą jak odchodzę i wiem, ze nie działoby się tak gdybym je zaniedbywała. Codziennie tez demonstrują swoje nowe umiejętności, nowo nauczone słowo, cześć ciała, zwierzątko w książce itp. dzieci są jak lusterka, obserwuja bacznie a potem wszystko i pokazują jak w odbiciu lustrzanym, wiec każdy z nas powinien się pilnować 🙂

                Opisujesz swoje życie opiekunki o rozrywkach, klubach itd.- super – piszesz o rzeczach kompletnie w Polsce nieosiągalnych o
                czym zresztą dobrze wiesz, bo od Twojej emigracji rok nie minął jeszcze.
                – w Londynie jest o wiele więcej możliwości niż w Wawie to fakt!!! ale dla chcącego nic trudnego. czasami trzeba okazać inwencje i dużo pomysłowości…są możliwości i tam gdzie wy mieszkacie – nalewno. ja tez czasami musze iść kilka mil by cos
                zobaczyć z dziećmi, albo jeździć autobusami i metrem by cos zobaczyć (podwójnym wózkiem nie jest to łatwe…szukam atrakcji, czytam gazety, przeglądam strony,
                pytam znajomych i próbuje nowych rzeczy. Tak jak zapewne i większość z was!

                Co do pedagogiki/bycia mama. TY jesteś mama – ale znakomita większość opiekunek to studentki dorabiające sobie w ich wyobrażeniu prosta, łatwa i przyjemna praca i one są bezdzietne.
                – tu się zgodzę!!! oj tak!!! ja tez byłam babysiterka w Stanach oraz kilkukrotnie opiekowałam się dziećmi w Polsce przed przyjściem na świat Alana. Jak teraz o tym myślę to uwierzyć w to nie mogę. Przecież ja NIC nie wiedziałam o dzieciach! Straszne 🙂 zajmowali się nimi najlepiej jak potrafiłam, ale…teraz z perspektywy bycia mama wiem, ze wyobraźnia moja była inna, dużo miej rozwinięta niż teraz…
                faktycznie wiele niań to studentki, au perki. Młode i niedoświadczone. A o do pracy to niestety jest to bardzo ciężka praca i dlatego wiele z nich bardzo krotko pracuje.
                chociaż z drogiej strony…moja najlepsza koleżanka tutaj od lat zajmuje się dziećmi, zawsze ma dwójkę i choć nie ma własnych dzieci to wiele razy podglądałam ja w “akcji” i kilka rzeczy mi się spodobało co robi i je stosuje. Po prostu ma niesamowite podejście do dzieci i niebagatelne doświadczenie. JA bym śmiało poleciła jako znakomita opiekunkę choć jej metody wychowawcze różnią się od moich – ona jest zdecydowanie surowsza ode mnie J

                dodam na koniec jeszcze, ze ja boje się bardzo oddać Alana do żłobka. Dlaczego? ponieważ on jest bardzo specyficznym dzieckiem. On nie robi rzeczy w standardowy sposób i odrobinę inaczej trzeba z nim postępować
                Odwiedziły ans ostatnio teściowa i ciocia. I choć zakochane w Alanie, pełne chęci do opieki nad nim, miłości, doświadczenie w wychowaniu pokoleń dzieci – w ogole sobie z nim nie radziły! póki któreś z nas było w pokoju, ja lub maź, było ok. ale same z nim to był dramat! ale cos się stało jak przyprowadziłam inne dzieciaki? wszystko było idealne. zajmowały się cudownie i nie było żadnych problemów, dzieciaki szczęśliwe i one tez. Mimo totalnego braku wiedzy na temat tamtych dzieci potrafiły się nimi zając jak najlepsze niańki/babki/przedszkolanki. A własny wnuk okazał się zbyt trudnym orzechem do zgryzienia :-/. – co mnie utwierdziło w przekonaniu, ze Alan wymaga specjalnej uwagi i… wołałabym poczekać ze żłobkiem, ale jak będę musiała to i owszem, oddam bo to przecież nic strasznego J))

                PS. A w ramach finansów i pracy niani to…różowo nie jest – dziś na przykład dokładnie to co zarobiłam będę musiał oddać urzędowi miasta za niewłaściwe zaparkowanie samochodu (jednego koła) przed domem Taylora. Mandat dostałam na parę minut przed końcem pracy. A wiec wyszłam dziś na zero buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

                Znów się rozpisałam, ale ostatni raz pisałam miesiące temu, wiec mam nadzieje, ze się nie gniewacie J

                .

                AiR + Alan 11 luty :-)))

                • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                  Hihi… Ja wprawdzie szukam pracy, ale od dłuzszego czasu nie mogę jej znaleźć i teoretycznie też bym mogła być w domu z Olką a daję ją do żłobka… Żeby jej się krzydwa działa, zeby chorowała a ja w tym czasie będę wygodnicko się wylegiwać w domu….

                  Asia i Ola (2 latka i 6 m-cy!)

                  • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                    Beata,

                    ja tylko napisałam, że pwoody które napisałaś są dopasowywalne do każdego dziecka i tak przekonujace że natychmiast stanęła mi wizja zapłakanej Wićki stojącej jak sierota pośrodku sali żłobkowej.

