Obowiązkowa matura z matematyki-jakie jest Wasz zdanie?

Obowiązkowa matura z matematyki-jakie jest Wasz zdanie?

[Zobacz stronę]

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Obowiązkowa matura z matematyki-jakie jest Wasz zdanie?

  1. Do czego to doszło, żebym ja matematyk odradzała matematykę na maturzę?:)
    Chyba dlatego,że znam wiele osób, którzy nienawidzą matmy, mają problemy z nią.
    Chcą a nie mogą. No i bardzo to przeżywają. A amtura by jeszcze pogłebiła ich nienawiść do matmy. To tak od strony emocjonalnej:)

    • Zamieszczone przez Figa123
      No i powinno sie uszczelinić egzaminy.
      Bo taka dziewczyna nie powinna dostać dokumentu zwanego świadectwem dojrzałości.
      Bo wiedzy brak.

      Tak długo jak niedouczeni ludzie będą zdawać egzamniny,
      tak długo te nasze egzaminy nie będą miały należnej im rangi.

      Dokładnie.

      • Zamieszczone przez ulaluki

        Ale powiedz mi, jak pracować z uczniami w liceum, którzy nie umieją dodać ułamków o różnych mianownikach?
        Jak ich zmusic do zdania matury?
        Poziom w niektórych liceach jest porażająco niski.

        Tak pracować się nie da !!! Nie da się funkcjonować bez umiejętności dodawania i zrozumienie ułamków, ale nie można tłumaczyć, że są osoby które niestety tej wiedzy nie opanują bo to do niczego nie doprowadzi – nie umiesz podstaw niezbędnych do opanowanie założeń klasy następnej, nie otrzymujesz promocji do następnej klasy, jesteś słaby nie idziesz do szkoły średniej.
        To teraz się tak porobiło, że każdy promocję do następnej klasy musi otrzymać,to teraz wszyscy idą do szkół średnich bo chcą, nieważne, ze wiedzy nie posiadają, to teraz każdy kto chce kończy studia….

        • Zamieszczone przez Figa123
          Jeśli ktoś jest w stanie przyswoić materiał w tydzień to czemu nie? 😉

          Taka wiedza szybko paruje:)
          Ja z tych, co uczyła się systematycznie.

          • Nie nadążam z odpisywaniem 🙂

            Zamieszczone przez Figa123
            Jeśli ktoś jest w stanie przyswoić materiał w tydzień to czemu nie? 😉
            U mnie rzadko się zdarza, żeby bez niezbędnej wiedzy udało się zdać egzamin, bo i ściągać jest bardzo trudno i testy powykręcane w kosmos 😉
            Jak u Darwina – przetrwają najsilniejsi i najlepiej przystosowani 😉

            Mnie się podobało podejście jednego z wykładowców na studiach. Mnie nie interesuje czy ktoś uczy się cały semestr czy przez ostatni wieczór, ja oceniam wiedzę w dniu egzaminu

            • Zamieszczone przez aniast
              Tak pracować się nie da !!! Nie da się funkcjonować bez umiejętności dodawania i zrozumienie ułamków, ale nie można tłumaczyć, że są osoby które niestety tej wiedzy nie opanują bo to do niczego nie doprowadzi – nie umiesz podstaw niezbędnych do opanowanie założeń klasy następnej, nie otrzymujesz promocji do następnej klasy, jesteś słaby nie idziesz do szkoły średniej.
              To teraz się tak porobiło, że każdy promocję do następnej klasy musi otrzymać,to teraz wszyscy idą do szkół średnich bo chcą, nieważne, ze wiedzy nie posiadają, to teraz każdy kto chce kończy studia….

