Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

PRZEDSZKOLE

…i za kilka godzin, kładę się bo jeszcze zaśpimy w ten ważny dzień.

Czekam z rana na relacje 🙂

Izka i Zuzia 3 latka :)

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

  1. Mu juz po……..

    ..po pierwszym dniu września hi,hi…….bo w przedszkolu Lolka w czerwcu i sierpniu dzieci mialy tydzien integracyjne…….pani pozwolila zostac mamo” tyle, ile bedzie trzbe”, wiec ja dzisiaj zostalam.i jutro tez zostanę……..kiedy wyszlam na godzine bylo ok….jednak te zajecia adaptacyjne sprawdzily sie w 100%. No może w 99%, bo jedno z dzieci, które uczęszczało na zajęcia ryczalo dzis prawie cały czas……… A ja pocieszalam dzieci znajomych, którzy juz dzisija smigali do pracy……..zobaczy jak bedzie za tydzień….od nastepnego poniedzialku Lolek zostaje sam…….

    • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

      i my już po. Odebrałam ją jako przedostatnie dziecko z grupy. Musiałam poprosić o przytulańca, spokojnie mogłam porozmawiać z panią a Zu wróciła do zabawy.
      Więc Zu nie spała tylko leżała, jadła jak wróbelek, ale panie nie zmuszały, tak jak prosiłam. Jedyne co to musiały nakłonić ją aby wogóle usiadła do stolika. Wsunęła tylko mięsko z drugiego dania. Nie płakała, ładnie się bawiła i uczestniczyła w zajęciach.
      W każdym razie byłam nastawiona na płacz lub wielką radość a tu zastałam obojętność. musiałam z niej wyciągac co robiła w przedszkolu i jak było. Chyba potraktowała ten dzień jak każdy inny :)) to chyba dobrze. Udało mi się z niej wyciągnać że bawiła się z kolegami i koleżankami ;-), że oglądali bajkę o wróbelku, że tańczyli, i że… pobił ją chłopczyk :(( i że on jest niedobry i bije inne dzieci też, że ona płakała bo ja bolało :(( ale ciocia na niego nakrzyczała. I tu moje serce czuje niepokój :((
      dzwoniłam do koleżanki jej marysia też coś wspominała o tym chłopcu że i ja uderzył :((
      Musze jutro rano zagadać panią. W każdym razie powiedziałąm jej że w takich wypadkach ma powiedzieć NIE WOLNO MNIE BIĆ i żeby wołala panią.
      W sumie jest ok. Z przedszkola wyszła z piosenką na ustach: “My jestesmy krasnoludki hopsasa, hopsasa….”

      wiec do jutra :))

      Izka i Zuzia 3 latka 🙂

      • Urobiła się i śpi 😉

        Taaak… to był dzień pełen wrażeń. Dla wszstkich (nawet Kasia była chyba podekscytowana, że nagle na tyle godzin stała się jedynaczką).
        Martę ostatecznie odebrałam koło czwartej, była przedostatnia w grupie. Jadła sobie smacznie podwieczorek i przyjęła mnie łaskawym uśmiechem. Podobno nie spała, ale żadne dziecko tego dnia nie spało, jadła całkiem nieźle, hasała po podwórku, oblała się wodą w łazience, więc ciuchy na zmianę się przydały. Wyszła ze mną raźnie machając pani właścicielce przedszkola i umawiając się z nią na jutro.
        Chyba lepiej być nie mogło. Zobaczymy jak jutro, ale jesteśmy w dobrej myśli.
        A na koniec usnęła mi o wpół do siódmej nie doczekawszy wieczorynki. Przeniosłam do łóżeczka, jutro rano będę szorować

