zly klimat, zla atmosfera w domu, rozwody i inne lapsusy językowe

tak sobie pacze co ostatnimy czasy w swiecie bożym sie dzieje i wlos mi sie jezy na glowie.
W czasie kiedy nowowybrany-jeszczezywy-papiez Franciszek glosi cnoty, powroty do korzeni, odrzucenie bogactwa, otwarte przytakniecie o lobby homoseksualistow w koscie i zal za grzechy kolegow-pedofili – w naszm krajowym grajdolku niesie jednego po drugim.

Najpierw oslupialam jak sie okazalo, ze to zly klimat Dominikany zmusza ksiazy do pedofilii
potem, ze czlowiek z wyrokiem za niedozwolone czynnosci seksualne na nieletnich jest proboszczem bo.. w wyroku nie bylo zakazu pracy z dziecmi
dzisiaj sie dowiedzialam, ze zliczne rozwody sklaniaja dzieci do naklaniania ksiazy do zlego,
a wieczorkiem, ze to lapsus jezykowy

** – gdzie ja mieszkam?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zly klimat, zla atmosfera w domu, rozwody i inne lapsusy językowe

  1. Zamieszczone przez kantalupa
    tez inaczej odczytalam intencje kawy – bardziej jako (z mojej obserwacji) dosc czesto spotykana hipokryzje w pewnych grupach gorliwych katolikow
    przeciez wspolzycie pozamalzenskie jest ciezkim grzechem, wiec panna z dzieckiem i jednoczesnie dobra katoliczka to w sumie oksymoron
    i chyba nie widze w tej wypowiedzi potepienia dla panien z dziecmi, ale krytyke takich wlasnie niekonsekwencji

    właśnie przypomniała mi się sytuacja z lekcji wywchowaczej w III czy IV klasie liceum…..
    a może to było religioznastwo
    w każdym razie gadaliśmy sobie na lekcji o wierze przykazaniach kościele i takich tam
    i moja koleżanka (przyjaciółka do tej pory) zarzekała się że jest groliwą katoliczką, latała do kościoła, spowiedzi,pierwsze piatki itd
    i miała chłopaka… i oczywiście z nim sypiała,,…
    jak mnie wtedy szlag tarfił, jak jej na forum klasy przygadałam że to jest nie w porządku….że to grzech….że hipokryzja
    ależ był dym…..pół klasy było za mną pół za nią…..

    no…. tak to wygląda….

    • Zamieszczone przez kantalupa
      tez inaczej odczytalam intencje kawy – bardziej jako (z mojej obserwacji) dosc czesto spotykana hipokryzje w pewnych grupach gorliwych katolikow
      przeciez wspolzycie pozamalzenskie jest ciezkim grzechem, wiec panna z dzieckiem i jednoczesnie dobra katoliczka to w sumie oksymoron
      i chyba nie widze w tej wypowiedzi potepienia dla panien z dziecmi, ale krytyke takich wlasnie niekonsekwencji

      i jeszcze w temacie – wczorajsza wypowiedz niejakiego ks. sikorskiego dla frondy – do czego to wszytsko zmierza?

      Podpiszę się.
      Wypowiedzi ks. Sikorskiego nie czytałam-fajnie by było jakbyś linkiem się podzieliła:)

      • Zamieszczone przez kokunia
        Podpiszę się.
        Wypowiedzi ks. Sikorskiego nie czytałam-fajnie by było jakbyś linkiem się podzieliła:)

        znalazłam…..

        w ogóle same perełki w tej Frondzie…..

        • Zamieszczone przez Nunak
          znalazłam…..

          w ogóle same perełki w tej Frondzie…..

          Dzięki-wieczorkiem sobie poczytam.

          • dziewczyny, nie czytajcie tego nawet, szkoda czasu, szkoda nerwow.

