Grupa wsparcia mam niejadków

Witam jestem mamą dwulatka niejadka.
Mój synek jada: mleko,serki,kaszę manną z owocami ze słoiczka,parówkę, jajecznicę. Najgorszy mam problem z obiadkami bo niby parówkę sobie pogryzie za to obiad musi być zmiksowany.Gdy tylko wyczuje grudkę już pluje i po jedzeniu.
Ostatnio i tych papek odmawia bo wszystko wygląda i prawie smakuje tak samo.
Zje od czasu do czasu rosół z makaronem.
Stawiam mu talerz z naszym jedzeniem ale ląduje on na dywanie bo swoją porcę z wielką radoscią oddaje psu.
Nie wiem juz co i jak mu gotować. Może te moje dania zwyczajnie mu nie smakują?Już sama nie wiem.

Strona 10 odpowiedzi na pytanie: Grupa wsparcia mam niejadków

  1. Zamieszczone przez Tosia…
    leczenia jako takiego nie było.. Zula miała stwierdzony refluks bodajże w 2 miesiącu życia.. Jadła mleko antykolkowe z dodatkiem debridatu, a potem właśnie sinlac. Jak inne dzieci w jej wieku jadły po 180ml na jedno posiedzenie, to ja jej robiłam 60ml i jeszcze zostawało w butelce.. Jak zaczęła jeść stałe (dorosłe) pokarmy, to potrafiła cały dzień żyć na połówce pomidora.. Tak naprawdę normalnie zaczęła jeść niedawno, czyli w 20 miesiącu życia..
    Teraz wiem co lubi i staram się jej gotować właśnie jej potrawy, czyli wszytko o dość wyraźnym smaku (żurek, ogórkowa, pomidorowa), wszelkie mięsa w sosie i kluski w każdej postaci. Na śniadanie MUSI być owsianka z otrębów lub croissant z nutellą..

    Ile nerwów kosztowało mnie te 20 miesięcy to pewnie się domyślasz.. ale teraz wychodzę z założenia, że dziecko się samo nie zagłodzi i nic na siłę jej nie wciskam. Czekam, aż sama powie że jest głodna.. Aaaa i bardzo ważna sprawa.. zawsze siadam z nią do jedzenia. Nawet jak nie jestem głodna, to nakładam sobie tylko tyle co ona ma, czyli na mały talerzyk, ale – jemy zawsze razem. Jak jest tata w domu, to jemy w trójkę.. nigdy przy zabawach, nigdy na podłodze.. zawsze siedzimy razem przy stole – ona nauczyła się, że wtedy jest czas jedzenia. Jeśli mówi że nie jest głodna, to zabieram jej talerzyk i mówię żeby poszła się bawić i zawołała jak będzie chciała zjeść. I to działa!

    Dużo wytrwałości życzę, ale też i sporej dawki dystansu – bo inaczej idzie w wariatkowie skończyć

    Mam nadzieję ze u nas też kiedyś przyjdzie lepszy czas bo na pewno wiesz ze z perspektywy czasu na pewno łatwiej spojrzeć na problem.
    U nas na razie bez zabawiania nie ma mowy żeby zjadła cokolwiek. Tak samo z upominaniem się o jedzenie (nie upomina się nigdy) 🙁 Może jak będzie mogła jeść normalne dorosłe rzeczy to się poprawi bo jak na razie musimy z rozszerzaniem diety delikatnie bo jest alergikiem na pewno na mleko wiec na inne rzeczy tez może być i trzeba delikatnie 🙁

    Szczególne dzięki za życzenia wytrwałości i dystansu bo w tym momencie jednego i drugiego zaczyna mi juz brakować 🙁
    Tez czasem mówię do męża że jeszcze dzień i niech mnie do wariatkowa odwiezie ale jakoś dajemy kolejnego dnia rade i tak byle do przodu..

