MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

Otwieram taki wątek, bo chyba zaczęłam być mamą tylko butelkową, po mojej ostatniej przygodzie, być może wynikającej tylko z mojej głupoty (opisanej w wątku “Czy coś Wam o tym wiadomo?”). Jest mi przykro (po raz nie wiem który), bo każdy etap odstawiania od cyca jakoś strasznie przeżywam.
Dziewczyny, napiszcie o tym dlaczego karmicie butelką, czy z wyboru (błagam, nie wstydźcie się tego), czy musiałyście, jak to przeżyłyscie, jak jest z odpornością u Waszych dzieciaczków, jakie mleko podajecie, od kiedy itp. Ten, kto czytał moje wątki na ten temat wie wszystko o mnie. Dla tych, co nie czytali po krótce opowiem: Amelka ma 2 i pół miesiąca teraz. Kiedy skończyła miesiąc okazało się, że za mało przybrała, wróciła jej żółtaczka, płakała, wciąż ssała. Zaczęłam dokarmiać i aż do tej pory jadła mniej więcej pół na pół mojego i mieszanki. Teraz tracę pokarm (róznie to bywało w trakcie dokarmiania) i chyba przechodzę na butelkę całkowicie, choć to najgorszy etap. Bardzo to przeżywam, tym bardziej, że Mała umie ssać i pierś i smoczek. Cały czas dawaliśmy jej NAN1, a teraz Bebiko Omneo, bo ulewa. Moja pediatra jest fanatyczką karmienia naturalnego, więc jest mi jeszcze ciężej. Za to neurolog, u której byłam powiedziała, że nie mam się absolutnie czym martwić, że teraz mleko modyfikowane jest b. zbliżone do kobiecego, że to nie to, co 30 lat temu i żeby się nie zadręczać. Mnie dręczy właściwie tylko jedno: ta odporność. Napiszcie, proszę, jak jest z odpornością u Waszych dzieciaczków: czy chorują, są bardziej podatne na infekcje? I w ogóle piszcie w tym wątku wszystko, cokolwiek jest związane z karmieniem butelką, Waszymi odczuciami w związku z tym itp.

Anka i Amelka (03.08.03.)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

  1. Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

    Dawid jest karmiony butelka od urodzenia bo tak karmiono go w szpitalu gdzie lezal przez pierwszy miesiac

    Poczatkowo moim mlekiem a po 1,5 miesiaca juz sztucznym.
    Chyba przestalam wierzyc ze uda mi sie go przekonac do piersi i mleko zniknelo z dnia na dzien.

    Bardzo sie balam ze bedzie chorowal a tu zaskoczenie – pierwsza lekka choroba (kataryek + kaszel – bez goraczki) pojawila sie dopiero w 8 miesiacu!

    smoki i Dawidek (13 miesięcy)

    • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

      Ja też jestem mamą butelkową,a takie miałam plany co do naturalnego karmienia.Dobrze,że wczesniej nie kupiłam zestawu do zamrażania mleka,bo już chyba całkowicie wpadłabym w depresje.W moich piersiach tylko przez pierwsze trzy tygodnie było troszeczke mleka i nic nie pomagało,herbatki,leki homeopatyczne.odciągacz ręczny który częściej przystawiany podobno miał wzmóc laktacje,potem kupiłam elektryczny,bo stwierdziłam że ręczny pewnie za słaby. No i co guzik z mleka. Położna powiedziała,że ja mam piersi reprezentacyjne,a nie do karmienia.Odpuściłam, przestałam się przejmować.Weroniczka je sztuczne mleczko,do tej pory chorowała tylko raz na tzw trzydniówke,ale to podobno ma większość dzieci no i miałyśmy problem z ropiejącym oczkiem.Rozwija się dobrze,przybiera na wadze i bardzo się cieszę,że jest zdrowa. Butelkowa? No i co ztego,to wcale nie znaczy,że gorsza.

