Zrezygnować z przedszkola?

Mój syn w listopadzie będzie miał 3 latka, a od września poszedł do przedszkola. Wcześniej opowiadałam mu że w przedszkolu bedzie bez mamy i taty, ale za to będzie dużo dzieci. Będzie sie bawił i uczył literek, a jak zje obiadek to mama przyjdzie po niego. Pierwszego dnia to ja płakam w domu jak syn został w przedszkolu nie roniąc za mną ani jednej łzy, a został z uśmiechem na twarzy bawiąc się samochodem. Jak po niego przyszałm popołudniu, to zaniemówiłam. Siedzaił sam przy stoliku kończąc jeść podwieczorek z zapuchnietymi oczami od płaczu:( Jak tylko mnie zobaczył zaczął płakać i krzyczeć że on już chce do domu. Zapytałam panią, jak była a ona mówiła ze wszytko było ok do momentu, gdy poprosiła dzieci o odłożenie zabawek i zajęcie miejsca na dywaniku. Syn nie chciał i zaczął krzyczeć, więc ona zignorowała to zachowanie dodając, że było to kalsyczne wymuszenie. I nie miałam jej tego za złe i nie mam, bo sama ignoruje w domu takie histerie, a nawet daje do kąta za karę. Ale od tego czasu syn na sama myśl o przedszkolu płacze. Rano zostawiany w przedszkolu płakał, a jak przychodziliśmy po niego to nie. Po czym we czwatrek pani zadzwoniła o 9 ze mamy odebrać syna bo płacze. Po rozmowie z nia okazało sie że dziecko przez 95% pobytu w przedszkolu krzyczy ze chce do domu. Uspokaja sie max na 5 min i znów to samo. Pani mówiła jak obiecała ze zadzwoni po nas to był na chwile spokój a jak widział ze nas nie ma to znów za nią chodził i płakał żeby zadzwoniła. I zasugerowała żeby dziecko wypisać z przedszkola no sie bardzo męczy. Ze uspokaja sie dopiero po obiedzie jak wie że zaraz ktos po niego przyjdzie. Ja nie wiem co robic… Czy po 3 dniach mozna stwierdzic ze dziecko sie nie nadaje do przedszkola bo nie widzi sie postepów w zaaklimatyzowaniu?

Jakie są konsekwencje rezygnacji z przedszkola? Czy zostawiać dziecko na siłę w przedszkolu?

Sprawdź: Jak wygląda wzór wypowiedzenia umowy z przedszkolem?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zrezygnować z przedszkola?

  1. Zamieszczone przez chilli
    maz ma racje

    dziecko zaaklimatyzowane w przedszkolu i niemowlak w domu to sytuacja idealna.
    nie bedzie znosil az tak chorob – mlode bedzie mialo katar i kaszel – uodporni sie slicznie – przynajmniej u mmie tak bylo – mlodszy od nowosci nie choruja. mam 3 lata roznicy

    u mnie sytuacja identyczna 🙂 Puszczaj do przedszkola, wychoruje się jak jesteś w ciązy a potem bedzie łatwiej.

    • Nasza córka miała 6-mcy gdy poszła do żłobka. Mieliśmy sporo obaw, ale nie mieliśmy wyjścia. Dzisiaj córka ma już 4,5 roku, ale z punktu widzenia czasu teraz wiem że postąpiliśmy słusznie. Jestem zwolennikiem tego żeby dziecko jak najwięcej czasu spędzało z rówieśnikami od jak najmniejszego wieku. Jeśli chodzi o aklimatyzację w przedszkolu u nas przed rozpoczęciem roku szkolnego było spotkanie rodziców z psychologiem i pani psycholog twierdziła że generalnie największym problemem są rodzice i ich brak konsekwencji a nie dzieci. To że dziecko płacze w pierwszych dniach przedszkola to nic dziwnego. Czuje się przecież zagubione w nowym otoczeniu. To tak jak dorosły jak na przykład zmieni pracę – przez pierwsze dni również nie czuje się pewnie. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby dzieci nie wypisywać z przedszkola. Potem będzie trudno podjąć kolejną próbę.
      W każdym razie bardzo się cieszę że z Twoje dziecko polubiło przedszkole. Nasza córka również je uwielbia. Zobaczymy jak będzie ze szkołą 🙂