    • Zamieszczone przez bertolumia
      moja zjadła ogórek kiszony w ilości uwaga 1/4

      U nas to jedyna jarzyna, która wchodzi u obu
      Edytuję… Jeszcze ziemniaki wchodzą. Czasem… 😉

      • Zamieszczone przez ania_st

        Ale miał dostęp tylko do brzoskwini czy jadł same brzoskwinie?
        jeśli dziecko nie miało by ochoty na nic innego jakie metody zastosowała byś? bo nie ukrywam, że mimo iż teraz na jedzenie młodych ja nie narzekam to czasami mają fazę, że proszą o jedną rzecz

        adach przez cale lato jadl tylko i wylacznie pomidory
        nie zartuje, nie ujmuje, nic innego nie jadl
        to naprawde dlugo trwalo

        proba namowienia go do czegokolwiek innego konczyla sie odruchem wymiotnym jesli nie autentycznym haftem

        chcialabym zobaczyc matki popadajace w gelboka krytyke w probach zrobienia czegokolwiek z moim synem
        pisze zupelnie powaznie

        i po raz kolejny prosze najgrzeczniej, dzielcie sie DOSWIADCZENIAMI i udzielajcie nam rad, ale nie wystawiajcie ocen

        • Zamieszczone przez Bep

          U nas to jedyna jarzyna, która wchodzi u obu
          Edytuję… Jeszcze ziemniaki wchodzą. Czasem… 😉

          moja je makaron świderki chętnie i to mnie ratuje
          ja często musze jej właczyc bajki, albo muzyke jaką lubi wtedy sie zawiesza i jakos idzie
          nie zabawiam jej bo boje sie że bede musiała tak robic gdzies w restauracji np:) a muzyke baby lili- halo dziadku mam na komórze i sie tym ratuje w razie “W”

          A KANTALUPA a apetizer dawałas albo bioaron c- bo ten drugi to na odporność tez działa

          • Zamieszczone przez kantalupa
            adach przez cale lato jadl tylko i wylacznie pomidory
            nie zartuje, nie ujmuje, nic innego nie jadl
            to naprawde dlugo trwalo

            proba namowienia go do czegokolwiek innego konczyla sie odruchem wymiotnym jesli nie autentycznym haftem

            U nas z Kubą też tak było – nie wziął do ust żadnego warzywa. Kiedyś w ramach testu zrobiłam tarta marchew z jabłkiem.
            Kuba miał tak ze jak włozył warzywo do ust to po prostu zwracał wszystko co miałw żołądku na talerz. Do tej pory tak ma z niektorymi potrawami czy warzywali.
            test nasz polegał na tym. powiedizelismy mu: zjedz 1 lyzeczke do herbatu tej surówki a potem jedziemy do sklepu i kupujemy taki zestaw Lego jaki tylko zechcesz. Bylismy w takim psychocznym dole ze nawet takie rzeczy przychodzily nam do głowy.

            Kuba bardzo, ale to bardzo chcial ten zestaw. Widzialam jak ze soba walczy – ryczec mi sie chciało – biedny dzieciak. Wzial do ust i…zwymiotował wszystko co było w zoladku 🙁

            A i dodam jeszcze wazna rzecz – moje dzieci były i są na ścisłej diecie bezcukrowej – jakby ktoś pomyslal ze sie zapychały słodyczami moze.
            teraz juz im troche odpuscilam i pozwalam zjesc kawałek słodycza od czasu do czasu.

            • moja w ogóle nie je słodyczy bo nie lubi- jedynie kaszki na mleku ryżowe…

              • Zamieszczone przez bertolumia
                moja w ogóle nie je słodyczy bo nie lubi- jedynie kaszki na mleku ryżowe…

                Chodzi mi o dietętakąbecukrową, bezcukrową – żadnego ukrytego cukru w zadnym produkcie.
                w tej chwili dzieciaki dostają kostkę czekolady z raz na miesiac i do picia wodę z sokiem malinowym – to są jedyne cukry jakie im podaję.

