Witam,
mam taki problem, nie umiem ocenić zachowania synka sąsiadki, mały ma cztery lata (tyle co moja córka) i z rozmowy z jego mamą dowiedziałam się, że uwielbia się bawić w krojenie dżdżownic, wydłubywanie ślimaków z muszelek, etc. (tak robił latem czyli kilka miesięcy temu)
dla mnie to było szokujące moje dzieci nigdy czegoś takiego nie robiły ale ja mam dwie córki i niby “chłopcy tak się bawią a potem z tego wyrastają” – cytat z sąsiadki
coś mi się jednak zdaje, że tak nie jest, kiedyś opiekowałam się trzema braćmi w podobnym wieku i żaden z nich takich rzeczy nie robił
z rozpędu ofuknęłam ostro sąsiadkę, że na to pozwala
ona na to, że ja nie wiem bo syna nie mam
a teraz jest konsternacja przy spotkaniach nawet na klatce
czy możecie mi napisać co o tym myślicie
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy tak się bawią chłopcy????
w tamcie: leon sie brzydzi wszystkiego co nie jest samochodem/klockiem/nie nadaje sie do zjedzenia – wiec temat mi całkowicie obcy
W sumie daWno stonek nie widziałam, nie wiem jakbym się zachowała na ich widok:)
no prosze cie w takie brednie wierzysz????? takie samo prawdopodobieństwo jak ze wlasny pies dziecko zaatakuje albo ze dziki szczur pogryzie i wscieklizna zarazi itd….;)
Mialam kota i dwojka moich dzieci ma sie dobrze. Dwojka z dwojki posiadanych, wiecej nigdy nie posiadalam nie zostaly zjedzone przez zadne fytrzate badz inne stworzenie 😉 Zreszta duuuzo forumek ma koty i dzieci bo sie to po prostu nie wyklucza Choc Twoj maluch moim zdaniem jednak za maly aby sprowadzac kociaka czy tez inne mlode zwierze, co inego jak zwierz juz jest a dziec sie pojawia.
że ugryzie raczej nie,bardziej obawiam się pazurów kota
a masz na myśli już zadomowionego np.u Nas kota i nie tak młodego? jak się zawsze bierze
pomyslalam odrazu ze sie obawiasz przegryzienia krtani w nocy przez kota 😉 nie bardzo rozumiem drugie pytanie 😉
Chodzilo mi o to ze jak rodzi sie dziecko w domu gdzie juz mieszkal jakis kot badz pies wszystko jakos spokojnie i bezpiecznie sie rozwija. Zwierze juz dorosle jest wychowane, dziecko od malego to zwierze widuje wiec jakos nadmiernie szkodliwego zainteresowania zwierzeciu nie okazuje. Gdy sie ma male dziecko, powiedzmy do lat ok 3-4 ( zalezy od osobliwosci i wychowania ;)) bezsensowne jest branie zwierzaka do domu. Takie male dziecko nie potrafi opiekowac sie zwierzakiem, chce nadmierna milosc okazywac. Do tego szczeniak badz kociak mlody, nie wychowany jeszcze. Wiadomo ze rozbrykany. O ile pazury da sie przyciac to na klujace i swedzace mleczki nie da sie duzo poradzic a wiadomo jakie te zabki sa ostre Uwazam ze zwierzeta sa dla starszych bardziej odpowiedzialnych, przewidujacych dzieci a takie maluchy traktuja je jak kolejna nowa zabawke. Jezeli chodzi o doroslego kota badz psa to tez nie wiado czego sie spodziewac i jak bedzie ragowac za pociagniecie za ogon badz zbyt mocny uscisk.
ja też bym była w szoku że ona na to pozwala, co będzie nastepne, kopnięcie psa na trzy metry w górę?
mój starszak nigdy nie miał podobnych zapędów a ja nigdy bym mu na to nie pozwoliła
Elza27 źle się wyraziłam,bo kilka rzeczy robiłam i pisałam głupoty hehe
chodziło mi czy lepiej jak kot już mieszka jakiś czas w domu niż brać jakiegoś młodziaka 2-3 miesiące do domu w którym jest dziecko,my mysleliśmy o psie jak Kuba będzie miał bynajmniej 7 lat a kota by można jakoś w tym wieku,bo teraz hmm Kuba chwyci za głowę i co,kociak zacznie się wyrywać,podrapie, zacznie się krzyk i płacz…Kuba 3 miesięca temu chciał nam zjeść papugę
ale papuga już pokapowała,że Kuba= ucieczka
Kata to koło mnie mieszka taka patologia gdzie dziewczynka i jej brat traktują chomika jak zabawkę,wciskają do autka jakiegoś,jak widziałam że ten chomik nawet się nie rusza podczas takiej wspaniałej zabawy na klatce schodowej zareagowałam,ale myślisz że coś pomogło…
to faktycznie patologia, rodziców przede wszystkim że na to pozwalają
mają 2 psy które wypuszczają same na spacer,a niech się nikt nie odważy podejść jakies papugi, i jak było jeszcze ciepło mieli trzy psy-szczeniaka,pchła na pchle! a potem pies znikł,bo już nie widywałam go na podwórku,a najlepsze jest to że ktoś zgłaszał problem,że taka osoba jest która ma psa i sukę i suka co cieczke ma szczeniaki i nie wiadomo co się dzieje z tymi szczeniakami,a nikt nie zareagował!