      • Sprawa jest skomplikowana bo nie wiadomo tak naprawdę, czy chodzi o Twojego syna, czy o Panią… Moje dziecko, kiedy poszło do przedszkola miało trochę ponad 3 lata i też na początku bardzo płakał, ale w końcu się przyzwyczaił. Wiadomo, że rozłąka dla każdego dziecka jest trudna. Jednak w Twoim przypadku zastanawiam się, czy to może z Panią jest coś nie tak? Jakieś mam takie wrażenie, że mogła po prostu w zły sposób podejść do Twojego dziecka, mały się zniechęcił, może wystraszył i stąd te płacze…

        • Nie ma sensu rezygnować z przedszkola. Ma ono doskonały wpływ na dziecko w wielu aspektach. O kontaktach z rówieśnikami już była mowa. Ale jest jeszcze coś – wdrażanie dziecka do codzienności, systematyczności i dowartościowanie go. Możemy malcowi powiedzieć: w domu zostają tylko malutkie dzieci, a duże już są na tyle “dorosłe”, że wychodzą rano z domu, jak tata do pracy. Z czasem polubi kumpli w przedszkolu, a “Pani” będzie największym autorytetem.

          • Zamieszczone przez RDT24
            Nie ma sensu rezygnować z przedszkola. Ma ono doskonały wpływ na dziecko w wielu aspektach. O kontaktach z rówieśnikami już była mowa. Ale jest jeszcze coś – wdrażanie dziecka do codzienności, systematyczności i dowartościowanie go. Możemy malcowi powiedzieć: w domu zostają tylko malutkie dzieci, a duże już są na tyle “dorosłe”, że wychodzą rano z domu, jak tata do pracy. Z czasem polubi kumpli w przedszkolu, a “Pani” będzie największym autorytetem.

            Ma go ciągnąć na siłę? To nie dzień, czy dwa, to już jakiś czas trwa. Dziecko się stresuje. Tyle ostatnio się słyszy o nauczycielach w żłobkach i przedszkolach… Ja bym uważała.

            • Wiecie, ale to nie jest tak, ze to przedszkole to są same ochy i achy. Moje dzieci chodzą do przedszkola od 3 roku życia i pewnie, ze się dużo nauczyły, pewnie, ze bawią się z rówieśnikami. Pewnie pewnie. Ale ma to swoje minusy. Chorowały, męczyły sie z gorączkami, katarem. Dzieci w przedszkolu dostają w kość. Muszą się podporządkować,nie są już jedyne i najukochańsze dzieci, tylko jakieś tła innych. Przechodzą naprawdę twardą szkołę życia. Dzieci wzajemnie są okrutne, wyśmiewają, plują, kopią. Dziecko nie ma się nawet komu poskarżyć, ze coś mu jest. Nikt go tak naprawdę nie wysłucha. Dla 3 latka, to jest moim zdaniem za wcześnie. 3 latek powinien iść do przedszkola tylko wtedy jeżeli musi, bo nie ma innego wyjścia.
              Przedszkole od 5 lat jest ok. Ale nie od 3. Nikt z nas mam nie wie dokładnie co tak naprawdę tam się dzieje. Dziecko opowiada tylko to co chce i tylko tak jak to widzi. To są obcy ludzie, żadne z nich nie kocha naszego dziecka i taka jest prawda.

              • Zamieszczone przez Gablysia_
                Wiecie, ale to nie jest tak, ze to przedszkole to są same ochy i achy. Moje dzieci chodzą do przedszkola od 3 roku życia i pewnie, ze się dużo nauczyły, pewnie, ze bawią się z rówieśnikami. Pewnie pewnie. Ale ma to swoje minusy. Chorowały, męczyły sie z gorączkami, katarem. Dzieci w przedszkolu dostają w kość. Muszą się podporządkować,nie są już jedyne i najukochańsze dzieci, tylko jakieś tła innych. Przechodzą naprawdę twardą szkołę życia. Dzieci wzajemnie są okrutne, wyśmiewają, plują, kopią. Dziecko nie ma się nawet komu poskarżyć, ze coś mu jest. Nikt go tak naprawdę nie wysłucha. Dla 3 latka, to jest moim zdaniem za wcześnie. 3 latek powinien iść do przedszkola tylko wtedy jeżeli musi, bo nie ma innego wyjścia.
                Przedszkole od 5 lat jest ok. Ale nie od 3. Nikt z nas mam nie wie dokładnie co tak naprawdę tam się dzieje. Dziecko opowiada tylko to co chce i tylko tak jak to widzi. To są obcy ludzie, żadne z nich nie kocha naszego dziecka i taka jest prawda.

                Nie zgodzę się z Tobą Gablysiu.

                Choroby w wieku przedszkolnym nie są tylko zasługą czy winą przedszkola. To kwestia naturalnego nabywania odporności i czy dzieci chodzą do przedszkola czy nie- i tak chorują.

