Grupa wsparcia mam niejadków

Witam jestem mamą dwulatka niejadka.
Mój synek jada: mleko,serki,kaszę manną z owocami ze słoiczka,parówkę, jajecznicę. Najgorszy mam problem z obiadkami bo niby parówkę sobie pogryzie za to obiad musi być zmiksowany.Gdy tylko wyczuje grudkę już pluje i po jedzeniu.
Ostatnio i tych papek odmawia bo wszystko wygląda i prawie smakuje tak samo.
Zje od czasu do czasu rosół z makaronem.
Stawiam mu talerz z naszym jedzeniem ale ląduje on na dywanie bo swoją porcę z wielką radoscią oddaje psu.
Nie wiem juz co i jak mu gotować. Może te moje dania zwyczajnie mu nie smakują?Już sama nie wiem.

Strona 13 odpowiedzi na pytanie: Grupa wsparcia mam niejadków

  1. Czytam, bo problem zaczyna coraz mocniej i mojego starszego dziecka dotyczyć

    • Zamieszczone przez kantalupa
      u mnie generalnie latwiej zachecic dzieci do jedzenia, kiedy jemy razem (jeden posilek dziennie zawsze jemy razem i taj jest od zawsze, nigdy nie sadzalam dzieci nad talerzem, nawet w okresie niemowlectwa, czyli kiedy bylam z nimi w domu)
      tak od zawsze traktowalam mlodszego (ktory nie ma zadnych problemow z zarciem, moze nawet wrecz odwrotne, bo ma cztery lata i wazy wiecej od szescioletniego brata) i oprocz epizodow z opiekunka, ktora karmila dziecko biegajac za nim z lyzeczka, alek od zawsze obsluguje sie sam

      ale to wszystko nie ma u nas zadnego wplywu na starszego:(

      strasznie jestem chwilowo zalamana, bo adachu ma akurat gorszy okres:(

      przytulam,

      • Zamieszczone przez kantalupa
        a pytaly cie opiekunki w p-lu, czy ingerowac?
        ja dostalam do wypelnienia ankiete, w ktorej wyraznie poprosilam, zeby niezaleznie od sytuacji, nie pozwalaly moim zieciom na jedzenie w biegu, nie zmuszaly do jedzenia, jesli nie chca; poprosilam tylko, zeby mnie informowaly, jesli sytuacja w ich czach jest niepokojaca
        i od adacha n-eli dostaje czasami raporty, ze przez caly dzien niczego nie tknal
        za to od alka ostatnio dostalam raport nastepujace tresci:
        (alek slabo mowi po bulgarsku, jego nauczycielka to taka mloda, fajna dziewczyna)
        alek do babki lamanym bulgarskim:
        nakarm mnie
        ona: jedz sam, wszytskie dzieci jedza same
        alek: kiedy ja tak lubie jak mnie karmisz… (plus mina zbitego psa)
        no i nakarmila, ale sie wyspowiadala z teg:)

        Pytały czy ingerowac, ale wiem ze to odbywało się na zasadzie zachęcania, próby podania jeden łyzki np. zupy (nie na siłę) Nikola czasem załapie smak i potrafi dokonczyc ową zupę.

        Usmiałam się z Alka, słabo mówi po bułgarsku ale swoje ‘interesy’ potrafi załatwić:)

        • Ja wczoraj miałam iść spać a czytałam i czytałam Was.
          Część rzeczy to dla mnie czarna magia ale u nas leków raczej nie ma co wprowadzać. Raczej konsekwencja moja i męża. Przytulam Was dziewczyny bardzo mocno, bo trudno zmusić się czasem do konsekwencji, a każda słabość jest wykorzystana przeciwko Wam….. a co jak ta konsekwencja i tak nie pomaga?!

          Zapodałyście temat grzybicy układu pokarmowego. Też o tym myślałam.
          Ja ją osobiście raczej mam. Nie wiem jak Baśka.
          Podobno osoby z grzybicą układu pokarmowego źle znoszą zjedzenie papryki przetworzonej termicznie…. zawiera coś co te grzyby morduje i wątroba daje sygnał, że dużo ma roboty z oczyszczaniem organizmu.
          Nie potwierdziłam, że to na pewno prawda ale ja umieram po papryce przetworzonej termicznie. Baśka nie… a np jak robimy grila to jest to jedyna rzecz jaką wsuwa ku mojej wielkiej radości.