Kuba kota moich rodziców jakoś nie gania i nie dokucza,ale kot jest mądrym i dużym kociskiem rasy Brytyjczyk,więc Kuby się nie boi ale jak ma go dość wskakuje gdzieś na komodę i olewa. Takiego kota o takim charakterze chętnie bym chciała bo jest cudowny
ja jako mała dziewczynka wydłubywałam z ziemi robale i wieszłam na drzewie żeby uschły
A to pozazdroscic madrego kociaka i 2,5 latka 🙂 Oczywiscie to tez jest mozliwe ale chyba jednak rzadko spotykane takie obustronne porozumienie 😉
A moze to jest obojetne w jakim wieku dziecko zwierzaka dostaje tylko wszystko zalezy od rozumu rodzicow??? tak sie przyjelo ze maluchy zwierzat nie powinny posiadac no i niby zrozumiale ale przeciez jesli dorosli sa kumaci to uchronia dziecko przed zwierzeciem jak i odwrotnie a tacy co maja gleboko los zwierzaka nawet 10cio latka nie naucza jak ze zwierzetami obchodzic sie powinno Nieee jednak nadal uwazam ze starszaki zwierzaki dostawac powinny, zawsze jest nadzieja ze wrazliwosci jak nie w domu to nauczyli sie w przedszkolu, szkole badz z programu w tv 😉
A swoja droga to moja starsza cora dorastala przy wielkim psie i starym kocie i tez nikt nie ucierpial. Miala taki krotki okres gdzie trzeba bylo ja bardzo pilnowac bo przy kazdej okazji ciagla kota za ogon gdy zauwazyla ze robi wtedy miaauuu… Ale miala wtedy 1-1,5 roku wiec o jakims kumatym pojmowaniu zwierzat i ich cierpienia nie bylo mowy. Wtedy traktowala jak jedna z zabawek. Niektore trzeba nacisnac, inne popchnac zeby sie cos dzialo a tu pociagnac 😉
Dla mnie szokujące! Moje dzieci nigdy by czegoś takiego nie zrobiły.
Tłumacze dzieciom, że każde stworzenie chce żyć, czuje ból i nie można go krzywdzić.
Córka miała taką koleżanke 6-latke. Robiła operacje biedronkom, mama siedziała obok i nic. Porozmawiałam sobie i z dziewczynką i z jej mamą, która się tłumaczyła, że oczywiście zwraca jej uwage, ale to nic nie daje.
dziecko może nie wiedzieć ze dżdżownica to stworzonko którego nie nalezy męczyć ale od tego sa rodzice zeby to wytłumaczyć.jak marcin był młodszy to chcąc zaatakowac biedronke lub chrząszcza mówiłam że to mała istotka którą to boli i nie można tak robic…( dziwnie na mnie patrzył jak zabijłaam pająka…ja mam okropny lęk przed pająkami i nie ma bata żebym nie zabiła….mówie ze to wyjątek, ze to wina pająka który wchodzi do naszego mieszkania… Niezbyt pedagogiczne ale trudno.)
powracając do męczenia zyjątek marcin nie ma takich zapędów,nie lubi nawet dotykac psów czy chomików….z daleka popatrzy ale nie tyka:)
no jak z domu rodzinnego dzieci wynoszą takie wzorce albo rodzice nie potrafią wyegzekwować odpowiedniego zachowania w tej kwestii to o czym my tu rozmawiamy 🙁
potem dorastają i mordują psy i koty itp 🙁
E przesadzasz, różnie to bywa.
Nie mam na sumieniu ani psa ani kota:)
A dwa, nie zawsze bym zrzucaŁA wszystko na rodziców i ich błędy wychowawcze, na ogól tak, ale nie zawsze.
Mój mąż obcinał np. wąsy kotom…mi by w życiu coś takiego do głowy nie przyszło!;) a jednak wyrósł na fajnego gościa;)
mój kolega łapał żaby, nadmuchiwał je i rzucał z powrotem na wodę
Ale został kryminalistą? czy jednak jakoś mu się udało nie skończyć jako patologia?;)
też to praktykowałam
hmmmm
więc tak podobno zadawał się z niefajnymi ludźmi
potem zaciągnął sie na wojnę
a teraz podobno przykładny obywalet 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: czy tak się bawią chłopcy????