              Jasne, też o tym pomyślałam.
              Nie przepuścić do następnej klasy.
              Ale u nas dyrektor kategorycznie zawsze się sprzeciwiał. Można się uprzeć przy swoim zdaniu, powinno się nawet uprzeć.
              Ale wtedy tracisz pracę, no albo jesteś gnębiona.
              Bo teraz się bardziej liczy ilość niż jakość.
              Raz koleżanka oblała ucznia(gimnazjum), miał poprawkę w wakacje, nadal nic nie umiał, a koleżanka nie miała nic do powiedzenia. Dyrektor przepuścił.
              Wiem piszę o skrajnościach może, a moze nie, ale wszyscy wiemy, ze tak nei powinno być

              • Zamieszczone przez ulaluki
                Taka wiedza szybko paruje:)

                A nie zawsze, nie zawsze 🙂
                Jak się chodzi na wykłady i ma przynajmniej przeciętną pamięć, a materiał ciekawy
                to taka nauka jest dla mnie powtórzeniem a nie nauką 🙂
                No i jak się wie sporo o funkcjonowaniu pamięci
                to można znaleźć mnóstwo sposobów na zapamiętanie wiedzy do śmierci 😉
                Z czasem sposoby wchodzą w krew i luzik 😀

                • Zamieszczone przez ulaluki
                  Taka wiedza szybko paruje:)
                  Ja z tych, co uczyła się systematycznie.

                  Niekoniecznie, nie u każdego choć rzeczywiście takie panuje przekonanie
                  Studiowałam razem z mężem – ja z tych co systematycznie, powoli, spokojnie, na długo przed egzaminami, mąż na ostatnią chwilę – mało się z tego powodu niepozagryzaliśmy 😉 – teraz po latach widzę, że w głowach raczej po równo zostało

                  • Zamieszczone przez aniast
                    Nie nadążam z odpisywaniem 🙂

                    Mnie się podobało podejście jednego z wykładowców na studiach. Mnie nie interesuje czy ktoś uczy się cały semestr czy przez ostatni wieczór, ja oceniam wiedzę w dniu egzaminu

                    Ja tego nie krytykuję, tylko skoro nam się nie chce być systematycznym, to małym dzieciom, czy już większym, tym bardziej nie.
                    A w matematyce jest konieczna systematyczność, zwłaszcza dla tych słabszych uczniów.
                    W tydzień, czy nawet miesiąc nie nadrobią.

                    • Zamieszczone przez aniast
                      Niekoniecznie, nie u każdego choć rzeczywiście takie panuje przekonanie
                      Studiowałam razem z mężem – ja z tych co systematycznie, powoli, spokojnie, na długo przed egzaminami, mąż na ostatnią chwilę – mało się z tego powodu niepozagryzaliśmy 😉 – teraz po latach widzę, że w głowach raczej po równo zostało

                      Mi też zdarzało się tydzień przed uczyć, za miesiąc nic nie pamiętałam.
                      A jak systematycznie, to dokładniej, więcej, bardziej utrwalałam.
                      Chyba tak, w większości więcej zostaje

                      • Zamieszczone przez ulaluki
                        Ja tego nie krytykuję, tylko skoro nam się nie chce być systematycznym, to małym dzieciom, czy już większym, tym bardziej nie.
                        A w matematyce jest konieczna systematyczność, zwłaszcza dla tych słabszych uczniów.
                        W tydzień, czy nawet miesiąc nie nadrobią.

                        Słabi i na studiach w tydzień sie nie nauczą.
                        Zaczynamy tu krążyć wokół niczego 😉

                        Generalnie jest tak, że imho:
                        – nie powinno się obniżać poziomu nauczania
                        – powinno się kłaść większy nacisk na minima wymagane do zaliczania kolejnych etapów edukacji
                        – matura z rzeczy życiowych a nie akademickich (no chyba że rozszerzona, ale to oczywiste)
                        – słaby jak nie opanuje elementarnych rzeczy typu ułamki czy tabliczka mnożenia, to raczej na polu nauki nic szczególnego nie zdziałą, więc i studia powinien sobie darować 😉

                        Czy coś pominęłam? 😉

                        • Zamieszczone przez ulaluki
                          Mi też zdarzało się tydzień przed uczyć, za miesiąc nic nie pamiętałam.
                          A jak systematycznie, to dokładniej, więcej, bardziej utrwalałam.
                          Chyba tak, w większości więcej zostaje