          Podoba mi sie pomysł, który zresztą stoswałam u Baśki czyli postawienie przed maluchem żarcia, aby jadło samo.. jak najwcześniej. Baśka miała taką możliwość. Dobrze, że mamy psa. 😉 Sporo sprzątania byłoby inaczej. 🙂 Ale i tak to nie przyniosło skutku. Teraz wręcz odwrotnie. Jak chcę, aby zjadła muszę karmić.
          Też zdarzało jej się mieć odruch wymiotny…. ale gniewnie powiedziałam, że nie ma takiej mowy, aby zwymiotowała. Poskutkowało, ale wiem, że gdyby miało wyskoczyć to mogłabym sobie gadać.
          Basia często nas załatwia na ból brzucha…. rzekomo nie może jeść. Mówię jej, żeby się położyła i za chwilę wróciła jeść dalej. Wraca, nie zawsze je… ale niestety u nas największym batem jest system kar i nagród za jedzenie… typu jak nie zjesz, nie będzie deseru. Dziecko musi się dobrze odżywiać aby rosło…. ale to chyba nie jest chyba dobre…. no i ostatnio doszedł nam argument, że Jola ma apetyt i jak Baśka nie będzie jadła sensownie to młodsza siostra ją przerośnie. Co z punktu widzenia rywalizacji między rodzeństwem też chyba nie jest właściwym podejściem… ale to działa… a poza tym Baśka jest rewelacyjna dla Joli. Przez to sobie na więcej pozwalam. 🙂

          Wydaje mi się, że te podstępne działania pomagają przy kapryśnych niejadkach a nie takich, u których istnieje jakis problem zdrowotny.
          Kanta to u Adacha wyszły te nerki. To może być powiązane wszystko ze wcześniactwem faktycznie. Może niedojrzałość układu pokarmowego jakiegoś rodzaju… Jolka fochała się np przy picu mleka z butli (modyfikowanego), jak małż podał jej kaszkę mleczno ryżową to marudziła, mimo że takową tzn ryżową na HA jadła wcześniej… zwymiotowała i zrobiła się bordowa. Sięgając pamięcią wstecz spadał jej apetyt na cyca jak zjadłam więcej nabiału i nie piła mleka modyfikowanego z flaszki. Kaszkę ryżową na HA jadła ale dawałam mniej mleka niż w zaleceniu. Samą ryżową wsuwała chętnie.
          Może dzieciaki są bliżej natury i odrzucają coś co im szkodzi?
          Może tym tropem też warto pójść?
          Podoba mi się pomysł Mamrotki z dietą bezcukrową, bo to pięknie oczyscza organizm ale na samą myśl słabo mi… trudno byłoby to u nas wprowadzić.

          • Ef jadł w sumie ładnie, prawie normalnie dokąd nie skończył 1,5 roku.
            Nie wiem czy ma problem z jedzeniem, przyjmowaniem jedzenia, ale
            je tak niewiele, że jak mu się już znudzą naleśniki, zupa brokułowa, to
            zostaję z niczym… Gdybym mu dawała chrupki z mlekiem i pieczywo z nutellą,
            to bym musiała iść kraść – jadłby to 10 razy dziennie, najchętniej podwójne porcje.
            Zdarzało nam się to, o czym tu czytam – przetrzymywanie w buzi, potem wymioty.

            Staram się dogadzać, gotować co lubi, a lubi (czyli nie wymiotuje i w ogóle bierze do buzi): makaron ze szpinakiem, zupy (pomidorową, krupnik, brokułową, grochówkę), naleśniki. Kiedyś jadł mięso (schabowy), dziś nie.

