pamiętacie swoje?
Ja najbardziej pamiętam projektor filmowy – chyba dlatego że z bratem niecierpliwie na niego czekaliśmy 🙂
I te bajki na kliszach. Pudełeczka, które miały wiele innych zastosowań.
Jak moja starsza przyjaciółka urodziła córkę, a zaraz po niej syna, to jeszcze jej dzieciaki przez kilka dobry lat oglądał bajki na projektorze.
Kilka lat temu się wyeksploatował.
63 odpowiedzi na pytanie: Zabawki z PRL
Też pamiętam projektor i bajki
I taką wielką chodzącą lalkę
i żółtego misia plastikowego w czerwonych spodenkach
i całą szufladę z garnuszkami, wagą sklepową itp.
I wózek w którym woziłam chomika 🙂
Byłam niedawno w muzeum zabawek w Kielcach. Czad!
Wspomnienia wróciły. Ale moim dzieciom nie za bardzo się podobały
Ciekawe czemu
Projektora nie miałam.
Ale miałam rzutnik do slajdów (diaskop Ania się nazywał :)) i bajki na slajdach.
Zachowały się – czasem puszczam moim dzieciom na dobranoc – mimo kiepskiej jakości bardzo je lubią (ostatnio ogladamy “Czterech pancernych” – dostałam je od mojego “chłopaka” jeszcze w podstawówce )
Ostatnio u mojej mamy wygrzebałam grę “Polowanie na myszy” – pudełko już wywaliłam, bo przeszło kurzem, ale plansza i pionki są ok – też gramy z dziećmi :).
ja w wózku woziłam kota i mu czapkętakąjak dla niemowlaka zakładałam.
Ja mojego chomika kołderką przykrywałam 🙂
Jak teraz patrzę na Julę i jej zabawy z Gryzkiem – to ja byłam taka sama 🙂
Bo to najlepsza zabawa była. Żywe lalki 🙂
Ja woziłam ciężarną świnkę morską. Tzn. nie wiedzieliśmy że ona ciężarna (miała być chłopcem). Okazała się dziewczynką, gdy podczas jednej takiej przejażdżki zaczęła rodzić
Na szczęście maluchom nic się nie stało.
my tez mielismy projektor i robilismy seanse kinowe 😉
do dzisiaj mamy metrowego misia mojego meza przywiezionego z zagranicy przez jego chrzestnego. misio ma juz prawie 37 lat i jeszcze sie trzyma. mamy tez jakąś niemiecką kolejke z dziecinstwa meza.
moje zabawki raczej nie przetrwały bo jak rosłam to sie ich stopniowo pozbywałam, rozdałam młodszym kuzynkom itd. a szkoda….
ale pamietam lalke w niebieskich ogrodniczkach, drewniane mebelki, w poźniejszych czasach grę zrecznościową – myszka miki łapiąca jajka.
poza tym chyba z bratem marzyliśmy o zostaniu lekarzami chirurgami bo do dzis pamietam jak rozcinaliśmy nożem lalkom brzuchy, albo jak robłam zastrzyki z wody mojemu misiowi.
Też miałam :)…
Takie solidne, lakierowane, z tapicerowanym tapczanem…
ja nie miałam tapicerowanych ale takie piękne z wypalanymi wzorkami.
do tego jeszcze plastikowa kuchnia – pasowało to do siebie jak wół do karety ale mi sie podobało i nie zapomnę tej radochy jak rozpakowałam toto pod choinką
ja pamiętam konia na płozach który teraz również wrócił do łask zamierzam kupic takiego mojej Wiki może na gwiazdkę, lalkę szmaciana Zuzię taką bardzo dużo, żołnierzyki ołowiane mojego brata i karabin taki metalowy, projektor też miałam fajna sprawa a ile radości taka zabawka dawała;)
Nigdy więcej takich zabawek
nie dość, że kobyła zajmowała pół pokoju 😉
to jeszcze się bałam, że J. się na niej przewróci tak się mocno bujała
Rzutnik ma do tej pory 😉
też mamy rzutnik ania i zimą robimy sobie seanse bajkowe….
ehhh jakby tak teraz mieć wszystkie zabawki z dzieciństwa to byłby szok.
w latach 80tych miałyśmy z siostrami barbie z całą rodziną domem i wyposażeniem,całą kolekcje zabawek fisher price i w ogóle same takie wypasione gadżety przysyłane z niemiec…ehhhh piętrowe piórniki… w polsce o takich rzeczach się mało komu śniło…
Też miałam takiego konia:)
Ja mialam niewiele zabawek, ponieważ mialam brata-majsterkowicza. I tak np. dostalam lalke, ktora zamykala oczy, to moj brat namowil mnie, zeby rozpolowic jej glowe i zobaczyc czy ma w srodku jakis silniczek, dzieki ktoremu te oczy sie zamykaja.
Albo: dostalam na komunie magnetofon na 1 kasete, a moj brat akurat robil samodzielnie swiatla dyskotekowe z żarówek i brakowało mu jakiejs czesci. Namowil mnie, ze rozbierze moj magnetofon i zrobi mi taki na 2 kasety. No i było po magnetofonie. Zawsze mnie – naiwną namowil.
Różne pluszaki nakrecane na kluczyk spotykal ten sam los.
a ma któras na zbyciu jakies bajki na projektor?
Ja mam kilka ale one sa albo niecale albo bardzo poniszczone..
Ja na 7 urodziny dostałam lalkę Fleur – miała tą przewagę nad Barbie że zginały jej się nogi w kolanach, w srodku byłjakiś taki mechanizm
Dosłownie w chwilę po odpakowaniu prezentu mój brat postanowił sprawdzić giętkość nóg lalki, noga pękła w kolanie
ja miałam takiego konia
a to czupiradło to ja
kupowałam na allegro….
duży wybór i na sztuki i w zestawach….
🙂 ja również miałam takiego konika:D wkładałam mu trawę do pyska:D
Rzutnik- nieodzowny element każdego pokoju dziecięcego w tamtych czasach
Pamiętam jeszcze bajki z serii :”Poczytaj m mamo”— jak dla mnie rewelacja:)
Lalka chodząca -z wyprostowaną ręką:D
Kuchnia(moja była blaszana) i drewniane mebelki, rosyjskie talerzyki
zdalnie sterowany polonez i fiat 125p – taki z krótkim białym kablem:D trzeba było biegać za nim żeby jeździł:D
misie wypychane trocinami:) tak twarde, że nie można było ich przytulać:D ale nie do zajechania:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Zabawki z PRL