      Jessi i Weroniczka z 20.03.2003

      • To ja też się dołączę…

        Olka na piersi była tylko miesiąc… Później nadszedł kryzys, nie najadała się, więc dokarmiałam ją Nanem-skóre miała fatalną, przeszliśmy na NAN HA-rewelacja. Mieszana dietę miałą przez jakieś 4 m-ce, z czasem moje mleko bylo tylo w nocy i do uśpienia… A potem nagle sama odrzuciła pierś. Nie chciała ssac i już! Był płacz, jej krzyki… Chciałam, żeby jak najdłużej piła choć trochę mojego mleka-nie udało się. niektórzy patrzyli krzywo na mleko modyfikowane, moja ciocia wygłosiła przemowę o dzisiiejszych nieodpowiedzialnych rodzicach, o wygodnictwie, podczas gdy ona przez pierwsze miesiące słaniała się na nogach ze zmęczenia, bo mój kuzyn ciągle był przy piersi.. A ja słuchałam i pytałam samą siebie, czy naprawdę jest mi źle z karmieniem butelką? Moje dzieko jes najedzone, ładnie śpi, przybiera na wadze, świetnie sie rozwija, do tej pory nie miała nawet kataru-a ja już na początku mogłam wyjśc i zostawić małą z mamą czy z mężem bez obaw, że ola nagle zechce possać. Nagonka na karmienie naturalne troszkę mnie dołowała, czułam się gorsza, ale przeszło mi, zwłaszcza, że mam szczęśliwe, zdrowe i dobrze rozwijające się dziecko. Bardzo pomógł mi w tym mąż, któremu bardzo dziękuję-podtrzymuwał mnie na duchu i nie pozwolił, żebym za bardzo dołowała się decyzja o przejściu na mleko sztuczne.

        Asia i Ola (8 i 1/2 m-ca!)

        • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

          U MNIE HISTORIA KARMIENIA BUTLA ROZPOCZELA SIE DOSC NIEOCZEKIWANIE A JUZ najbardziej ja bylam zaskoczona. Pierwszy raz dalam Adasiowi butle jak mial 3 doby – powod: krwawiace brodawki.pozniej przez jakis czas ok. 2 miechy byl na samym cycu lecz pokarmu robilo sie coraz mnie a Adas mial wybitny apetyt. Zaczelam dokarmiac go butla..i tak z biegiem czasu okazalo sie ze jest uczulony. Mleka juz nie mialam, musiala sie przestawic na nutramigen. I tak jest po dzis dzien. Przez ostatnie 2 tyg. walczylam o mleko bardzo intensywnie ale niestety mimo odciagania laktatorem, herbatek, picia przezemnie duzej ilosci plynow mleczka nie ma:-(( Staram sie o tym nie myslec, jest to temat dla mnie bardzo drazliwy. Ciesze sie ze synek sie zdrowo chowa i jest wesolo – tylko to sie dla mnie liczy!
          pozdr.
          Ula i Adaś

          • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

            I ja sie przylacze.Zostalam mama butelkowa nie z wyboru tylko podobnie jak wiekszosc z was mamusie,poniewz nie mialam wystarczajaco pokarmu. Najpierw dokarmialam z czasem maly nie chcial ssac cyca,odciagalam recznie swoje mleczka i dawalam butelka az w koncu nie bylo ju co odciagac i tak juz tydzien Mateuszek jest tylko na sztucznym mleczku,teraz rowniez soczkach i marchewce.Robi mi sie smutno jak przypominam te czasy kiedy maly jadl z piersi,to najcudowniejsze uczucie. Trudno!Nie moja wina,stalo sie wolalam dokarmiac niz zeby synek byl glodny,choc chcialabym nadal karmic piersia gdybym mogla.

            Ania i Mateuszek(18.06.03)

            • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

              Nigdy sobie nie wybaczę, mała płytko chwytała pierś, mam niewielki biust, strup na strupie strupem poganiał, ból koszmarny, odciagałam przez 3 tyg i dawałam małej ale waga spadała i całkiem przeszliśmy na butlę, po nanie i bebiku zaparcia omneo kiepsko piła dopiero bebilon jako tako i ciągniemy na butli do dziś…..do tej pory nie chorowała….i bardzo dobrze 🙂

              • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                A moja historia jest taka – Ada już w szpitalu nie chciała złapać piersi, męczyłyśmy się godzinami a i tak kończyło się podaniem butelki z moim mlekiem. Nie chcieli mnie przez to puścić do domu przez 7 dni co potegowało mój dół… Te rzesze pielęgniarek dziwiące się czemu mała nie ssie…
                W domu zaczęłam walkę od nowa ale nadal nie wychodziło… Więc pożyczyłam laktator i zaczęłąm ściągać… I tak ściągam już 5 miesięcy…Ada ssie pierś ale tylko w nocy lub jak płacze i chcę ją uspokoić…A doisatkowo dokarmiałam sztucznym najpierw NANEM HA, potem zwykłym NANEm a teraz jakoże jakaś wysypka się pojawiła pijemy raz dziennie Bebilon Pepti.
                Doła z powodu niekarmienia miałam jakieś 2 miesiące, później dzięki mamie i forum uznałam że na karmieniu nie kończy się miłość matki. pozdrowienia!

                KIKA210 + Ada 22.05.03r.

                • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                  rety, nawet nie myślałam że nas tak dużo !!!

                  Krzysia karmiłam wyłącznie piersią przez tydzień; potem stres spowodował gwałtowny spadek pokarmu i zaczęłam go dokarmiać nanem h. A.
                  do 7 tyg. jadł mleczko moje i z butli, a potem już tylko sztuczne (bebiko omneo, a od 3 mies. do teraz bebilon ar, bo ulewa)

                  • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                    to ja sie dolacze.
                    Karmienie wyobrazalam soobie jako cos cudownego i z czym nie ma problemow…. nic bardziej blednego niestety. Nastawilam sie na karmienie a tu pokarmu brak. W szpitalu torturowali Jaska i mnie ale on nie chcaial ssac a pokarmu bylo i tak malo. Po powrocie do domu jeszcze walczylam o pokarm sciagalam itp, moje piersi wygladaly jak po epidemii czarnrj ospy, cale brodawki poranione i dalej nic. Meczylam Jasia i siebie i bardzo przezywalam ze nie karmie wlasiwie bo musialam Jasiowi dawac sztuczne mleko bo by padl z glodu. I dobijala mnie nagonka na karmienie, depresia i brak poczucia bycia dobra matka…. do tego maz caly czas mi wypominal ze nie staram sie (zamiast mnie wesprzec). Ale po lekturze forum przestalam sie torturowac i Jasia tez, przez co wydaje mi sie ze jest spokojniejszy i nie rzuca sie juz nerwowo na butelke, zrozumialam ze wcale nie jestem gorsza… Moze sie i poddalam ale ta walka odbywala sie zbyt wielkim kosztem dziecka (prawie 3 tygodnie tortur). A teraz oboje jestesmy szczesliwsi.
                    Pozdrawiam serdecznie
                    Przepraszam za chaos wypowiedzi alle jestem juz padnieta

                    Ewa z Jasiem (09.07.2003)

                    • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                      Dolaczam do listy… Piersi zaprzestalam kolo 3 miesiaca. Problemy z laktacja spowodowaly stresy zwiazane z tragedia losowa w rodzine… zreszta samo to karmienie piersia bylo dla mnie wystarczajaco stresujace (wierzganie przy piersi i konczenie posilku w przeciagu sekund). Przy butli obie jestesmy szczesliwsze: mama wie ile dziecko zjadlo, dziecko sie najada, kupki sa ladniejsze… Karmienie piersia bardzo mi odpowiadalo pod wzgledem wygody, uwielbialam tez te bliskosc z coreczka ale niepewnosc czy nie glodze mnie dobijala. Na poczatku mialam wyrzuty sumienia i zal bo karmienie piersia napawalo mnie pewnego rodzaju duma, ale mojej corze to wszystko jedno czy je z cyca czy z butli i tak za mna szaleje. A co do chorowitosci dzieci butlekowych to nigdy w to nie wierzylam.. i nie spodziewam sie zadnych szczegolnych z tego powodu komplikacji…

