chodzi mi o sytuacje gdy jesteśmy w miejscu lub sytacji gdzie nie możemy/nie wypada odebrać telefonu komórkowego a zapomniałyśmy go wcześniej wyłączyć
pytanie: czy bardziej kulturalne jest odrzucenie połączenia czy wyciszenie dzwonka i pozwolenie dzwoniącemu na to aby próbował się bezskutecznie do nas dodzwonić
szczerze przyznam się że mnie bardziej odpowiada opcja odrzucenia połączenia ale gdy dziś w pracy się do tego przyznałam to spotkałam się z wieloma spojrzeniami i głosami pełnymi wyrzutu i oburzenia…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Savoir vivre po raz kolejny
dokładnie 🙂
kupując komórke nie podpisuję cyrografu że będe odbierała telefony w każdej godzinie, w zdrowiu i chorobie i póki nas śmierć nie rozłączy 😉
ale trochę dziwnie sie dziś poczułam, kiedy “wydało się” jaki mam lekceważący stosunek do potencjalnego rozmówcy 😉
Mam to samo – zdarza mi się odruchowo odrzucić rozmowę, ale zaraz potem oddzwaniam i przepraszam, natomiast nie kumam jak można 10 razy pod rząd dzwonić pomimo tego, że ktoś nam rozmowę odrzuca
A powiedzieli, co ich tak zaskoczyło? Czy fakt, że nie odbierasz czy to, że odrzucasz?
że raczej odrzucam – bo zdarzy mi sie tez nie odebrać ale z przyczyn zupełnie ode mnie nie zależnych
No to nie tak źle z nimi, bo tak jak pisałam – nie jest to w dobrym guście, choć absolutnie Ciebie nie krytykuję – tak jak pisałam – zdarza mi się robić to samo
zdecydowanie odrzucam, zalewam sie pasem, przepraszam z glebokimi uklonami i natychmiast wylaczam telefon
sama tragicznie mnie wkurza, kiedy w kontekscie formalnym zaczyna komus dzwonic telefon
szczytem, szczytow jest odebranie oczywiscie
Przepraszam, odrzucam rozmowe i wylanczam tel. I tyle. Nie sciszam bo to brak szacunku dla czasu drugiej strony ktory bezskutecznie czeka na polaczenie ze mna, lub co gorsze mysli ze nie odbieram specjalnie.
moze bylo drobnym drukiem? 😉
I jak kazda zasada ma tez wyjatki 🙂 Np. biegne do telefonu, rzucam wszystko co trzymam, juz, juz mi sie wydaje ze zdarze, a tu bach, ktos przestaje probowac zaledwie po 5 sygnalach – mieczak 😉
a mi się zdarza czasem z przyczyn zależnych
– mam lenia- nie chce mi się gadać itp 🙂
Uważam że odrzucenie połączenie telefonicznego nie jest czymś niegrzecznym, nie porównywałabym tego do zamknięcia komuś drzwi przed nosem.
komórka to takie ustrojstwo że jej dzwonek naprawdę moze przylapac nas w różnych sytuacjach, nie wszysktie z nich pozwalaja na odebranie połączenia, a nie wszystkie też wyciszenia telefonu.
Nie raz irytuje mnie to urzadzenie, bo co nie którzy uważają że człowiek powinien być pod zasięgiem 24h.
a to do mnie się nie dodzwoni
bo zanim znajdę komórę w torebce to 15 sygnałów mija 🙂
ZAWSZE odrzucam połączenie
ja się z tym nie zgodzę, odrzucając rozmowe nie zamykam komuś drzwi przed nosem tylko w danej chwili nie mogę odebrać telefonu
jak juz temat telefonów się zaczał to napisze ze ostatnio coraz czesciej wkurzaja mnie telefony….to jest plaga 21 wieku…wszedzie dzwonia telefony…i te obciachowe dzwonki(ostatnio facetowi u nas w sklepie zadzwonił dzwonek “jestes szalona…”)
a najbardziej wkurza mnie taka sytuacja -bardzo częsta ostatnio -paniusia kupuje w sklepie w którym pracuje ciuszki dla dziecka z telefonem przy uchu.opowiada komus cos tam i podchodzi do mnie z jakimis spodniami.pyta półszeptem czy jest rozmiar ciagle gadając.pytam o cos a ona mi na migi pokazuje…. i potem stoje przy niej z kopa rzeczy głupio mi bo czuje się jakbym podsłuchiwała jej rozmowe a ona mi pokazuje paluchem ze jeszcze to i to i to… wrrrrrrrrr… k*a albo zakupy albo pogaduszki…jak ja tego nie cierpie…
zdarzyło mi się kilka razy po prostu odejsc od takiej telefonistki to i tak za mną przylazla i jeszcze miała pretensje ze ją ignoruje i nie pomagam w zakupach…
albo jeszcze jedna sytuacja : tatusiek kupujący ciuszki dla dziecka z telefonem przy uchu konsultujący z zona co ma kupic…. i wygląda to jak głuchy telefon : zona mu gada co chce -on powtarza to mnie -ja mu odpowiadam – on powtarza żonie… i tak w kółko.. i nie moga się dogadac bo ona chce body a on nie wie co to ….załamka….
nie nawidze telefonów i gdyby nie to ze musze miec kontakt z przedszkolem i opiekunką to chyba wyrzuciłabym telefon do najgłebszej szufladki i świety spokój
…sorry..
odbiegłam od tematu… 🙂
Ja lubie 😉 jak np. w pomieszczeniu sa tak ze 3 osoby i kazda rozmawia przez swoj telefon 😉
a ja lubię jak z kimś rozmawiam (nie przez telefon) i nagle własnie dzwoni telefon i ten ktoś dosłownie rzuca się na ten telefon (jakby jego życie zależało od odebranego połączenia), nawet nie przeprosi mnie (swojego rozmówcy) że musi odebrac, tylko odbiera połączenie, zupełnie mnie ignorując, zostawiając mnie w połowie zdania, wyrazu.
Czuję się jak idiotka, tym bardziej że będąc świadkiem rozmowy wnioskuję że nie jest to nic ważnego.
Gratuluję odwagi i pomysłu 🙂
A co do telefonu.. Mam go i owszem.. Ale ostatnio moja siostra mi napisała sms’a żebym go wyrzuciła, bo i tak nie można się do mnie dodzwonić..
Gdy idę gdzieś, gdzie z telefonu korzystać nie wypada.. to po prostu zostawiam go w domu.. może i nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, ale jakoś nie czuję potrzeby “bycia na smyczy”.. Na ewentualne nieodebrane połączenia oddzwaniam po powrocie 🙂
ja jestem z tych odrzucających rozmowy
jakiś czas temu, kiedy byłam w kościele (tel. oczywiście wyciszony, a musiał ze mną być ) i coś rzuca mi się po kieszeni
patrzę – moja mama
odrzucam, bo wiem, ze może poczekać
ale dzwoni znowu – twardy zawodnik
odrzucam
ona znów
i tak kilka razy
w końcu odebrałam odsuwając klapkę, żeby sobie posłuchała gdzie jestem, że naprawdę rozmawiać nie mogę
dałam jej z min. na posłuchanie modlitw i śpiewów i rozłączyłam
a ona za moment znów dzwoni
Znasz odpowiedź na pytanie: Savoir vivre po raz kolejny