            Zupy brokułowej też nienawidził, wymiotował, aż w którymś odcinku Scooby Doo, za którym eF szalał jadł jakąś Scooby zupę, potrawkę… Ugotowałam krem z brokułów, wrzuciłam groszek ptysiowy i powiedziałam, że był Scooby Doo i przywiózł dla Niego trochę swojej Scoobyzupy z chrupkami. Zadziałało… Ale tylko jeśli chodzi o tę zupę.
            Do rzeczy.
            Przerobiłam metody wszelkie, od “nie chcesz, to nie jesz, kiedys zgłodniejesz”… nie głodniał, a jeśli już to był płacz i walka o mleko (chrupki)…:( mogłam nie ulegać, ale on nie jadł czasem prawie dobę… nic!
            Stwierdziłam, że będę to robić metodą “zjesz kanapkę z szynką, dostaniesz 2 z nutellą”. Jadł i z każdym kęsem autentycznie miał torsje, ale jadł, a ja płakałam.

            Do 4-5 lat nie szło mu niczego wytłumaczyć.
            Aż przytrafił nam się paciorkowiec i non stop wizyty na pogotowiu, w szpitalu i pobieranie krwi. Ef świrował, bardzo się bał pobierania krwi. Raz zachlapał krwią cały gabinet, bo puścił pięść za wczesnie i krew chlusneła…
            Pokazałam mu w internecie zdjęcia spod mikroskopu paciorkowca, ludzi chorych z wybroczynami na skórze. Wytłumaczyłam, że musimy z tymi robakami walczyć jak Power Rangers (wtedy był ten etap), że jak nie chce non stop być chory i jeździć co 2 tyg na pobieranie krwi i do szpitala, to musi zacząć jeść. Poszedł na ugodę, choć wiele razy musiałam Go nabierać… Dławił się, ale próbował.
            Kilka razy sam był w szoku, bo coś czego nie chciał nawet wziąć do buzi, okazywało się znośne, a nawet smaczne.
            W domu generalnie siedzę i pilnuję, żeby zjadł. gdybym tylko pozwoliła jemu decydować o tym co i kiedy je, to nie jadłby wcale najchętniej.
            Punkty, których się wciąż trzymam, to jak najmniej słodyczy i mleka.
            Jestem wściekła na moją mamę, która nie rozumie, choć tłumaczyłam i pasie mi efa czekoladą, a ja potem walczę tydzień by jadł:(
            Zapisałam Go na obiady w szkole. po miesiącu wypisałam, bo zjadł obiad może 4 razy (jak były kluski leniwe, ryż na rosole i coś jeszcze, nie pamietam)…

            Teraz, kiedy ma prawie 8 lat po prostu sadzam go coraz częściej z nami do naszego obiadu. Przestaję dogadzać. Każę mu jeść to co jest na stole. Zastrzegam, że nie odejdzie dokąd nie zje tego co ma na talerzu, a naprawdę wczoraj miał ociupinkę piersi z kurczaka i pół plasterka cukinii…
            Ale zjadł i przeżył, choć miał odruchy, żeby zwymiotować.
            Po 2 h od obiadu przyszedł i powiedział, że nie było tragedii, ale więcej jadł nie będzie takich rzeczy.
            Zauważyłam też, że odkąd trenuje piłkę, bywa bardzo głodny, ale i tak nie ruszy obiadu jak nie ma spaghetti verde, zupy brokułowej, krupniku czy rosołku z ryżem… No i hit ostatnich miesięcy – parówki:(
            Frania je wszystko – dosłownie, poza kapustą z grochem…

            • Zamieszczone przez kantalupa
              a jakim tropem trzeba pojsc? szukac wad w budowie osrodkow mowy?

              Wiesz, dokladnie to ja sie nie znam. Czytalam na innym forum mam niejadkow, ze niektorym dizeciom bardzo pomogl neurologopeda wlasnie w kwestii silnych odruchow wymiotnych. Chyba chodzi faktycznie o budowe jamy ustnej i odwrazliwienie podniebienie poprzez specjalne masaze. Tyle wiem.

