jak w temacie….
lubię jak samochód jest czysty w środku jak i na zewnątrz, mam na tym punkcie bzika. Odkurzam minimum raz w tygodniu i myję w środku. Mężowi nie przeszkadza stan samochodu, a mną telepie jak jest brudno i walają się jakieś rzeczy, a nie daj Boże okruchy jedzenia ! czy tylko ja taka machnięta jestem?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!
No nieeeeee….ja wystarczy ze dom sprzatam 🙂
nie mam czasu na czyszczenie samochodu
i nie chce mi sie
podziwiam tych, ktorzy raz w tygodniu na myjnie a potem jeszcze ze sciereczka w garazu
wole pograc w karty z dzieciakami
nie rozumiem czego sie wstydzisz
to powód do dumy
ja też lubię czysto 😀
lubiec czysto, a miec czysto to dwie baaaaaaaardzo rozne opcje
przynajmniej w moim przypadku
Cholera pechowo mam auto zarejestrowane na siebie 😉
Ale na szczęście w nim nie sprzątam, Czesław wziął ten obowiązek na siebie
Lubię porządek, ale trochę kurzu na desce rozdzielczej czy piasku na dywanikach mi nie przeszkadza
za to chłopu memu tak 😀
zimą ciut gorzej z tym sprzątaniem, wiecznie mokro od śniegu… ale mam metodę 🙂
Stare ręczniki na wycieraczki pod nogi? 😉
a jak gazety super chłoną
ostatnio mi postprzatal pracownik malzonka
jak mu musialam pozyczyc fure z minuty na minute i nawet plyty nie wyciagnelam z radia
nawet napiskali jakims zajzarerem co go nadal czuc
(chronicznie nie znosze wszelkiej masci aromatow i wunderbaumow)
ja jezdze na myjnie – mam pod blokiem – zajezdzam po trasie do domu a to taka przez ktora przeciaga samochod, a nie trzeba wstawiac i wysiadac..
ale normalnie jak osiaga stan *nikaniakceptowalnego z tylu to odkurzam.
ale zawsze mam np, wilgotne sciereczki do przecierania kokpitu, gdyz to czynie z reguly w sloneczny dzien na swiatlach jak mi sie kurz na oczy rzuci
ekhem
obecnie mam czysto, ale zazwyczaj w moim superaucie zamknięta na głucho świnia
przeżyłaby tydzień
no ale co ja poradzę? to głownie ja transportuję dzieci, a takie dzieci dużo jedza, i często, i brudzą. Poza tym jeździ czesto ze mną pies, a on ma biała sierść.
bardzo nie lubię sprzątać samochodu i tego nie robię: powiedziałam staremu, że jestem damą a damie nie wypada, i tyle. Jak mu przrszkadza, że ja mam brudno, niech posprząta.
Mi to jak któras napisała lotto ale mój mąż sprząta
Ja sprzątam jak Szpilka – na światłach chusteczkami kurz (dodam, ze dzieciowymi, bo zawsze mam pod ręką, a te speszial do kokpitu od wielkiego dzwonu). Odkurzam, ale nie jakoś specjalnie często – bo na myśl o tym, że muszę przed odkurzaniem wytargać te trzy foteliki mam już krople potu na czole. Dodatkowo sprawę utrudnia 6 pasażer – czyli pies. Niemały i długowłosy.
Za to uwielbiam myjnie samoobsługowe i z zewnątrz zwykle mam czysto. Poza dachem, bo nie sięgam. Ale to widać tylko z balkonu, na który nikt wchodzić nie może, bo barierki brak 😉
sprzątanie naszego powozu to powinność małżeńska mojego małża
Ja lubię mieć czysto w samochodzie, ale sprzątać nie znoszę.
Robię to jak mi się zachce.
Zbyt żadko
Z zewnątrz myję na aumatycznej myjni, nikt by mnie nie zmusił do śmigania samej.
JA jestem wlascicielem naszych samochodow. Dlatego nikt ich nie myje. No chyba ze deszcz.
Mam pol domu w każdym z samochodów.
Trochę ciuchow dziecka, pol kosmetyczki, troche cukierkow, polno butelek pol litrowych z woda, kilka gazet, kilka ksiazeczek W do rysowaia, kredki wszedzie….
Syfek jednym słowem.
Raz na miesiac zbieram smieci z samochodu i wyrzucam, ae tylko wtedy jak widze ze mi wyraznie przeszkadzaja.
S wystarczy ze moze usiasc na siedzenie to juz znaczy ze samochod czysty.
Wiecie co idę posprzątać w samochodzie
Faktycznie wysoki, ja nie daje rady a mam 180
to jest jedyna rzecz, na punkcie której nie mam jobla, szczególnie że jeżdżę
z dwójką dzieci, które nie pomagają, więc się poddalam i 2 razy do roku, żeby mi samochód nie odjechał sam, sprzątam gruntownie i myję:D
tak, nasz bagażnik jest obity dywanem z sierści:)
i powiem tak – ja mam bajzel w aucie, ale mojego męża auto jeździ tylko dlatego jeszcze, że samo się rusza:D
chlew, sodoma i gomora…
No i właśnie dlatego mąż sprząta oba auta 😀 Zawsze mam autko czyste i pachnące 🙂
Ja od zawsze nie pozwalam w aucie jeść. Zwłaszcza dzieciom. Ale nie ze względu na porządek ale z uwagi na bezpieczeństwo.
Znasz odpowiedź na pytanie: czy,tylko jamam jobla na punkcie czystego samochodu ? !!!