Wymuszanie prezentów przez rodziców

edit

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wymuszanie prezentów przez rodziców

  1. Zamieszczone przez Meva
    No tak tylko tu mamy do czynienia z zupelni einna sytuacja.
    Wydaje mi sie ze ta siostra dopiero sie rozkreca, taki typ:(

    a ja nie jestem pewna czy nie jeset to przerysowane przez Zuzelkę.. nie wiem… Ona opisuje to swoimi oczyma.. może jest zła na swoich rodziców że dają te 300 zł??? może ma jakiś żal że jej młodsza siostra ma dziecko a ona nie??? Mamy tu wszystko opisane z jednej strony tylko… opiniujemy siostrę Zuzelki “taki typ” a może to Zuzelka ma problem… nie wiem… nie chce mi się wirzyć że dziecko ma 4 zabawki, a gdyby miało 4 to niewyobrażam sobie by bliska ciotka nie kupiła temu dziecku zabwaki bez okazji.. gdybym była ciotką tego dziecka miało by ono kilkanaście zabawek ode mnie… Jaką ciotką jest Zuzelka (od niej samej dziecko powinno mieć klika razy 4 zabawek)?? jaką jest siostrą??? Krytykuje siostrę.. Dlaczego krytykuje?? dlaczego jest na nią zła?? I dlaczego niezachwuje się jak ciocia??? coś dla mnie jest nie tak 🙁 i to nie konieczne zachowanie się siostry Zuzelki…

    • Zamieszczone przez vieshack
      nie wiem jakie stosunki są między Wami, ciocia i wujek mojego dziecka często przynoszą coś młodej i bez okazji, bez wyliczania, że kupiłam to i to na urodziny
      nie dlatego, że ja proszę, czy wyciągam kasę od nich, po prostu chcą młodej przyjemność zrobić

      gdyby chodziło o mojego własnego bratanka, który jest mi bliski, to pewnie bym dorzuciła sweter do prezentu bez problemu, pomimo, że nadwyżki kasowej nie mam

      inaczej się moje rodzinne relacje układają, dlatego pewnie odebrałam to trochę tak, jakbyś chciała rodziców ukarać za wyciąganie kasy tym sweterkiem

      Ale wiesz, co innego gdy z własnej woli (i przy okazji sprawiając sobie frajdę) kupię coś wnukowi/siostrzeńcowi, a co innego gdy wyraźnie mi się daje do zrozumienia, że mam to zrobić, bo mam lepszą sytuację finansową, czy coś w ten deseń.

      • nie no, jasne
        obowiązek mają rodzice, nikt inny

          • Wiesz co Zuzelka… mi sie wydaje, że pomagać to jedno ( i tu jestem zdecydowanie za), a spełniać zachcianki rozpuszczonej siostry to drugie (i tu jestem na nie).
            Ja na Twoim miejscu pomagałabym, czasem kupiłabym Małemu jakiś drobiazg, bo to rodzina. ALe na pewno nie sponsorowalabym utrzymania dziecka. Owszem, gdyby siostra miała koszmarnie trudna sytuację finansową i przez jakiś czas nie byłoby opcji wybrnięcia z niej, to na pewno dokładałabym, ile bym mogła (w formie kupionej rzeczy, czy jedzenia, na ile byłoby mnie stać), ale tu takiej sytuacji nie ma…. Chłopczyk jest synkiem Twojej siostry, więc to Ona i jej maż mają obowiązek utrzymać dziecko !! NIE babcie, dziadkowie, ciocie i znajomi, tylko rodzice finansują wszystko, co dziecku jest potrzebne. POzostali mogą najwyzej (jesli chcą) cos dołożyć. A jeśli Twoja siostra tego nie rozumie, to jej sprawa… albo zrozumie, albo… no własnie, z czasem na pewno zrozumie, bo innego wyjścia nie ma, tylko na pewno nie odbędzie się to po kolejnych prezencikach.

            Ja nie bardzo rozumiem, w czym Ty masz problem… kupiłaś siostrzeńcowi prezent i super… a jeśli siostra chce więcej, to niech sama dokupi 🙂 Ty nie masz zadnego obowiązku (ani prawnego, ani moralnego) dofinansować )

            POnieważ mnie nie stać na kupno wszystkiego w sklepach, to ubieram i siebie, i dzieciaki częściowo w szmateksach (i bardzo załuję, ze chłopa mam niewymiarowego)… jak większość moich znajomych. Korona z głowy nikomu nie spadła. POszwy na posciel szyję, podobnie kupę innych “pierdół”. Naprawdę można, wystarczy chcieć.