                W swieta troche zluzowaliśmy – no bo swieta – no wiadomo – i Krzyś od tego zacukrzenia organizmu zaczynal sie xle czuć – ale to nie temat na niejadki 😉

                • Zamieszczone przez Mamrotka
                  Chodzi mi o dietę taką becukrową, bezcukrową – żadnego ukrytego cukru w zadnym produkcie.
                  w tej chwili dzieciaki dostają kostkę czekolady z raz na miesiac i do picia wodę z sokiem malinowym – to są jedyne cukry jakie im podaję.

                  aha to inna inszość:)

                  • Zamieszczone przez kantalupa
                    adach przez cale lato jadl tylko i wylacznie pomidory
                    nie zartuje, nie ujmuje, nic innego nie jadl
                    to naprawde dlugo trwalo

                    Miał ochotę na pomidory, niech je pomidory – jeśli nie jest to nic nie zdrowego np. frytki przez tydzień, wyłącznie nutella pozwalam na to – zasyci sie tym smakiem zacznie coś innego

                    i po raz kolejny prosze najgrzeczniej, dzielcie sie DOSWIADCZENIAMI i udzielajcie nam rad, ale nie wystawiajcie ocen

                    Myslę, ze część osób za bardzo przewrażliwiona jest – czasami doświadczenie polega na tym, że błąd się wyeliminowało – ja uważam takie rady za bardzo pożyteczne.
                    Kiedy moja mama przez jakiś czas opiekowała się mym dzieckiem jak ja byłam w pracy młody w trakcie posiłków siedział na parapecie a babcia mu jedzenie po kęsie do dzioba podtykała mimo moich uwag na ten temat – no koszmar, jak sie przeprowadziłam roczniak ani kanapki do rąk nie chciał wziąć, ani do łyżeczki się nie kwapił, ani nie wiedział co to jest pora posiłku – po prostu nauczono go, ze jedzenie samo do buzi wchodzi w czasie kiedy on nawet tego nie kontroluje, jak nie zje teraz to za godzinę, półtora powtórka -dziecko nawet nie miało czasu by głód poczuć – dla mnie to były u nas największe błędy wczesnego dzieciństwa – najtrudniej było zwalczyć by dziecko pojęło – jest pora posiłków jemy, czas mija kończymy jeść, zjadło jest nagroda może posłuchac muzyki, pooglądac bajkę, zjeść ciasteczko – nie zjadł jego strata, następny posiłek za kilka godzin z powtórka tych samych zasad i nie ma zmiłuj się

                    • Watek dla nas, dla mnie i eFa.
                      Jest chuderlakiem takim, że spodnie w gumkę spadają mu z tyłka.
                      Idę poczytać, bo mi się o oczy obiły preparaty…
                      Apetizer kupiłam… Będę podawać.

                      Ef ma tez skłonność do biegunek, ale zauważyłam pewne prawidłowości zależne od mleka. Później przestudiuje co napisałyście i o moich metodach przymuszania, olewania, ukrywania pewnych składników by je jadł…

                      • Zamieszczone przez Mamrotka
                        Chodzi mi o dietętakąbecukrową, bezcukrową – żadnego ukrytego cukru w zadnym produkcie.

                        I ja polecam diete bezcukrową i to nie tylko na poprawę apetytu ale też na poprawę odporności zarówno u dzieci jak i u dorosłych

                        • Zamieszczone przez bertolumia

                          A KANTALUPA a apetizer dawałas albo bioaron c- bo ten drugi to na odporność tez działa

                          nie dawalam, choc slyszalam
                          mielismy przez jakis czas calkiem przyzwoite osiagniecia (mlody trzymal wage, a nawet przez lato ciutke przybral – jakies pol kilograma, ale tez urosl sporo)
                          znowu mu sie odechcialo jesc jakos tak niedawno