                Dlaczego mają być tłem dla innych? dlaczego nie mają się komu poskarżyć gdy jest im źle? dlaczego nikt ich nie wysłucha?

                Nie rozumiem dlaczego tak piszesz, czy masz aż tak złe zdanie o Waszym przedszkolu?

                Dzieci bywają okrutne ( być może, ale moim zdaniem bywają a nie są), ale też są przyjazne, uczą się od siebie również wielu pozytywnych rzeczy, uczą się być w większych i mniejszych grupach, uczą się inności, wymiany poglądów, szanowania zdania innego dziecka, radości i wspólnej zabawy.

                Moim zdaniem posyłanie 5latka do przedszkola może być dużo trudniejsze dla niego samego niż to gdy zaczyna przygodę z przedszkolem w wieku 3 lat.

                • Zamieszczone przez bejka
                  Nie zgodzę się z Tobą Gablysiu.

                  Nie zwalam winy chorób na przedszkole, to naturalne skupisko dzieci i wylęgarnia bakterii i wirusów. Głównie dlatego, ze niektórzy po prostu muszą… musza posłać dziecko do przedszkola. Rano aplikują mu ibuprom i leć syneczku, bo mamusia idzie do roboty. Takie życie.
                  A maluch roznosi po wszystkich.
                  To nieprawda, że wszystkie dzieci muszą swoje przechorować. Nie wierz w to. To jest nieprawda, to mit, który ma nam mamom przedszkolaków po prostu pomóc. Nie wszystkie dzieci chorują naprawdę.
                  Mam złe doświadczenia z przedszkola i nic na to nie poradzę. Mimo, ze mamy fajne przedszkole, ja kocham moje dzieci bardziej i zwracam na nie uwagę, a w przedszkolu niestety tak się nie da. Sama też chodziłam do przedszkola i przez 3 lata wcale się tam nie odnalazłam. Mogłam nie chodzić, byłabym spokojniejszym dzieckiem.
                  Tak samo jest z moimi dziećmi. Melania dostała kopa bo jest nawrażliwcem, i rani ją wszystko i wszyscy i tylko ona wie jak bardzo tęskniła za domem. A Olaf który od zawsze traktowany jest jak maluch, albo lepiej jak dzidzia, bo od dzieci o 20-30 cm niższy. Pani pracowala 10 miesięcy z grupą, zeby dzieci zrozumiały, ze Olaf tak jak i oni jest starszakiem.
                  Przedszkole jest jak szkoła, a szkoła jest jak walec. Jedzie i miażdży, dobre, złe, twarde, miękkie, mądre, głupie, silne, słabe. Leci walec i wszystko zrównuje.
                  Dlatego mam takie zdanie.

                  • Zamieszczone przez Gablysia_

                    To nieprawda, że wszystkie dzieci muszą swoje przechorować. Nie wierz w to. To jest nieprawda, to mit, który ma nam mamom przedszkolaków po prostu pomóc. Nie wszystkie dzieci chorują naprawdę.

                    moi synowie chodząc do przedszkola chorowali naprawdę niewiele, więc wiem to doskonale że nie wszyscy chorują.:)

                    A to czy przedszkole przyjmuje chore dzieci czy nie to kwestia ustaleń, zasad i konsekwencji. U nas wiedzą wszyscy, że chorego nie można zostawić, że lekarstw nie podaje się w przedszkolu i już.
                    O zakaźnych chorobach, które pojawiają się od czasu do czasu rodzice są informowani na bieżąco – jest informacja przy wejściu do przedszkola + mail do wszystkich.

                    Nie zgodzę się, przedszkole nie jest walcem. Obserwując rozwój dzieci swoich i nieswoich widzę jak są to różne osobowości, jak mają różne zainteresowania, emocje i zdolności i jak wiele mogą osiągnąć pracując w dobrym ( przedszkolnym 🙂 ) środowisku

