rodzice adopcyjni, potrzebuje porady

nosze sie z zamiarem od dawna
obydwoje z mezem chcemy i jestesmy zdecydowani
od zawsze chcialam adoptowac, mialam plan, zeby podjac sie adopcji dopiero wtedy, kiedy moja sytuacja finansowa bedzie stabilna
jakis czas temu okazalo sie, ze bardziej stabilna nie bedzie

obydwoje jestesmy pracujacymi nauczycielami
po skonczonym kontrakcie szukamy nastepnego
powodzi nam sie dobrze, choc zdaje sobie sprawe, ze nie mam pewnosci, ze zawsze bedzie dosc pieniedzy na zbytki

zaczelam procedure w osrodku adopcyjnym w polsce
na wiesc, ze nie jestemy “ukorzenieni”, czyli ze ganiamy po swiecie za praca, pani urzedniczka usmiechnela sie z przekasem i kazala nam raczej starac sie o nasze wlasne dzieci

w jakich warunkach adoptowaliscie? nie moge sie pogodzic z negatywna reakcja osrodka adopcyjnego, generalnym lekcewazeniem bez nawet powierzchownego zbadania potencjalu nas jako rodziny gotowej na przyjecie jeszcze jednego dziecka
tym bardziej, ze w ankiecie, nie sprecyzowalismy wieku dzieka, plci, a nawet zostawilam dopisek, ze chetnie adoptuje nastolatka…

jestem gleboko rozczarowana, prosze o komentarze…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: rodzice adopcyjni, potrzebuje porady

  1. lilianko, nie wiem, co powiedziec
    bardzo mi przykro to nawet nie ulamek tego, co czuje

    dzieki za wsparcie

    patrze z nowym optymizmem teraz na wszystko, moze na glebokich balkanach czeka na nas nasze trzecie dziecko?

    • Aby Cię jeszcze mocniej wesprzeć dodam że dla nas Bułgaria okazała się szczęśliwym miejscem Tuż po powrocie z wyjazdu służbowego właśnie do Bułgarii poczęła się nasza Wiktorcia Może i dla Was rozpocznie się tam okres pozytywnych zmian Kto wie dlaczego los rzuca Was to tu, to tam

      • mam maly update w temacie adopcji generalnie, choc w zasadzie sama nie wiem, czy to w ogole ma jakies znaczenie
        za pierwszym razem w tutejszej instytuji adopcyjnej, jednym z powodow, dla ktorych nie chciano z nami rozmawiac zbyt powaznie byl fakt, ze jestem w domu z dziecmi, wiec nie bedziemy miec dosc pieniedzy
        wracam do pracy od wrzesnia
        a instytucja na to: o, to tym bardziej, bo ko bedzie mial czas dla dzieci?

        bzdura jakas

        dobrze, ze nie pokladam juz zadnych nadzieji w adopcji tutaj…

        • Zamieszczone przez kantalupa

          bzdura jakas

          delikatna jesteś 🙂

          • Zamieszczone przez EwkaM
            delikatna jesteś 🙂

            ewa, ja sie zupelnie powaznie zastanawiam, czy ktos mnie tutaj instytucjonanie nie robi w jakiegos wscieklego balona
            no niekonsekwencja niesamowita, kazdy urzednik ma tutaj inne, ale autentycznie inne zdanie
            i zastanawiam sie, skoro odeslano nas z nadziejami, dajac do zrozumienia, ze byc moze, jesli oboje bedziemy miec prace, beda nas rozwazac jako kandydatow na kurs (nie nawet jako kandydatow na rodzicow adopcyjnych), donosze dokumenty i niemal natychmniast dostaje telefon, ze skoro oboje mamy prace, to kto sie zajmie dziecmi?
            zapytalam pania, z ktora rozmawialam, kto sie zajmuje dziecmi pracujacych rodzicow w naturalnych rodzinach
            nie wiem, czemu sie tak ekscytuje slowenskimi urzedami…
            bezradnieje i tyle…
            tak dlugo juz nas odsylaja z jednego miejsca w drugie
            gdyby ktos mial po prostu portki i powiedzial nam: nie, nie macie szans, ale ikt nigdy tego nie powiedzial i zapewne nie powie
            taki kraj…
            wscieklam sie i tyle

