o higienie Polaków słów kilka… ;)

jakoś tak mi pasuje artykuł do aktualnej aury:

i kilka komentarzy spod artykułu:
[I]
Ogólna higiena Polaków jest fatalna- to prawda. Ale chyba najgorzej
naszym rodakom wychodzi utrzymanie czystości stóp.Jako neurolog
muszę sprawdzać odruchy podeszwowe-więc wszystkim chorym ściągam
skarpetki, to co tam można zobaczyć to DRAMAT. Brud, złuszczony
naskórek, wrastające często zagrzybione szpony. Hołdujemy zasadzie
jak czegoś nie widać to i nie czuć – ale to nie jest prawda
niestety.

*

Przykład z bliskiego sąsiedztwa: starsza pani myje się raz na dwa tygodnie.
Protez zębowych nie myje w ogóle, bo i po co, skoro herbatką się przepłuczą.
Włosy wyglądają jak piorun w rabarbar, ale po co je myć?

*

a ja popieram doktorka, pracuje w sklepie i najgorzej jest w piątki i soboty
rano, bo ludzie przed sobotnią kąpielą ( to taki polski zwyczaj, myjemy się
tylko w soboty),
jak mi tu jeden z drugim posiedzi dłużej to wytrzymać się nie da,
już wole jak w poniedziałek przychodzą na kacu 😉 [/I]

tak jakoś wyszło o higienie ogólnej Polaków 😉
Może macie jakieś swoje przykłady…? Aura sprzyja takim doświadczeniom
W sumie to o kilku kwestiach nawet nie wiedziałam – sobota jest dniem powszechnego, cotygodniowego mycia? Jakaś niedoinformowana jestem 😉

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: o higienie Polaków słów kilka… ;)

  1. ja tez. ja sie po porodzie w szpitalu myłam z 6 razy dziennie. w sumie nic innego nie robiła tylko karmiłam, przwiłam i sie myłam…..
    ale historie o niemytej 9 mies ciezarnej tez słyszałam wiele tak temu od znajomej lekarki. Potem kilka dni oddział wietrzyli.
    a co do zapachów – ostanio w dzwiach apteki stoi pani i pyta czy syn nie moze isc u nas do toalety. W dzrziach stoi facet 30-40 lat z zespołem Downa. U nas ciągły korek i ja sama jadąc tą droga ledwo wytrzymywałam kilka razy, nie ma gdzie stanac w potrzebie. I sie zlitowałam….

    tylko to nie było siusiu, pan miał juz co nieco zrobione, troche mu po drodze wykapało na podłoge i na chodniczek w przedsionku. Co wiecej u nas okan są z jednej strony budynku. A zaplecze i kibelek nie maja okien i nie dało sie wywietrzyc…..

    no ale pani była bardzo wdzieczna

    a ja ledwo torsje powstrzymywałam.

    • Zamieszczone przez ania_st
      A ja nie wiem jak się odnieść
      Artykuł sugeruje, że Polacy nagminnie o higienę nie dbają – ja tak nie uważam
      Zdarza się, ze ktoś się spoci w autobusie, rozumiem, ze ktoś spocony wejdzie do lekarza bo:…. się godzinę naczekała w zatłoczonej poczekalni na spóźnionego lekarza…spocił się z bólu… Nalatał się jak głupi po piętrach przychodni bo go wysyłają od Kajfasza do jonasza, zdarzyło mi się wejść z brudnym dzieckiem do pediatry bo przez 2 h oczekiwania pięknie wyczyściło korytarz
      Zdarza się i mnie spotkać osobę skrajnie zaniedbaną od której fetor czuć z daleka
      ale raczej nie uogólniała bym tego

      No i ponownie Aniu się z Tobą zgodzę.
      Są chorzy na cukrzycę, strarsi ludzie, ciężko im utrzymać higienę. Pamiętam moją ciocię, którą było “czuć”, była chora, rodzina absolutnie nie chciała jej nic pomóc. A sama sił nie miała.
      Pamiętam siebie, kiedy prosto od szpitala z nocki z maluchami(nie było łazienki dla rodziców)musiałam iść z Konradem do lekarza(na szczęście nie ze sobą:)).
      Też nie byłam koniecznie świeża.

      Wiem, że są ludzie co ciągle się myją, a jednak jeszcze cześciej pocą, więc nie mają możliwosci pachnieć w np środkach masowego przejazdu.

      Ja rzadko “czuję” ludzi.