                    • Moim skromnym zdaniem przedszkole to cudowne miejsce dla takiego ciekawego świata trzylatka. Tego czego nauczyło się moje dziecko w przedszkolu wśród rówieśników nie zastąpiła by nawet najbardziej starająca się matka. Widoczną różnicę w jego zachowaniu, umiejętnościach, pojmowaniu świata zauważyliśmy już po pierwszym miesiącu chodzenia do placówki. A z każdym miesiącem jest coraz lepiej.
                      Stał się wygadany, mądraliński, zmieniło się jego podejście do różnych spraw, inaczej bawi się zabawkami, liczy się ze zdaniem innych ale również nauczył się akcentować swoje zdanie.
                      Przedtem był rozpieszczonym pępkiem świata – teraz zrozumiał że są również inni i trzeba nauczyć się ich szanować. Nadal jest pępkiem świata ale tylko w naszej rodzinie. Na zewnątrz pięknie się dostosował.
                      Może mieliśmy szczęście i trafiliśmy do naprawdę dobrego przedszkola, może te nasze ochy i achy to po prostu skok rozwojowy który i tak by się pojawił.
                      Ale to że dziecko trafia do innych dzieci i dorosłych jest mu na pewno bardzo potrzebne. Czasem bywają gorsze dni, czasem się z kimś pobije lub pokłóci ale takie jest życie im wcześniej się odnajdzie w tej “ludzkiej rzeczywistości” tym lepiej

                      • Zamieszczone przez Gablysia_

                        Gablysia wszelki duch, fajnie, że wróciłaś 🙂

                        • Cześć Ewike, jak miło cię widzieć 🙂

                          • Gablysiu fajnie Cie widzieć:). Współczuje, tego co przeszłaś z przedszkolem, z tego jak piszesz, wynika, że naparawdę kolorowo nie było..

                            Jednak właśnie jak piszą dziewczyny, nie uogólniałabym tak wszystkiego.. Moje dzieci też miały ciezkie poczatki szczególnie młodszy ( o 2 minuty;)), daliśmy mu czas. Odbieraliśmy wcześniej, były rozmowy, Panie też się starały, mamy to szczescie ze grupa mała, 2 panie wiec mogły się bardziej zaangażować. Moje dzieci dużo się nauczyły, m.in tego, że w grupie się współpracuje, ze nie są jedyni, i inne dzieci też mogą być fajne.. Wiesz gdybym sie uparła bo mam taka pracę, to mogłabym zostawić ich w domu.. Ale wtedy oni tez by dostali do głowy.. Nie mam az tylu pomyslów, kreatywności zeby im ten czas zapełnić.. Mam znajomych, których dzieci nadal są w domu ( jedni maja 3 letnie dziecko, a drudzy 4) i widać, że im to nie służy. I rośnie właśnie taki pępek świata.. Nie chciałam tego dla moich dzieci, i ciesze sie, że mimo buntów i protestów przetrwaliśmy to, a teraz to w ogole nie maja sie czasu pozegnac tylko biegna do dzieci i do Pań.

                            Ich mowa i zasób słów b. sie poprawił ( jak na bliźnaki dość szybko zaczęli mówić zdaniami, i to wyraźnie)

                            Nie chorowali wcale ( wczesniej jeszcze chodzili do żłobka), zdarzaja sie sporadycznie jelitówki, kataru i kaszlu nie maja od grudnia ( mały sukces). Nie faszeruje ich lekami, dostaja jedynie witaminy ( sanostol czy vibovit), i wychodza na dwór ( codziennie chociaż na 15 minut).

                            • Zamieszczone przez Gablysia
                              Wiecie, ale to nie jest tak, ze to przedszkole to są same ochy i achy. Moje dzieci chodzą do przedszkola od 3 roku życia i pewnie, ze się dużo nauczyły, pewnie, ze bawią się z rówieśnikami. Pewnie pewnie. Ale ma to swoje minusy. Chorowały, męczyły sie z gorączkami, katarem. Dzieci w przedszkolu dostają w kość. Muszą się podporządkować,nie są już jedyne i najukochańsze dzieci, tylko jakieś tła innych. Przechodzą naprawdę twardą szkołę życia. Dzieci wzajemnie są okrutne, wyśmiewają, plują, kopią. Dziecko nie ma się nawet komu poskarżyć, ze coś mu jest. Nikt go tak naprawdę nie wysłucha. Dla 3 latka, to jest moim zdaniem za wcześnie. 3 latek powinien iść do przedszkola tylko wtedy jeżeli musi, bo nie ma innego wyjścia.
                              Przedszkole od 5 lat jest ok. Ale nie od 3. Nikt z nas mam nie wie dokładnie co tak naprawdę tam się dzieje. Dziecko opowiada tylko to co chce i tylko tak jak to widzi. To są obcy ludzie, żadne z nich nie kocha naszego dziecka i taka jest prawda.

                              Moja Natka miała 2 lata i 1 miesiąc, jak poszła do przedszkola. Do grupy 3-latków.
                              Myślę, że dużo zależy od temperamentu i charakteru dziecka.

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Zrezygnować z przedszkola?

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general