Cieszylam sie moja upragniona majowa fasolka dwa tygodnie. Wczoraj w nocy poszlam na siku i zobaczylam krew i nie bylo to tylko takie sobie plamienie. Pojechalismy natychmiast do szpitala. Zrobili mi usg, ale ginka nie znalazla zadnego pecherzyka ciazowego. Ginka orzekla, ze niestety poronilam Zrobili mi tez pomiar BT hcg, ale ze byl srodek nocy nie bylo od razu wynikow. Przed chwila zadzwonili ze szpitala, BT hcg jest wysokie (z wrazenia nie pamietam ile) i w czwartek rano mam sie zglosic na ponowny pomiar. Moga sie zdarzyc 3 rzeczy:
1. BT hcg w czwartek bedzie juz niskie i zadnej ciazy juz nie ma
2. Jest ciaza pozamaciczna (Boże, prosze nie!!!)
3. Zdarzy sie cud i okarze sie sie, ze ginka przeoczyla gdzies moja fasolke….
I wlasnie o ten cud mi chodzi. Czy komus takowy sie zdarzyl??? To poczatek 6 tygodnia, wiec juz powinno bic serduszko, ale moje cykle nie byly ostatnio zbyt regularne. Ostatnio jakos tez objawy ciazowe zmalaly, chociaz w poprzednich ciazach tez nie mialam duzych. Dzisiaj juz nie krwawie tak mocno, tylko plamie na brazowo i boli mnie w krzyzu…
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: CZY JEST JAKAKOLWIEK NADZIEJA? POMOZCIE!
Re: NADZIEJA WCIĄŻ ŻYWA!
Bardzo trzymam kciuki za rodzeństwo dla Amelki!!!!!!!!!!!
Mikołajuś-22m, Olina-10l
Znasz odpowiedź na pytanie: CZY JEST JAKAKOLWIEK NADZIEJA? POMOZCIE!