W jakim wieku sam?

… na podwórko… do sklepu… do szkoły… do kolegi, koleżanki…

Jakie macie doświadczenia i czym się kierujecie/ kierowałyście?

To wszystko dopiero przede mną i przed Michałem…

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: W jakim wieku sam?

  1. Tak, jak pisałam – mój plecak codziennie nosi sam. Chodzi do pierwszej klasy i nie uważam, abym to ja miała nosić jego rzeczy. Wyjątkiem były sytuacje, gdy plecak ważył 5 kg. Uważam, że taka waga, dla dziecka, które samo jeszcze 20 kg nie waży i ma zaledwie 116cm wzrostu jest przesadnie duża i nie widzę powodu, dla którego mam tak młode plecy obciążać niepotrzebnie (jeszcze się nanosi). Nigdy natomiast nie wpadłabym na to, bym niosąc jeszcze inne toboły, miała nieść i jego plecak.
    Fenomen dziadków i babć noszących dzieci za wnukami postrzegam inaczej – wg mnie to chęć dziadków do czucia się jeszcze potrzebnymi. Zwróćcie uwagę, że to przeważnie dziadkowie i babcie, a nie rodzice dzieci je noszą.

    • Zamieszczone przez marnat
      A ja jestem przeciw.
      Pomimo że dzisiaj Młoda w drodze powrotnej ze szkoły miała ciężki plecak (jak się później okazało, niosła w nim pół kg kasztanów) niosła go sama. Co prawda tylko do samochodu, może to było 100m, ale nie widzę powodów dla których miałabym to robić za nią.
      Jak chodziliśmy w tym roku po górach miała także swój plecak, może trochę lżejszy ale niosła go pod górę i problemu nie było, więc i do szkoły poniesie.
      Tym bardziej że zakłada go dzielnie, bez marudzenia.
      W końcu po coś wybrała sobie plecak z księżniczkami 🙂

      No faktycznie dystans robi różnicę.
      100m a 2100m to różnica.

      • Zamieszczone przez zuzelka83
        No faktycznie dystans robi różnicę.
        100m a 2100m to różnica.

        Zdanie wyrwane z kontekstu też robi różnicę w odniesieniu do całości.
        Niżej napisałam że nosiła plecak po górach (tak jak wszyscy uczestniczy wycieczki) i nie było problemu. Na szlaku mijaliśmy mnóstwo dzieci niosących swoje plecaki z piciem, jedzeniem, bluzami, kurtkami itp.
        Są to plecaki trochę lżejsze od tych szkolnych ale biorąc pod uwagę dystans jaki dzieci z nimi pokonują, to jest to więcej niż noszenie plecaka do szkoły i z powrotem.

        • Zamieszczone przez Mata_Hari
          Widać ich opiekunom zależy na zdrowiu dziecka.
          Żeby nie było – mój jak nie ma jakiś dodatkowych ciężkich rzeczy do zabrania, to do szkoły sam niesie plecak.

          Ale wiesz- potem może taki nastolatek będzie chciał trenowac coś albo grać na wiolonczeli
          I też mamusia wyręczy, by się dziecku kręgosłup nie skrzywił!
          A lekko nie ma! plecak będzie coraz cięższy! trzeba pomyslęc o zatrudnieniu do noszenia i dziadka

          • Zamieszczone przez vieshack
            Myślę, że jak dziecko własny tornister poniesie kilkadziesiat metrów to wielka krzywda mu się nie stanie. Często wygląda to tak, że mama ma siaty z zakupami, własną torbę i plecak na plecach, a dziecko sobie biegnie luzem…. Trochę mi to nie gra. Podobnie jak babcia niosąca tornister prawie, że nastolatkowi.
            Moja córka śmiga z własnym bagażem i do szkoły i na wycieczkach i nie sądzę żebym nie dbała o jej zdrowie….

            Daj spokój- tragedia! ja mam taką matkę (ale tylko w stosunku do brata, ja sobie nie dałam hehe)
            Też mu nosiła tornister nawet jak był większy od niej! ( bo dziecko ma krzywy kręgosłu i ona się troszczy o jego zdrowie)
            Wyrósł na gościa całkowicie ubezwłasnowolnionego przez matkę

            • Patrząc co moja matka zrobiła z moim bratem w dobrej wierze, bo “dziecku trzeba pomóc”- to ja staram sie swoich synów usamodzielniać jednak!

              Można na serio ostro zaszkodzić czasem nadopiekuńczością!

              • Pewnie, że nadopiekuńczością można zaszkodzić. Tylko, że co innego kręgosłup już nastolatka, a co innego takiego 7-latka np. Stosunek wagi plecaka do wagi dziecka jednak jest trochę inny. Powierzchnia mięśniowa i stopień ich rozwinięcia też jest inny.

                • Zamieszczone przez Mata_Hari
                  Pewnie, że nadopiekuńczością można zaszkodzić. Tylko, że co innego kręgosłup już nastolatka, a co innego takiego 7-latka np. Stosunek wagi plecaka do wagi dziecka jednak jest trochę inny. Powierzchnia mięśniowa i stopień ich rozwinięcia też jest inny.

                  A szafeczek nie ma w szkole? kiedyś były takie pomysły- by nosić tylko zeszyty…
                  To jest dobre rozwiązanie. Powinno być tak w każdej szkole.

