straszny atak

Mati miewal juz ataki histerii, szczegolnie w nocy, rzucanie wszystkim, bicie na oslep… ale dzis wszystko przeszlo granice mojej cierpliwosci i spokoju…

po powrocie od cioci (gdzie jest w czasie mojej pracy) nie chcial obiadu tylko zasnal (troche opozniona drezmka, ale nigdy nie byl zbyt regularny), a po wyspaniu sie wpadl w szal.. to nawet nie bylo tak, ze zbudzil go zly sen… obudzil sie, przyszedl do nas i w ryk… ryk to malo powiedziane… to bylo ponad 30 minut takiego wycia, ze caly sie trzasl, pod koniec to juz wygladalo jak febra albo choroba psychiczna, po prostu szal, trzesienie sie, uciekanie do kąta, nawet sie przestalam do niego zblizac, mowilam do niego by wiedzial, ze jestem i moze sie przytulic, ale nie narzucalam sie mu bo wywolywalo to przeciwny skutek; w ogole tarzal sie po podlodze, rzucal wszystkim… a nic nie mialo prawa go tak zdenerowowac… 🙁 nocne ataki rozumiem, ale cos takiego? 🙁

Nigdy nie dzialo sie cos takiego w dzien, nigdy sie tak nie zachowywal, czas u cioci spedza bez problemow, nie ma klopotu z tym ze zmienia miejsce pobytu, zawsze pogodnie nas rano zegna i potem wita.

Czy takie ataki sa normalne? Czy bunty dwulatkow objawiaja sie tez czyms takim? Towarzyszy temu upor, czasami np. wiem, ze on chce smoka albo pic, ale jest zly i nie bierze tego, o czym wiem, ze tego chce…

Boze, jak on sie trzasl… to bylo straszne, gardlo na pewno go teraz boli, bo omal stracil glos tak wyl…
a do tego on nie mowi… nie wymyslam sobie koszmarnych wizji, ale moze z nim naprawde jest cos nie tak? W sensie emocjonalnym, kontaktu z otoczeniem…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: straszny atak

  1. Re: straszny atak

    hmm… tak sobie czytam, co napisałaś…
    wczoraj zostawiłam Patryka na trzy godziny u babci. zasnął bez problemu (czasem sypia u babci w ciągu dnia, jak mam jakies sprawy do załatwienia). podobno obudził się i zaczął strasznie płakać. teściowa mówiła, że nie mogła go uspokoić… nie mówiła, zeby się trząsł, ale podobno ryk był długo i przeraźliwy.
    może to faktycznie kolejny etap. a może złe sny? dziwne, że takie ataki zdarząją sie po spaniu. może przestraszą się bardzo, jest płacz, a potem się nakręcają tym płaczem…

    Beata&Patryk(03.03.03)

    • Re: straszny atak

      No buntowac sie maly zaczal na calego 😉
      Nic mu nie jest procz wscieklosci wielkiej na wszytsko co jest inaczej niz mu sie tam w glowce wymyslilo…minie za czas jakis – to czesciowo tez od rodzicow zalezy

      … No ja bym sie tez nieziemsko wkurzyla ze spac poszlam a swiat taki ciekawy pokonana przez wlasny organizm….

      Toeris + Ala 14.09.2003

      • do oli-nie w temacie.

        Ola jest nas tu kilka z dziecimi styczniowymi)

        Anna i Maksiu

        • Re: straszny atak

          Wiesz co, nam się też ostatnio zdarzyło coś podobnego, tylko nie w takim ostrym wydaniu.
          Tomek obudził się o 21.00 z płaczem i tak płakał do godz. 22.30.
          Myślelismy, że coś mu dolega, boli, ale nie, bo kiedy podeszłam np. z nim do okna, aby mu pokazać jak jest na dworze ciemno i żeby pooglądał sobie np. samochody, które stały na dworze, to się uspokoił, ale po chwili znowu w ryk.
          Próbowalismy wszystkiego, nawet czekoladę, jak dostał oczywiście przestał płakać.
          Stwierdziliśmy więc, że to jego widzimisie.
          Przestaliśmy na niego zwracać uwagę i o dziwo raz dwa sie uspokoił i zasnął.
          Incydeny taki, zdarzył się nam pierwszy raz.
          Nie wiemy co mogło być tego przyczyną, może coś mu się przyśniło a może się czegoś poprostu wystraszył.
          Pozdrawiam.Ania.

          Ania Kamil i Tomcio

          • Re: straszny atak

            styczen 2003 zgłasza się!!!