            • Zamieszczone przez zuzelka83
              Moja młodsza siostra ma rocznego syna. Jako że organizuje “urodziny” dla rodziny, zapytałam co kupić małemu w prezencie. Rzadko się widujemy, więc nie wiem co dziecko ma. Okazało się, że cokolwiek kupię, będzie dobrze, bo dziecko ma 4 zabawki (w tym grzechotka i gryzak) i 3 książeczki. Ciuszki też ma tylko używane po rodzinie od strony męża siostry. Siostra wręcz szczyci się tym, że do tej pory z ubrań kupiła mu tylko 1 body i 1 dresik w markecie za 8zł.

              Z tymi zabawkami to bym tak od razu nie odsądzała od czci i wiary bo może jej maluch woli bawić się domowymi przedmiotami codziennego użytku – wiadomo, że to są najciekawsze zabawki. Mam kuzynkę, której sytuacja materialna pozwala na zakup najdroższych zabawek dla swojego 16-miesięcznego synka ale jego ulubioną zabawką jest szczotka do mycia naczyń (kupiona specjalnie dla niego) 😀

              Zatkało mnie, na szczęście poprosiła o zabawkę edukacyjną lub książkę z bajkami. Poszperałam tu i tam i udało mi się mieszcząc w budżecie kupić i jedno i drugie. Od razu zgłosiłam jej co dokładnie kupiłam, żeby ktoś nie zdublował prezentu, a przy okazji zapytałam z ciekawości jaki rozmiar ubrań dziecko nosi. Zaznaczyłam od razu że nie zamierzam kupić jeszcze ubranka, ale tak tylko pytam. Sama nie mam dzieci więc nie wiem jak szybko rosną. To było wczoraj.
              Dziś siostra zadzwoniła do mnie mówiąc, że jak chcę coś kupić jej synkowi z ubrań, to najlepiej sweterek, bo teraz zimno się zrobiło, a on ma tylko 3 sweterki z których żaden nie nadaje się do założenia bo: jeden jest różowy (po kuzynce), drugi ma dziurkę, a trzeci nie ma jednego guzika. Znów powtórzyłam że nie mam w planach kupna ubranek, bo zamówiła na prezent co innego. Była bardzo zawiedziona, bo dziecko nie ma w czym przecież wyjść na spacer!

              Rozumiem, że może nie chce synkowi zakładać różowego sweterka (sama też bym tego nie zrobiła ale bardziej dlatego, że po prostu nie znoszę różowego koloru) ale z tą dziurką i guzikiem to już przesada. Gdyby moje dziecko nie miało sweterka na spacery a z różnych względów nie mogłabym kupić takowego, to chwyciłabym za igłę i nitkę i bym temu zaradziła, mimo że jestem ostatnią osobą, która mogłaby być krawcową

              Różne słowa cisnęły mi się na usta, na szczęście byłam w pracy i nie zbeształam jej zbyt mocno. Zasugerowałam przejrzenie portali aukcyjnych. Widziałam że tam za niewielką kwotę można kupić używane ubranka w całkiem dobrym stanie. Obruszyła się, że używanych synowi kupować nie będzie.

              Krótkie nakreślenie jej sytuacji materialnej: jej mąż pracuje na umowę zlecenie w domu i zajmuje się dzieckiem, zarabia ok 1400zł/mc, siostra jest na stażu z UP od niedawna za chyba 800zł/mc. Dodatkowo od moich rodziców dostają co miesiąc 300zł z przeznaczeniem “na wnuka”.
              Mieszkają sami w trójkę w mieszkaniu, które udostępniła im ciotka, więc płacą tylko czynsz i media.
              Większe zakupy typu łóżeczko, fotelik samochodowy, wózek sponsorują dziadkowie dziecka.