              Moja Ninka nie chciala zjesc rano kaszki, stwierdzilam ze sprobuje ja zabawic i wmusic chociaz 10 malych lyzeczek. Mojemu dziecku nie da sie jednak nic podac jesli chociaz troche nie bedzie chcialo tego zjesc – kreci glowa, zaciska usta, mowi nie, wreszcie zaczyna plakac. Nie wiem jak inni moga dziecku cos podac jesli ono nie chce, moje dziecko wyraznie sie temu przeciwstawia, a przeciez nie wcisne jej jedzenia na sile. W dodatku im bardziej ja przeglodze tym mniejsza ma ochote na jedzenie, bo jest coraz bardziej zniecierpliwiona i marudna. Mometami wymiekam.
              I wlasnie zadzwonilam do mamy jak z obiadem – 2 lyzeczki tylko i odmowila 🙁
              I tak ciagle, dlaczego tak 🙁

              • Zamieszczone przez sylwkasz
                Wiesz, dokladnie to ja sie nie znam. Czytalam na innym forum mam niejadkow, ze niektorym dizeciom bardzo pomogl neurologopeda wlasnie w kwestii silnych odruchow wymiotnych. Chyba chodzi faktycznie o budowe jamy ustnej i odwrazliwienie podniebienie poprzez specjalne masaze. Tyle wiem.

                Moja Ninka nie chciala zjesc rano kaszki, stwierdzilam ze sprobuje ja zabawic i wmusic chociaz 10 malych lyzeczek. Mojemu dziecku nie da sie jednak nic podac jesli chociaz troche nie bedzie chcialo tego zjesc – kreci glowa, zaciska usta, mowi nie, wreszcie zaczyna plakac. Nie wiem jak inni moga dziecku cos podac jesli ono nie chce, moje dziecko wyraznie sie temu przeciwstawia, a przeciez nie wcisne jej jedzenia na sile. W dodatku im bardziej ja przeglodze tym mniejsza ma ochote na jedzenie, bo jest coraz bardziej zniecierpliwiona i marudna. Mometami wymiekam.
                I wlasnie zadzwonilam do mamy jak z obiadem – 2 lyzeczki tylko i odmowila 🙁
                I tak ciagle, dlaczego tak 🙁

                Ciekawe to z tym neurologopedą – może warto spróbować.
                U nas “przegłodzenie” daje takie same efekty 🙁
                Doskonale Cię rozumiem u nas nawet z zabawianiem tez czasem nie przejdzie np.wczoraj na kolację 20ml kaszki 🙁 a w nocy oczywiście nic 🙁
                na śniadanie 50ml i koniec, potem nieco lepiej ale i tak kiepsko…

                • Zamieszczone przez Linka84
                  Ciekawe to z tym neurologopedą – może warto spróbować.
                  U nas “przegłodzenie” daje takie same efekty 🙁
                  Doskonale Cię rozumiem u nas nawet z zabawianiem tez czasem nie przejdzie np.wczoraj na kolację 20ml kaszki 🙁 a w nocy oczywiście nic 🙁
                  na śniadanie 50ml i koniec, potem nieco lepiej ale i tak kiepsko…

                  A próbowałaś dać gęstą kaszkę z łyżeczki? Podajesz mililitry wiec podejrzewam, że z butelki dajesz – może to młodej nie odpowiada-A może zwyczajnie nie lubi kaszek? moje młodsze dziecko wogle kaszek nie jadło – do tej pory nie lubi wymemlanych rzeczy. Na wszystko tak noskiem kręci? Może zupkę na kolację podać? To zalecany manewr zwłaszcza w przypadku alergików by jak najwcześniej mleko/praparaty mlekozastępcze wyeliminowac a dawać inne produkty bogate w białko

                  • Zamieszczone przez Linka84
                    Rozumiem że w szpitalu byliście w szpitalu z powodu biegunek i wymiotów czy dlatego że nie jadł?? Ja coraz bardziej się boje że niedługo właśnie tam wyladujemy. A jak było w szpitalu jakie Twój synek miał badania czy powodem niejedzenia były pasożyty? Ja malutkiej juz raz robiłam kał na pasożyty ale ponoć trzeba oddać trzy próbki żeby było wiarygodnie więc chyba spróbuje jeszcze raz.

