Witam, na “dziecko-info” gościłam dość dawno – wcześniej w forum “niepłodność”, ale postanowiłam powrócić (może to forum przyniesie mi więcej szczęścia 😉 Na imię mam Kasia, 31 lat na karku, a staramy się już baardzo długo (aż wstyd się przyznać, nie chcę Was załamywać), ale ostatnio byłam na pół roku wyłączona (najpierw leczenie bakterii, potem cyst), teraz zaczęliśmy od marca (w maju 3-ci cykl starań), może w końcu i do mnie uśmiechnie się szczęście, jak myślicie?
22 odpowiedzi na pytanie: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witaj Kasiu!
I zycze powodzenia z calego serca
AniaMP
[Zobacz stronę]
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Pewnie ze Cie przyjmiemy – jest nam tu bardzo wesoło a nawet jak bywa inaczej to szybko wprawiamy sie wzajemnie w dobry nastroj 🙂
Powodzenia w staraniach i lec zapisac sie do rankingu 🙂
Gosia z Leszna
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witaj droga imienniczko. Jestem “ciut” od Ciebie młodsza, ale wszystkie mamy tu bez względu na wiek jeden cel – mieć dzidzię. Mam nadzieję, że dzięki temu forum nabierzesz ogrom nadziei i szybciutko uciekniesz do “oczekujących”. Z całego serca Ci tego życzę, niech to forum przyniesie Ci szczęście. Cieszę się, że dołączyłaś do nas, ale tylko za bardzo się nie rozgość. Dopisz się do rankingu Maj i wpisz datę swojej niechcianej małpy, a my będziemy Ci kibicować, żeby nie “przylazła”. Powodzonka w staraniach
KASIA
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Ja sądzę, że powoli możesz szykować wyprawkę dla dzidziusia. U nas niemożliwe, staje się w zasięgu ręki!!! Wszystkie razem się wspieramy, więc nie ma co czekać tylko do ROBOTY!!! Pozdrawiam Cię serdecznie.
Betsi
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Właśnie dlatego się tu wpisałam – żeby złapać trochę “pozytywnych fluidów” – może “zarazimy” się od tych, którym się udało?
Kasia
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
witaj, witaj, i wchodź bez pukania. Każda duszyczka sie liczy jeśli potrzebne wsparcie i dobra rada. A dziewczyny też zawsze dorzucą coś od siebie. Rozgość sie u nas, a potem szybciutko zmykaj do oczekujących.
Życzę dwóch kreseczek jak najszybciej 🙂
[Zobacz stronę]
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Cześć Kasiu !!
Brdzo serdecznie Cię witam, razem wszystko pokonamy:-)
Ja też będę miała monitorowane cykle, jakkolwiek na razie staram się od roku, ale widzę, że lekko nie będzie.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę szybkiego przeniesienia się na ‘oczekujace’.
Marysia zwana riibą
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Dzięki wszystkim za ciepłe przyjęcie. Nie uważacie, że maj to piękny miesiąc na poczęcie dzidziusia?
Kasia
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witam serdecznie!
Na pewno juz niedługo pochwalisz sie nam fasolką. Tutaj lataja pozytywne fluidy więc na pewno będzie dobrze. 🙂
SYLWIA ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA STARAJĄCA SIĘ
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
No pewnie że się uśmiechnie 🙂
Witam Cię serdecznie i życzę jak najszybszego przejścia na oczekujące.
Pozdrowionka.
Asia
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witam Cie bardzo serdecznie, ja tez jestem od niedawna i mam nadzieje, ze szybciutko opuścimy to mi9ejsce i przejdziemy do oczekujących razem z innymi dziewczynami
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witaj Kasiu!
Mam nadzieję, że długo u nas nie pobędziesz:). Trzymam mocniutko kciuki. Oby się udało! Witamy serdecznie
Gosia
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Myślę, że to super miesiąc, niestety, nas wzgęldy zdrowotno-leczeniowe wstrzymały aż do lipca z tymi poczynaniami:-)ale za Ciebie trzymam kciuki!
Marysia zwana riibą
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
trzymaj się, sprawdziłam ile lat sie starasz (sorry, że taka jestem ciekawska) to dobrze, że jesteś optymistką, wtedy życie jest łatwiejsze;) Mamuśka zawsze mnie pociesza jak mam doła, że miała koleżankę, która 13 lat leczyła się, jeździła od jednego lekarza, do drugiego. Po tych 13 latach użerania się z problemem dała za wygraną i…wkrótce zupełnie bez niczyjej pomocy zaszła w ciążę. Myślę, że my wszystkie przez to, że tak bardzo pragniemy dzidziusia uruchamiamy jakąś blokadę w naszej psychice i przez to te wszystkie odliczania cykli… Nawet najzupełniej zdrowe pary mają z tym problemy. Życzę powodzenia w dalszych staraniach, głowa do góry, pa
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Jeszcze ja dodam historię, znajoma mojej Mamy z pracy. 5 lat starać i… Nic. Jak dali za wygraną, to się dzieci sypnęly jedno za drugim (widać coś się odblokowało w ich głowach…) i mają teraz 4;-) Nie wiem, czy życzyć nam wszystkim aż takiej liczby, he he:-)Buziaczki.
Marysia zwana riibą
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
super zakończenie historii!! Inny przykład-mój były wykładowca informatyki-14 lat stażu małżeńskiego i nic. Próby, leczenie itp itd. Gdy się nikt w końcu cudu nie spodziewał proszę: żona rodzi mu pięknego synka. Dziś młody ma 3 lata. Ja sama jak się dowiedziałam byłam pod wrażeniem. Zaczyna mnie przerażac ta blokada psychiczna-może też ją mam?
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Witaj, z całego serca życze Ci powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Edyta
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
cześć, cześć kasiu witaj serdecznie!
powodzenia w staraniach:))
imienniczka katrin
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
chlup chlup, witaj szuwarku
tylko pamiętaj – zmykaj szybciutko do oczekujących
bo szczęściu pomożesz Ty!
agapa
[Zobacz stronę]
Re: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?
Kasiu witamy serdecznie:) dziewczyny wysylaja fluidy z oczekujacych wiec moze tez sie zarazisz:)
Ciku
wykresik
Znasz odpowiedź na pytanie: Puk, puk – czy mnie przyjmiecie?