Właśnie się dowiedziałam, że moja siostra została dziś popieszczona. Mówi, że widziała całe życie i myślała, że to już koniec. Na korytarzu nie było nikogo a ona obsługiwała maszynę, któr miała przebicie. Targała nią na wszystkie strony, aż wiechała do pokoju. Wtedy dopiero ją puściło, bo ktoś odłączył maszynę od prądu. Rzucił ją na biurko, pospadały komputery. Ma popaloną rękę. Parę godzin na intensywnej terapii. Badali ją całą, wszystko jest ok. Aż sami są zdziwieni, że żyje. Ma bardzo silne serce. Dzisiaj jest w domu, jutro od rana dalej badania. Mówi, że boi się dotknąć nawet zmywarki. Wszystko ją boli. Szok, mogłam nie mieć już siostry. Boże, dzięcki Ci, że jest dobrze.
Gosia i dzieciaczki
24 odpowiedzi na pytanie: popieszczon a prądem
Re: popieszczon a prądem
ojej!!! to ma szczescie dziewczyna!!!! Okropienstwo z tym pradem!!!
Agata i Olivia 27.07.04 i Victoria 08.03.07 :-))
Re: popieszczon a prądem
to straszne co piszesz 🙁
zycze jej szybkiego powrotu do zdrowia
Re: popieszczon a prądem
Dobrze, ze jest cała.
Ale przeżycie….
Jonatan
Re: popieszczon a prądem
Boze!
dobrze, ze tak sie to skonczylo
tak niewiele trzeba… 🙁
mama majowego synka ’05
Re: popieszczon a prądem
o matko…. !!!
dobrze, ze zyje…. ilez to potrzeba!
Re: popieszczon a prądem
o ludzie!! Dzieki Bogu wszystko dobrze!!! Tez bym sie bala po tym wydarzeniu wszelakiej elektroniki!
ewa
Re: popieszczon a prądem
Jeny, bardzo współczuję, okropny wypadek, dobrze że skutki są takie a nie inne! Szok!
Re: popieszczon a prądem
dobrze ze tak sie skonczylo, moglo byc gorzej !
duzo zdrowia jej zycze !
Maja+ oraz Adaś (19.05.2004)
Re: popieszczon a prądem
Aż mnie “ciarki” przeszły jak to czytałam, brrrrrr…..
Cieszę się, że jest ok.
Re: popieszczon a prądem
dobrze ze wszystko szczesliwie sie skonczylo
Aga,Szymek,Jula
Re: popieszczon a prądem
Znam ten ból, wepchałam kiedyś reke do siły – było przebicie – walnelo mną do tyłu 4 metry i zatrzymałam się na ścianie – wszystkie paznokcie miałam czarne. Prad niestety “trzyma” zamiast odrzucać.
Współczuje i niech siostra szybko wraca do zdrowia, ja sie “dziwinie” czułam przez jakieś pół roku niestety. A do dzisiaj wszystkich “kopie prądem” a mnie kopią wszelkie metalowe urządzenia, wyczuje każde przebicie w łazience, kuchni – od razu mnie prąd przechodzi – lekarz twierdził że uwrażliwienie nastapiło.
Zdrowia życzę i współczuje przezyć
Kaśka i Mikołaj
Re: popieszczon a prądem
Straszne
Dobrze, że miała dziewczyna dużo szcześcia w tym nieszczęściu…
Kinga
Re: popieszczon a prądem
Też tak miałam!!! Rozkładałam kabel od przedłużacza i miał przebicie a był podłączony do prądu!! Trzymało mnie bardzo mocno i nie było siły – dłonie sie zacisnęły na kablu. Wydawało mi się że cała podskakuję i nie mogłam wydobyć z siebie słowa. Na szczęście po kilku sekundach przyszedł mój ojciec – widziałam Go ale zacisnęło mnie i nie mogłam wydobyć słowa z ust. Podobno aż zsiniałam i miałam takie dziwne spojrzenie. Na szczęście mój tata skojarzył fakty i szybko wyciągnął wtyczkę od kabla z prądu. Puściło mnie, krzyknęłam głośno: TATA!!! i rzuciło mnie na tapczan. Rozpłakałam się. Miałam poprzepalany w kilku miejscach naskórek na dłoniach – był zwęglony. Zaczęłam tak płakać, że nie mogłam się długo uspokoić. Wiem, że gdyby nie tata, nie pisałabym dziś na tym forum…
pozdrawiam wszystkich rodziców : a Was wszystkich proszę uważajcie na siebie. Wystarczy tylko chwila nieuwagi…
Re: popieszczon a prądem
o rany:/cale szczescie ze nic powanego sie jej nie stalo…
Katka&Krzys(26.01.06)
Re: popieszczon a prądem
Mnie “zlapala” kiedys suszarka, “przykleila” mi sie do reki i mocno trzepnelam reka i spadla na pralke. Byla przy tym moja kolezanka, wogole nie zauwazyla ze mnie zlapalo. Jeszcze sie zdziwila ze tak mocno rzucam wlaczona suszarka. Okazalo sie ze kabel byl przetarty. Od tej pory co jakis czas sprawdzam kable po calej dlugosci.
Laura i Mateuszek
Re: popieszczon a prądem
Ma się dobrze. Badania porobione dzieisj ponownie. Teraz w piątek na zmianę opatrunku.
Wczoraj tańczyła bregdensa a dzisiaj myśli już, że może w poniedziałek pójdzie do pracy. Wariatka.
Wczoraj był płacz a dzisiaj śmiech. Własy jej dęba stały, szczęka wypadła.
Dzięki za słowa otuchy.
Gosia i dzieciaczki
Re: popieszczon a prądem
Cieszę się,że siostra żyje,naprawdę dzięki Bogu !!!
Re: popieszczon a prądem
cholerka
dobrze, że tak się to skończyło…
Kasia,Kuba 01.03 i Borys 06.06
Re: popieszczon a prądem
O matko! Dobrze, że sięskończyło tak lagodnie !
Taki nasz znajomy miał też “przygodę” z prądem. Urządzali mieszkanie, bo zamienili się większe ( dziecko było w drodze). Chciał powiesić lustro w łazience i wiertarką trafił na kabel w ścianie i…zabiło go. Ależ to była tragedia…
Re: popieszczon a prądem
Dokładnie – trzeba być bardzo ostrożnym. Pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: popieszczon a prądem