                    My właśnie wróciłyśmy od gastrologa po raz któryś… Mamy syrop ketotifen podobno wzmaga apetyt..
                    Mam nadzieję że pomoże bo każde karmienie od pierwszej łyzeczki jest zaciskanie usteczek o odwracanie główki a jak bym chciała dać troche bardziej stanowczo to odruch wymiotny… można się załamać:(

                    W szpitalu wylądowaliśmy z powody duszności które nam się przyplątały,ale tak to zwykle jest że po 3,4 dobach spędzonych na oddziale zawsze pojawiają się wymioty z biegunką. My mieliśmy to szczęście że nas nie wypisali w piątek do domu i miałam opiekę super.
                    Ale tak jak mówię cokolwiek mu było musiał to wydalić w tym czsie.
                    Co do syropu jJak podawałam to nie zauważyłam lepszego apetytu bo wymiotował i jadł na siłę.

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      A próbowałaś dać gęstą kaszkę z łyżeczki? Podajesz mililitry wiec podejrzewam, że z butelki dajesz – może to młodej nie odpowiada-A może zwyczajnie nie lubi kaszek? moje młodsze dziecko wogle kaszek nie jadło – do tej pory nie lubi wymemlanych rzeczy. Na wszystko tak noskiem kręci? Może zupkę na kolację podać? To zalecany manewr zwłaszcza w przypadku alergików by jak najwcześniej mleko/praparaty mlekozastępcze wyeliminowac a dawać inne produkty bogate w białko

                      My niestety jemy wszystko łyżeczką – mała nie zaakceptowała butelki nigdy.. i tak mleczko jemy z kleiczkiem (albo jakąś kaszką smakową dla urozmajcenia smaku) żeby troszkę zagęścić i więcej kalorii dostarczyć oprócz tego sinlac na wodzie z owockiem i raz zupka z mięskiem najczęściej. A co do konsystencji mała jednak woli gęściejsze ma mniejszy odruch wymiotny choć to tez od dnia zależy..
                      Tak ze ciekawy przypadek z tej mojej córci
                      Jakiś miesiąc temu miała takie super dwa tygodnie gdzie jadła tak od 100 do 140 (jak na nią super) i nagle z dnia na dzień jej się odwidziało..

                      • Zamieszczone przez bertolumia
                        zjadła cała kolację

                        to gratuluje 🙂

                        gdzieś ktoś cos napisał,że dziecko ma apetyt a jest szczupłe,ja też mogę jeść jak prosie-dosłownie wszystko a i tak mogę stać z wagą w miejscu 🙂 teraz to chyba zaleta jakbym była mała to raczej powinno to marwtić

                        i przepraszam dziewczyny za moje wczesniejsze,no wiecie co 😉 wtrącenie się 🙂
                        śledzę cały czas temat i się dowiedziałam więcej,tak to jest jak z otoczenia ludzie i różne informacje mieszają człowiekowi w głowie,jedna powie że z dzieci niejadki robią się przez rodziców przez ich presję na nich przez pilnowanie ile zjedzą…,ale jak tak podczytuje to faktycznie mają niektóre “wstręt” do jedzenia,my to doświadczamy tylko przy zębach lub jak kiedyś wprowadziliśmy a raczej chcieliśmy obiadki ze słoików,Kuba wymiotował nimi po 15-30 minutach od zjedzenia,myslelićmy że jakiś wirus się przyplątał,ale wszystko znikło jak wycofaliśmy słoiki.

                        • Zamieszczone przez Linka84
                          My niestety jemy wszystko łyżeczką – mała nie zaakceptowała butelki nigdy.. i tak mleczko jemy z kleiczkiem (albo jakąś kaszką smakową dla urozmajcenia smaku) żeby troszkę zagęścić i więcej kalorii dostarczyć oprócz tego sinlac na wodzie z owockiem i raz zupka z mięskiem najczęściej. A co do konsystencji mała jednak woli gęściejsze ma mniejszy odruch wymiotny choć to tez od dnia zależy..
                          Tak ze ciekawy przypadek z tej mojej córci
                          Jakiś miesiąc temu miała takie super dwa tygodnie gdzie jadła tak od 100 do 140 (jak na nią super) i nagle z dnia na dzień jej się odwidziało..