                          dzisiaj zabralismy rodzicow do indyjskiej restauracji, dzieci zamowily sobie kolorowy ryz i kurczaka tandoori
                          adam poskubal naana, zladl moze z kawlaek taki 4 na 4 cm; pewnie zjadlby wiecej, ale moja mama w dobrej wierze nalala mu rajity na naan, a ze adam nie je zadnych sosow o kolorze innym niz czerwony, wiec zaczelo mu sie podnosic na sam widok
                          i tak sie skonczylo jedzenie 🙁

                          • Zamieszczone przez Linka84
                            Mam nadzieję ze u nas też kiedyś przyjdzie lepszy czas bo na pewno wiesz ze z perspektywy czasu na pewno łatwiej spojrzeć na problem.
                            U nas na razie bez zabawiania nie ma mowy żeby zjadła cokolwiek. Tak samo z upominaniem się o jedzenie (nie upomina się nigdy) 🙁 Może jak będzie mogła jeść normalne dorosłe rzeczy to się poprawi bo jak na razie musimy z rozszerzaniem diety delikatnie bo jest alergikiem na pewno na mleko wiec na inne rzeczy tez może być i trzeba delikatnie 🙁

                            Szczególne dzięki za życzenia wytrwałości i dystansu bo w tym momencie jednego i drugiego zaczyna mi juz brakować 🙁
                            Tez czasem mówię do męża że jeszcze dzień i niech mnie do wariatkowa odwiezie ale jakoś dajemy kolejnego dnia rade i tak byle do przodu..

                            Ojj wiem jak to jest.. nie jedną łzę wylałam z bezsilności.. Zastanawiałam się, co ze mnie za matka, skoro pozwalam na to, że moje dziecko przez cały dzień zjadło tylko 1 biszkopta i nic więcej.. a w to gorące lato były dni, że tylko piła i piła, a nie jadła nic – ewentualnie kawalątek arbuza… (tylko to, że ona piła, trzymało mnie przy życiu – i ją pewnie też..).

                            Trzymam za Was kciuki – za taki cud, jaki wydarzył się u nas! po 20 miesiącach, ale się wydarzył!

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Miał ochotę na pomidory, niech je pomidory – jeśli nie jest to nic nie zdrowego np. frytki przez tydzień, wyłącznie nutella pozwalam na to – zasyci sie tym smakiem zacznie coś innego

                              Myslę, ze część osób za bardzo przewrażliwiona jest – czasami doświadczenie polega na tym, że błąd się wyeliminowało – ja uważam takie rady za bardzo pożyteczne.
                              Kiedy moja mama przez jakiś czas opiekowała się mym dzieckiem jak ja byłam w pracy młody w trakcie posiłków siedział na parapecie a babcia mu jedzenie po kęsie do dzioba podtykała mimo moich uwag na ten temat – no koszmar, jak sie przeprowadziłam roczniak ani kanapki do rąk nie chciał wziąć, ani do łyżeczki się nie kwapił, ani nie wiedział co to jest pora posiłku – po prostu nauczono go, ze jedzenie samo do buzi wchodzi w czasie kiedy on nawet tego nie kontroluje, jak nie zje teraz to za godzinę, półtora powtórka -dziecko nawet nie miało czasu by głód poczuć – dla mnie to były u nas największe błędy wczesnego dzieciństwa – najtrudniej było zwalczyć by dziecko pojęło – jest pora posiłków jemy, czas mija kończymy jeść, zjadło jest nagroda może posłuchac muzyki, pooglądac bajkę, zjeść ciasteczko – nie zjadł jego strata, następny posiłek za kilka godzin z powtórka tych samych zasad i nie ma zmiłuj się

                              A co zrobić jeśli dzieciątko jest za małe by jeść samo i jedzonko chcąc nie chcąc musi mu być do buźki podane, a co do zabawiania to mam ogromne wyrzuty sumienia zawsze na początku karmienia próbuje dawać bez zabawiania ale ona zazwyczaj juz pierwszej łyżeczki nie chce i co zrobić 🙁
                              Ehh 🙁

