właśnie, dziś opiekunka była pierwszy dzień i trochę mi ulżyło. PO pierwsze Brunek od razu się do niej śmiał a już reaguje płaczem na obce osoby. PO drugie – cała góra prasowania jest wyprasowana i poskładana w kosteczkę,. Po trzecie – pozmywała z własnej woli po obiedzie. Opiekunka jest młoda, doświadczenia z własnymi dziećmi nie ma, ale o wszystko mnie pytała i widac ze jakoś jej zależy na tym co będzie robić. A najważniejsze ze zajmuje się Brunem, nosi go, rozmawia z nim. I wcale nie czułam się tak jakby obca osoba była w domu. NO, to tyle. na zakończenie tylko jedno małe odpukanie – “nie chwalmy dnia przed zachodem słońca..”.
Dziś zadzwoniła do mnie koleżanka i opowiedziała mi następująca rzecz: teściowa wpadła do dziecka z opiekunką a tam samo dziecko (!!!!!!!!!!!!!!), opiekunka wróciła za jakieś trzy godziny!!!! Przyszło WAM do głowy coś takiego??? bo mi w najczarniejszych snach – NIE…
Krysia i Bruno (07/08/2003)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pierwszy dzień z opiekunką…
Re: Pierwszy dzień z opiekunką…
ja daje tyle ile chce zjeść, a dziś pierwszy raz zjadł pół słoiczka zupki. Chociaż będę raczej gotowac bo rzeczywiście szybko się to robi i jest takie jak ze słoiczka, a rodzice mieszkają na wsi więc mam niepryskane produkty a później cielaczek zostanie ukatrupiony:-)
Krysia i Bruno (07/08/2003)
Re: Pierwszy dzień z opiekunką…
oby to nie była tylko pokazówka zeby pracę dostać…
Krysia i Bruno (07/08/2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwszy dzień z opiekunką…