                          A piersia karmisz czy juz nie? A jesli karmilas to jak dlugo?

                          —————-

                          Mam wrazenie, ze mniej problemow z jedzeniem jest z tymi dziecmi, ktore pija z butelki od poczatku, a te na piersi czesciej sa niejadkami. Moja nigdy nie chciala butelki, a po smoku miala odruch wymiotny od razu po zassaniu.

                          • Zamieszczone przez Linka84
                            My niestety jemy wszystko łyżeczką – mała nie zaakceptowała butelki nigdy.. i tak mleczko jemy z kleiczkiem (albo jakąś kaszką smakową dla urozmajcenia smaku) żeby troszkę zagęścić i więcej kalorii dostarczyć oprócz tego sinlac na wodzie z owockiem i raz zupka z mięskiem najczęściej. A co do konsystencji mała jednak woli gęściejsze ma mniejszy odruch wymiotny choć to tez od dnia zależy..
                            Tak ze ciekawy przypadek z tej mojej córci
                            Jakiś miesiąc temu miała takie super dwa tygodnie gdzie jadła tak od 100 do 140 (jak na nią super) i nagle z dnia na dzień jej się odwidziało..

                            A może zwyczajnie kleik nie podchodzi smakowo? Próbowałaś coś innego? np kaszkę kukurydzianą? Ale taką zwyczajną – te dzieciowe mają specyficzne smaki, zwykle słodkawe co nie każdemu degustatorowi leży
                            A może to związane z ząbkowaniem? dziąsełka bolą?
                            Zupke z mięskiem śmiało możesz dwa razy dziennie podać – nawet tak zalecają w przypadku alergików – sinlaciem śmiało możesz zupki zagęszczać, sinlaca zamiast na wodzie można na sokach robić (o ile dziecko nie ma refluksu by nie zakwasić)

                            • Zamieszczone przez sylwkasz
                              A piersia karmisz czy juz nie? A jesli karmilas to jak dlugo?

                              —————-

                              Mam wrazenie, ze mniej problemow z jedzeniem jest z tymi dziecmi, ktore pija z butelki od poczatku, a te na piersi czesciej sa niejadkami. Moja nigdy nie chciala butelki, a po smoku miala odruch wymiotny od razu po zassaniu.

                              Wyłącznie piersią karmiłam do 4 miesiąca ale potem w związku z nietolerancją laktozy pediatra zaleciała dokarmiać 3x dziennie nutramigenem a od 6 miesiąca juz nie karmie. Ostatecznie nutramigen też nam nie służył i po przejściu na isomil byla znaczna poprawa i apetytu i kupek- trwało to dwa tyg teraz kupki ok ale apetyt do niczego.
                              A jeśli chodzi o smoczka uspokajacza to moja tez nie chciała ale żal mi jej było że nie ma sobie co pociumkać i tak jej raz dziennie proponowałam aż za zaskoczyła i teraz dużo lepiej mi usypia.
                              A wczoraj wyobraźcie sobie pierwszy raz pociągneła piciu z butelki z dziubkiem z nuka bo wcześniej picie tez tylko z łyżeczki albo takiej pipetki tak że jest jakiś powód do radości
                              Też mi się wydaje że te butelkowe dzieci lepszy apetyt maja bo od początku łatwiej om ssać przez co pewnie jedza więciej i bardziej sobie żołądeczki rozciągają ale może się mylę..