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                Miał ochotę na pomidory, niech je pomidory – jeśli nie jest to nic nie zdrowego np. frytki przez tydzień, wyłącznie nutella pozwalam na to – zasyci sie tym smakiem zacznie coś innego

                                Myslę, ze część osób za bardzo przewrażliwiona jest – czasami doświadczenie polega na tym, że błąd się wyeliminowało – ja uważam takie rady za bardzo pożyteczne.
                                Kiedy moja mama przez jakiś czas opiekowała się mym dzieckiem jak ja byłam w pracy młody w trakcie posiłków siedział na parapecie a babcia mu jedzenie po kęsie do dzioba podtykała mimo moich uwag na ten temat – no koszmar, jak sie przeprowadziłam roczniak ani kanapki do rąk nie chciał wziąć, ani do łyżeczki się nie kwapił, ani nie wiedział co to jest pora posiłku – po prostu nauczono go, ze jedzenie samo do buzi wchodzi w czasie kiedy on nawet tego nie kontroluje, jak nie zje teraz to za godzinę, półtora powtórka -dziecko nawet nie miało czasu by głód poczuć – dla mnie to były u nas największe błędy wczesnego dzieciństwa – najtrudniej było zwalczyć by dziecko pojęło – jest pora posiłków jemy, czas mija kończymy jeść, zjadło jest nagroda może posłuchac muzyki, pooglądac bajkę, zjeść ciasteczko – nie zjadł jego strata, następny posiłek za kilka godzin z powtórka tych samych zasad i nie ma zmiłuj się

                                ania, mam dziecko, ktore potrafi zwymiotowac na widok jedzenia
                                niezaleznie od tego, czy samo siada do stolu, czy jest oszukiwane przez doroslych (moja mama usilowala wlozyc mu do ust kawalek kanapki, kiedy zagapil sie w telewizor) tak samo i niezmiennie konczy sie odruchem wymiotnym

                                mowienie mi, ze moze powinnam sprobowac czego innego (co w gruncie rzeczy jest moja rzeczywistoscia) i insynuowanie “bledu matki” to dla mnie po prostu jakies nieporozumienie
                                szczegolnie w ustach osoby, ktora nie doswiadczyla nigdy mojej sytuacji

                                • Zamieszczone przez kantalupa
                                  ania, mam dziecko, ktore potrafi zwymiotowac na widok jedzenia
                                  niezaleznie od tego, czy samo siada do stolu, czy jest oszukiwane przez doroslych (moja mama usilowala wlozyc mu do ust kawalek kanapki, kiedy zagapil sie w telewizor) tak samo i niezmiennie konczy sie odruchem wymiotnym

                                  mowienie mi, ze moze powinnam sprobowac czego innego (co w gruncie rzeczy jest moja rzeczywistoscia) i insynuowanie “bledu matki” to dla mnie po prostu jakies nieporozumienie
                                  szczegolnie w ustach osoby, ktora nie doswiadczyla nigdy mojej sytuacji

                                  Kanta – my Kubie odpuszczaliśmy. Tak po prostu.
                                  Jeśli np. wymiotował mając pomidora w ustach lub na jego widok/zapach – pytaliśmy co chce.
                                  Chcial ugotowany makaron – dostawał. Cieszyliśmy się jak zjadł parę rurek tego makaronu.

                                  bo dokładnie rozumiem Waszą sytuację 🙁

                                  • Zamieszczone przez Linka84
                                    A co zrobić jeśli dzieciątko jest za małe by jeść samo i jedzonko chcąc nie chcąc musi mu być do buźki podane, a co do zabawiania to mam ogromne wyrzuty sumienia zawsze na początku karmienia próbuje dawać bez zabawiania ale ona zazwyczaj juz pierwszej łyżeczki nie chce i co zrobić 🙁
                                    Ehh 🙁