                    Ot co – wyobraźnia mi podsuneła. Nie obarczam Cie odpowiedzialnościa za to że MOJA wyobraźni w odpowiedzi na posta podsuneła mi taki widok 🙂

                    • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                      oj, Bramka, Bramka, to nieladnie taka demagogie uprawiac;-) Stosujac podobna metode moznaby rownie dobrze napisac, ze jedynymi powodami, dla ktorych mamy nie posylaja dzieci do zlobka sa (w skrocie, bo nie mam czasu wszystkich postow znow czytac) : zbudowanie glebokich relacji z dziadkami, chec obserwacji rozwoju dziecka, kierowanie sie dobrem dziecka, chec przyulenia dziecka w chwili kiedy tego potrzebuje, nie wybudzanie dziecka rano, zeby go zawiezc do zlobka, dostosowane rytmu dnia i zajec do jednego konkretnego dziecka itd itp…

                      ale po co udowadniac sobie, ze argumenty innych sa trywialne a wlasne jedynie sluszne? Przeciez wiadomo, ze wlasne SA jedyne sluszne;-)

                      • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                        W mojej makówce króluje ten powszechnie znany ( a moze juz nie tak powszechnie ) “zły żłobkowy stereotyp” i ja od poczatku wiedzialam ze Domi do zlobka nie oddam…inna sprawa ze gdyby mnie sytuacja zyciowa zmusila to bym oddala predzej do zlobka niz opiekunce, ale tylko i wylacznie ze wzgledow finansowych…i musialoby byc dobrze…
                        … Na szczescie ominely mnie te dylematy 🙂

                        pozdrawiam

                        DOMINIKA

                        5.12.2001

                        • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                          No u nas akutar nie bylo istotne na ile godzin mala bedzie w zlobku. Stawka za dzienne wyzywienie wynosila 3,5 i musiala byc z gory zaplacona… Dodam jeszcze, ze byl to 4 i 5 miesiac zycia malej i byla tylko na moim mleku! Odciagalam laktatorem i w zlobku podawali jej moje!
                          Gdybym miala jeszcze raz wybierac: zlobek – opiekunka, wybralabym tak samo. Jestem niesamowicie zadowolona z opieki, pod ktora zostawiam moj najwiekszy skarb:)
                          Dorota z Amelką

                          • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                            Zawsze mówiła, że jeżeli będe pracowac to oddam Martynę do żłobka. Teraz niestety nie pracuje, ale szukam pracy, jak znajde to z pewnościa posle moje dziecię do żłobka. Wiem, że Martyna bardzo dobrze by to zaakceptowała, bo lubi dzieci i nikogo sie nie boji wiem, że tam na pewno się jej by spodobało Dziwię się wielu osobom, że mają takie straszne poglądy na temat żłobków Czy to aż takie straszne miejsce??

                            Pozdrawiam

                            Aga i Martynka 18.12.2003

                            • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                              W jakim wieku dałyście dzieci do żłobka?
                              Z jednej strony czekam, aż młody skończy rok, a z drugiej moja koleżanka, mająca trzylatka, powiedziała, że to ostatni dzwonek na rozstanie, bo potem będą się działy dantejskie sceny!
                              Jak to jest?
                              Żal mi cholernie oddawć go komukolwiek, czy to żłobek, czy opiekunka. No, ale w końcu trzeba iść do pracy.
                              Aktualnie to mój największy dylemat: jak to załatwić? czy żłobek, czy opiekunka!

                              • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                                Nie wiem ile ma twoj synek, ale jesli wiecej niz pol roczku i do tej pory w ogole nie zostawal z kims innym tylko caly czaz z toba to jest duza szansa, ze beda mniejsze lub wieksze problemy z “odcieciem pepowiny”. Podobno najgorszy wiek na rozpoczecie posylania dziecka do zlobka (tudziez zostawiania z kims innym nieznajomym) to miedzy 7 miesiecy a cos ponad rok, dzieci wtedy sa najbardziej przywiazane do osoby z ktora stale przebywaly i latwo rozpoznaja z kim sa, a kogo przy nich nie ma. To nie moja teoria, wyczytalam w madrych ksiazkach, potwierdzily moje lekarki, corcie zaczelam bardzo powoli (najpierw 4 potem 6 godzin w tygodniu) przyzwyczajac do zlobka jak miala 5 miesiecy, na razie z powodzeniem.
                                A ja osobiscie mysle ze wiele zalezy od dziecka, od wrazliwosci, otwarcia na nowe osoby, na inne dzieci itd.

                                Bramka & Milenka

                                • Re: Jak według mam wygląda żłobek?

                                  Tak się akurat składa, że właśnie moja siostra wróciła niedawno z wojaży po Holandii i z tego co się pytałam nt. żłobkowania, to tam jest obowiązek posłać dziecko od lat 4?
                                  Wiec chyba lepiej zacząć juz przyzwyczajać?
                                  Ja niestety w PL z konieczności posyłam Łukaszka do żłobka, nie wygląda tak kolorowo jak na Twoich zdjęciach – no ale moja praca nie będzie czekać a jutro moja pociecha idzie 1-wszy raz..brrrr-z tatusiem.

                                  Pozdrowienia,

                                  MamaLuka

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Jak według mam wygląda żłobek?

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general