            • Zamieszczone przez kantalupa
              dziewczyny, nie czytajcie tego nawet, szkoda czasu, szkoda nerwow.

              czasami zdrowe podniesienie ciśnienia nie zaszkodzi….
              chociaż w tym przypadku przymiotnik “zdrowe” chyba nie na miejscu

              poza tym trzeba wiedziec co “wróg” myśli

                • Zamieszczone przez Nunak
                  właśnie przypomniała mi się sytuacja z lekcji wywchowaczej w III czy IV klasie liceum…..
                  a może to było religioznastwo
                  w każdym razie gadaliśmy sobie na lekcji o wierze przykazaniach kościele i takich tam
                  i moja koleżanka (przyjaciółka do tej pory) zarzekała się że jest groliwą katoliczką, latała do kościoła, spowiedzi,pierwsze piatki itd
                  i miała chłopaka… i oczywiście z nim sypiała,,…
                  jak mnie wtedy szlag tarfił, jak jej na forum klasy przygadałam że to jest nie w porządku….że to grzech….że hipokryzja
                  ależ był dym…..pół klasy było za mną pół za nią…..

                  no…. tak to wygląda….

                  Nun, jest różnica między kimś kto np. nagminnie, codziennie kradnie, a w niedzielę składa rączki do Bozi, a kobietą, która kiedyś grzech popełniła i w jego skutek jest samotną matką teraz….
                  Pierwszy i owszem jest hipokrytą, kobieta niekoniecznie….
                  Gorliwy katolik w/g mnie to nie ktoś święty i niegrzeszący, bo takich nie ma 🙂

                  • Mnie to już chyba nic nie zaskoczy. Nie wydaje mi się ze to znak naszych czasów, Teraz się częściej o tym mówi.

                    W latach młodości znałam takiego księdza, który miał skłonność do 13latek. Poznali się na nim i go ze stanu duchownego wywalili.
                    Znałam też drugiego. Sypiał z moją starszą, pełnoletnią już wtedy koleżanką. Związek ciągnął się przez lata, ksiądz co chwilę jakieś urlopy zdrowotne miał, bo i dziewczynę kochał i Jezusa. Z tego co wiem księdzem jest nadal i nadal utrzymuje bliskie (nie wiem jak bliskie) relacje z ową koleżanką.

                    • dziewczyny strach sie bać co siedzi w głowach niektórych osób
                      przeciez to myslenie z tego samego worka co:
                      – przeciez skoro dziewczyna nosi krótką spódnice tzn. chce zeby ją zgwałcic
                      – albo pamiętne – prostytutki nie można zgwałcić

                      Smutno mi, bo jestem bezsilna wobec tego, a tak bardzo chciałabym żeby realnie coś z tym zrobiono, ale czy w ogóle się da aż tak zmienić myślenie ludzi?

                      • i jeszcze jeden link

                        • Zamieszczone przez beamama
                          Nun, jest różnica między kimś kto np. nagminnie, codziennie kradnie, a w niedzielę składa rączki do Bozi, a kobietą, która kiedyś grzech popełniła i w jego skutek jest samotną matką teraz….
                          Pierwszy i owszem jest hipokrytą, kobieta niekoniecznie….
                          Gorliwy katolik w/g mnie to nie ktoś święty i niegrzeszący, bo takich nie ma 🙂

                          no oczywiście Bea masz rację
                          chodziło o przypuszczalny kontekst wypowiedzi sąsiadki…..że niby taka ekstra ta panna z dzieckiem do tego gorliwa katoliczka
                          bardziej mi się nie podoba wypowiedź sąsiadki niż sama osoba “opiekunki”
                          abstraąc od tego że ja jakbym usłyszała tekst o gorliwej katoliczce to bym zwiała czem prędzej

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Pojechałaś teraz po całości…..pannę z dzieckiem na taczkach wywieźć, co? Jak taka śmie być katoliczką wierzącą…..

                            Nie przesadzasz…ja nic do niej nie mam - z tym że ona nie nawrócona ale cały czas mocno wierząca i to mi się nie składa…..
                            O jakich Ty taczkach piszesz- ja nie rozumiem.

