Ciekawa jestem, jaka jest frekwencja foumowa…
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wynik nie będzie do końca miarodajny, ale pobawić się można.
Ja z mężem i dziećmi poszliśmy i zgodnie oddaliśmy głos, na lepszego:)
Chociaaż miałam chwilę zawahania, bo kontrkandydat miał ładniejsze drugie imię;):)
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Wybory – kto głosował?
a dla mnie to znaczy, wszystko mi jedno ktory z tych (konkretnych) kandydatow przejdzie, zaden z nich w odczuciu osoby oddajacej niewazny glos, nie jest odpowiedni na stanowisko prezydenta. protestuje przeciwko tym kandydatom. obojetnosc dla mnie wyrazana jest poprzez nie glosowanie jakiekolwiek. chociaz i to niekoniecznie. czasem bywa, jak pisala ciapa zdaje sie, ze ludzie juz nie wierza w jakiekolwiek zmiany. chociaz to moze wlasnie tez jest obojetnosc?
nie wiem, nie przekonalas mnie. ja głosowalam na wartosci reprezentowane przez kandydata i nie wiem, jak komus moze byc wszystko jedno, przy tak skrajnych róznicach w kwestii widzenia polityki, kościola, in vitro itp.
a co to znaczy wierzyc w zmiany? bo ja nie wierze, ze jutro, za tydzien czy miesiac nagle wszyscy będą mieli “lepiej”. i takie mowienie o wierzeniu w zmiany wydaje mi się płytkie i naiwne. zmiany to byly w latach 90tych. teraz ksztaltujemy to, co wtedy wybraliśmy. problemy z budzetem, drogami, zusem i innymi polskimi absurdami nie rozwiąza sie, bo wygra ten czy inny kandydat. ale moge zglosowac na to, w jaki sposob beda podejmowane proby rozwiazania tych problemow.
dla mnie to byl akurat wybor mniejszego zla.
ale rozumiem, jesli dla kogos “zla” byly “porownywalne”
co tam, pozamiatane.
tak poza tematem, to chodzi dzisiaj za mna taki stary kawalek 😉
Dla mnie oddawanie takiego “nieważnego” głosu mialo by sens gdyby kandydat musiał uzyskać ponad 50% z wszystkich oddanych głosów ale liczą tylko spośród głosów ważnych wiec to bardziej zmarnowany niż oddany głos.
Mnie tez ściska, że ludzie nie idą na wybory a potem mruczą jak im źle. 🙁
tak sobie czysto teoretycznie jeszcze teraz kombinuje, na ile komorowski jest swiadomy, ze nie wygral dlatego, ze ma poparcie, ale dlatego, ze kacznyski poparcia nie ma.
bo chociazby na naszym forum, niewiele bylo osob, ktore glosowalyby na niego z czystego przekonania.
takie “zmarnowane” puste glosy dla mnie moga miec wymiar symboliczny wolania o zmiany. uswiadamiajace wygranemu, ze to nie jego wygrana, a jedynie przegrana przeciwnika.
dobra. pozno juz i tak sobie glowkuje, i takie bzdury do glowy mi przychodza. 😉
zegnam sie i do lozka sie przenosze:)
A ja uważam, ze na wołanie o zmiany była I tura, dlatego tam nie łapałam dlaczego ludzie bez przekonania od razu na Komorowskiego głosowali – słyszałam wyjaśnienia bo może uda się bez drugiej tury – ale mnie to też zmarnowanie swego głosu, jeszcze większe zmarnowanie niż nie głosowanie na żadnego w II turze
Spokojnej Nocy 🙂 życze o poranku 😉
Raczej opinia chyba… 😉
Ani ponad połowa społeczeństwa (zakładasz, że było 6 % nieważnych głosów?), ani wszyscy niegłosujący (szczególnie przy takim układzie dwójki kandydatów – w dużej mierze podobnych) nie mieli identycznych pobudek do niegłosowania – for siur 😉
Można zaryzykować twierdzenie, że komuś jest obojętne, czy będzie JK, czy BK (i ich banda), ale nie że w ogóle ma w d kto będzie prezydentem (celowo nie użyłam tu słowa “rządził”). Gdyby jeden z kandydatów był dajmy na to Stanem Tymińskim, imho byłaby większa potrzeba patriotycznego czynu 😉 Ale nawet w tym przypadku można by powiedzieć, że część ludzi nie głosuje, bo ma inne ku temu powody.
Stwierdzenie o zmęczeniu patriotyzmem jako wniosek z niegłosowania także nie wydaje mi się faktem. Co więcej, niektórzy głosujący też mogą być patriotyzmem zmęczeni – skoro głosuje się nie na ludzi, a na rządzące bandy, to nie na Polskę przecież i nie z patriotyzmu 😉 Ktoś inny by powiedział, że emigracja to zmęczenie patriotyzmem, a przecież ludzie za granicą głosują… a członkowie partii głosują za swoimi…
Czym jest patriotyzm i czy głosowanie go dowodzi? Szczególnie jeśli bywa podyktowane czymś takim?
