Sprawa Świąt.
Co roku Wigilię spędzaliśmy rodzinnie, tzn. albo u nas, albo u moich teściów (do tego był brat męża z rodziną i czasami moi rodzice, ale oni nie zawsze, bo nie mieszkają w Pl).
W zeszłym roku zaprosiliśmy teściów i brata męża do nas. Długo jakoś cisza, a na koniec powiedzieli, że brat jedzie do jakiegoś ośrodka, a z teściami spotkamy się w Święta – oni wpadli do nas w I czy II Dzień Świąt, już nie pamiętam. Ok. Napieprzyłam się strasznie, bo Wigilie przygotowywaliśmy sami, a do tego w Święta… goście. Powiedziałam mojemu mężowi, że zacinę zęby, ale w następnym roku nie padnie żadna propozycja z naszej strony, mąż się zgodził.
Dzisiaj wrócił z pracy i mi mówi, że teście by chcieli wpaść do nas…. w Święta…. W%^%&^%*&^m się i powiedziałam, że ja jeszcze nie planowałam co będziemy robić, ale nie podoba mi się taki pomysł i że ja wolałabym przygotować wspólnie Wigilię, albo… (jeśli ktoś nie chce) to niech może nas zaprosi. Efekt? Mąż obrażony siedzi w pokoju. Babki co byście zrobiły na moim miejscu???…
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Jestem zła, powiedzcie, czy mam rację
ja nie w temacie niby kazdy widzial niby kazdy wie ale jak sie popatrzy na takie zdjecie zatrzymane w kadrze twarze to az ….. mamy fajnych aktorow…. romantyzm mi sie wlacza od razu 🙂 w sensie sentymentalizm
Mam to samo…:) Niektóre filmy/seriale można po 100 razy oglądać i się nie znudzą 🙂
U mnie w domu u mamy zawsze Wigilia była składkowa, nie ważne kto robił. Mama, siostra czy babcia, każdy coś miał przydzielone. U mojego M jest tak że robi teściowa z córka, bo córka robi Wigilię. My spędzamy od 4 lat Wigilię i u jednych i u drugich, do mamy robię to co mi przypisane do szwagierki jeździłam na tzw. krzywy ryj, bo nie chciano ode mnie pomocy.
W tym roku też jade i tu i tu, ale zmienia się to że do M rodziny z teściową będę ciasta piekła, bo wiem że jej jest ciężko już samej, a szwagierka tyra więc samo przez sie się rozumie. Regułą jest też to że w drugi dzień świąt u nas jest proszony obiadokolacja czy jak to tam nazwać. Nikt nic nie przynosi robimy wszystko My.
Dla mnie święta to rodzina, nie ważne co jest na stole, zawsze to powtarzam mojej mamie szczególnie, ja mogę mniej zjeść ale żeby ona przy tym stole była.
Rozumiem autorkę doskonale ja nie znoszę jak sa decyzje po za mną podejmowane a dotyczą mnie. Jednakże ja mam telefon i jak coś M źle ustali ze swoją rodziną to ja to potem prostuje. Zresztą teściowa sie nauczyła że ze mną się ustala a nie z synem. Bo to ja mam decydujące zdanie w pewnych kwestiach.
Wiesz nie wiem co Cię boli, to że to było poza tobą, czy to że oni przyjdą a ty chciałaś być sama z rodziną w domu
Szkoda marnować święta na złość, lepiej wszystko wyjaśnić
Znasz odpowiedź na pytanie: Jestem zła, powiedzcie, czy mam rację