                          Ula, bo ludzie są różni 🙂
                          O tym własnie się uczę w tle – różnice indywidualne 😀
                          Dla Ciebie skuteczniejsza i trwalsza jest nauka systematyczna,
                          ja uczę się bardziej zrywami 🙂 czasem nawet częściej niż raz w semestrze 😉
                          ale przede wszystkich chodzę na zajęcia regularnie, bo to dla mnie jest podstawa – to tam zapamiętuję znakomitą większość materiału.
                          Każdy ma strategię skuteczną dla siebie,
                          ale nie bardzo da się na podstawie tylko własnych doświadczeń
                          rzutować swoich przekonań na całą populację 🙂

                          • Zamieszczone przez ulaluki

                            Ale u nas dyrektor kategorycznie zawsze się sprzeciwiał. Można się uprzeć przy swoim zdaniu, powinno się nawet uprzeć.
                            Ale wtedy tracisz pracę, no albo jesteś gnębiona.
                            Bo teraz się bardziej liczy ilość niż jakość.

                            I tu jest pies pogrzebany :(, opisany schemat nie jest rzadkością a uczniowie dobrze wiedzą, że nawet nie robiąc nic zostaną dalej przepchnięci 🙁 Niestety wielu, bardzo wielu brakuje ambicji i i do szkoły chodzą tylko po to aby sobie pochodzić. To nie jest tak, ze ktoś jest niezdolny do opanowania jakiegoś materiału, to jest tak, że komuś nie opłaca usiąść nad książką czy zeszytem (o ile go założył).

                            Koleżanka-wykładowca dla studentów opowiadała mi teraz o semestralnym zaliczeniu. Rozwiązała ze studentami 50 zadań podczas semestru na ćwiczeniach. Było jasno powiedziane 3 z tych zadań będą na zaliczeniu. Zaliczyły dwie osoby (chyba z 60). W terminie poprawkowym dalej utrzymała te same zasady, co więcej dała zadania dokładnie te same co w pierwszym terminie- zaliczyła też garstka. Oczywiscie rozmowa u dziekana, że jakto, że to jej wina i ma zrobić tak aby w terminie dodatkowym zaliczyli wszyscy. Kumpela po raz trzeci dała dokładnie te same zadania i co i guzik 60% roku nadal nie napisała nawet 50% – dziekan nie chciał wierzyć, że trzykrotnie był ten sam zestaw, zestaw rozwiązany przez wykładowcę, z niedowierzaniem sam oglądał prace – na zakończenie przyznał rację koleżance – na miejscu Pani też bym nie podpisał się pod pozytywną oceną tych osób

                            • A tak w ogóle to jeszcze się przymądrzę bo się o tym uczyłam i kręciły mnie te tematy niesamowicie,
                              że po każdej nauce zostaje zapis pamięciowy.
                              Tyle, że ścieżki do niego “zarastają”.
                              Jak się od czasu do czasu używa/przeciera te ścieżki, to wiedza jest zawsze na podorędziu 😉
                              a jak się do tej wiedzy nie sięga, to niezależnie od sposobu zapisywania do pamięci, zapis i tak będzie niedostępny 🙂

                              • Zamieszczone przez Figa123

                                Czy coś pominęłam? 😉

                                Tak, brak nacisku dyrekcji na nauczycieli, ze u nas zdać muszą wszyscy a jeśli nie zdają przestać zawsze obarczać za to wykładowcę

                                • Zamieszczone przez aniast
                                  Koleżanka-wykładowca dla studentów opowiadała mi teraz o semestralnym zaliczeniu. Rozwiązała ze studentami 50 zadań podczas semestru na ćwiczeniach. Było jasno powiedziane 3 z tych zadań będą na zaliczeniu. Zaliczyły dwie osoby (chyba z 60). W terminie poprawkowym dalej utrzymała te same zasady, co więcej dała zadania dokładnie te same co w pierwszym terminie- zaliczyła też garstka. Oczywiscie rozmowa u dziekana, że jakto, że to jej wina i ma zrobić tak aby w terminie dodatkowym zaliczyli wszyscy. Kumpela po raz trzeci dała dokładnie te same zadania i co i guzik 60% roku nadal nie napisała nawet 50% – dziekan nie chciał wierzyć, że trzykrotnie był ten sam zestaw, zestaw rozwiązany przez wykładowcę, z niedowierzaniem sam oglądał prace – na zakończenie przyznał rację koleżance – na miejscu Pani też bym nie podpisał się pod pozytywną oceną tych osób

                                  No cóż, do niedawna nie wierzyłam, że takie historie to prawda.
                                  Ale zobaczyłam raz na własne oczy i styknie mi 😉
                                  Co komu po studiach, jesli nie umie wkuć na pamięć rozwiązań 50 zadań?
                                  Ze o opanowaniu metod rozwiązywania nie wspomnę…
                                  i jak polskie wykształcenie ma mieć rangę w świecie, skoro takie kwiaty się dzieją?

