… usmażyłam dzis Tysi na obiad frytki. Niedługo osiwieję. Teściową na księżyc chyba wyślę. Od dwóch dni Tysia napycha się u niej paluszkami słonymi a później nie chce jeść obiadu. Wczoraj sama zjadłam spagetti które dla niej przygotowałam, dzisiaj też pluła zupą.
Frytki pewnie zje, ale usmażyłam je w akcie desperacji.
Jutro koniec “dobrego”. A dziś jeszcze “rozprawię” się z teściową.
Powiedzcie proszę, co przygotowujecie “na szybko” dla swoich dzieciaczków. Może jutro przygotuję coś bardziej odpowiedniego dla tak małego dziecka. Taki “mini McDonalds” mi nie odpowiada.
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: W akcie desperacji…
Re: frytki z Mc Donald’s
nie porównywałabym powietrza i palenia papierosów (no, może w Łaziskach Górnych 🙂 Jesteś pewna, że nie karmisz Sary chemią? nie dosmaczasz zupy kostkami knorra czy inną vegetą? Jesteś pewna czy w żłobku/przedszkolu ze względów oszczędnościowych nie będą Sary karmić świństwem (np. parówkami)?
Zauważyłam z resztą pewną zależność – im bardziej próbujesz dziecko przed czymś ustrzec – tym to dla niego jest większa atrakcja. Szczególnie gdy dziecko ma kontakt z innymi dziećmi. Zauważyłam u Nati że powoli zamiłowanie do frytek z mcdonalda jej przechodzi. Ostatnio zjadła 2-3 i resztę oddała. Nie próbuję Cię przekonać do mojego zdania – tylko je artykułuję. I do głowy by mi nie przyszło krytykować mamy że tak czy inaczej karmią swoje dzieci. To ich sprawa.
Kaśka z Natusią
2,5 roku 🙂
Re: frytki z Mc Donald’s
rosną, rosną – są takie odmiany długich ziemniaków, nie pamiętam teraz ich nazwy.
Kaśka z Natusią
2,5 roku 🙂
Re: frytki z Mc Donald’s
dokładnie to mialam na myśli 🙂
Kaśka z Natusią
2,5 roku 🙂
Re: frytki z Mc Donald’s
A moja Tyśka wymiotowała tylko raz, i to nie po frytkach a po lekarstwie. Nawet nie zdążyła dobrze połknąć jak zwróciła cały obiad. I to syf i to syf.
Re: frytki z Mc Donald’s
Zgadzam się w 100% ale przecież nie podaję jej frytek codziennie. BA! Nawet raz w m-cu nie je frytek.
Re: frytki z Mc Donald’s
… przed zawałem serca? 😉
Zeby dzieci cos poznaly, trzeba im dac to pierwszy raz. Maciek jak na razie nie wie co to frytki. Je puree z ziemniakow az mu sie uszy trzęsą. Zreszta z nim nie mam klopotów, nie wybrzydza. Je mało, ale nowosci od razu “przyswaja”, wiec nie ma u nas czegos takiego jak desperacja 😉
PS. Ten sam powod wpisu… ;-))))
Re: frytki z Mc Donald’s
James’ie, ukłony!
Moze przyjma Cie do ABW, bedziesz miala szanse spelnic dawne marzenie, hehehe
Tak, aprobata. Ostatnio maly dorwal sie do butelki z piwem, ktora tatus zostawil “za nisko”. I co? Mialam poglaskac go po glowie i powiedziec “Pij sobie, synus spokojnie, pij”
Re: W akcie desperacji…
hihi ja z surowych też nie umiem robić w piekarniku
Re: frytki z Mc Donald’s
A na przykład [Zobacz stronę] 😉
Jedyne, co można zarzucić ich frytkom to to, że były (a może idalej są) smażone na tłuszczu wołowym…
Daga, Zuza 17m
i Kubuś “Aba” 27tc
Re: frytki z Mc Donald’s
widze ze sie natrudzilas szukając 😉
A tam jest napisane: wielkosc bulw: srednia:) wiec to nie te:)
Gosia i Sara ur 23.09.02
LENIWE
0,5 kg twarogu (kupuję ser półtłusty Bakomy, bo jest twardy- łatwo go zetrzeć)
5 czubatych łyżek mąki pszennej
4 jajka
sól, masło
ser zetrzeć na tarce (drobnej), wymieszać delikatnie z mąką;
ubić pianę z białek, dodać żółtka i płaską łyżeczkę soli, wymieszać razem; do całości dosypać ser z mąką i lekko wymieszać;
na wrzącą, lekko osoloną wodę wkładać kluchy łyżką, gotować ok. 4-5 min.
na koniec polać roztopionym masłem i posypać cukrem
mniammmmm 🙂
p.s. ja robię z połowy porcji, dla nas (3 osoby) jest w sam raz;
[i]Ewa i Krzyś (20 mies.)
Re: frytki z Mc Donald’s
te z mcdonalda sa mrozone własnie
takie dostaja do smarzenia
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Zgadzam się z Garfield!!!!!
Chociaż miałam już z Garfield swoją “potyczkę” na forum tym razem popieram ją w całej rozciągłości…. NIGDY, PRZENIGDY nie dałabym dziecku frytek z Mc Donald`s czy jakiegokolwiek innego fast food`sa. Zamierzam trzymać mojego synk az daleka od takich miejsc tak długo jak się da…. Gdybym miała myśleć, że wszsytko naokoło jest niezdrowe, trujące – wpadłąbym w jakąś paranoję. Zresztą podaję Bartoszowi warzywa z ogródka mamy (nie przy drodze), mięso z prywatnych hodowli. Robię co się da a by dac mu to, co najzdrowsze. Jedno wiemy na pewno – Mc Donald`s to nie jest stołówk adl atak małych dzieci ani dla nikogo wogóle.
Znasz odpowiedź na pytanie: W akcie desperacji…