        Ania Marta i Kasia

        • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

          Fajnie tak czytać o Waszzych przedszkolnych sukcesach. A u nas pierwszy dzień w starszaczkach w żłobku. Myślałam, że przejdzie to płynnie, bo dzieci te same, panie są znane bo średniaczki i starszaki dużo czasu spędzają razem, a tu pac… pomyliłam się. Od naszej ulubionej pani Ani (od średniaczków) dowiedziałam się, że jak przyszła odwiedzić swoje dzieci w starszakach to Ola przybiegła do niej, przytuliła się, powiedziała, że katar z noska jej leci… Tak jakoś poczułam wtedy, że panie od starszaków może zaniedbały ją. A może w poprzedniej grupie Ola wiedziała kiedy i do kogo zwrócić się z jakim problelem. Mam nadzieję, że jutro też zmobilizuję ją do póścia na salę tym, że jaka to jestem dumna z mojego starszaka, że maluszki nowe są, czasem płaczą bo nie wiedza jak fajnie jest w żłobku…

          Ola (06.01.2003)

          • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

            wczoraj nic nie mapisałam, bo padłam razem z Krzysiem…

            tak jak mówiłam: wyrodna matka zostawiła go także na drzemkę; byłam pierwszą z mam odbierających dzieci po drzemce (i tak pół godziny czekałam ze łzami w oczach przed przedszkolem)… na oko została połowa grupy; kiedy weszłam do sali Krzyś mnie nie zauważył (zajęty zabawą), potem tylko zerknął ”oooo, mama” i dalej się bawił; ja w tym czasie zrobiłam ”wywiad”;
            – nie płakał
            – jadł sam, troszkę go panie dokarmiły ( już po bluzeczce się domyśliłam że jadł sam, nie musiałam nawet czytać jadłospisu żeby wiedzieć że była pomidorowa 🙂
            – spał – bym mały problem z zaśnięciem, bo chciał sobie leżaczkiem stukać, ale pani mu wytłumaczyła, że może się uderzyć i ponoć usnął bez problemu- na 1,5 h

            wpadek chyba nie było, bo dziecię odebrałam w tych samych majtkach 🙂
            Krzyś mówi, że mu pani w toalecie pomagała (ufff)

            zagadnęłam też panią woźną (na poczatku też utula maluszków) i powiedziała mi, że “Krzyś to już jak stary przedszkolak”; to mnie podbudowało, że jednak moje dziecię sobie radzi;

            dzisiaj wypytam jeszcze panią, która była rano (przesympatyczna, po tych dwóch spotkaniach wydaje mi się że naprawdę lubi pracować z dziećmi);

            ale jakiś taki lęk we mnie siedzi :(( chyba to ja nie byłam gotowa na to rozstanie;

            [i]Ewa i Krzyś (2 lata i 8 mies.)

            • ZDJECIA – Basiulec 1 dzień

              A oto obiecane zdjecia

              Basiulec w drodze (w tle ukochany wujek Jaco).

              Wejscie do przedszkola. Musiaam Basiut ę pięć razy wolać, zeby zatrzymala sięna momencik 🙂

              Szafeczka w szatni na butki i bluzę

              Uprosilam dziecko na wspólne zdjecie we wnątrz, ale ona “nie ma ciasu!!!”

              A jak ją w końcu przymusem wyciągnęlam z przedszkola, gęba jej sie nie zamykala i wyglądfala tak… Nie wspomnę jak wygladaly spodneki i bluzeczka 🙂

              No uciekam muszę budzić Basiulca, dzisiaj mamy okulistę a potem do PEĆKOLA!!!!

              Anka i Basiulec z 17.12.2002

              • Wszystkicj Mamuś świeżych Przedszkolaków

                Jak czytam Wasze relacje to….
                …..
                …..
                …..
                …..
                STRASZNIE WAM ZAZDROSZCZĘ KURKA!!!!!!!!!!!!!!

                Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

                • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                  dzieci jak dorośli przyzwyczajają sie do ludzi. U mnie w przedszkolu pasuje mi to że te same panie wychowawczynie prowadzą dzieci do ostatniej grupy czyli do ukończenia przedszkola. Odpada jeden stres związany z nowymi paniami co roku 🙂

                  Izka i Zuzia 3 latka 🙂

                  • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                    we mnie Ewka też cały czas siedzi. Maż wczoraj ze mnie sie śmiał że pierwszy dzień minął i to w pozytywny sposób a mi humor się nie poprawił.

                    Z tego co widać nasze dzieci są odważniejsze od nas i bardziej samodzielne niż nam się wydaje 🙂

                    Izka i Zuzia 3 latka 🙂

                    • Re: ZDJECIA – Basiulec 1 dzień

                      kochana!!!! Z Basi przedszkolak pełną gębą 🙂

                      Izka i Zuzia 3 latka 🙂

                      • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                        Oj Ewka, ja to dopiero jestem wyrodna…
                        Moje dziecko spędziło pierwszy dzień od 7:30 do 16:30 i najgorsze, że była ostatnim odebranym dzieckiem… Muszę zaangażować mamę do odbierania Julki o 16, bo ja jestem w stanie dojechać na 17. Całą drogę myślałam, żeby tylko nie była ostatnia, no i była i na pewno było jej przykro i smutno, ale nic nie mówiła. Dziś odbiera ją mama, ok. 16 :). Wczoraj szła do przedszkola w podskokach, dziś już nie w podskokach, bo Pani na nią nakrzyczała, ponoć wyrywały sobie zabawki. Podobało jej się, ale nie wiem, ile zjadła, bo Panie pewnie jeszcze nie kojarzą, któe dziecko jest które. Julka mówiła mi, że płakała, bo mamy nie było i sądzę, że to było jak poszły wszystkie dzieci. Panie twierdziły, że większość dzieci sobie popłakiwała przed leżakowaniem… Wczoraj jak ją odebrałam, nie była sobą, długo była pobudzona, nieswoja, nie mogłam się z nią porozumieć, sądzę, że to dla niej spore wydarzenie emocjonalne i za długo została jak na pierwszy raz… Dzisiaj poszła chętnie, choć z mniejszym entuzjazmem, bez płaczu, spokojnie, dała buziaczka i poszła do dzieci. Pracuję, ale myślami jestem z nią i czytam Wasze posty i mi lepiej.

                        Pozdrawiam wszystkie mamy debiutujących przedszkolaków,

                        [i] Asia i Julia (8.08.02/3l.)

                        • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                          Asiu myślę sobie że najważniejsze w dniu dzisiejszym iż nie płakała :))

                          Zuzanka też była wczoraj w domku taaaaka hmmm bez wyrazu, myslę że za dużo nowego, za dużo wrażeń, zmęczenie. Nasze maluchy też muszą sobie wszystko poukładać w tych małych główkach.
                          Czyli i nam i im potrzeba czasu :))
                          tak myślę.

                          Ot powiedziała matka która wyskakując z pracy po bułki na drugie śniadanie lata w krzaki przy ogrodzeniu ;-)))
                          za blisko mam to przedszkole ;-))

                          Izka i Zuzia 3 latka 🙂

                          • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                            Hi hi hi, wiesz, że ja też mam taką naturę?
                            Ale moje przedszkole dalekoooooooo… 30 km od mojej pracy, ale zawsze mogę mamę wysłać na zwiady.

                            [i] Asia i Julia (8.08.02/3l.)

                            • Re: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                              w krzakach co prawda nie siedziałam, ale zerkałam przez okno (i zza ogrodzenia, więc dużo nie widziałam) 🙂

                              też miałam wczoraj wrażenie że odbieram nie swoje dziecko… taki jakiś przygaszony był… ale pewnie jeszcze zaspany, po pk 2 h w domu rozbrykał się jak za starych dobrych czasów 🙂

                              no nic, śmigam, żeby na 15 zdążyć
                              pa

                              [i]Ewa i Krzyś (2 lata i 8 mies.)

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Więc to juz dziś… w końcu nadszedł ten dzień

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general