Wg mnie (opinia) w sporej mierze zadziałało zmęczenie polityką i bandami rządzącymi, a nie patriotyzmem; i ta niewiara, że mój głos ma sens. Ku chwale ojczyzny można działać różnie, niekoniecznie zmuszając się do wyboru między złem a złem (jak niektórzy odczuwają). Poza tym frekwencja nie była niska jak na polskie warunki – widac my nigdy patriotami nie byliśmy 😉
PS Głosowałam. Mimo że mój głos właśnie sensu wg niektórych nie miał – szłam do urny z osobą oddającą głos na innego kandydata niż ja, czyli niby mogłam równie dobrze zostać w domu 😉
Kto wie, ilu ludzi się tak podobierało 😉 Tu już ktoś o tym wspominał 🙂
Jestem patriotką, bo w domu nie zostałam? 😉
Odbieram to tak: świadczy o demokracji jako prawie ludzi do wyrażania swoich poglądów i wpływu na rządy, nawet gdy te poglądy, preferencje są bardzo różne. Każdy mógł się wypowiedzieć swoim głosem i mieć wpływ. Oczywiście że ściśle nie oznacza woli większości, bo takiej woli nawet nie znamy – nie wiemy, jaki byłby wynik, gdyby każdy musiał zagłosować. Ale czyja to wina? 😉
Komorowski natomiast mówił o demokracji widocznej we frekwencji, nie w wyniku – o ile dobrze posłyszałam (nie słuchałam uważnie). I tu byłaby racja, bo ponad połowa poszła głosować.
A tak naprawdę o demokracji świadczy fakt przeprowadzenia wyborów 😉 o ile nie były sfałszowane 😉
w Polsce rozumienie słowa “patriotyzm” za bardzo ma wymiar sarmacki i prawdziwopolski. wg mnie ideał “prawdziwego Polaka” i “najważniejszej Polski” wydobywa ze społeczeństwa – być może niechcący – najgorsze wady narodu: kłótliwość, zacietrzewienie, pychę, histerię, umiłowanie prostej symboliki. za mało w tym pracy, za dużo haseł.
ciągle wymyslamy, dlaczego nie glosujemy, snujemy teorie o rozczarowaniu polityką itp. zamiast ruszyc dupę i po prostu wykonać obywatelski… No nie obowiązek. czyn?
Ja kocham swoj kraj, dbam o to, by moje dzieci i uczniowie kochały go również. tylko czasem mi się wydaje, ze dzis patriotyzm powinno sie rozumiec bardziej “obywatelsko”.
Mam podobne przemyślenia
I ja
podobne 😉
Na wp jest dlaczego wygrał Komorowski, w większej częsci artykułu, jest to o czym piszę, no i o same wywnioskawałyśmy.
Bo my mądre kobiety jesteśmy.:)
Piszecie, że strach co to będzi, gdy jednolita władza, tylko PO.
To wczoraj wyobraziłam sobie, że Kaczyński wygrywa, później w wyborach parlemantarnych PiS, to byłoby o wiele bardziej niebezpiezncze, według mnie oczywiście.
Tak czy siak, dla PO to wielkei wyzwanie i ostrzeżenie biorąc pod uwagę przyszłe wybory parlamentarne.
teraz to pozostaje liczyć na mądrość lewicy, że po wyborach parlamentarnych nie zechce z PiSem koalicji utworzyć
Dokładnie. Tak właśnie to odczuwam. I nie chciałam “olać” wyborów, uczę młodych obowiązku obywatelskiego, dla mnie wybory są ważne.
Ale…to może być takie wotum nieufności dla kandydatów. By wiedzieli, że są na cenzurowanym. Że nie był to głos oddany na 100% z pełnym przekonaniem i poparciem. Po prostu nie było żadnej alternatywy.
No mam nadzieję, że jednak wie o tym. Myślę, że wie….
I może coś z tym faktem zrobi? bo takie poparcie to jak nie popracie.
no to sie podpisze, szczegolnie pod definicja patriotyzmu
przekonalas mnie;)
od razu bialo-czerwony mi sie przypomina
E… wg mnie to dobrze, że Tusk nie startował… mnie on tam pasuje jako premier… poza tym ma stanowisko ważniejsze z praktycznego punktu widzenia dla kraju…
To kocur!!!
Ups, no to będzie problem. Z tolerancją na związki tej samej płci u nas w Polsce słabiutko:)
Kocur Alik 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Wybory – kto głosował?