Coś Panu spadło

Wczoraj byłam ze znajomą na zakupach w markecie. Przy wyjściu zauważyłam, że idącemu przede mną facetowi coś wypadło z kieszeni. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że to 10 zł. Nie myśląc wiele krzyknęłam za tym facetem, podbiegłam do niego i oddałam mu te pieniądze.
A moja znajoma była zaskoczona moją reakcją. Stwierdziła, że jakaś dziwna jestem, że tak zareagowałam, bo ona na moim miejscu nie biegłaby za facetem tylko tę dyszkę włożyłaby do swojej kieszeni
Czy ja naprawdę jestem dziwna? Co Wy robicie/robiłyście/byście zrobiły w podobnej sytuacji?

Julka

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Coś Panu spadło

  1. Re: Coś Panu spadło

    Pamietam jak mi kiedys pani w kiosku rozmieniala 100 zl. Rozmienila mi na 4 x 50 zl.
    Bylo wczesnie rano i zorientowalam sie dopiero pod domem, jaka zaszla pomylka.
    Wrocilam i oddalam.
    Kobieta nie zauwazyla swojej pomylki i byla bardzo zdziwiona jak mnie zobaczyla z powrotem.

    • Re: Coś Panu spadło

      Jesli widzialabym komu wypadly, oddalabym. Dlaczego? Bo skad mozna wiedziec czy to nie ostatnia dyszka tego pana, moze szedl po leki, itp.
      Dobrze zrobilas i nie jestes dziwna.

      • Re: Coś Panu spadło

        To ja zrobiłam lepszy numer…kupowałam młodemu kurtkę w 5-10-15 i moj mąż wziął torbę z ową kurtką a ja…identyczną z wieszakiem i wyszłam! i dopoiero słyszę męża: myyszko, myszko! Po co Ci dwie kurtki??? Przez dłuższą chwilę mnie kumałam o co mu chodzi. Dopiero, jak pokazał tę kupioną w torbie…wróciłam natychmiast oddać. Baby w sklepie nie wiedziały o czym ja mówię, hehe… A potem żałowałam, że ją oddałam.


        i lipcowy dzidziol

        • Re: zależy od sytuacji 🙂

          Dokładnie:)
          Mi kiedyś młody chłopak, ok 20 lat oddał 50 zł które “zostawiłam ” przez przypadek na ławce w centrum handlowym:) M.in. dlatego ja zawsze oddaje jeśli wiem komu. To strasznie miłe jest poprostu jak się spotka kogoś na tyle uczciwego ( hi hi albo bogatego, że mu te 5 dych różnicy nie robiło:):):)).:)

          • Re: Coś Panu spadło

            oj, myszko, myszko ;))

            mama majowego synka ’05

            • Re: Coś Panu spadło

              Hehe…jak to przeczytałam, to aż dziwnie mi się zrobiło, bo usłyszałam te karcące; myyszko!;) A wtedy jakiego buraka spaliłam! hehe…. A potem byłam zła na siebie, że wiekszość by wzięła za free drugą kurtkę. W końcu stówka do przodu,nie?;) A ja taka naiwniara.
              Ale chyba dobrze, bo teraz byłoby mi głupio:)


              i lipcowy dzidziol

              • Re: Coś Panu spadło

                Normalne, naturalne, bez zastanowienia – zawsze oddaję. Bozia mnie nie wynagradza niestety, bo kiedy ja coś zgubię nikt się nie przejmuje. Ostatnio zostawiłam w pewnym miejscu zegarek i już go ni mam. Nawet wiem kto jest teraz jego właścicielem, ale niech sobie ma i myśli, ze taki super interes zrobił.
                Miałam też ciekawą sytuację na wakacjach, kiedy syn zostawił hulajnogę na placu zabaw i pan zażyczył sobie 50zł za oddanie jej dziecku.
                Nie rozumiem takiej podwójnej moralności “oddaję, albo nie, zależy od sytuacji”. Jestem uczciwa, albo nie jestem.

