wyjde z siebie i stane obok!!!!!

Tydzien temu byl facet by pomierzyc szafki w kuchni, bo chcielismy troche szafek dorobic, blaty itd…koszt ok3 tys.by wyszedl….mial w ciagu dwoch dni przeslac mailem wycene….wiec czekalismy, dzis maz dzwoni i co slyszy????ze nie chce nas zwodzic, bo ma duzo wiecej wiekszych zlecen itd…i ze nie zrobi nam tych szafek itd… No myslalam, ze rozniose go….
W poniedzialek mial przyjsc malarz, dzwonie w sobote bo sam nie zadzwonil i co slysze???ze bedzie sroda/czwartek, ma dzis dzwonic…wiec czekam, ale ja i tak musze miec kogos do pomocy bo sama nosic nie bede…cholera mnie bierze z tymi fachowcami…
Rok temu malowalismy salon i klatke schodowa, facet narobil takiego syfu, ze myslalam, ze go zabije….do tego musialam mu pokazywac nierownosci jakie pozostawaly po gipsowaniu….
3 lata temu sypialnie malowalismy, trzech facetow malowalo 4 dni, powiedzial ze wykladzine nam tez polozy….jak polozyl to wszystko sie slizgalo, jakies gory i doliny sie porobily….myslalam, ze moj maz ich pozabije…. Nie zaplacilismy za polozenie wykladziny, bo musieli by i tak placic nam jeszcze za jej zniszczenie….

Dzis zadzwonil facet od wkladu kominowego, ktory mial nam zalozyc miesiac temu….powiedzial, ze grype mial….podziekowalam mu serdecznie i powiedzialam, ze wkald jest juz zalozony, a przy grypie mozna rozmawiac przez telefon….

Czy naprawde tak ciezko o fachowcow czy tylko ja mam takiego cholernego pecha???

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: wyjde z siebie i stane obok!!!!!

  1. Zamieszczone przez aoh
    idealne rozwiązanie dla Was – rozumiem ze Krzysiowy szkolny anioł stróż? – moja sie nie chciala zgodzic i całkowicie ja rozumiem. ale zaproponowac nie zaszkodziło.

    moi sami wyszli z tą propozycją
    nie wyobrażają sobie inaczej
    tym bardziej, że za rok jeszcze dziewczynki dojdą – do zerówki (w tej samej szkole);

    nie ukrywam, że mi to też na rekę

    • Zamieszczone przez EwkaM
      jak sobie posmyślę, ze mam w wakacje remont
      cyklinowanie, szpachlowanie sufitów i scian, malowanie – przeraża mnie to

      podajmy sobie rece, ja nieco wczesniej:)
      jedyne co mnie cieszy w tym rozpierdzielniku, to urzadzanie dzieciecego pokoju, reszta to zło konieczne:( w dodatku kuchnia zostaje:(

      • Zamieszczone przez Edysia
        Na szczęście ja mam w domu faceta z tych co wiekszość rzeczy robi sam – malowanie pokoju 1 dzień on sam, zrobione super- by bardzo ucierpiała jego meska duma, gdybym powiedziała, ze do malowania ścian czy kładzenia wykładziny wezne fachowca.

        kochana, moj tez zlota raczka,ale zamknac firme na czas remontu to nieoplacalne….jak sie jest na swoim no niestety…woli sie zaplacic i zarabiac kase dalej….zamknieta firma przez 2-3 dni to strata klientow…
        zanim zalozyl wlasny interes to tez wszystko robil sam…. A teraz…eh….

          • Zamieszczone przez EwkaM
            jak sobie posmyślę, ze mam w wakacje remont
            cyklinowanie, szpachlowanie sufitów i scian, malowanie – przeraża mnie to

            Ja jestem własnie pół roku po generalnym remoncie łazienki 🙂
            W Wakacja malowanie dużego pokoju + nowa podłoga – teraz mamy parkiet i nie wiemy co wybrać, myslimy o deskach.
            Za rok – generalny remont kuchni, potem odnawiamy pokój dziecka.
            Koszty straszne, nie napisze ile dałam za łazienkę bo mozna paść a łazienka malutka jak w blokach. Do niej był fachowiec, bo mój mąż płytek czy nowych rur nie połozy ale malowanie pokoju czy kładzenie desek na podłoge zrobimy sami.