                                    Nie no jasne, ze maluszka karmiłam,
                                    Powiem jak robiłam z młodszym
                                    Od momentu rozszerzania diety, czyli od skończenia 4 miesiąca dziecko miało swoją miseczkę i łyżke a ja swoją – nie zabawiałam ale jedzenie właściwie z takim maluchem zabawę przypominało -pokazywałam miseczkę jedzenie, on tmachał łychą, stopniowo ucząc się najpierw trafienia łycha do swojej miseczki, póżniej nałożenia czegokolwiek na nią, potem uniesienia takiej łyżeczki, aż w końcu zjadał nieco ze swojego – fakt po takim jedzeniu kąpanie było. Młody w wieku 9 miesięcy potrafił coś tam zjeść już samodzielnie, choćby rękoma, zwykle wyglądało to tak, że siadalismy wszyscy do posiłku, on też, ja szybko jadłam swoje, on w tym czasie tyle ile tam utaplał się w swoim, potem dokarmiałam – dziecko samoobsługowe w karmieniu było zdaje się w wieku 14 miesięcy – co nie stanęło na przeszkodzie by w wieku 3 lat cyrk w przedszkolu odwalić i udać łosia, ze widelca trzymać nie potrafi – po miesiacu karmienia poproszono mnie bym dziecku w domu sztućce pokazała

                                    • Zamieszczone przez Linka84
                                      A co zrobić jeśli dzieciątko jest za małe by jeść samo i jedzonko chcąc nie chcąc musi mu być do buźki podane, a co do zabawiania to mam ogromne wyrzuty sumienia zawsze na początku karmienia próbuje dawać bez zabawiania ale ona zazwyczaj juz pierwszej łyżeczki nie chce i co zrobić 🙁
                                      Ehh 🙁

                                      Linka próbowałaś położyć na talerzyku poprocjowane jedzenie w małych kawałkach – tak żeby się nie dotykało i posadzić w foteliku i może niech się tym pobawi, może z ciekawości wsadzi do ust?
                                      Tak wiesz na luzie a Ty niby kompletnie nie zwracasz na dziecko uwagi.

                                      • Zamieszczone przez kantalupa
                                        ania, mam dziecko, ktore potrafi zwymiotowac na widok jedzenia
                                        niezaleznie od tego, czy samo siada do stolu, czy jest oszukiwane przez doroslych (moja mama usilowala wlozyc mu do ust kawalek kanapki, kiedy zagapil sie w telewizor) tak samo i niezmiennie konczy sie odruchem wymiotnym

                                        I ja tak mam – i zostało mi do tej pory, jak mi cos nie leży jedynie odruch wymiotny spowoduje, skurcze żołądka i koniec jedzenia conajmniej na godzin kilka – dlatego zawsze będę powtarzała nie nakarmię nikogo na siłę wbrew jego woli, , do dzisiaj pamiętam wciskanie jedzenia do mojej buzi, niestety pamiętam też to, że bym buzie otworzyła zatykano mi nos

                                        • Zamieszczone przez Mamrotka
                                          Kanta – my Kubie odpuszczaliśmy. Tak po prostu.
                                          Jeśli np. wymiotował mając pomidora w ustach lub na jego widok/zapach – pytaliśmy co chce.
                                          Chcial ugotowany makaron – dostawał. Cieszyliśmy się jak zjadł parę rurek tego makaronu.

                                          bo dokładnie rozumiem Waszą sytuację 🙁

                                          od dlugiego juz czasu nie naciskam, zreszta chyba nigdy zreszta nie cisnelam specjalnie
                                          ja nawet przestalam mu oferowac jakies specjaly (ile mozna gotowac makaron z sosem z kaparami albo krewetki)
                                          po prostu w okresach, kiedy nie je, staram sie gotowac naturalnietakie potrawy, ktore mu wchodza, wiec np. w listopadzie przynajmniej raz w tygodniu byl ow nieszczesny makaron
                                          teraz juz jest lepiej, pisalam gdzies wczesniej, ze nauczyl sie troche jesc w p-lu
                                          gdyby jeszcze zechcial odrobinke przytyc…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Grupa wsparcia mam niejadków

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general