Nie urodzę, bo wolę adoptować?

Co myślicie o kobietach, które po prostu nie chcą rodzić dzieci, chociaż z biologicznego punktu widzenia mogą i wolą zdecydować się na adopcję (z różnych powodów od strachu przed ciążą i porodem do uznania, że na świecie jest tyle niekochanych dzieci, którym można dać miłość). Znacie takie osoby? Chętnie poznam opinie.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nie urodzę, bo wolę adoptować?

  1. Zamieszczone przez morzenadziei
    jak czytam takie teksty to mi sie noz w kieszeni otwiera!!!!!!!!!!!!!!!!!
    czy nasze dzieci roznia sie czymkolwiek od innych dzieci? czy dzieci biologiczne nie sa niegrzeczne i nie stwarzaja problemow? nasze dzieci i dzieci biologiczne tak sama sprawiaja problemy tylko w adoptowanych kazdy to zwala na to ze jest adoptowane.
    A co do wcześniejszej wypowiedzi nasze dzieci nie sa dla nas obce, sa tak samo nasze jakbysmy urodzili. Kocham syn tak samo jak bym kochala biologiczne i tak samo poswiecam mu cala swoja milosc i uwage!

    ja nie mam dzieci, nie adoptowałam dziecka ale nie mam też biologicznego mimo to twierdzę że morzenadzei ma racje w 100% jak można w ogóle napisać a co dopiero pomyśleć w taki sposób o dziecku… przecież jedne dzieci są grzeczne, drugie nie bardziej ma wpływ wychowanie a nie poród. Właśnie ludzie tacy są twierdzą nie wiem czemu że dzieci adoptowane są gorsze, dzieci z in vitro są inne a tylko te biologiczne są najwspanialsze nawet jak łobuzują, zrozumcie że między dzieckiem a dzieckiem nie ma różnic one zasługują wszystkie na taki sam start w życiu a to kim się staną zależy głównie od tego jak zostaną wychowane… akurat moje zdanie jest takie że rodzice adopcyjni są przygotowani na wychowanie dziecka czekali na nie pragnęli je na prawdę pragną ich szczęścia a niektórzy biologiczni rodzice aż krew zalewa jak się popatrzy co robią palą całą ciąże trują tym dymem dzieci i oni mają prawo mówić że są lepsi tylko dlatego że urodzili.
    Przepraszam ze się wtrąciłam w temat akurat nie mam żadnego z doświadczeń ale aż przykro się robi jak się czyta takie rzeczy i ciężko przejść obojętnie bez jakiegokolwiek komentarza…

    • Nigdzie nie pisałam,że uważam te dzieci za gorsze!
      idealistki, wszystko ładnie pięknie ale jak dziecko było bite, wyrzucone z okna przez matkę- niestety miałam takiego chłopca pod opieką, z racji mojego wykształcenia, nie wmówicie mi,że on będzie się rozwijał jak inni. Rodzice adopcyjni wychodzili z siebie żeby mu pomóc. Po takich obserwacjach mogę mieć tego typu spostrzeżenia. Nie jestem przeciwniczką adopcji, po prostu kochać nie wystarczy, trzeba często bardzo ciężkiej pracy. Sama mam dziecko rodzone z podejrzeniem ADHD, zawodowo pracowałam i pracuję z trudnymi dziećmi i wiem o czym piszę. Oczywiście,że rodzice są szkoleni ale czasem wyobrażenia, a rzeczywistość to dwie różne sprawy.

      Nie twierdzę, jeszcze raz podkreślam,że to gorsze dzieci, one bardzo potrzebują kochającego rodzica, ale mają świadomość odrzucenia i boją się tego ponownego odrzucenia, przez to wykształcają mechanizmy obronne i zachowania, które ciężko zniwelować. Mówię o starszych dzieciach. Takie kilku latki oczywiście mniej pamiętają i jest łatwiej, noworodki to w ogóle. Dlatego takie są procedury wydłużone żeby właściwe osoby adoptowały, a mimo wszystko zdarzają się “zwroty” i to jest dramat.