            Kasia mama Kuby (24.01.03)

            • Re: straszny atak

              Olu…. ogromnie dziękuję za odpowiedź – no i cieszę sie, ze znowu mogę Cię czytac…

              Wszelkie łagodniejsze ataki umialam sobie wytłumaczyc, umiem byc cierpliwa, konsekwentna – nie wiem, jak by to było przy 3 dzieci.. póki co nieźle jest… ale kiedy zaczął się trząść poczulam, ze musze Was zapytac, czy to normalne…

              co do mówienia… gdyby Mati tworzył jakiś swój własny język… ale on tego zdecydowanie nie robi, nie wymysla okreslen, nie czuje potrzeby nazywania czegokolwiek jakkolwiek
              np. wie ze ja to mama
              umie to powiedziec
              ale nie powie tak na mnie
              mowi tak czasami, ale nie wskazując na mnie czy cokolwiek, to jak bezwiedne jęki prosby
              i to rzadko
              powie jeszcze dada papa tata baba
              kiedys dada oznaczało wyjscie z domu
              dzis nie oznacza juz nic
              głoski inne wymawia, ale w oderwaniu
              nie chce niczego nijak nazywac…
              a ze wie co jest co – jestem pewna, nie zachowuje sie jak dziecko bez kontaktu z rzeczywistoscią, sporo rozumie, wg mnie na poziomie swojego wieku jest ok… ja wiem, ze dzieci nie mowia w tym wieku czesto… ale wlasnie spotykam wszedzie pocieszenia, ze dziecko nazywa rzeczy po swojemu i moge tego nie rozumiec
              ale Mati niczego nie nazywa
              a nasze proby uczenia go nazywania co jest co – są odrzucane…

              • Re: straszny atak

                Fajnie to napisalas 🙂

                • Re: straszny atak

                  Ech do takich nocnych ataków w sumie sie przyzwyczaiłam juz… 🙁 to faktycznie pewnie sprawa wieku

                  • Re: straszny atak

                    Lea, akurat w tym temacie moge sie wypowiedziec z doswiadczenia i troche teoretycznie, wiec to uczynilam :))

                    co do mowienia… widzialas filmik z programu Emalki – Tadzio przez dluuuuuugi czas nazywal mnie “tata”, choc potrafil powiedziec “mama”… nie wiem, czy to zwykla dziecieca zlosliwosc, czy co??
                    Tadzio tez nie nazywal dlugi czas rzeczy we wlasnym jezyku, ale podchodzil, czy tez zapytany opowiadal cos “po swojemu” – przypominalo to takie troche gulganie z miedleniem jezykiem w buzi… tego sie nie da opisac…
                    Bo takie podstawowe problemy, jakie moga byc przy braku mowy to jakies defekty fizyczne – jak np. to wedzidelko, albo wlasnie niedosluch… Taki prosty test na to czy dziecko slyszy to chocby jak jest do Ciebie tylem – klasnij raz za jednym raz za drugim uchem i zobaczysz, czy zareaguje… oczywiscie nie moze byc w tym momencie pochloniety zabawa, bo wtedy dzieci w ogole czesto nie reaguja na nic… moze sie walic i palic… pewnie to znasz…
                    Naprawde w tym wieku to w ogole sie nie przejmuj… przeciez Mati jest mlodszy nawet od Basi… tak sobie wlasnie uswiadomilam… czy sadzisz, ze Basia jest jakas wygadana? Nazywa sobie kilka rzeczy po swojemu, ale za nic nie potrafi zamuczec jak krowa… u niej ta krowa warczy czy tez wydaje dżwięki bardziej przypominajace swinke i nijak nie daje sobie tego wyperswadowac… Ja nie jestem tutaj ekspertem (bo Tadzio nie bylby dobrym przykladem moich umiejetnosci), ALE… starajcie sie duzo z nim bawic w powtarzanie sylab – chocby pokazuja zwierzeta i te wszystkie “gege”, “kwakwa”i inne “miau”. czytajcie rymowane ksiazeczki…
                    Piszesz poza tym, ze Mati poznaje rzeczy… jak go poprosisz, zeby przyniosl samochod to przyniesie samochod a nie misia, prawda? czyli potrafi rozrozniac rzeczy, a to jest wazne… na mowe przyjdzie czas!!!!
                    Spokojnie Lea! Naprawde jeszcze za wczesnie, zeby sie martwic…
                    Dla spokoju ducha mozesz ewentualnie wykluczyc u specjalistow te wady fizyczne (wedzidelko i cos tam jeszcze chyba moze byc) i niedosluch…
                    Jednak z Twojego opisu – nie jest na pewno gorzej niż bylo z Tadziem, a Tadzio JUZ powoli zaczyna gadać :))

                    Pozdrowionka!!!