                      • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                        Wogole sie tym nie przejmuj, kiedys lekarz powiedzial mi, ze owszem mozna karmic ale nie za wszelka cene. Mieszkam w Stanach i tutaj w przeciwienstwie do polskich lekarzy nikt nie namawia na karmienie piersia, wrecz przeciwnie, pediatra mojej corci caly czas namawia mnie abym podawala sztuczne mieszanki i sie nie przejmowala, ja mu caly czas tlumacze, ze nie musze, bo moje mleko wystarcza ale on i tak dalej swoje. Dla odmiany moja pani ginekolog twierdzi, ze wystarczy karmic tylko przez 6 tygodni, amerykanska telewizja mowi o 3 miesiacach. Tak wyglada to tutaj…moj synek urodzil sie jeszcze w Polsce i wiem jak to wyglada, moim zdaniem kobiety sa wrecz zmuszane do karmienia piersia, nie sa wazne zadne problemy z tym zwiazane masz karmic i koniec. Czulam sie dokladnie tak jak ty kiedy odstawialam synka od cyca, karmilam piec miesiecy i kiedy odstawilam, to poczulam ogromna ulge, przez piec dlugich miesiecy nic nie robilam tylko karmilam, sesja trwala 3 godziny, moglam sobie na to pozwolic, bo mieszkalam u rodzicow. Co do chorob…….pierwszy raz zachorowal jak mial 8 miesiecy, byl chory na angine ropna, zaczal raczkowac, brudne raczki i te sprawy, nie nadazalam mu ich myc. Potem bylo dlugo, dlugo nic, w wieku dwoch lat zaczal chorowac na dobre, ale tylko zima i to chyba raczej z powodu przedszkola. Podobno lepiej jest jak dziecko choruje kiedy jest male. A teraz z innej beczki…mam kolezanke, ktora karmila 2 lata i dziecko choruje bez przerwy, doszlo nawet do tego, ze zaczyna byc uczulony na prawie kazdy rodzaj antybiotykow. Inna moja kolezanka rowniez tak dlugo karmila a jej coreczka i tak chorowala, kilka razy lezala w szpitalu, bo lapala jakies strasznie zadkie choroby.
                        Tak wiec nie przejmuj sie i glowa do gory, jezeli nie masz pokarmu to coz mozesz na to poradzic.
                        Teraz mam coreczke i historie mojego karmienia opisalam 2 pietra wyzej, nie poddalam sie, ale ze mna to zupelnie inna sytuacja.
                        Pozdrawiam i powodzenia.

                        malgoska , Arturek (30.09.00) i Anulka (27.06.03)

                        • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                          Ja Izę karmiłam i z piersi i z butli (nan). Trwało to chyba z pół roku (starałam sięjak mogła utrzymać laktację ale w końcu dałam za wygraną bo miała dość maltretowania piersi laktatorem).
                          Mimo że dość długo jadła moje mleko to jest bardzo podatna na infekcje. NIESTETY :(((( Od początku była :((

                          Nie martw się. Ja się zadręczałam że nie potrafię nakarmić córeczki do syta, że daję jej butlę. Jednak to było lepsze niż jej głód (który odczuwała na pewno w trzecim miesi ącu).

                          Butelka to nie koniec życia. No nie 🙂

                          Ania i Izunia

                          • MOJE PODSUMOWANIE – PRZECZYTAJCIE!