      • Zamieszczone przez eliz
        Leżałam z kimś taki w jednej sali na patologii ciąży. To był koszmar! Młoda dziewczyna, chyba 22 lata miała. Tłuste, pozlepiane włosy, na spodniach od piżamy jakieś żółto-brązowe plamy. Smród okropny. A codziennie po przebudzeniu mówiła coś w stylu: muszę dzisiaj iść pod prysznic. Tylko, że jakoś nigdy nie doszła do łazienki. To był grudzień, jak otwierałam okno to zamykała, bo jej zimno było. Większość czasu siedziałam na korytarzu.
        Współczułam lekarzom, którzy musieli ją badać i pielęgniarkom, które co dwie godziny przychodziły słuchać tętna maluchów i musiały się nad nią nisko pochylać.
        Do samego porodu nie zdążyła się umyć, bo pojawiły się jakieś komplikacje i szybko zabrali ją na cesarkę.
        No i raczej nie wynikało to z przesądów, bo widzialam ją też po porodzie i jakoś czyściej nie wyglądała 😀

        nie na dla mnie to jakaś masakra…

        • Zamieszczone przez eliz
          Leżałam z kimś taki w jednej sali na patologii ciąży. To był koszmar! Młoda dziewczyna, chyba 22 lata miała. Tłuste, pozlepiane włosy, na spodniach od piżamy jakieś żółto-brązowe plamy. Smród okropny. A codziennie po przebudzeniu mówiła coś w stylu: muszę dzisiaj iść pod prysznic. Tylko, że jakoś nigdy nie doszła do łazienki. To był grudzień, jak otwierałam okno to zamykała, bo jej zimno było. Większość czasu siedziałam na korytarzu.
          Współczułam lekarzom, którzy musieli ją badać i pielęgniarkom, które co dwie godziny przychodziły słuchać tętna maluchów i musiały się nad nią nisko pochylać.
          Do samego porodu nie zdążyła się umyć, bo pojawiły się jakieś komplikacje i szybko zabrali ją na cesarkę.
          No i raczej nie wynikało to z przesądów, bo widzialam ją też po porodzie i jakoś czyściej nie wyglądała 😀

          Ja to jak byla wizyta lekarza spontaniczna w ciagu dnia po porodzie i kazali rany pokazywac, to lecialam sie najpierw odswiezyc, choc mowili, ze nie trzeba, ze sa przyzwyczajeni. Ale mnie jakos byloby glupio…. i wolalam, zeby poczekali, a ja myk na bidecik 😉

          • Zamieszczone przez avi
            NO!!!
            to przy drugim dziecku będziesz juz mądrzejsza

            😉

            NO przy drugim to na mur beton myc sie nie bede!! Do lazienki nie zajrze!! Lepiej dmuchac na zimne!! I ciuchow zmieniac nie bede!!

            Jak by sie gin zdziwil to mu powiem co i jak. Moj gin jest izraelczykiem.

            • Zamieszczone przez ulaluki
              No i ponownie Aniu się z Tobą zgodzę.
              Są chorzy na cukrzycę, strarsi ludzie, ciężko im utrzymać higienę. Pamiętam moją ciocię, którą było “czuć”, była chora, rodzina absolutnie nie chciała jej nic pomóc. A sama sił nie miała.
              Pamiętam siebie, kiedy prosto od szpitala z nocki z maluchami(nie było łazienki dla rodziców)musiałam iść z Konradem do lekarza(na szczęście nie ze sobą:)).
              Też nie byłam koniecznie świeża.

              Wiem, że są ludzie co ciągle się myją, a jednak jeszcze cześciej pocą, więc nie mają możliwosci pachnieć w np środkach masowego przejazdu.

              Ja rzadko “czuję” ludzi.

              ja bedac z H. w ciazy wyloadalam na kardiologi na R, zatrzymali mnie na noc, spalam w ciuchach w ktorych przyszlam, w szpitalu ukrop, do tego stres i wysokie tentno powodowalo, ze sie pocilam, wyladowalam o 22 a o 5 rano badanie przez gina…ja sama czulam jak smierdze….

              • Zamieszczone przez DOROTA27
                PRZYKRE:(

                ale prawdziwe….
                albo kilka dni chodza w tym samym, bo rodzice pija i nei maja czasu na pranie, badz wogole nie ma w domu kasy na pralke, proszki itd…

                • I jak byś się poczuła, jakby Cię wtedy dr odesłał na “przygotowanie”? Bo ja na maxa upokorzona…. No właśnie! każdy kij ma dwa końce.

