Witajcie,
To mój pierwszy wpis w tym forum, dlatego witam serdecznie Wszystkich. Przeszukuję internet, ale trafiam na same poszlakowe informacje. Dlatego potrzebuję Waszej opinii.
Jestem ojcem dwuletniego synka.
Ponieważ jestem troszkę starszy, to nie boję się ojcostwa, synka, jego ciała itd. Chodzi o to, że właśnie straszliwie go kocham. Jest wspaniały. Od pierwszych dni starałem się nawiązać z nim kontakt poprzez obecność wzrokową i dotyk. Zawsze przy tym była kupa śmiechu, gilgotki, pieszczotki itd. Czasem jak patrzę na niektórych rodziców jak obchodzą się jak z jajkiem ze swoimi dziećmi, to jestem zdziwiony.
Jestem uzależniony od hołubienia synka. Może wynika to z tego, że dużo pracuję, są nawet dni kiedy w ogóle go nie widzę. Czasem mogę poświęcić mu czas, ale nie mam siły, jestem zmęczony. Ale jak już się z nim bawie, to wariactwo jest.
O co chodzi?
Dość często droczę się z maluszkiem, ze wzajemnością – potrafi mi urwać nos, albo pociągnąć za uszy. Są granice tego – bo on lubi uderzać – tu jest definitywne nie. Naczytałem się w necie o szacunku do ciała dziecka i trochę dziwnie się poczułem – może cholera coś źle robię? Może przesadzam i zrobiłem sobie zabawkę? Przy przewijaniu albo kąpieli potrafię go całego gładzić, czule ugniatać tłuste nuszki,pupkę, całować brzuszek, główkę, pupkę, nuszki. Tak go kocham. Oczywiście kompletnie nie ma to jakiegoś podtekstu seksualnego czy czegoś takiego i zawsze odbywa się to w śmiechu podczas śmiesznego droczenia się – wiecie, tak jak przy gilgotkach. Czy to jest za dużo? Czy nie powinienem tego robić? Mogę oczywiście zaprzestać, ale to byłoby dla mnie jakieś takie sztuczne.
Z drugiej strony zauważyłem, że chłopczyk nie lubi pocałunków w usta – ale dotyczy to wszystkich osób. Chociaż czasem jak coś go napadnie to chodzi wszystkich całuje. Generalnie, trudno mi się tego wyrzec, ale staram się go nie zmuszać do pocałunków. Strasznie go kocham – wybaczcie taki już wariat jestem.
Wydaje mi się, że wiele tatusiów tak nie robi, bo się boją albo coś, ja mam w sobie wiele czułości do synka.
Uzupełniająco:
Dziecko ma normalne relacje z moją żoną, która spędza z nim sporo czasu. Synek jest zainteresowany “cyckami” co jest normalne. Ale dość często podchodzi do mnie jak siedzę przed tv i pokazuje paluszkiem cycek tatusia – czy jest w tym coś nieodpowiedniego? może powinienem mieć zawsze koszule? Kiedyś jak tata 🙂 rano siusiał to synek przyszedł i sobie popatrzył. Uznałem że nie ma w tym nic złego i zrobiłem mu lekcję na zasadzie “widzisz? tatuś siusia do ubikacji, ty też powinieneś tutaj siusiać” i potem go sadzałem na sedes. Po trzech takich razach zacząłem go odganiać żeby mi nie przeszkadzał, bo właśnie siusiam.
Co o tym wszystkim myślicie?
pzdr.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy krzywdzę synka złym dotykiem?
No to skoro tak- to ok.;)
Edukacja, rzecz ważna;) a nie ma co się przejmować czy nie za dużo miłości okazujemy dzieciom:) gorzej- kiedy byłoby za mało, nie?:)
Znasz odpowiedź na pytanie: czy krzywdzę synka złym dotykiem?