                            Bo ja, dziewczyny, jak wiele z Was, jestem ofiarą nagonki na karmienie naturalne. I jestem po prostu wściekła, że byłam tak głupia i dałam się otumanić. Po co mi to było? Łzy, smutek, zadręczanie się, wyrzuty sumienia. Przeczytałam wszystkie posty i widzę, że wiele z Was też ostro to przeżyło – albo jest to dla Was temat smutny, albo drażliwy, niektóre z Was podkreślają, że “nie jesteśmy gorsze”, podczas, gdy w ogóle nie powinno być takiej kwestii! Wcale się nie dziwię. Propagowanie karmienia naturalnego w Polsce wygląda okropnie. Zamiast zdrowego rozsądku górę bierze histeria i czysta głupota. Kiedy byłam w ciąży w gazetach widziałam uśmiechnięte szczupłe laski z maleństwem przy piersi i ogólniki w stylu “karmienie naturalne, to najlepsze, co możesz dać swemu dziecku…” NIGDZIE nie znalazłam informacji, że problemy laktacyjne to rzecz częsta i co robić, by ich uniknąć. To i myślałam, że problemów nie ma. A już broń Boże, żeby jakaś dziewczyna przyznała (nie na forum, ale tak w ogóle), że wybrała miesznkę, bo np. musi iść do pracy. Szkoda mi moich łez. Z czystym sumieniem karmię teraz miesznką i wiem, że moje dziecko dostaje wszystkie potrzebne witaminy i składniki mineralne, których moje mleko nie mogłoby jej zapewnić. Skąd miałabym je mieć- głodna, zmęczona, zestresowana przez to słynne “częste przystawianie do piersi”, które wcale nie pomaga. Moja porada laktacyjna jest taka; jak możesz karmić bez problemów, to karm. Ale branie siebie i swojego dziecka na przetrzymanie to nie poświęcenie, ale czysta głupota i to jeszcze okupiona jakimiś bezsensownymi wyrzutami sumienia. Jak ze wszystkim w naszym kraju; teoria i praktyka to dwie odrębne rzeczy. Inna sprawa to poradnie laktacyjne. nie wiem, po co one są. Obdzowniłam swego czasu chyba wszystkie w Warszawie i w większości nikt nie odbierał, a jak już ktoś odebrał ( w 4 miejscach) to wszędzie dostałam zupełnie różne, niezbyt uprzejme “porady”. Jedna babka kazała odciągać 8 razy dziennie, druga wyrzucić laktator i przystawiać cały czas dziecko. No comment. Też bym mogła otworzyć taką poradnię laktacyjną. Zresztą, może tak zrobię. I będę propagowała dobro dziecka i zdrowy rozsądek. Może będzie mniej kobiet z depresją i więcej zdrowo wyglądających, zadowolonych dzieci?

                            • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                              Ja na butelkę przeszłam gdzieś niecały miesiąc temu ze względu na potrzebę przyjmowania przeze mnie leków, które szkodziłyby dziecku. Pod względem odporności trudno mi coś powiedzieć bo to za krótki czas, ale bardzo to przeżywałam. Teraz jest już dużo lepiej, mały ciągnie butelkę i nie grymasi, już nie czuję takiego wielkiego żalu do samej siebie.

                              • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                podciągamy 🙂

                                Ania i Olo, 22 lipca 2003

                                • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                  Od poczatku karmie piersia i dokarmiam butelka. Od jakiegos czasu mala malo pije z cycka i chyba bedzie to juz niedlugi koniec mojej cycusiowej przygody z karmieniem. Nie mam z tego powodu dolow a i nawet sie ciesze bo bede mogla sie odchudzac. Mozecie myslec o mnie jak chcecie a to i tak nie zmieni tego ze moja Jagodka woli mleko ze smoka a cycami sie bawi 🙂

                                  cukierkowo 🙂

                                  Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)

                                  • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                    Ja od miesiąca jestem mamą “mieszaną”. Karmiłam pełne 5 miesięcy, czyli dosyc długo w porównaniu z Wami, które tu piszecie. Pokarm straciłam z dnia na dzień. Do dziś nie wiem z jakiego powodu. Załamałam sie w pierwszym momencie, miałam tygodniową deprechę, co chwile płakałam, ale nie poddawałam się. Ściągałam pokarm, na początku szło oporcie, było tego ze 20-30 ml z obu piersi. Ale z dnia na dzień pokarmu przybywało. Potrafiłam niekiedy ściagnąć z obu piersi 150ml. Więc udawało mi się tak ze dwa razy dziennie nakarmić małą moim mlekiem. A dodatkowo podawałam Bebiko1 (tak mi poleciły dziewczyny na forum, żeby nie dawac od razu dwójki, bo dziecko musi sie przestawić na sztuczne). Kupiłam sobie nawet taką buteleczkę z Medeli z rureczkami, które się przytwierdza do piersi i z tą rureczką podaje sie dziecku pierś. Dziecko się najada a przy okazji ssie pierś. Jest to na pewno rewelacyjny wynalazek, ale niestety w moim przypadku sie nie sprawdził. Laura za bardzo interesowała się rureczkami, pociągała za nie, łapała za butelkę. Ona jest już po prostu za duża na takie eksperymenty. Więc musiałam to odstawić. Na pewno polecam to dziewczynom, których dzieciaczki są bardzo malutkie, bo mogą się do tego przyzwyczaić i nie są jeszcze tak ruchliwe i ciekawskie.
                                    Niestety przez ostatnie dni zauważyłam znaczny spadek mojego mleka, jest go z każdym dniem coraz mniej, boję się, że tym razem jest juz początek końca :((
                                    Ale będę walczyć o moje mleczko do samego końca. Moja bratowa, która ma też problem z laktacją (ma 1,5 miesiącznego bejbulka) mówiła mi ostatnio, że ktoś jej poradził kupic jakieś płatki kakaowe, czy coś w tym stylu i pić je. Mówiła mi że zauważyła po piciu tego bardzo duży przypływ mleka!
                                    W poniedziałek lecę po płatki!!