                            • Zamieszczone przez Nunak
                              no oczywiście Bea masz rację
                              chodziło o przypuszczalny kontekst wypowiedzi sąsiadki…..że niby taka ekstra ta panna z dzieckiem do tego gorliwa katoliczka
                              bardziej mi się nie podoba wypowiedź sąsiadki niż sama osoba “opiekunki”
                              abstraąc od tego że ja jakbym usłyszała tekst o gorliwej katoliczce to bym zwiała czem prędzej

                              i coś w tym jest – i taka myśl mi przebiegła przez głowę…

                              Co do sąsiadki to chyba reprezentuje większość praktykujących katolików….hipokryzję – ale zaznaczam, że to przemiła osoba i bardzo ją lubię a zgadzać się nie muszę.

                              • Oj, też mam alergie na tą hipokryzje właśnie. niefortunnie sprawa dotyczy teściowej, a w jeszcze gorszy stopniu siostry m. włos mi się (i mojej rodzinie) zjeżył w kontekście niedawnego pogrzebu teścia. przykład: m dostał dosłownie zjeb… za fakt, że nie zamówliliśmy mszy za zmarłego w jego parafii ( a chcemy to zrobić w swojej, aby móc w niej uczestniczyć) i przez to nie został on wyczytany na koniec pogrzebu. Wstyd na całą wieś. Pierwszy raz spotkałam się z faktem, że na koniec pogrzebu jest wyczytywana lista kto zamówił msze w intencji zmarłego (była lista ok 100mszy, oczywiści z pominiciem kiedy, gdzie itd.).
                                z resztą moja tesciowa zawsze była baaaardzo głębką katoliczką, a z brzuchem szła do ołtarza. (na fakt ze zamieszkaliśmy z m przed slubem cala noc podobno przeplakala kleczac przed obrazem św.)

                                • no i chyba wlasnie tutaj jest najwieksza i najbardziej krzywdzaca niekonsekwencja wielu gorliwych wyznawcow

                                  wybaczenie i uwolnienie z niektorych win nastepuje na podstawie czestotliwosci uczestnictwa w koscielnych eventach (bo jeszcze warto zapisac sie do jakiejs lokalnej organizacji)

                                  bo kosciol (reprezentowany tutaj glownie przez wyznawcow lokalnie, bo nie chce pisac o calosci – moze i inaczej bywa, moze i zasadom innym sie holduje, ale z mojego doswiadczenia zaklamana dewocja wciaz rzadzi wieloma kregami) wybacza na swoich zasadach, ktore sa jak cholera niejasne

                                  panna z dzieckiem gorliwa katoliczka godna pochwaly jedna spowiedz po akcie i moze dostapic laski komunii

                                  (tu z mojego kregu przyklad) facet, od ktorego odeszla zona (pil, bil, maltretowal psychicznie) wlasnie przezyl akt nawrorcenia i aktualnie jest bardzo gorliwym katolikiem, wiec kazdorazowo po nocy spedzonej z kolejna “konkubina” spowiada sie i obiecuje zal za grzechy i bum – pelne uczestnictwo we mszy swietej

                                  tymczasem jego byla-zona wiaze sie ponownie, oficjalnie z bardzo milym facetem, ma dziecko z drugiego zwiazku, przezywa doprawdy zawstydzajace momenty, kiedy to dziecko idzie do komunii z powodu swojego niepelnego statusu w kosciele – komentarze przy okazji kazdej wizyty duszpasterskiej, wykluczenie podczas ceremonii komunii, wlacznie z dosc krzywdzacym procesem niemal “oficjalnego” przesluchania, kiedy, o, naiwnosci!, chciala wstapic do lokalnej akcji katolickiej (nie zostala czlonkiem, bo przeciez jej katolicyzm jest tak latwy do zakwestionowania)

                                  i takie sytuacje istnieja, czy ich chcemy, czy nie

                                  i w ogole zaczynam sie zastanawiac jak zdefiniowac dobrego, gorliwego katolika
                                  i tak naprawde wydaje mi sie, ze im wiecej takich latwo dostrzegalnych cech (codzienna msza, spowiedz itp), tym wieksze prawdopodobienstwo, ze sie na gorliwych zalapiemy

                                  nie wiem, moze “gorliwy” w tym kontekscie wcale nie ma pozytywnego znaczenia?

