Mój super poród

Zacznę od wyjaśnienia, że moją Zosię urodziłam 30 marca – mój mąż zapowiadał opowieść na ten temat, więc, co prawda z opóźnieniem, ale postanowiłam opisać mój poród.
A było to tak: byłam w 38 tygodniu ciąży kiedy postanowiłam zażyć kąpieli w wannie. Myślałam (o naiwności!), że nic mi nie będzie. Już w trakcie kąpieli okazało się jak bardzo się myliłam – a mianowicie odeszły mi wody. Trochę się przestraszyłam i czym prędzej zadzwoniłam do Kliniki, w której miałam rodzić. Poradzono mi, żebym czym prędzej przyjechała bo akcja porodowa mogła zacząć się w każdej chwili- jest o tym istotniejsze, że miałam wskazania do cc, ze względu na położenie miednicowe. Po dość szybkim spakowaniu torby z niezbędnymi rzeczami udaliśmy się do Kliniki Spes. W drodze poczułam silne i regularne skurcze. Na miejscu czekał już na mnie cały zespół w gotowości bojowej. Zostałam poddana oględzinom w sali przyjęć. KTG wykazało skurcze porodowe rozwierające szyjkę, operację trzeba więc było zacząć bezzwłocznie. W międzyczasie dojechał doktor Bałasz, który był moim lekarzem prowadzącym. Podano mi znieczulenie zewnątrzoponowe (na takie się zdecydowałam). Bardzo pomagało mi to, że cały czas byłam informowana o tym co aktualnie ze mną robią. Sam zabieg wspominam bardzo dobrze – chociaż odczucia były nieco dziwne. Bez odczuwania bólu, przy pełnej świadomości mogłam urodzić moją córkę. Zosia była na świecie już po kilkunastu minutach – pokazano mi ją w pełnej krasie po czym zabrano do zmierzenia, zważenia itp. do sali obok gdzie czekał na nią już stęskniony tato (!). Mną zajmowano się jeszcze dłuższą chwilę (usuwanie łożyska, szycie itp.). po czym wraz z Zosia zostałyśmy przewiezione na salę pooperacyjną gdzie mogłam po raz pierwszy ją nakarmić. Przez kilka kolejnych dni wracałam do formy – pod koniec pierwszej doby już zaczęłam wstawać z łóżka. Ponieważ chciałam Zosię karmić wyłącznie piersią (bez sztucznego dokarmiania) od drugiej doby miałam małą cały czas ze sobą. Obydwu nam to wyszło na dobre- ja szybciej wracałam do zdrowia, Zosia spokojniejsza i szczęśliwsza bo z mamą. Wyszłyśmy do domu całe i zdrowe w piątej dobie i takie jesteśmy do dziś.
Przed porodem długo zastanawiałam się gdzie urodzę moje pierwsze dziecko – wybrałam Klinikę Spes na Królowej Jadwigi i nie żałuję. Lekarze fachowcy, kompetentny i miły personel, zaplecze medyczno – techniczny w porządku a przy tym, co też ważne, czysto, przytulnie i atmosfera prawie domowa.
Jednym słowem poród super – i takiego właśnie porodu – bezbolesnego ze szczęśliwym finałem życzę wszystkim przyszłym mamom
Pozdrawiam Jagoda i Zosia (30.03.03)

3 odpowiedzi na pytanie: Mój super poród

  1. Re: Mój super poród

    Gratulacje:)

    Rewelacyjny optymizm 🙂 córeczka na pewno to czuje i tez jest szczesliwa

    • Re: Mój super poród

      pięknie !
      prócz ogromnego bólu- w sumie dość dobrze wspominam swój poród, ale daleko mi chyba do Twojego leciutkiego muśnięcia skalpelem

      /

      • Re: Mój super poród

        Super mama, super poród!!! Gratuluję!!! Oby wszyscy mieli tak dobre wspomnienia!!!

        Pozdrawiam
        GOHA i Dareczek
        02. 04. 2003

        Znasz odpowiedź na pytanie: Mój super poród

        Dodaj komentarz

        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
        Logo