              Nie wiem czy przesadzam, ale moim zdaniem zachowanie mojej siostry jest niestety karygodne. Ciągle narzeka że jest strasznie biedna i na nic jej na starcza, ale na trzeci komputer, lustrzankę czy nowy płaszcz dla niej pieniądze bez problemu się znalazły. A na sweterek dla synka brakuje…

              Jeśli faktycznie tak jest, jak piszesz to nie, nie przesadzasz.

              Nie wiem co zrobić, w końcu ten sweterek to nie majątek, ja też ciężko pracuję za marne grosze, no ale żal mi tego dziecka. Z drugiej strony jeśli teraz kupię, to przy każdych kolejnych kurtkach i butach będę traktowana jak bankomat. Co radzicie zrobić?

              Zdecydowanie nie kupować teraz nic dodatkowego, przecież już masz prezent dla małego. I owszem, byłabyś traktowana jak bankomat bo Twoja siostra najwidoczniej wszystkich wokół chce tak traktować.

              Na marginesie: nie jestem matką chrzestną dziecka. Na chrzestnego został za to poproszony mój mąż, bo jak powiedziała mi siostra, “w końcu to on zarabia więcej od ciebie”. M. odmówił, bo widział moją siostrę przed tym telefonem zaledwie 2 razy, więc nie bardzo ją zna, zresztą w rodzinie siostry i jej męża było dużo więcej “bliższych” kandydatów na chrzestnego.

              No masakra jakaś

              Szlag mnie trafia, ale już mi trochę ulżyło jak się z Wami tym podzieliłam.

              Zamieszczone przez zuzelka83
              Nie przepraszaj, wcale nie wyrażasz się dosadnie. Dokładnie też tak to widzę – od członków bliższej i dalszej rodziny usiłują wyciągnąć jak najwięcej kasy się da metodą “na dziecko”. Do tego mają piątkowo-sobotnio-niedzielny system stołowania się u ciotek i swoich dziadków, przy okazji zawsze biorą coś “na wynos” i w ten sposób oszczędzają też na jedzeniu.
              A kalkulacja z drugim maluszkiem jest taka – w obecnym mieszkaniu jest za mało miejsca na 2 dzieci (metraż ok tylko kiepski rozkład), więc jak drugi się pojawi “no to przecież dzieci nie będą mieszkać w takich warunkach”, to mają nadzieję że ktoś z rodziny mający większe mieszkanie zamieni się z nimi.

              Że co????

              Nie wiem czy jej przypadek jest odosobniony czy większość rodziców maluchów korzysta w podobny sposób “z uprzejmości” rodziny?

              Nie znam nikogo, kto w podobny sposób wymusza na bliższej i dalszej rodzinie taką “uprzejmość”. Swoją drogą, świetnie się zorganizowali 🙄

              Zamieszczone przez zuzelka83
              Z rozmowy z dziadkami dowiedziałam się, że z wnukiem będą się spotykać jak będzie starszy. Bo teraz jest tak mały, że jak będzie starszy to nie będzie pamiętał że dziadkowie mu czas poświęcali. A później – za poświęcony wnukowi czas będą mogli oczekiwać od wnuka pomocy w domu, czy opieki na starość.

              I to jest najsmutniejszy post jaki przeczytałam w tym wątku:(

              Ale już teraz rozumiem dlaczego Twoja siostra patrzy na ludzi przez pryzmat tego, co mogą dla niej zrobić. Jest egoistką bo została wychowana przez egoistów, taki wzór wyniosła do naśladowania i obawiam się, że już się to nie zmieni.

              • Zamieszczone przez karolakoj
                Chłopczyk jest synkiem Twojej siostry, więc to Ona i jej maż mają obowiązek utrzymać dziecko !! NIE babcie, dziadkowie, ciocie i znajomi, tylko rodzice finansują wszystko, co dziecku jest potrzebne. POzostali mogą najwyzej (jesli chcą) cos dołożyć. A jeśli Twoja siostra tego nie rozumie, to jej sprawa… albo zrozumie, albo… no własnie, z czasem na pewno zrozumie, bo innego wyjścia nie ma, tylko na pewno nie odbędzie się to po kolejnych prezencikach.

                Chyba właśnie niestety nie zrozumie bo jak dotąd cała rodzina usuwa im kłody spod nóg przez wzgląd na synka, który jak Zuzelka pisze, jest grzecznym i kochanym malcem więc jego los chwyta tę rodzinę za serce… i portfele!