                Daga i dzięcioły – Kuba 6 lat i Ania 23 mies.

                • Re: Coś Panu spadło

                  gacka nie jestes nic a nic dziwna, wręcz przeciwnie, to naturalne (choć myślę ze jednak nie dla wszystkich, niestety) zachowanie

                  też oddaję i zwracam uwagę przy kasie jeżeli zdarzaja się pomyłki na niekorzysc kasjerki, by policzyla dobrze i nie dawała za dużo

                  Mikołajuś-2l i 10m,

                  • Re: Coś Panu spadło

                    Wg mnie to oczywiste, że oddałabym zgubę właścicielowi. Zrobiłabym dokładnie to samo co Ty zrobiłaś. Gdybym nie oddała facetowi tej dychy, uznałabym to za kradzież, to byłoby bardzo nieuczciwe. Dziwię się ludziom takim jak ta Twoja znajoma, chciała się cieszyć czyimś nieszczęściem??? Boże jak tak można??? Nie rozumiem takiego podejścia do życia. Przykre.

                    Basia i Tymonek 19.04.06

                    • Re: Coś Panu spadło

                      OJ, tak po prostu trzeba – być uczciwym – postawić siew sytuacji tej osoby gubiącej pieniądze, chciałabyś żeby Ci ktoś oddał, bo za Tobą zobaczył, że zgubiłaś? Tak – a więc Ty w takiej sytuacji też odaj – po prostu.
                      Ja miałam taki przypadek już z dwa lata temu. Facet przede mną brał pieniądze z bankomatu, po czym odszedł sobie. Nadeszła moja kolej, podeszłam, a tu.. wychodzą pieniądze z bankomatu, on po prostu nie poczekał, bo coś długo trwało, wziął kartę i odszedł myśląc, że nie działa! Tych pieniędzy było sporo, ponad 100zł, nie pamiętam ile. A – to dawno było, bo jeszcze w ciąży byłam z Emilką. No i mój odruch był taki – po prostu odruch, wzięłam te pieniądze i poleciałam z a facetem, żeby mu oddać. A musiałam przyspieszyć kroku, choć w ciąży byłam, bo on już doszedł do przejścia dla pieszych i miał czerwone. Gdyby miał zielone to by już poszedł i bym go nie złapała, ale stał na czerwonym i podbiegłam do niego mówię, pan brał z bankomatu i wyszły pana pieniądze i po prostu mu oddałam. Był naprawdę zaskoczony, że to zrobiłam, ale cieszył się.
                      I ja się cieszyłam, że postąpiłam uczciwie, bo mogłam je po prostu sobie wziąć i odejść, nie poznałby mnie, gdyby nagle zechciał się wrócić.
                      Tak jak mówię – nie rób drugiemu co Tobie nie miłe – to jest ważna i mądra zasada. (odnosi się do wszystkich aspektów, np. stawiania brudnej torby co stała na ziemi, na siedzeniu w autobusie. przecież innym razem to taka osoba może usiąść na brudnym miejscu; i inne takie)

                      Dagmara i Emi 2,5 roku

                      • Re: zależy od sytuacji 🙂

                        To i ja dopiszę, choć na górze pisałam o uczciwości, hm.. To jest tak, że jak widzę komu zginęły to oddam oczywiście, ale jak znajdę pieniądze tak sobie, nikogo nie ma w pobliżu to oczywiście je biorę i się cieszę. A w supermarketach tak jak piszesz – często są inne ceny w sklepie, inne w kasie, nie zawsze to człowiek przyuważy, kasjerki bywają niemiłe, jak im się kod nie wbija to pytają czy chcę to kupić, czy zrezygnować (większość ludzi rezygnuje a mnie to denerwuje – przecież po to wzięłam do koszyka, bo to CHCĘ!) i inne perturbacje, więc jak mi czegoś nie wbiją to nie zgłaszam poprawki, a co! Czasem bywa tak, żę znajdzie się na hali coś fajnego, jedyny egzemplarz, ale nie ma on kodu właśnie, więc praktycznie według mnie – on nie istnieje w zapiskach sklepu, nie jest zaprogramowany to tak jakby był niczyj. I ja tu muszę stać w kolejce do punktu obsługi klienta, oni szukają, trzeba czekać a potem jeszcze pytają czy zrezygnuję – skoro nigdzie to nie jest zarejestrowane to mogłabym sobie wziąć i nikt by nie zauważył! (tzn. sęk w tym, że by zauważyli jako kradzież, ale skoro nie ma kodu to może to nie jest własność sklepu?…) – no nieważne, to takie denerwujące przygody w supermarketach 😉