                                    Iwcia i Laurusia 6 m-cy!

                                    • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                      Witam,
                                      Misiek jest karmiony wyłącznie butelką odkąd skończył 2 miesiące. Wtedy właśnie zachrowałam i misiek został przestawiony na butelkę z dnia na dzień. Jada Nutramigen bo ma skazę białkową. Muszę przyznać, że takie nagłe przestawianie nie było łatwe, ale chyba głód zwyciężył i teraz jest wszystko w porządku. Bardzo żałuję, że to wszystko odbyło się bez mojej woli, fajnie było karmić naturalnie…
                                      Pozdrawiam,

                                      elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

                                      • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                        Cześć witaj !
                                        Miałam ten sam problem co ty 8 miesięcy temu. zarażono mnie salmonellą w szpitalu zaraz po porodzie, w związku z tym po powrocie do domu musiałam wziąść antybiotyk-Biseptol przy którym nie można karmić, a że byłam w kiepskim stanie fizycznym musiałam go wziąść. przez co karmiłam córeczkę NAN 1 przez tydzień z butli i po zaprzestaniu brania antybiotyku próbowałam ją ponownie przystawiać do piersi, “próbowałam” bo okazało się że moja córcia poszła na łatwiznę i już nie chciała pracować nad piersią. W związku z tym mnie pokarm zanikał, mimo że odciągałam i dawałam na zmianę swój z proszkowym. Poddałam się po 2 miesiącach. Zaznaczam że miałam Panią pediatrę w przychodni od której wiele mi się dostało. Jej zdaniem dzieciom karmionym piersią rosną nogi i ręce a głowa nie -to jej zdanie-szok. Zmieniliśmy pediatrę!. Słuchaj nie przejmuj się moja córcia przeziębiona była tylko dwa razy -nic poważnego, a mój starszy syn (nie pił mojego mleka wcale-z innych przyczyn) jest najmądrzejszym dzieckiem w przedszkolu. Ja i mój mąż prawie 30 lat temu nie piliśmy wcale maminych mlek- i nie uważamy się za kretynów.
                                        Pozdrawiam i nie przejmuj się odpornością i rzekomo większą inteligencją dzieci karmionych naturalnie- fakt jest to dobrodziejstwo niezaprzeczalne ale nie popadajmy w paranoję.Acha dodam że Ola “mówi” od 6 miesiąca: mama, baba, tata, robi pa pa, przybija piątkę wniosek chyba dobrze się rozwija.
                                        Pozdrawiam Monika i Ola ( 12.02.2003)

                                        • Re: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                          I nam sie nie udalo problemy z karmieniem byly odkad pewna pani polozna w noc po cc nakarmila mala mleczkiem a mnie oswiadczyla “ladny glogomor zjadla 40” nikt mnie o nic nie pytal…dziecko nawet przez moment nie lezalo przy mnie pierwszej nocy na POP-ie…przez miesiac przechodzilismy poradnie laktacyjne – dziecko sie wywijalo,ryczalo a piersi nie chcialo…zalapala jakos po 3 tygodniach ale chudla…zostalismy na dokarmianiu sztucznym bo chudla nawet kiedy odciagalam pokarm. A ponadto okazalo sie ze ma skaze wiec dano spokoj….teraz jestesmy praktycznie na sztucznym a mala cyca traktuje jako usypiacza i poduszke

                                          Toeris + Ala 14.08.2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: MAMY BUTELKOWE – ŁĄCZMY SIĘ!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general