            • Zamieszczone przez kantalupa
              mam maly update w temacie adopcji generalnie, choc w zasadzie sama nie wiem, czy to w ogole ma jakies znaczenie
              za pierwszym razem w tutejszej instytuji adopcyjnej, jednym z powodow, dla ktorych nie chciano z nami rozmawiac zbyt powaznie byl fakt, ze jestem w domu z dziecmi, wiec nie bedziemy miec dosc pieniedzy
              wracam do pracy od wrzesnia
              a instytucja na to: o, to tym bardziej, bo ko bedzie mial czas dla dzieci?

              bzdura jakas

              dobrze, ze nie pokladam juz zadnych nadzieji w adopcji tutaj…

              Sprawdzają Waszą odporność na stres?:o

              • Zamieszczone przez aniast
                Sprawdzają Waszą odporność na stres?:o

                zapewne…
                gdyby nie fakt, ze rozmawialam przez telefon, pewnie dopuscilabym sie rekoczynow

                trudno…
                w sofii bedziemy wspolpracowac z domem dziecka
                moze robie sobie jakies bezsensowne nadzieje, ale…

                • Zamieszczone przez kantalupa
                  ewa, ja sie zupelnie powaznie zastanawiam, czy ktos mnie tutaj instytucjonanie nie robi w jakiegos wscieklego balona
                  no niekonsekwencja niesamowita, kazdy urzednik ma tutaj inne, ale autentycznie inne zdanie
                  i zastanawiam sie, skoro odeslano nas z nadziejami, dajac do zrozumienia, ze byc moze, jesli oboje bedziemy miec prace, beda nas rozwazac jako kandydatow na kurs (nie nawet jako kandydatow na rodzicow adopcyjnych), donosze dokumenty i niemal natychmniast dostaje telefon, ze skoro oboje mamy prace, to kto sie zajmie dziecmi?
                  zapytalam pania, z ktora rozmawialam, kto sie zajmuje dziecmi pracujacych rodzicow w naturalnych rodzinach
                  nie wiem, czemu sie tak ekscytuje slowenskimi urzedami…
                  bezradnieje i tyle…
                  tak dlugo juz nas odsylaja z jednego miejsca w drugie
                  gdyby ktos mial po prostu portki i powiedzial nam: nie, nie macie szans, ale ikt nigdy tego nie powiedzial i zapewne nie powie
                  taki kraj…
                  wscieklam sie i tyle

                  doskonale potrafię wyobrazić swobie Wasze oburzenie
                  tak samo bezsensowa wydaje mi się też dyskfalifikacja Was tylko dlatego, że jesteście po rozwodach (ale to już chyba nasz rodzimy wymysł, o ile mnie pamięć nie myli)

                  kibicuję i zyczę powodzenia
                  oby się Wam spełniło

                  i szczerze podziwiam

                  • moja siostra adoptowała dziewczynke kilkumiesięczna lat temu 6, jako samotna matka 🙂

                    kibicuje Ci bardzo mocno i mam nadzieje ze sie uda.

                    • Procedury adpocyjne w naszym kraju są bardzo zawiłe i sprawiają trudności przyszłym rodzicom w obdarzeniu miłością dzieci, które tego bardzo potrzebują.

                      Przez dwa lata pracowałam, jako wolontariuszka w Ognisku Wychowawczym. Nie raz byłam świadkiem, jak pewne rodziny były odsyłane z kwitkiem, bo nie spełniały urzędowych wymagań. A przecież najważniejsze jest dobro dziecka, a nie fakt, ile zer mamy na koncie !!!

                      Był nawet przypadek, że rodzina która zaintersowała się chłopcem, po jakimś czasie przywiozła go spowrotem, bo okazało się, że nie spełnia ich oczekiwań. Jak tak można postąpić! Te dzieci już są skrzywdzone przez los, wystraszone,krzyczące o pomoc, a przede wszystkim pragną, aby ktoś obdarzył ich miłością!

                      Dlatego uważam, że nie powinni robić problemów, aż tak wielkich osobom, które chcą zostać rodziną adopcyjną lub zastępczą. Oczywiście powinni sprawdzić, czy rodzina spełnia podstawowe kryteria, a także jego relacje z dzieckiem, które pragną przygarnąć pod swój dach. Ale życzę Tobie i twojemu mężowi, aby przyszedł taki dzień, w którym przyprowadzicie dziecko pod swój dach pełnego miłości i szczęścia!

                      • A przecież najważniejsze jest dobro dziecka, a nie fakt, ile zer mamy na koncie !!!