                    Ola+Staś+Tadzio+Basia

                    • Re: straszny atak

                      No właśnie… i mam z tym “problem”… bo nawet nie potrafię pobyć sobie w depresji z tydzień, bo zaraz sobie znajdę jakiś drobiazg, z którego się ucieszę :))

                      No i w ogóle dzięki temu niedawno odjęto mi 7 lat :))

                      Dziękuję Beatko! To miód dla moich… oczu chyba… bo czytam…:))

                      Bardzo serdecznie Was pozdrawiam 🙂

                      Ola+Staś+Tadzio+Basia

                      • Re: straszny atak

                        Dzięki.. no tego po prostu mi trzeba… zywych przykladów – a nie ksiązek… 😉
                        tak, Mati od dawna przynosi co chcę, zanosi tacie jesli mu każę to zrobić
                        ksiązki czytamy, opowiadamy, a juz nasladowanie głosów zwierząt to do bólu – u niego zero chęci by nasladowac, by cokolwiek z siebie wtedy wydawac
                        Boze, on bedzie chyba strasznie leniwy 😉 ja po prostu nie widze w nim zadnej woli, chęci, mysli by zacząc cokolwiek mówić… pokazywac – prosze bardzo… no i zjadać zwierzątka – po co o nich mówić albo je nasladowac, jak mozna głowe misia wpakowac do buzi i tak go poznac? 😉 dziś karmilismy misie waflem ryżowym i w pewnym momencie Mati zapomnial sie gdzie ma wafel, użarł misia i to tak na serio, myslał ze to jedzenie 😉

                        Olu… juz nie na temat, ale moze podpowiesz.. nocnik mamy schowany, myslalam zeby wyciągnac i sprobowac – delikatnie, jesli nie to nie, ale czy jest sens u dziecka, ktore spędza czasami pol dnia poza domem z kims innym? (u mojej siostry) a to co dwa tygodnie (5 dni a potem przerwa tygodniowa). Jak to zrobic – nocnik ma z nim jeździc? czy tam powinien byc inny nocnik czy tez jego?
                        Boje sie zaczynac, ale przez pol roku conajmniej tak bedzie wyglądac jego bytowanie… wiec zaczac musze tylko jak…

                        • Re: straszny atak

                          Mati narazie nic nie mówi bo wszystko analizuje, uczy się i czeka aby zaskoczyć swoich zatroskanych rodziców “kwiecistą” mową ;)) W końcu jak dobrze pamiętam mama jest polonistką 🙂

                          Agus i Kamilek (24.03.2003)

                          • Re: straszny atak

                            Mojego brata córka w wieku 1,5 – 2,5 lat miała takie ataki szału, ale do tego dochodziło jeszcze rzucanie sie po podłodze. Psycholog radził raczej ignorować takie ataki, być blisko dziecka, mówić do niego spokojnie, w razie potrzeby przytulić ale dać mu spokój.
                            Przeszło jej 🙂

                            Kaska i Mikołaj 18.09

                            • Re: straszny atak

                              myślę że wszystko jest ok z Mateuszkiem – Szymi czasem też odstawia podobne show a patrząc na wypowiedzi dziewczyn -utwierdzam się że…wszystko jest ok 😉 trzeba tylko opracować indywidualną metodę uspokajania u nas działają dwie -albo przytulenie albo pozostawienie na chwilkę w samotności-pozdrawiam

                              Indianiec 366m @ indianiątko 21m

                              • Re: straszny atak

                                Uważam, że coś się musiało stać u tej cioci…..wszystko na to wskazuje..Lole jest bardzo wrażluwym dzieckiem i wył tak, kiedy przychodziła do nas przedostatnia niania…..

                                • styczeń 2003

                                  Eee, bo u Was zawsze patrzę na zdjęcie, a data to mi chyba jakoś umknęła

                                  Ola (06.01.2003)

                                  • Re: straszny atak

                                    Acha.jeszcze coś.jeżeli u cioci sprawuje się wzorcowo, to pewnie dlatego wyładowuje emocje w domu…….gdzieś musi….

                                    • Re: straszny atak

                                      Jeszcze coś.Lolkowi od niedawna wogóle nie włączam tv…..bardzo to potem przeżywal w nocy…. Nie był to atak płaczu, ale chlipał troszeczkę…spróbuj nie włączać, może i u Ciebie poskutkuje…być może ciocia mu włącza często bajki…..

                                      • styczeń 2003

                                        Fakt, troszkę nas było. Ale może zamiast w tym wątku o tym pisać, może wartałoby coś nowego założyć? Może ktoś chętny do pogaduszek o tym naszym styczniu 2003 się znajdzie…

                                        Ola (06.01.2003)

                                        • Re: straszny atak

                                          Jeżeli ten atak chociaż w połowie przypominał byłe ataki Lolk,a to sa one zupełnie inne niż te związane z buntem dwulatka…wydaje mi się, że malec coś przeżywał……być może coś zdarzyło sie u ciotki..być może za dużo glądal tv.. Albo zupełnie coś innego…..

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: straszny atak

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general