                A gdyby spróbować zrobić ostre cięcie, zero pomocy jedynie okazjonalne prezenty jak to zwykle bywa i nauczcie się sami wyżywić swoją rodzinę, to jestem pewna, że obraziliby się na amen. Może się mylę, ale czuję przez skórę, że szwagier Zuzelki ujął by się honorem i przez najbliższe 10 lat z okładem zabronił widywania małego rodzinie…

                • Zamieszczone przez zuzelka83
                  No to mi pojechałaś… Opisuję swoimi oczyma. Absolutnie nie jestem zła na swoich rodziców za te 300zł, mają kasę to dają, choć myślę, że fajniej by było gdyby zamiast przelewu coś kupili maluchowi (nawet za 3000zł) – wtedy wiadomo by było że kasa ta pójdzie “na dziecko” a nie na nową grę komputerową dla tatusia.
                  Nie mam do siostry żalu, że ona ma dziecko a ja nie.
                  Też nie wiem czy to prawda, że dziecko ma tylko 4 zabawki. Dziecko widuję tylko wtedy, gdy siostra zjawi się z nim u mnie (bez zabawek). W jej domu nie bywam, ponieważ szwagier wykrzyczał na całe osiedle że nie życzy sobie mnie w swoim domu (oczywiście to nie jego mieszkanie tylko naszej ciotki). No a że szwagier pracuje w domu, to nie ma szans żebym spotkała się z siostrą u niej pod nieobecność szwagra. Te urodziny to będzie pierwsza wizyta od roku.
                  Jaką jestem siostrą, hmm… po tych wszystkich numerach które młoda mi wycięła nadal ją strasznie kocham no bo to moja jedyna młodsza siostrzyczka. I mimo że po kolejnym numerze obiecuję sobie że już nigdy nie dam tak siebie traktować, to po tygodniu łamię się i dzwonię…
                  Krytykuję siostrę ze względu na jej roszczeniową postawę i nieodpowiedzialność, za myślenie “jakoś to będzie”.
                  Nie jestem na nią zła – jej życie – jej sprawa, póki nikomu krzywda się nie dzieje.
                  Bardzo siostrę kocham, po prostu nie wszystkie jej zachowania są wg mnie w porządku.
                  Jaką jestem ciocią? Taką, której też się nie przelewa (nie kupuję płaszczy w takich exclusiv sklepach jak siostra – może ja rozsądniej zarządzam swoim budżetem i mierzi mnie jak ktoś wydaje pieniądze beztrosko, a potem narzeka że jest biedny), ale też taką, na którą bez względu na porę dnia i nocy można liczyć w kryzysowej sytuacji (a nie było ich mało). Mimo wszystko.

                  chora sytuacja
                  ja bym się postawiła
                  ale to ja
                  kupowałabym drobiazg od czasu do czasu,

                  o dzieleniu się ewentualną nadwyżka – forget
                  nadwyżkę to ja sobie mogę na wakacje odłożyć.

                  • oj, tam – co rodzina to obyczaj;)
                    ja sie nie wtrącam…
                    20+ lat zyli i jakoś to było, to pożyją kolejne tyle, nie zuzelka?

                    • Zamieszczone przez awkaminska
                      a ja nie jestem pewna czy nie jeset to przerysowane przez Zuzelkę.. nie wiem… Ona opisuje to swoimi oczyma.. może jest zła na swoich rodziców że dają te 300 zł??? może ma jakiś żal że jej młodsza siostra ma dziecko a ona nie??? Mamy tu wszystko opisane z jednej strony tylko… opiniujemy siostrę Zuzelki “taki typ” a może to Zuzelka ma problem… nie wiem… nie chce mi się wirzyć że dziecko ma 4 zabawki, a gdyby miało 4 to niewyobrażam sobie by bliska ciotka nie kupiła temu dziecku zabwaki bez okazji.. gdybym była ciotką tego dziecka miało by ono kilkanaście zabawek ode mnie… Jaką ciotką jest Zuzelka (od niej samej dziecko powinno mieć klika razy 4 zabawek)?? jaką jest siostrą??? Krytykuje siostrę.. Dlaczego krytykuje?? dlaczego jest na nią zła?? I dlaczego niezachwuje się jak ciocia??? coś dla mnie jest nie tak 🙁 i to nie konieczne zachowanie się siostry Zuzelki…

                      po co zaraz takie oskarzenia???:Nie nie:

                      • Meva, co Ci się stało w czoło?;)

                        • Zamieszczone przez bruni
                          Meva, co Ci się stało w czoło?;)

                          A taki se bajerek walnęłam

                            • Zamieszczone przez Meva
                              po co zaraz takie oskarzenia???:Nie nie:

                              nieokrażałam napsiałam “nie jestem pewna”… tu generalnie były oskarżenia w kierunku siostry Zuzelki, z punktu widzenia i opisu jednej osoby (i nikt nie napsiał “po co takie oskarżenia” a oskarżana była osoba która niejako nie mogła się tu na forum bronić parwda??). Teraz Zuzelka napsiała więcej i wystłumaczyła dlaczego np. nieodwiedza siostry, wcześniej nie było to jesane i było dla mnie conajmniej dziwne… Teraz wiemy…

                              • Zamieszczone przez zuzelka83
                                Nie przepraszaj, wcale nie wyrażasz się dosadnie. Dokładnie też tak to widzę – od członków bliższej i dalszej rodziny usiłują wyciągnąć jak najwięcej kasy się da metodą “na dziecko”. Do tego mają piątkowo-sobotnio-niedzielny system stołowania się u ciotek i swoich dziadków, przy okazji zawsze biorą coś “na wynos” i w ten sposób oszczędzają też na jedzeniu.
                                A kalkulacja z drugim maluszkiem jest taka – w obecnym mieszkaniu jest za mało miejsca na 2 dzieci (metraż ok tylko kiepski rozkład), więc jak drugi się pojawi “no to przecież dzieci nie będą mieszkać w takich warunkach”, to mają nadzieję że ktoś z rodziny mający większe mieszkanie zamieni się z nimi.
                                Nie wiem czy jej przypadek jest odosobniony czy większość rodziców maluchów korzysta w podobny sposób “z uprzejmości” rodziny?

                                w sumie to nie macie co narzekać na rodzinkę jak się taki znajdzie co się zamieni

                                różnych ludzi znam
                                chcąc nie chcąc
                                poznałam dziewczynę bardzo podobną do twojej siostry, choć twoja przy niej to lajtowa wersja

                                smutne i tyle…

                                • Zamieszczone przez zuzelka83
                                  Forumki, dziękuję za zainteresowanie moim problemem i konstruktywne rady. Urodziny za tydzień w niedzielę wieczorem. Jeśli jesteście zainteresowane, to zdam relację jak było.

                                  Koniecznie:)
                                  Lubię znać zakończenia…

                                  • Zamieszczone przez awkaminska
                                    nieokrażałam napsiałam “nie jestem pewna”… tu generalnie były oskarżenia w kierunku siostry Zuzelki, z punktu widzenia i opisu jednej osoby (i nikt nie napsiał “po co takie oskarżenia” a oskarżana była osoba która niejako nie mogła się tu na forum bronić parwda??). Teraz Zuzelka napsiała więcej i wystłumaczyła dlaczego np. nieodwiedza siostry, wcześniej nie było to jesane i było dla mnie conajmniej dziwne… Teraz wiemy…

                                    wciąż znamy relacje jednej tylko strony
                                    nie wiemy jakie było podłoże całego konflliktu
                                    zdanie siostry w temacie też mogłoby sporo wnieść

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      wciąż znamy relacje jednej tylko strony
                                      nie wiemy jakie było podłoże całego konflliktu
                                      zdanie siostry w temacie też mogłoby sporo wnieść

                                      jeszcze tylko tego brakuje, zeby nam się tu nasza “ulubiona” rodzina logowała;)

                                      • Zamieszczone przez bruni
                                        jeszcze tylko tego brakuje, zeby nam się tu nasza “ulubiona” rodzina logowała;)

                                        a która to?
                                        ominęło mnie coś widzę 😀

                                        to napisałam w sensie, że tak, jasne strona przedstawiona przez zuzelką jednoznacznie dosyć opisuje zachowanie sistry

                                        ale takie rodzinne konflikty zwykle są dużo bardziej złożone…

                                        • jak wszystko – złożone:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wymuszanie prezentów przez rodziców

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general