Dziewczynki!
Zadzwoniłam wczoraj do swojego nowego lekarza do Białegostoku i kazał mi przyjechać do siebie na konsultację teraz w sobotę Strasznie się cieszę, że znowu zaczyna się coś dziać, że nie będę zawieszona… Miałam jechać do niego w styczniu, ale nie myślałam, że tak szybko… Rozpisze mi nowy protokół i zacznę całą stymulację od początku. Na pewno czeka mnie przed tym seria badań, ale to nic… już się nie mogę doczekać
Na domiar tego wszystkiego mój wygląda obiecująco i to wczorajsze plamienie, rosnąca temperatura… Boże, ja się znowu nakręcam…. czyżby te święta jednak miały przynieść mi cud… wyczytałam gdzieś, że nie ma podobno możliwości zajścia naturalnie w pierwszym cyklu po nieudanym IVF. Co ja mam o tym myśleć?
Jeny, kochane, ale ten styczeń będzie pracowity dla każdej z nas… oj, będzie się działo…
Pozdrawiam Was serdecznie
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: znowu zaczynam…
Re: znowu zaczynam…
Samanta mądrze gada….czas szybko uplynie, a torbiel sie wchlonie.
Ja z torbielami dlugo walczylam/walcze i zawsze kiedy mialam iśc na laparoskopię raczyły sie wchlaniac. Progesteron im w tym ulatwia, więc może chociaż podjezykowa luteinę…?
całuski wielkie i niech czas szybko plynie
karkoj
Re: znowu zaczynam…
izuś wyganiam od Ciebie tą torbiel!!!!!!!!!!!!!!!sio
trzymaj się!
17 cykl starań, 28 listopada – zabieg usuwania żylaków powrózka u mężyka
Znasz odpowiedź na pytanie: znowu zaczynam…