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    I jak byś się poczuła, jakby Cię wtedy dr odesłał na “przygotowanie”? Bo ja na maxa upokorzona…. No właśnie! każdy kij ma dwa końce.

                    no ja nagly przypadek bylam…tak z ulicy jakby, gin musial sprawdzic tento dziecia i moje podwozie, bo leki mogly spowodowac rozwarcie….ja sie czulam bardzo niekomfortowo….chcialam sie isc podmyc czy cos,ale “szybko nie ma czasu”…..
                    ale szczerze to sama sie siebie brzydzilam…

                    • Zamieszczone przez nelly
                      no ja nagly przypadek bylam…tak z ulicy jakby, gin musial sprawdzic tento dziecia i moje podwozie, bo leki mogly spowodowac rozwarcie….ja sie czulam bardzo niekomfortowo….chcialam sie isc podmyc czy cos,ale “szybko nie ma czasu”…..
                      ale szczerze to sama sie siebie brzydzilam…

                      Nie, nioe spox! chodzi mi o to, że czasem sa właśnie takie wypadki losowe ( nawet nie nagłe przypadki) i zwyczajnie nie ma jka sie umyć-choć by się chciało…i wtedyn usłyszeć taki komentarz:( masakra….mam nadzieje, ze pan dr rozróżnia;) i nie pociąga zanczaco nosem.

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Nie, nioe spox! chodzi mi o to, że czasem sa właśnie takie wypadki losowe ( nawet nie nagłe przypadki) i zwyczajnie nie ma jka sie umyć-choć by się chciało…i wtedyn usłyszeć taki komentarz:( masakra….mam nadzieje, ze pan dr rozróżnia;) i nie pociąga zanczaco nosem.

                        bylo w artykule ze naglych przypadkow, losowych i pogotowia tak nie traktuje a tylko tych co czas mieli a sie nie myja….
                        generalnie ja lekarza wspolczuje….

                        Ale mam tez uczniow ktorzy sie nie myja…i co rusz zwraca sie im uwage.

                        • Wiem, co było w art;) ale wg mnie nadal granica jest cienka.
                          Skąd lekarz wie czemu akurat pacjent nie wonieje różami? uklepany brud widać-ale czasem się można pomylić…

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Wiem, co było w art;) ale wg mnie nadal granica jest cienka.
                            Skąd lekarz wie czemu akurat pacjent nie wonieje różami? uklepany brud widać-ale czasem się można pomylić…

                            no to fakt….
                            mam kolezanke, ktora choc naprawde dba o czystosc ma bardzo intensywny zapach potu….pomimo “chemi” by tego nie bylo czuc, niekiedy i tak czuc…masakra….

                            • Zamieszczone przez nelly
                              no to fakt….
                              mam kolezanke, ktora choc naprawde dba o czystosc ma bardzo intensywny zapach potu….pomimo “chemi” by tego nie bylo czuc, niekiedy i tak czuc…masakra….

                              I właśnie dlatego mam mieszane uczucia do tego wątku, łatwo w nim kogoś zranić, ciężko oczekiwać aby w letni upalny dzień, w zatłoczonym autobusie wszyscy pięknie pachnęli

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                I właśnie dlatego mam mieszane uczucia do tego wątku, łatwo w nim kogoś zranić, ciężko oczekiwać aby w letni upalny dzień, w zatłoczonym autobusie wszyscy pięknie pachnęli

                                no wlasnie jutro mam wizyte u gina…. A ze sie strasznie stresuje….

                                eh…

                                W torebce chusteczki do higieny int. mam…..

                                • Zamieszczone przez nelly
                                  no to fakt….
                                  mam kolezanke, ktora choc naprawde dba o czystosc ma bardzo intensywny zapach potu….pomimo “chemi” by tego nie bylo czuc, niekiedy i tak czuc…masakra….

                                  bo oprócz mycia się i chemii (tej wlasciwej nalezy używać, najlepiej kosmetyków aptecznych), to trzeba dbać o dobór tkanin wkladanych na siebie oraz codziennie te odzież zmieniać.
                                  co z tego, że ktoś się umył jak np włożył nieświeżą bluzkę…?

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    bo oprócz mycia się i chemii (tej wlasciwej nalezy używać, najlepiej kosmetyków aptecznych), to trzeba dbać o dobór tkanin wkladanych na siebie oraz codziennie te odzież zmieniać.
                                    co z tego, że ktoś się umył jak np włożył nieświeżą bluzkę…?

                                    kochana, ona nosi odpowiednie ciuchy, “chemie” ma apteczna przepisana przez dermatologa i endokrynologa, po prostu taka jej uroda…ciuchy nosi czysciutkie i pachnace, mieszakalam z nia w akademiku wiec wiem jak dba.

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: o higienie Polaków słów kilka… ;)

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general