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                A może zwyczajnie kleik nie podchodzi smakowo? Próbowałaś coś innego? np kaszkę kukurydzianą? Ale taką zwyczajną – te dzieciowe mają specyficzne smaki, zwykle słodkawe co nie każdemu degustatorowi leży
                                A może to związane z ząbkowaniem? dziąsełka bolą?
                                Zupke z mięskiem śmiało możesz dwa razy dziennie podać – nawet tak zalecają w przypadku alergików – sinlaciem śmiało możesz zupki zagęszczać, sinlaca zamiast na wodzie można na sokach robić (o ile dziecko nie ma refluksu by nie zakwasić)

                                Dzięki serdeczne za rady będę próbować z tą kaszką może akurat choć z tego mojego dzieciątka to taki numerek że czy to mleczko czy kaszka czy zupka wszystko bee.
                                Też to ząbkowanie mi po głowie chodzi bo na górze dzięsełka jakby rozpulchnione (na dole juz dwie sztuki mamy) choc chyba to za długo juz trwa jak na ząbki i ten odruch wymiotny czy to możliwe że od ząbków

                                • Zamieszczone przez bertolumia
                                  zjadła cała kolację

                                  Jak u was dziś z jedzonkiem??

                                  • Zamieszczone przez Linka84
                                    Dzięki serdeczne za rady będę próbować z tą kaszką może akurat choć z tego mojego dzieciątka to taki numerek że czy to mleczko czy kaszka czy zupka wszystko bee.
                                    Też to ząbkowanie mi po głowie chodzi bo na górze dzięsełka jakby rozpulchnione (na dole juz dwie sztuki mamy) choc chyba to za długo juz trwa jak na ząbki i ten odruch wymiotny czy to możliwe że od ząbków

                                    oj zębole dają czasami popalić,np.Kuba nawet rozpulchnionych nie miał i ciężko to było stwierdzić,ale na pierwsze zęby marudził i to na 2 tygodnie przed pojawieniem się zęba,ostatnio mi biegunkował trochę i to przez 3 tygodnie,raz miał luźną kupkę a raz normalną i tak w kółko,nifuroksazyt,lacidofil…i pomagało ale na jeden dzień,aż wyszły 3 zęby,więc łącznie z problemami jelitowymi i marudzeniem przed trwało to jakiś miesiąc 😉

                                    • u nas dzis katorga mala nie chce pic mleka od wczoraj nie wypila nawet 10 ml dzis zjadla banana i poł jabłka pozniej troche zupki co jej ugotowalam ale chyba jej nie podeszła dzis z rybą łososiem 🙁 i na kolacje zjadla kaszke to juz niec nie łapie ale oczywiscie z jabłkiem startym bo sama kaszka nie przeszła
                                      jestem wykonczona aly dzien myslłam czy moje dziecko nie jest glodne kurcze tak mysle o tych zebach przy dolnych tez nie pila mleka?

                                      miała tak moze ktoras z was?

                                      • a u nas peritol działa cuda
                                        Lila ładnie zjadła śniadanki I (miseczka kaszki bananowej) i II (duży słoiczek twarożku z owocami) zupkę (prawie duzy słoiczek), serek homogenizowany i teraz zajada kolacje- miseczke kaszki truskawkowej:)

                                        my dzis słoiczkowe bo na wyjeździe

                                        ale kurcze u nas cos chyba jest na rzeczy z poczuciem łaknienia- po lekach jest a bez nie…

                                        • Zamieszczone przez janetvip1
                                          u nas dzis katorga mala nie chce pic mleka od wczoraj nie wypila nawet 10 ml dzis zjadla banana i poł jabłka pozniej troche zupki co jej ugotowalam ale chyba jej nie podeszła dzis z rybą łososiem 🙁 i na kolacje zjadla kaszke to juz niec nie łapie ale oczywiscie z jabłkiem startym bo sama kaszka nie przeszła
                                          jestem wykonczona aly dzien myslłam czy moje dziecko nie jest glodne kurcze tak mysle o tych zebach przy dolnych tez nie pila mleka?

                                          miała tak moze ktoras z was?

                                          Coś może być na rzeczy z tymi ząbkami bo faktycznie jak tylko wyczułam ząbka na dole to się apetyt poprawił tylko że u nas to się zbiegło w czasie ze zmianą mleka więc ciężko na 100% powiedzieć…
                                          Choć u nas wtedy z tym apetytem tak źle nie było jak teraz, ale ponoć dzieci gorzej znoszą górne ząbki więc może

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Grupa wsparcia mam niejadków

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general