                        Tak, ja znam ludzi z dużą ilością zer na koncie, którzy zadziwiająco szybko dostali dziecko, dziewczynke, którą szarpią, wystawiają za drzwi, jak niegrzecznego psa ( rzecz?) itd.

                        Na serio głównym kryterium jest kasa????? chore!

                        • Zamieszczone przez qulka
                          moja siostra adoptowała dziewczynke kilkumiesięczna lat temu 6, jako samotna matka 🙂

                          kibicuje Ci bardzo mocno i mam nadzieje ze sie uda.

                          W Polsce????

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Tak, ja znam ludzi z dużą ilością zer na koncie, którzy zadziwiająco szybko dostali dziecko, dziewczynke, którą szarpią, wystawiają za drzwi, jak niegrzecznego psa ( rzecz?) itd.

                            Na serio głównym kryterium jest kasa????? chore!

                            Straszne to co piszesz.
                            “wystawiaja za drzwi”??????
                            szok

                            • Zamieszczone przez Olinja
                              Straszne to co piszesz.
                              “wystawiaja za drzwi”??????
                              szok

                              Pisałam o tym już kiedyś- to czarna dziewczynka, już raz oddana. Teraz wzięli ją oni ale nie traktują, jak dziecka tylko jak rzecz. Mała miała 3,5 roku jak tam poszła. Ma zawsze b. drogie ciuchy…i to wszystko.
                              Jak podarła rajstopy to ją “matka” szarpała i wrzeszczała, jak przyszli do naszych wspólnych znajomych, to sami weszli i zamknęli drzwi za sobą. Dziecko zostało za drzwiami!!!! Bo była niegrzeczna. Usiedli sobie wygodnie i zaczęli konwersacje, jak gdyby nigdy nic! a ona stała tak za tymi drzwiami. Cicho stała…inne dziecko pewnie by już płakało, waliło w drzwi itd.

                              W ogóle- bleee…okropni sa oni! ale mają kasę.

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Pisałam o tym już kiedyś- to czarna dziewczynka, już raz oddana. Teraz wzięli ją oni ale nie traktują, jak dziecka tylko jak rzecz. Mała miała 3,5 roku jak tam poszła. Ma zawsze b. drogie ciuchy…i to wszystko.
                                Jak podarła rajstopy to ją “matka” szarpała i wrzeszczała, jak przyszli do naszych wspólnych znajomych, to sami weszli i zamknęli drzwi za sobą. Dziecko zostało za drzwiami!!!! Bo była niegrzeczna. Usiedli sobie wygodnie i zaczęli konwersacje, jak gdyby nigdy nic! a ona stała tak za tymi drzwiami. Cicho stała…inne dziecko pewnie by już płakało, waliło w drzwi itd.

                                W ogóle- bleee…okropni sa oni! ale mają kasę.

                                kurcze a takich rzeczy nie trzeba zgłosis chociażby do osrodka adopcyjnego?

                                • Takich bzdur jak w tym wątku nigdy nie widziałam Po co piszecie takie brednie skoro od razu widać że nie macie pojęcia o adopcji?

                                  Zamieszczone przez monalisa85
                                  Procedury adpocyjne w naszym kraju są bardzo zawiłe i sprawiają trudności przyszłym rodzicom w obdarzeniu miłością dzieci, które tego bardzo potrzebują.

                                  Jakie trudności? Lepiej żeby adoptowali małe dzieciaki skazańcy, alkoholicy itd. bo po co utrudniać kandydatom na rodziców zycie i poprosić o dostarczenie kilku papierków, których wymaga SĄD!

                                  Zamieszczone przez monalisa85
                                  Przez dwa lata pracowałam, jako wolontariuszka w Ognisku Wychowawczym. Nie raz byłam świadkiem, jak pewne rodziny były odsyłane z kwitkiem, bo nie spełniały urzędowych wymagań. A przecież najważniejsze jest dobro dziecka, a nie fakt, ile zer mamy na koncie !!!

                                  Czy wiesz co to wogóle jest ognisko wychowawcze? Co ono ma wspólnego z adopcją?

