Moje dziecko uparło się by jechać w tym roku na kolonie.
Co prawda nie jestem z tego powodu szczęśliwa, gdyż moim zdaniem jest zbyt mała ale niech tam chce niech jedzie.
Kolonie są od nas z podstawówki ale na 2 tygodnie i to daleko.
Ja szukam czegoś:
– na 7 dni max
– w promieniu 200 kg od Łodzi, co by w razie co dojechać
Może znacie jakieś fajnie biura organizujące takie kolonie, ofert w necie jest dużo ale nic nie mam sprawdzone. Może polecicie coś gdzie były Wasze dzieci lub dzieci znajomych.
Z góry dzięki
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Kolonie dla 8 latki
Czyli dokładnie taki sam charakter wyjazdu jak jeździła moja córka 🙂
Najważniejsze żeby dzieci się nie nudziły, ale to akurat jest niemożliwe na obozie harcerskim 🙂
Najwięcej strachu to mamy my, rodzice. Dzieciaki zazwyczaj nie mogą się doczekać wyjazdu 🙂
A co do podróży PKP w nocnych godzinach…
w tym roku jak jechaliśmy na ferie, pociągiem nocny właśnie, z Warszawy.
To jechała z nami grupka dzieci, mniej więcej 8-12 lat,20 osób. Dostali swoje przedziały po 8 osób w każdym.
Jednej grupie dzieci przypadł przedział z inny ludźmi. A że mieliśmy przedział obok, to widziałam zaistniałą sytuację.
Pijany mężczyzna leżał na wszystkich czterech siedzeniach i ani mu w głowie było ustąpić miejsca dzieciom.
Jego żona/dziewczyna go podnosiła, prosiła aby wstał. A on tylko mięsem rzucał… dzieci mocno przerażone, pani opiekunka lekko bezradna.
W końcu konduktor został wezwany i doprowadził Pana do porządku. Ale całą podróż do Zakopanego dzieci spędziły w towarzystwie jegomościa. Na szczęście jedna opiekunka przypadała na jeden przedział, zawsze to jakoś bezpieczniej.
Chociaż ja i tak bym swojego dziecka nocnym pociągiem nie puściła.
pomijajac kwestie pociagu jako takiego
to w trakcie podrozy zawiazuja sie pierwsze znajomosci ktore potem rzutuja np. na zakwaterowanie
nie tym razem
o zakwaterowaniu zadecyduje “tiara przydziału” 😉
i to jest najlepsze rozwiązanie 🙂
Chciałabym Anię w tym roku też wysłać gdzieś po raz pierwszy, zastanawiam się nad obozem tanecznym ze szkółki tańca, do której Ania chodzi. Miałaby pojechać z kuzynką i to na najkrótszy turnus – 9 dni. Ania chciała wyjechać już rok temu na ferie zimowe, ale moim zdaniem nie była gotowa. Teraz oczywiście też mam wątpliwości. Jak z nią wczoraj rozmawiałam o wyjeździe, to widzę, że ona się boi, mimo tego, ze miałaby jechać z kuzynką-rówieśnicą, z którą są jak siostry…
Ja bardzo chciałabym wysłać moją 9cio latkę na obóz zuchowy nad morze. Byłam tam raz…fajne wspomnienia…A dzisiaj przyniosła ulotkę o obozie językowym… Aż mi głupio i źle bo mnie normalnie nie stać w tej chwili na to!!! Ale obiecałam sobie że na następne wakacje pojedzie,bo to najlepsze lata.
Ja bym baaardzo chciała, żeby Michał (8) pojechał gdzieś sam z dzieciakami, bez nas. Tym bardziej, że jest organizowany wyjazd z klubu karate, do którego od dwóch lat chodzi. Jedzie sensei i sporo chłopców, ale wyjazd jest aż nad morze i na 2 tyg. Wydawać by się mogło, że układ super, ale ja się boję. Boję się, że w razie jakiejś akcji z alergenami panowie trenerzy nie dadzą sobie rady 🙁 A jechać nad Bałtyk na sygnale w razie problemów……… średnio to widzę 🙁 Gdyby było bliżej, to bym zaryzykowała, a tak mam obawy. Młody jest za młody i w razie problemów sam sobie nie poradzi. Nawet dorosły nie będący w temacie może nie dać rady 🙁 Z drugiej strony, żal mi, bo tyle fajnych wrażeń go ominie 🙁
Mata organizator zbiorowego wypoczynku dzieci ma obowiązek zapewnienia opieki medycznej we własnym zakresie. Na wyjeździe mego dziecka na stałe będzie pielęgniarka – to ona będzie odpowiedzialna za te sprawy – podawanie leków na stałe, konsultacje nagłe – podobnie było za moich czasów, jak ową osobe lub wychowawcę coś zaniepokoiło -lekarz. Ponadto przed wyjazdem dziecko musi mieć zaświadczenie o braku przeciwskazań na wyjazd w określone miejsce, w zaświadczeniu aktualny stan zdrowia i wskazówki “w razie gdyby” – rozsądny lekarz jak jest naprawdę tragicznie takiego zaświadczenia nie podpisze, jak jest w miarę uspokoi zaniepokojonego rodzica i da cenne wskazówki tymczasowym opiekunom.