                                  • Zamieszczone przez kantalupa

                                    i w ogole zaczynam sie zastanawiac jak zdefiniowac dobrego, gorliwego katolika

                                    dobre pytanie – też się nad tym zastanawiam
                                    chyba musi być temu nadany nowy wymiar a do tego potrzebna totalna reforma Kościoła, na którą nie zgodzi się ta organizacja

                                    • A może właśnie dobry, nie powinien być od razu taki gorliwy? Tylko żyć w zgodzie zew sobą, a nie kościelnymi nakazami (wyłączając dekalog). Ale czy nadal będzie go można nazywać katolikiem, czy to już będzie inna religia?

                                      • mam dziwne wrażenie że jest gro ludzi wierzących ale niepraktykujących to katolicy? chrześcijanie?
                                        Bo na święta zazwyczaj pojawiają się w kościele, chrzczą dzieci, wysyłają do komunii, ale nie udzielają się w społeczności kościelnej, bo np. odcinają się od księży którzy ich rozczarowali… Ale dlaczego nie zmienią kościoła? Przecież Bóg jest jeden, a oprawa może być bardziej przystępna?

                                        Sorry jak to nie o tym watek, ale tak lubie sobie pogadać na te tematy 😉 żywo mnie interesują od lat;)

                                        • Zamieszczone przez kantalupa
                                          , i w ogole zaczynam sie zastanawiac jak zdefiniowac dobrego, gorliwego katolika
                                          i tak naprawde wydaje mi sie, ze im wiecej takich latwo dostrzegalnych cech (codzienna msza, spowiedz itp), tym wieksze prawdopodobienstwo, ze sie na gorliwych zalapiemy

                                          nie wiem, moze “gorliwy” w tym kontekscie wcale nie ma pozytywnego znaczenia?

                                          Gorliwość to może nienajlepsze słowo, ale wiadomo o co chodzi. Wydaje mi sie, że gorliwego, dobrego katolika nie da sie zdefiniować, wskazać palcem, bo Bóg często mówi o tym, że liczy się tylko to, co ma się w sercu.
                                          Pewnie tylko On wie, co kto ma w sercu. Jeśli człowiek wierzący po każdym grzechu bardzo żałuje tego co zrobi, mówię o szczerym żalu, a nie o postawie – przecież jak zgrzeszę,
                                          to sie wyspowiadam i już, nie jest w stanie wytrzymać w czystości, np taki alkoholik, prosi Boga o pomoc w walce z nałogiem, wciąż dba o trzeźwość, ale niestety upada, będzie dla mnie osobą bardziej wierzącą niz pani żyjąca w stałym grzechu z drugim mężem i uważająca że względem Boga tak jest ok.

                                          Nie uważam natomiast, że dzieci z takich związków nie mogą przystępować do komunii a pani bywać w kościele i złe spojrzenie innych jest poprostu nieładne i nie wynika z zasad wiary, dzieje sie może tak dlatego, że osoby tak postępujace chodza do koscioła tak naprawdę bez wiary w sercu, jeśli są zdolne do takich osądów.

                                          Ilość spowiedzi i wizyt w kosciele nie jest wyznacznikiem niczego, no chyba że chodzi o ich brak. Jak już pisałam liczy sie nasza wiara w sercu i to ona nas zaprowadzi do koscioła i spowiedzi, ale oprócz takich osób w kościele będzie dużo osób, które przyszły z poczucia obowiązku, z przyzwyczajenia itp.
                                          Znam dużo osób ktore chodzą do spowiedzi i kłamią przy spowiedzi, bardzo dużo ludzi chodzi dokoscioła niejako mechanicznie
                                          – bo sie w niedziele chodzi i juz. Serce ich jednak jest zimne, zamknięte. Nie można oceniać po pozorach i wydać definicji gorliwego, dobrego katolika – tak mi się wydaje.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: zly klimat, zla atmosfera w domu, rozwody i inne lapsusy językowe

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general