            • czytam sobie to wszystko jako właścicielka firmy remontowej

              u nas podstawa to “wszystko ustalone dokładnie z klientem….i podpisane na papierze”

              niestety z “fachowcami” doczynienia mieliśmy i my kilka razy…ludzie wydzwaniali za pracą, załatwialiśmy co się dało a na koniec na dzień przed rozpoczęciem prac “kanałami” dowiadywaliśmy się, że zrezygnowali (tel nie odbierali), potem już tylko wstyd i dzwonienie do klientów z przeprosinami

              najlepszy numer wywiną nam pan G., który miał dla nas pracować w Norwegii, urwał się z nim kontakt na 2 tyg przed wyjazdem, mara i odkręcanie wszystkiego przed Norwegami, za to dzień przed planowym wyjazdem szanwony pan zadzwonił zadowolony i gotowy do wyjazdu, jakiez było zdziwienie kiedy usłyszł, że nie jedzie…potem już tylko smsy od oburzonej żonki

              Zamieszczone przez bruni

              ad. artykułu… Nie bronię partaczy, bo na pęczki ich mamy…sami kilka lat temu (kiedy w budowlanę jeszcze się nie bawiliśmy) mieliśmy szczęście wątpliwe trafić na takiego człowieka…do dziś jak patrzę na swoje płyki w kuchni i przedpokoju to mnie trzepie

              ale rozumiem też tych właścicieli
              klienci potrafią być beznadziejni
              rekord pobił pewien pan “naukowiec”, któremu robiliśmy łazienkę, pod sam koniec stwierdził że to wszystko to jeden syf…rozpętał wojnę…łazienka ukończona wg niego beznadziejnie…znegocjował mocno cenę…po negocjacjach i przelewie łazienka okazała się być ok…

              co do zmian w pracach i cen…bardzo częste
              klienci ustalają jedno, mają cenę podpisaną, w trakcie – zmiana wszystkiego i ogromne zdziwienie, że dopłacać trzeba
              ale z drugiej strony wykonawcy mają o takich rzeczach informować od razu a nie po fakcie

              p.s. z tym mięchem i jajami przegięcie

              • Zamieszczone przez Vala

                ad. artykułu… Nie bronię partaczy, bo na pęczki ich mamy…sami kilka lat temu (kiedy w budowlanę jeszcze się nie bawiliśmy) mieliśmy szczęście wątpliwe trafić na takiego człowieka…do dziś jak patrzę na swoje płyki w kuchni i przedpokoju to mnie trzepie

                ale rozumiem też tych właścicieli
                klienci potrafią być beznadziejni
                rekord pobił pewien pan “naukowiec”, któremu robiliśmy łazienkę, pod sam koniec stwierdził że to wszystko to jeden syf…rozpętał wojnę…łazienka ukończona wg niego beznadziejnie…znegocjował mocno cenę…po negocjacjach i przelewie łazienka okazała się być ok…

                co do zmian w pracach i cen…bardzo częste
                klienci ustalają jedno, mają cenę podpisaną, w trakcie – zmiana wszystkiego i ogromne zdziwienie, że dopłacać trzeba
                ale z drugiej strony wykonawcy mają o takich rzeczach informować od razu a nie po fakcie

                p.s. z tym mięchem i jajami przegięcie

                Niestety partacze byli, sa i beda jak w kazdym zawodzie. Jeszcze czasto zdarza sie powiedzenie za za PRLu cos tam robili i teraz tez spartacza. Tylko co z tymi mlodymi ludzmi co zaczynaja w tej branzy, na innych technologiach i na innym rynku, ktory ma swoje wymagania. Ja za PRLu to bylam gowniara i nie bardzo pamietam tamte czasy. Niekoniecznie musze byc nauczona partactwa przez “fachowcow”Wybacz, ze tak sie wywnetrznilam akurat pod twoim postem, ale tez pracuje w budowlance i czesto slysze, ze budowlancy to pijaki i nieudaczniki. Prawde mowiac, teraz jakbym sobie pozwolila na takie zachowanie to bym totalna biede klepala, a wcale nie jest rozowo, zwlaszcza, ze tez kryzys daje popalic.

                PS:Ale i tak najgorzej sie robi u architektow i ludzmi z “wizja”.

                Niestety z miechem, jajami i straszacymi domami to niestety czeste.