Myślę, że nieraz może być trudno rodzicowi przełamać się i uwierzyć w to, że nie jest się niezastąpionym w przypadku choroby dziecka, pewnie tak samo trudno będzie puścić 6, 10 czy 15 latka.
Są organizowane wyjazdy typowo dla dzieci z chorobami przewlekłymi tam ta opieka nad maluchami jest ustawiona na jeszcze większą czujność.
Od 8 roku życia jeździłam na 3-tygodniowe kolonie – już nie mogę się doczekać, kiedy mojego młodego tak wyślę, tyle że on mamisynuś i pewnie nie będzie chciał
Mam plan Ninę gdzieś wysłać w tym roku, najchętniej na dwa tygodnie…
Ona jest bardzo za 🙂
Może pojedzie z koleżanką, tak by chyba było najfajniej ten pierwszy raz 🙂
Ja na pierwszych koloniach byłam po pierwszej klasie.
Ania, ja mam nieciekawe doświadczenia z opieką medyczną na wakacyjnych wyjazdach. Nie zapomnę, jak pielęgniarka mojej siostrze robiąc opatrunek na rozwalonej nodze, do rany bandażem przywiązała cały opatrunek, w opakowaniu!!! Normalnie na żywca przyłożony był papier w którym była cała, jałowa zawartość! Jak będąc na koloniach utworzył mi się potworny czyrak na twarzy i byłam spuchnięta jak balon, to nikt ze mną nawet nie rozmawiał, nie wytłumaczył co i jak tylko mnie do szpitala zawieźli, a tam lekarze sami robili co chcieli ze mną. Rodzice zostali powiadomieni dopiero później.
Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie. Ja się najnormalniej w świecie boję, że nagle z młodym coś się zacznie złego dziać, nikt nie zauważy, albo on sam nie powie. Z niego jest jeszcze taka mała pierdoła i o ile taki wyjazd z jednej strony bardzo dobrze by mu zrobił, o tyle z drugiej może się dla niego skończyć tragicznie. Nie wiem już sama, jak ten temat ugryźć. Teraz nie jest na taki wyjazd gotowy, ale czy kolejny rok coś w tym temacie zmieni?! Szczerze powiem, że wątpię 🙁
Myslę, że dużo się zmieniło w tym temacie przez ostatnie kilkadziesiąt lat…
a zwiniety bandaż to klasyczny ucisk tamujący…
To nie był zwinięty bandaż, tylko bandażem przymocowany był do nogi opatrunek w opakowaniu. Wiem co to jest opaska uciskowa 😉
To moje 2 rady na sprawdzenie
1.Kolonie blisko domu, tak być w kazdej chwili w ciągu 2 godzin mogła być na miejscu
2. Telefon komórkowy dla młodego
Jak nie zaryzykujesz to nie będziesz wiedziała.
to może też tutaj dodam… macie jakieś doświadczenia z biurem BUT? wyszukiwarka skierowała mnie na jakiś starszy wątek, ale widzę, że tutaj temat jest również poruszany 😉
pierwszy raz słyszę tą nazwę
moja jedzie w tym roku na kolonie organizowane przez szkołę, na 8 dni – jest w pierwszej klasie, w lato będzie miała 7 lat.
I już nie może się doczekać 🙂
Ja – na razie – nie ma żadnych obaw, ale to przede wszystkim dlatego, że jedzie ze swoją panią i koleżankami z klasy. Jakby co będę jechać nad morze na sygnale 😉
Edyta masz rację z tym ryzykowaniem, ale wiesz, przez 2 godz. to umrzeć można ;( Nam wystarczy pół godz. by młody był bliski zejścia 🙁
Chyba nie mamy wyjścia, jak poczekać aż młody będzie starszy i sam będzie potrafił trzymać rękę na pulsie i w razie co reagować odpowiednio, bo telefon komórkowy dla dziecka w poważniejszym problemie może nie wystarczyć 😉
Napisałabym, że zazdroszczę innym, którzy takiego problemu nie mają, ale doskonale wiem, że praktycznie każdy z nas boryka się z jakimiś przeciwnościami, jak nie takimi, to innymi 🙁
BUT, czyli Biuro Usług Turystycznych z Warszawy, wydawało mi się dość popularne, serio nie znacie?
Trochę poszperałam i w sumie wygląda to spoko…
Łódzkie biuro hentur jest w porządku. Mają w ofercie Sulejów i Spałę. Kiedyś pracowałam w biurze podróży i współpracowaliśmy z tym biurem. Nie było żadnych zastrzeżeń.
Znasz odpowiedź na pytanie: Kolonie dla 8 latki