                        Dagmara i Emi 2,5 roku

                        • Re: Coś Panu spadło

                          Wiekszosc by wziela?
                          Hm…

                          • Re: Coś Panu spadło

                            W tej sytuacji oddałabym.

                            • Re: Coś Panu spadło

                              Tak jak i ze mnie naiwniara, ale przynajmniej dzięki temu śpię spokojniej i sumienie mnie po nocach nie gryzie

                              Julka

                              • Re: zależy od sytuacji 🙂

                                No właśnie dlatego zadałam takie pytanko tu na Forum, czy tylko ja taka dziwna = naiwna jestem, że oddałam te pieniądze, bo reakcja koleżanki mnie zaskoczyła, gdy stwierdziła, że ona by nie oddała tych pieniędzy, bo facet i tak by nie wiedział, kto je znalazł. Facet może i by nie wiedział, ale ja czułabym się tak, jakbym kogoś po prostu okradła – świadomie, z premedytacją.

                                Julka

                                • Re: Coś Panu spadło

                                  W odpowiedzi na:


                                  Wierzę naiwnie że kiedyś mi ta moja uczciwość zostanie wynagrodzona 🙂


                                  Mam to samo

                                  Julka

                                  • Re: Coś Panu spadło

                                    Na szczęście nigdy nie spotkała mnie taka sytuacja, że znalazłam portfel i nie wiedziałam kto jest jego właścicielem, bo miałabym niezły dylemat co z tym fantem zrobić. Myślę jednak, że moje zachowanie i podejście do sprawy byłoby bliższe Twojemu, czyli chyba potraktowałabym to jako jakiś “dar niebios” – oczywiście tylko i wyłącznie w sytuacji, gdybym naprawdę nie wiedziała czyja to zguba.

                                    Julka

                                    • Re: Coś Panu spadło

                                      W odpowiedzi na:


                                      nie patrzono na mnie jak na normalną hihihi


                                      I to jest kurcze dziwne, że takie normalne wg mnie zachowania są w obecnych czasach postrzegane jako coś nienaturalnego. To, że człowiek stara się być uczciwy i nie przywłaszcza sobie czegoś, co do niego nie należy, ale widząc odpowiedzi w tym temacie widzę, że jednak nie jestem z “marginesu” i to jest krzepiące

                                      Julka

                                      • Re: zależy od sytuacji 🙂

                                        W odpowiedzi na:


                                        normalnie chyba człowiek nie zastanawia sie co inni by zrobili w takiej sytuacji, tylko co ON BY ZROBIL, jak czuje…


                                        No właśnie u mnie to był impuls, taki normalny wg mnie odruch – widzę, że człowiekowi, który idzie przede mną wypadają pieniądze, wiem, że nie są moje więc podnoszę i lecę do gościa, by mu oddać jego własność.
                                        Refleksja przyszła później, po komentarzu mojej koleżanki jak również przy okazji jednego z postów z forum na temat zachowań w markecie. Zaczęłam się po prostu zastanawiać, czy świat zwariował i ja nie nadążam, czy jednak jest odwrotnie

                                        Julka

                                        • Re: Coś Panu spadło

                                          I to jest świetne właśnie, że są na świecie jeszcze tacy ludzie jak Ty i większość dziewczyn, które pisały w tym wątku.

                                          Julka

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Coś Panu spadło

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general