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    A szafeczek nie ma w szkole? kiedyś były takie pomysły- by nosić tylko zeszyty…
                    To jest dobre rozwiązanie. Powinno być tak w każdej szkole.

                    nawet jakby były (a nie ma) to nie byłoby w nich co zostawiać ponieważ 3/4 prac domowych jest w ćwiczeniówkach i podręcznikach…

                    • Zamieszczone przez wyki
                      nawet jakby były (a nie ma) to nie byłoby w nich co zostawiać ponieważ 3/4 prac domowych jest w ćwiczeniówkach i podręcznikach…

                      U nas są szafki ale tak jak piszesz – żeby zrobić zadanie to książkę trzeba przynieść do domu.

                      • Zamieszczone przez wyki
                        nawet jakby były (a nie ma) to nie byłoby w nich co zostawiać ponieważ 3/4 prac domowych jest w ćwiczeniówkach i podręcznikach…

                        u nas w szafce zostaje książka z religii,strój na w-f, i tenisówki zamienne.z czasem pewnie klapki i czepek na basen -ale póki co żeby mu się nie pokręciło bo jeden worek na w-f,drugi na basen to z basenowych nosi wszystko do domu (wiadomo kąpielówki i ręcznik siłą rzeczy…).tyle dobrze że książki i ćwiczenia podzielono na 10 “odcinków” więc nie są aż tak ciężkie bo cienkie…
                        osobiście nie wyobrażam sobie jak przyjdzie zima i do tej małej szafki (typowe basenowe dwudzielne) będzie musiał włożyć grubą kurtkę,wysokie buty,worki i inne rzeczy…. Ale zobaczymy jak to będzie…

                        • Zamieszczone przez ahimsa
                          Patrząc co moja matka zrobiła z moim bratem w dobrej wierze, bo “dziecku trzeba pomóc”- to ja staram sie swoich synów usamodzielniać jednak!

                          Można na serio ostro zaszkodzić czasem nadopiekuńczością!

                          Co do “nadopiekuńczości”… w każdym wymiarze…
                          Rano miałam tak potężnego moralniaka, bo:
                          Wczoraj, Paulinka /5l., zerówka/ zwierzyła mi się, że koledzy /nie koleżanki/ zaczęli wołać do niej “grubasek” – choć jest duża jak na swój wiek – nie jest gruba.

                          Porozmawiałam z nią… zaproponowałam, żeby sama powiedziała “Konradowi i reszcie” że nie życzy sobie, żeby tak do niej mówić, a w razie, jeśli nie posłuchają /wczoraj “kary” nauczycielki nie skutkowały, sama z nimi porozmawiam, albo z ich mamusiami

                          Nie wiem, co tak naprawdę się tam stało, jak Paula sobie poradziła, ale dziś, kiedy odbierałam ją z autobusu szkolnego powiedziała: “mamia spoko… Nie musisz jechać do szkoły, załatwiłam sprawę.

                          Zobaczę, co będzie od poniedziałku… Ale uznałam, że lepiej, żeby P. sama spróbowała swoich sił z kolegami, niż od razu biec do szkoły i reagować.

                          • Zamieszczone przez mamia
                            Co do “nadopiekuńczości”… w każdym wymiarze…
                            Rano miałam tak potężnego moralniaka, bo:
                            Wczoraj, Paulinka /5l., zerówka/ zwierzyła mi się, że koledzy /nie koleżanki/ zaczęli wołać do niej “grubasek” – choć jest duża jak na swój wiek – nie jest gruba.

                            Porozmawiałam z nią… zaproponowałam, żeby sama powiedziała “Konradowi i reszcie” że nie życzy sobie, żeby tak do niej mówić, a w razie, jeśli nie posłuchają /wczoraj “kary” nauczycielki nie skutkowały, sama z nimi porozmawiam, albo z ich mamusiami

                            Nie wiem, co tak naprawdę się tam stało, jak Paula sobie poradziła, ale dziś, kiedy odbierałam ją z autobusu szkolnego powiedziała: “mamia spoko… Nie musisz jechać do szkoły, załatwiłam sprawę.

                            Zobaczę, co będzie od poniedziałku… Ale uznałam, że lepiej, żeby P. sama spróbowała swoich sił z kolegami, niż od razu biec do szkoły i reagować.

                            Brawo dla Niej!:) i jest teraz dumna bo poradziła sobie sama!:)
                            I o to chodzi!!!! a czemu moralniak??? przeciez sytuacja rozwiązała się super!

                            • Mamia, Ty dumna bądź z niej, że sobie poradziła a nie włączaj jakiegoś moralniaka

                              • 8 lat

                                do sklepiku osiedlowego i na dwór tak,
                                do szkoły nie

                                • Kuba – 8lat – chodzi sam do szkoły i do domu. mamy jakies 500-600m do szkoły, idzie przy dosyc ruchliwej drodze ale przez nią nie przechodzi.
                                  na podwórku jest tez sam, do kolegów chodzi sam – ale to tak po sąsiedzku. mieszkamy w swoim domku.
                                  do sklepu nie chodzi bo nie mam narazie takiej potrzeby. sklepik ma po drodze do szkoły wiec trase zna 🙂

                                  Wojtek – 5 lat. na podwórku sam, do sąsiadów – kolegów tez biega sam. obaj z bratem i kolegami lataja po pobliskich polach…

                                  • A czy wasze dzieciaki zostają same w domu?
                                    U nas sytaucja jest taka, że jeśli mam zebranie/spotkanie po południu lub wieczorem (ostatnio często niestety), to nie mam z kim zostawić młodej, więc – mimo jej początkowych obaw (po zmroku, w dzień zostawała już wcześniej sama) – zostaje już bez oporów.
                                    Jednak zdziwienie rodziców rówieśników wywołuje u mnie lekki wyrzut po sumieniu, mimo, że uważam, że to dobry czas na tego rodzaju samodzielność.

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: W jakim wieku sam?

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general