      • Zamieszczone przez betrisa
        Nigdzie nie pisałam,że uważam te dzieci za gorsze!
        idealistki, wszystko ładnie pięknie ale jak dziecko było bite, wyrzucone z okna przez matkę- niestety miałam takiego chłopca pod opieką, z racji mojego wykształcenia, nie wmówicie mi,że on będzie się rozwijał jak inni. Rodzice adopcyjni wychodzili z siebie żeby mu pomóc. Po takich obserwacjach mogę mieć tego typu spostrzeżenia. Nie jestem przeciwniczką adopcji, po prostu kochać nie wystarczy, trzeba często bardzo ciężkiej pracy. Sama mam dziecko rodzone z podejrzeniem ADHD, zawodowo pracowałam i pracuję z trudnymi dziećmi i wiem o czym piszę. Oczywiście,że rodzice są szkoleni ale czasem wyobrażenia, a rzeczywistość to dwie różne sprawy.

        Nie twierdzę, jeszcze raz podkreślam,że to gorsze dzieci, one bardzo potrzebują kochającego rodzica, ale mają świadomość odrzucenia i boją się tego ponownego odrzucenia, przez to wykształcają mechanizmy obronne i zachowania, które ciężko zniwelować. Mówię o starszych dzieciach. Takie kilku latki oczywiście mniej pamiętają i jest łatwiej, noworodki to w ogóle. Dlatego takie są procedury wydłużone żeby właściwe osoby adoptowały, a mimo wszystko zdarzają się “zwroty” i to jest dramat.

        ja nie miałam na myśli że ty powiedziałaś że +są to dzieci gorsze, chodziło mi że często społeczeństwo właśnie takie hasła im przypisuje a to przykre…
        ja tak jak napisałam nie mam żadnego doświadczenia nawet w wychowaniu choć otacza mnie mnóstwo rodzin z dziećmi kiedyś też byłam opiekunką ale ja nie mam doświadczenia przykro się tylko tego czyta to wszystko.
        a to co piszesz ” zdarzają się “zwroty” i to jest dramat” to jest dla mnie już chyba nie do ogarnięcia w mojej głowie…

        • uczyli nas na studiach,że jeżeli dziecko 3 razy zostaje oddane to już ma nieodwracalne zmiany w psychice. Dla mnie też to jest nie do pojęcia ale ludzie są gorsi od zwierząt. Mało jest przypadków,że np. przywiązują psa do drzewa, bo przeszkadza w wyjeździe na wakacje czy inaczej się pozbywają, porównanie może nie do końca, bo dziecko to nie psiak ale wiadomo o co chodzi.
          Oczywiście jest sporo dobrych, odpowiedzialnych ludzi adopcyjnych i cała masa okropnych biologicznych. Niektórzy to nie wiem czemu się w ogóle na dzieci decydują.

          • Zamieszczone przez Kamelia
            Olesia, późno bo nie było mnie tu długo… Gratuluję serdecznie powiększenia rodziny o drugiego synka. 🙂

            Dzięki 😉

            ano mamy drugiego od 7 miesięcy 🙂

            • Zamieszczone przez morzenadziei
              jak czytam takie teksty to mi sie noz w kieszeni otwiera!!!!!!!!!!!!!!!!!
              czy nasze dzieci roznia sie czymkolwiek od innych dzieci? czy dzieci biologiczne nie sa niegrzeczne i nie stwarzaja problemow? nasze dzieci i dzieci biologiczne tak sama sprawiaja problemy tylko w adoptowanych kazdy to zwala na to ze jest adoptowane.
              A co do wczesniejszej wypowiedzi nasze dzieci nie sa dla nas obce, sa tak samo nasze jakbysmy urodzili. Kocham syn tak samo jak bym kochala biologiczne i tak samo poswiecam mu cala swoja milosc i uwage!

              Nie każdy czuje tak samo.
              Może u Ciebie przyszło szybciej, ja potrzebuję więcej czasu.
              Nie ukrywam i nie udaję – mówię co czuję.
              Każdy działa inaczej, nie wiem, czy lepiej, czy gorzej, inaczej.