                                  Specjalnie dla Ciebie: ognisko wychowawcze-jest placówką środowiskową mającą na celu zapobieganie niedostosowaniu i sieroctwu społecznemu dzieci i młodzieży oraz pomoc rodzicom mającym poważne trudności w ich wychowaniu, jak również tworzenie właściwych dla prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży warunków wychowawczych, materialnych i zdrowotnych.
                                  Ze względu na organizację, zakres i rodzaj opieki jest placówką wsparcia dziennego. Ogniska tworzy się dla dzieci w wieku od 6 do 17 lat z utrudnioną socjalizacją, z zaburzeniami zachowania, mających trudności w nauce, wychowujących się w trudnych warunkach materialnych i wychowawczych.
                                  Główne cele ogniska: wsparcie rodzin poprzez pomoc w rozwiązywaniu problemów wychowawczych i bytowych, podtrzymywanie emocjonalnych więzi dziecka z rodziną, wspieranie rozwoju dziecka, rozwijanie zainteresowań i uzdolnień, kształtowanie właściwych postaw, zachowań u wychowanków, podnoszenie ich kultury osobistej, drażanie wychowanków do przestrzegania zasad współżycia w społeczeństwie, wyrabianie u wychowanków właściwego stosunku do nauki i pracy, eliminowanie zaburzeń zachowania, agresji, przemocy, wulgarności, pomoc w nauce.

                                  Zamieszczone przez monalisa85
                                  Dlatego uważam, że nie powinni robić problemów, aż tak wielkich osobom, które chcą zostać rodziną adopcyjną lub zastępczą. Oczywiście powinni sprawdzić, czy rodzina spełnia podstawowe kryteria, a także jego relacje z dzieckiem, które pragną przygarnąć pod swój dach. Ale życzę Tobie i twojemu mężowi, aby przyszedł taki dzień, w którym przyprowadzicie dziecko pod swój dach pełnego miłości i szczęścia!

                                  A kto robi te problemy? Może poprostu zaakceptujesz fakt, że nie każdy nadaje się na rodzica adopcyjnego. Takim ludziom sie oczywiście robi problemy, aby nie skrzywdzili jakiegoś dziecka. A gwoli wyjaśnienia, adopcja to nie jest przygarnięcie sierotki pod swój dach. Właśnie rodziny z taką motywacją są odrzucane w procesie kwalifikacji.

                                  Idźcie ludzie zająć się czymś o czym macie chociaż blade pojęcie, bo jeszcze ktoś to przeczyta i uwierzy.

                                  • widze ze znawca adopcji sie znalaz nagle….
                                    dobrze ze sie tu pojawilas bo takie zagubione tu bylysmy

                                    🙄
                                    🙄

                                    • Właśnie widzę! Może mi jeszcze napiszesz, że monalisa85 ma świętą rację?
                                      No ona jak widzę MA ogromną wiedzę na na temat adopcji.

                                      • Zamieszczone przez TakaJedna

                                        Idźcie ludzie zająć się czymś o czym macie chociaż blade pojęcie, bo jeszcze ktoś to przeczyta i uwierzy.

                                        Forum jest dla wszystkich, nie tylko dla zawodowców i służy nie tylko wygadaniu się i podzieleniu wiedzą, ale także uzyskaniu informacji… więc mamy prawo nie wiedzieć nic!!

                                        TakaJedna…. zapewne masz swoje racje. Sama jestem zwolenniczką nawet zbyt upierdliwego prześwietlania kandydatów na rodziców i rodziny zastępcze, ale… jeśli faktycznie sporo wiesz w tym temacie, to wiesz także, że nie zawsze dzieje się to tak, ja powinno. Nie zawsze ośrodki w porządku podchodzą do kandydatów, a często spawdzają przede wszystkim ilośc zer na koncie, zostawiając miłośc, ciepło, oddanie, odpowiedzialnośc itp wartości (a przeciez najważniejsze i najcenniejsze) na ostatnim miejscu…

                                        Wiesz o co mnie zapytano, kiedy pojawiłam się w OA, chcąc wiedzieć jak to wszystko ogólnie wygląda?? Nikt nie zadał nawet podstawowego pytania: dlaczego chcę mieć przysposobione dziecko. Pierwsze pytanie brzmiało “z ilu osób składa się pani rodzina”, a drugie “jakie sa państwa dochody”. Wybacz, ale kiedy rodzi się dziecko, nikt mi go nie zabierze z powodu zbyt niskiej pensji (o ile dziecko będzie miało zapewnione wszystko, co potrzebne), a tutaj jest to podstawowe kryterium (mam jeszcze nadzieję, że nie w każdym OA).

                                        Nie wiedziałaś o tym, że tak się dzieje? Więc może najpierw się dowiedz, a tymczasem zajmij się czymś, o czym masz chociażby blade pojęcie…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: rodzice adopcyjni, potrzebuje porady

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general