                                  • Zamieszczone przez aniast
                                    Tak, brak nacisku dyrekcji na nauczycieli, ze u nas zdać muszą wszyscy a jeśli nie zdają przestać zawsze obarczać za to wykładowcę

                                    Rzeczywiście, ale to zapewne dlatego, że nie siedzę już (i jeszcze ;)) w tym temacie,
                                    a za moich czasów na oceny trzeba było zapracować, a egzaminy zdać.
                                    Albo miałam pecha/farta i na takich nauczycieli trafiałam.

                                    Konieczności zdania przez wszystkich jako żywo nie rozumiem.
                                    Nic a nic.

                                    • Zamieszczone przez Figa123
                                      A tak w ogóle to jeszcze się przymądrzę bo się o tym uczyłam i kręciły mnie te tematy niesamowicie,
                                      że po każdej nauce zostaje zapis pamięciowy.
                                      Tyle, że ścieżki do niego “zarastają”.
                                      Jak się od czasu do czasu używa/przeciera te ścieżki, to wiedza jest zawsze na podorędziu 😉
                                      a jak się do tej wiedzy nie sięga, to niezależnie od sposobu zapisywania do pamięci, zapis i tak będzie niedostępny 🙂

                                      Ale jak to? Ja się nie zgadzam,to jak za późno do wiedzy powrócę to przez zrosty wiedza będzie niedostępna a miejsce zawalone? To jak zacznę na nowo czytać to nowe miejsce na stary materiał będzie alokowane?
                                      Zamotany:cool::eek:

                                      • Zamieszczone przez aniast
                                        Ale jak to? Ja się nie zgadzam,to jak za późno do wiedzy powrócę to przez zrosty wiedza będzie niedostępna a miejsce zawalone? To jak zacznę na nowo czytać to nowe miejsce na stary materiał będzie alokowane?
                                        Zamotany:cool::eek:

                                        Ania, spokojnie, weź głęboki oddech…. i już dobrze 😉

                                        Nawet jak ścieżki zarosną, to wracając do tematu nawet po wielu latach,
                                        po prostu je odchwaszczasz 😀
                                        Na pewno przy okazji coś nowego do tej wiedzy dołozysz,
                                        choćby dlatego, że wszystko idzie z postępem i wiedza dawniejsza wymaga uzupełnienia
                                        i na te nowe kawałki zaalokujesz nową pamięć.
                                        Ale stare sobie siedzi, omszałe i porośnięte, ale jest :D:cool:hmmm
                                        i przy odrobinie odkurzenia wróci na swoje, dostępne, pod ręką miejsce 🙂

                                        • Zamieszczone przez Figa123
                                          Ania, spokojnie, weź głęboki oddech…. i już dobrze 😉

                                          Nawet jak ścieżki zarosną, to wracając do tematu nawet po wielu latach,
                                          po prostu je odchwaszczasz 😀
                                          Na pewno przy okazji coś nowego do tej wiedzy dołozysz,
                                          choćby dlatego, że wszystko idzie z postępem i wiedza dawniejsza wymaga uzupełnienia
                                          i na te nowe kawałki zaalokujesz nową pamięć.
                                          Ale stare sobie siedzi, omszałe i porośnięte, ale jest :D:cool:hmmm
                                          i przy odrobinie odkurzenia wróci na swoje, dostępne, pod ręką miejsce 🙂

                                          Ufff 🙂 uspokoiła mnie możliwość odchwaszczenia :D, gdyby nie to szybko mój “twardziel” by się zapchał, a tak niech ten mech sobie jeszcze podrośnie- idę na drugie śniadanie;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Obowiązkowa matura z matematyki-jakie jest Wasz zdanie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general