                • Zamieszczone przez Bib
                  Niestety partacze byli, sa i beda jak w kazdym zawodzie. Jeszcze czasto zdarza sie powiedzenie za za PRLu cos tam robili i teraz tez spartacza. Tylko co z tymi mlodymi ludzmi co zaczynaja w tej branzy, na innych technologiach i na innym rynku, ktory ma swoje wymagania. Ja za PRLu to bylam gowniara i nie bardzo pamietam tamte czasy. Niekoniecznie musze byc nauczona partactwa przez “fachowcow”Wybacz, ze tak sie wywnetrznilam akurat pod twoim postem, ale tez pracuje w budowlance i czesto slysze, ze budowlancy to pijaki i nieudaczniki. Prawde mowiac, teraz jakbym sobie pozwolila na takie zachowanie to bym totalna biede klepala, a wcale nie jest rozowo, zwlaszcza, ze tez kryzys daje popalic.

                  PS:Ale i tak najgorzej sie robi u architektow i ludzmi z “wizja”.

                  Niestety z miechem, jajami i straszacymi domami to niestety czeste.

                  przeraża mnie ilość trunkowych fachowców…
                  mąż pacował za granicą w polskiej firmie… Na ok 20 facetów może 2 nie piło…miał przekichane, bo kto nie pije ten musi być kapuś i cep 🙁
                  jak szukaliśmy 2 lata temu praconika do Norwegii właśnie, podstawowym wymogiem było właśnie niepicie (nie chcieliśmy się z człowieka wstydzić)…znaleźliśmy w końcu gościa pod Toruniem…prawie 400km od nas

                  • Wlasnie jestem na etapie sprzatania….jestem w szoku…ekipa rewelacja….sciany rowne, zero wzniesien i dolin, nic nie musialam tlumaczyc i palcem pokazywac…
                    Ale jestem szczesliwa….

                    Na dzis koncze sprzatanie, bo pora troche odpoczac jutro sprzatac dalej….
                    Dodam, ze oni posprzatali po sobie, pozamiatali i pomyli podlogi!!!

                    jestem w szoku….
                    czekam teraz na wycene mebli do kuchni….mam nadzieje, ze w poniedzialek sie nie zalamie…

                    • Zamieszczone przez nelly
                      Wlasnie jestem na etapie sprzatania….jestem w szoku…ekipa rewelacja….sciany rowne, zero wzniesien i dolin, nic nie musialam tlumaczyc i palcem pokazywac…
                      Ale jestem szczesliwa….

                      Na dzis koncze sprzatanie, bo pora troche odpoczac jutro sprzatac dalej….
                      Dodam, ze oni posprzatali po sobie, pozamiatali i pomyli podlogi!!!

                      jestem w szoku….
                      czekam teraz na wycene mebli do kuchni….mam nadzieje, ze w poniedzialek sie nie zalamie…

                      ja miałam fajnego pana do zabudowy balkonu
                      też baaaaaaaardzo czysto robił, po sobie posprzątał – ba, ze swoimi środkami czystości (cif, coś do okien i podłogi) i własnym mopem przyjechał;

                      • Zamieszczone przez nelly
                        Wlasnie jestem na etapie sprzatania….jestem w szoku…ekipa rewelacja….sciany rowne, zero wzniesien i dolin, nic nie musialam tlumaczyc i palcem pokazywac…
                        Ale jestem szczesliwa….

                        Na dzis koncze sprzatanie, bo pora troche odpoczac jutro sprzatac dalej….
                        Dodam, ze oni posprzatali po sobie, pozamiatali i pomyli podlogi!!!

                        .

                        fajnie 🙂

                        • Nelly – super – powraca wiara w ludzi po takich słowach:)

                          • Nelly, tak trzymać 🙂

                            Moja ekipa tynkarzy bardzo fajna, dokładnie i szybko robią, ale pecha mają ogromnego.
                            Zaliczyliśmy już awarię energetyczną i zapowietrzenie wierconej studni. Więcej niż przez 1,5 roku budowy. Miałam być pierwszego i ostatniego dnia na budowie, ewentualnie raz w międzyczasie z ciekawości. Tymczasem jestem codziennie, a w czwartek byłam nawet dwa razy…
                            Jak skończą to się chyba posikam z radości…

                            Znasz odpowiedź na pytanie: wyjde z siebie i stane obok!!!!!

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general