              Co do wcześniejszej Twojej wypowiedzi.
              Jasne, są takie same… ale
              Nie wiadomo, jaka była ciąża, poród, czy nie miało w brzuchu stresów?
              Nie oszukujmy się – większość TYCH dzieci trafia do adpopcji z patologii.
              Ja mam zdrowego synka, widzę to codziennie, ale – chciałam powyżej roku, taki mielismy warunek.
              Wówczas można zabaczyć nieprawidłowości w przebiegu rozwoju, do roku nie bardzo widać, chyba, że opóźnienie duze.

              • ja sadzę, że każda decyzja jest decyzją indywidualna i nie należy jej potępiać bo każda kobieta podchodzi do tej decyzji sama.

                • Olesiu i ja gratuluję. Cóż, że parę miesięcy za późno, ale szczerze 🙂
                  I podziwiam Cię, bo – choć ciąża to dla mnie najbardziej traumatyczne doświadczenie w życiu – to ja właśnie miałabym obawy przed tą nauką miłości.
                  Dziś jest rocznica najpiękniejszego dnia w moim życiu – 8 lat temu w bólach urodziłam moje największe szczęście. I co z tego, że bolało – miłość była i jest większa i silniejsza niż ból. Nie wiem, czy potrafiłabym tak kochać dziecko, którego nie nosiłam pod sercem.
                  Z tego względu nie zrozumiem kobiet, które wolą adoptować, bo np. nie chcą przytyć, a nie dlatego, że nie mogą mieć własnych dzieci, a jest w nich wiele miłości, którą chcą się podzielić.

                  • Myśle że to jakieś zaburzenie albo. Kariera… Każda normalna kobieta chciała by mieć swojego maluszka 🙂

                    • Ciekawie piszecie…
                      Dodam od siebie, że ja po pierwszym chciałabym/chcielibyśmy adoptować drugie i 3 ponownie urodzić…

                      • Moja kuzynka ma dwójkę swoich i adoptowała jeszcze 6 🙂 kocha dzieci, w sumie dostaje na każde z nich dofinansowanie czyli może je spokojnie wychowywać na w miarę ok poziomie i zajmować się tylko nimi 🙂 dla mnie to normalne że niektóre pary decydują się na adopcje bardziej niż na swoje 😉 nie każdy wychodzi z założenia że ważne żeby to były jego geny. Niektórzy twierdzą że nie ważne kto spłodził, a kto wychował. I taka jest w sumie prawda 😉 Ale bez swojego własnego dziecka ciężko tak mi się wydaje. Bo dalej to nie jest nasze rodzone dziecko tylko adoptowane 🙂

                        • Kto tu jest niedojrzały?

                          • ja myślę że każda kobieta powinna rodzić. i to jak najwięcej

                            • kobieta, która nie urodzi wiele traci, no ale to tylko moje zdanie

                              • adopcja to nie pewna sprawa, jestem oczywiście za adopcją ale mam zawsze wątpliwości

                                ————–

                                • Jak mozna zastanawiac się nad adopcja i widzieć w tym korzyści materialne???

                                  ———————-

                                  • wzrusza mnie jak ktoś jest w stanie podjąc się adopcji i podjąć opieki nad obcym dzieckiem. Myślę że jak miałabym lepszą sytuację finansową to też bym się nad tym zastanawiała. Dla mnie jest jednak jeden ważny aspekt więź jaka tworzy się w wyniku ciąży i porodu. Mimo iż moje dwie ciąże nie były łatwe i jak ktoś mi mówił że ciąża to nie choroba to miałam ochotę przyłożyć, jeden poród przedwczesny, drugi traumatyczny. Jednak nie wyobrażam sobie żeby nie mieć własnych dzieci. Uważam że adopcja jest świetna dla osób, które nie mogą mieć własnych pociech. A jeśli możemy to urodzić własne i drugie adoptować, aby w pełni się spełnić 🙂

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Nie urodzę, bo wolę adoptować?

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general