Mój psiak miał wypadek – wybiegł na ulice i wpadł pod samochód. Miał ogólne potłuczenia ale na szczęscie nic się wiekszego nie stało.
Teraz kilka dni po tym wydarzeniu – wraca do formy zdrowotnej jednak pojawiły się u niego bardzo wyraźne oznaki depresji i jest to podobno normalne – tyle wyczytałam w necie, jest jednak bardzo mało informacji na ten temat. Psiak 8 miesięczny, teraz paniczne boi się samochdów.
I tak pytam może macie doświadczenia w tej kwestii?
Jak długo może trwać taki stan? Kiedy wróci do normalności?
Czy ten lęk przed samochodami zostanie czy może zmaleje?
Żal na niego patrzeć, nic go nie cieszy, nawet z młodym nie chce się bawić…
7 odpowiedzi na pytanie: pies po wypadku samochodowym?
Współczuję.
Nie mam takich doświadczeń ani wiedzy…
Mogę trzymać kciuki tylko!!!
Mój Szafir też ok. 8-9-cio miesięczny wpadł pod samochód, nic się nie stalo, tylko poobijany był. Dokładnie nie pamiętam przez jaki czas bal się samochodów, ale kilka miesięcy to trwało 3 może cztery. Póżniej wszystko było ok.
Dzięki, mam nadzieje że u mojego bedzie podobnie.
ciapus, mialam kiedys takiego malutkiego pieska-minusa (tak mial na imie)
kiedy mial jakies 3 lata wbiegll pod samochod, ale zdrowo na tym ucierpial – przeszedl regularna operacje, mial sztuczny kawalek biodra
strasznie dlugo w ogole sie nie ruszal po operacji, lezal tylko i popiskiwal
jakos ze dwa miesiace minely, zanim zaczal chodzic sam (kulal do konca zycia)
okropnie byl osowialy bardzo dlugo
z czasem wrocila mu troszke radosc zycia, ale wypadek zmienil go na zawsze: zrobil sie nieufny, bal sie wychodzic na zewnatrz, z czasem zrobil sie wrecz agresywny
to taka raczej niepocieszajaca historia, ale minus naprawde ucierpial w wypadki i mimo ostrzezen weterynarza, za wszelka cene chcielismy go uratowac
oby twoj piesek szybko wrocil do formy
nie znam sie na psach – ale potrzymam kciukasy za szybki powrót do zdrowia psychicznego
Ja nie pomogę ale trzymam kciuki aby psiak szybko doszedł do siebie
Niestety przerabialam ten temat nie tak dawno… u nas wypadek byl na tyle powazny, ze psina miala operacyjnie latane biodro i zeby tego bylo malo przy znieczuleniu ogolnym podczas operacji najprawdopodobniej kwasy zoladkowe wyparzyly jej przelyk, ktory zaczal zarastac… ale dopiero po miesiacu zostalo to zdiagnozowane. Po czym przez kolejne dwa miesiace co tydzien jezdzilismy z nia na operacyjne rozszezanie przelyku. Koszmar. Ciezkie to byly czasy i dla niej i dla nas… jednak jakiekolwiek depresyjne zachowanie ktore zauwazylam wydaje mi sie, ze bylo raczej spowodowane zlym fizycznym samopoczuciem. Od kiedy przelyk jest naprawiony (na ile sie dalo), Savannah jest pelna zycia i energii. Pamietam, ze krotko po wypadku obserwujac jej zachowanie myslelismy ze juz nigdy nie bedzie taka jak wczesniej… ale dzisiaj (okolo 6 miesiecy po wypadku) kiedy zapytalam meza, to powiedzial ze jesli wypadek ja zmienil to na prawde niewiele… moze jedynie postarzala sie troche z wygladu… ale poza tym zachowuje sie jak gdyby nigdy nic, a w sumie komplikacje pooperacyjne (ten zwezony przelyk) zrobily z niej kaleke na cale zycie – musimy karmic ja tylko papkami. Niby nie lezie na ulice, ale zeby sie jakos panicznie samochodow bala to tez nie zauwazylam.
Sorry, ze tak sie rozpisalam, ale temat jest mi bliski. W sumie z depresja Ci nie pomoge bo u nas nalozyly sie komplikacje pooperacyjne, wiec pierwszych kilka miesiecy bylo ogolnym koszmarkiem, ale teraz jest o niebo lepiej. Mysle, ze Wasz psiak tez sie z tego wykaraska… potrzeba troche czasu.
Znasz odpowiedź na pytanie: pies po wypadku samochodowym?